Dziedziny :
· [1]
· [1]
· [1]
· [2]
· [7]
· [6]
· [1]
· [1]
· [4]
· [6]
· [6]
· [2]
· [3]
· [1]
· [1]
· [2]
· [14]
· [3]
· [3]
· [1]
· [3]
· [10]
Tajne związki i stowarzyszenia Dziedzina: Wolnomularstwo (masoneria) Autor: Hermann Schreiber, Georg Schreiber Tłumacz: Ewa Ziegler-Brodnicka Tytuł oryginału: Geheimbünde. Von der Antike bis heute, 1993 Seria: Wielkie tajemnice historii Miejsce i rok wydania: 2007 Wydawca: Bellona Dom Wydawniczy Liczba stron: 256 Wymiary: 16,5x23,5 cm ISBN: 83-11-10569-0 Okładka: Miękka Ilustracje: Tak Cena: 32,00 zł (bez rabatów)
[ Pozycja niedostępna ] Opis Książka przedstawia tajne stowarzyszenia od starożytności do czasów współczesnych. Autorzy w swobodnej literackiej formie zdradzają tajemnice często zabronionych, czy prześladowanych stowarzyszeń, omawiają ich wpływ na dzieje i czasy współczesne, przedstawiają tajne praktyki np. składanie ofiar z ludzi.
Spis treści
PRZEDMOWA 7
CZĘŚĆ I CZY ISTNIEJĄ JESZCZE TAJNE
STOWARZYSZENIA? 9
W Starym Świecie 11
W Nowym Świecie 29
CZĘŚĆ U: TAJNE STOWARZYSZENIA
W STAROŻYTNOŚCI 53
Ateńskie heterie 55
Od Alkibiadesa do Aleksandra 79
W basenie Morza Śródziemnego 108
Rzym w walce z tajnymi związkami 129
CZĘŚĆ III: TAJNE STOWARZYSZENIA
WE WSPÓŁCZESNOŚCI 157
Różokrzyżowcy 159
Masoneria 177
Tajne stowarzyszenia Włoch 202
Dekabryści 227
ZESTAWIENIE CHRONOLOGICZNE 249Fragment lub streszczenie PRZEDMOWA
Historia i społeczeństwo stoją w obliczu wspólnej tajemnicy: działalności owych dziwnych, większych lub mniejszych organizmów, jakimi są tajne społeczności w ramach jednego, globalnego społeczeństwa. Podczas gdy losy tego społeczeństwa są dla historii czytelne, tajne stowarzyszenia kryją się w mroku dziejów, często nie odsłaniając swej tajemnicy bodaj nawet przed potomnymi. Owa tajemniczość, napotykana w węzłowych punktach historycznych procesów, jest po prostu umyślnym skrywaniem celów i zamierzeń. Dlatego też badacze muszą pokonać podwójną przeszkodę: dystans historyczny oraz ową zamierzoną osłonę, opartą na mistyfikacji i zaciemnianiu.
Ta mroczność aż nazbyt często jest adekwatna do porównania, którym posłużył się Goethe: owoconośny element kryje się pod powierzchnią jawnego historycznego bytu, w swoim czasie ujawniając własny rozwój i jego skutki. Zaorywanie gleby odbywało się czasem ostrożnie, niepostrzeżenie i w wielu miejscach, czasem zaś gwałtownie i tylko w jednym miejscu, pozostawiając porozrzucane skiby. Obszar tych poczynań jest olbrzymi w przestrzeni i czasie: rozległy jak ziemia i sięgający początków historii ludzkości.
Wobec tak obszernego tematu niniejsza książka może jedynie zasygnalizować poszczególne zjawiska i miejsca i jedynie okazjonalnie skupić uwagę na jakimś szczególnie wyrazistym przykładzie zakończonego procesu, aby skłonić do bliższego zbadania dla współczesności znaczącego wydarzenia.
Zajęliśmy się dziwnymi, czasami uleczalnymi, czasami złośliwymi nowotworami, wynaturzeniami w wąskiej szczelinie pomiędzy społeczeństwem a historią, dlatego też równie często, co toku zdarzeń, szukaliśmy obrazu człowieka. A ponieważ nie doświadczaliśmy ani pokusy, ani przymusu wyczerpującego ich omawiania, nie wahaliśmy się zająć losem człowieka, jeśli jego związek z naszym tematem był dostatecznie bliski, jeśli wysiłki i dążenia były lepiej widoczne poprzez życie i śmierć niż poprzez daty i okresy.
Historia tajemnych stowarzyszeń nie została jeszcze napisana, a jej napisanie przerasta zapewne ludzkie siły. Dociekliwe oko dostrzega coraz to nowe konteksty i nieoczekiwanie otwiera tamę na potoku, o którym sądzono, że został już ujarzmiony. W obliczu takiej mnogości krajów, narodów i wieków nie sposób było zastosować innego kryterium niż subiektywne. Wyrok w większości omawianych przypadków wydała sama historia: nasz przegląd mógł się więc ograniczyć do skromnych komentarzy starających się pogodzić oceny moralne z historycznym zrozumieniem.
Obraz, który przedstawiamy, jest tak barwny i bogaty, że nie trzeba mu nigdzie dodawać kolorów. Ale też to, co zdaje się przejaskrawione, musi takie pozostać, bowiem tonowanie może również zaciemniać; niech obiektywizm będzie naszym atutem. Nie można zakładać, że w mrokach historii kryło się mniej zamętu i zła niż w widomym przebiegu dziejów. Pomiędzy jednym a drugim zawsze jednak odnajduje się niejeden czyn szlachetny, wiele bezinteresowności, niejedna wielka idea. Nie zajmowaliśmy się religiami i czysto religijnymi związkami ani też krótkotrwałymi, niewielkimi spiskami, w jakie obfituje historia prawie wszystkich narodów, lecz zwróciliśmy uwagę na te tajne związki i stowarzyszenia, które można uznać za typowe pod względem charakteru, działalności i rozwoju. Zrozumienie ich ułatwi głębsze poznanie działających także dziś zakulisowych sił. Bo tajne związki należą wprawdzie do historii, ale nie do przeszłości, i nie wydaje się, żeby koniec XX wieku mógł odpowiedzieć przecząco na pytanie postawione przez nas w pierwszej części tej książki.
Monachium i Wiedeń
dr Hermann Schreiber
dr Georg SchreiberPodziel się swoją opinią o tej książce..