Dziedziny :
· [1]
· [1]
· [1]
· [2]
· [7]
· [6]
· [1]
· [1]
· [4]
· [6]
· [6]
· [2]
· [3]
· [1]
· [1]
· [2]
· [15]
· [3]
· [3]
· [1]
· [3]
· [10]
Abelard i Heloiza Dziedzina: Kobieta Antykwariat (stan: 0 sztuk)Autor: Ronald Duncan Tłumacz: Jerzy S. Sito Miejsce i rok wydania: Warszawa 1980 Wydawca: Czytelnik Liczba stron: 120 Wymiary: 16x23 cm ISBN: 83-07-00055-6 Okładka: Miękka Ilustracje: Tak Cena: 14,00 zł (bez rabatów)
[ Pozycja niedostępna ] Opis Zainteresowanie Duncana, poety i filozofa, Abelardem, poetą i filozofem, nie może zaskakiwać, zwłaszcza jeżeli się zważy, iż obu cechuje lub cechowała skłonność do intensywności przeżyć. Abelard, głośny w swoim czasie poeta świecki i wybitny filozof (choć był to okres poprzedzający wielki rozkwit filozofii i logiki w średniowieczu), znany jest w pamięci ogółu głównie jako bohater tragicznego w swych kolejach związku z Heloizą, związku zakończonego wykastrowaniem Abelarda przez ludzi nasłanych przez jego protektora, a zarazem opiekuna Heloizy, i późniejszym ich obojga wstąpieniem do klasztorów. hak się wydaje, Abelard nadużył zaufania swego protektora, którego reakcja wydaje nam się jednak - mówiąc najoględniej - zbyt daleko posunięta. Abelard był jednak człowiekiem nieskłonnym do kompromisów - także i w sprawach filozoficzno-doktrynalnych, co ściągało na niego potępienie ze strony Kościoła. W filozofii zasłynął głównie jako reprezentant rozsądnego poglądu w sporze o powszechniki.
Z ich okresu klasztornego zachowało się siedem listów, cztery Abelarda i trzy Heloizy, pisanych po łacinie, autentyczności podobno niecałkowicie pewnej. W wersji Duncana, nie będącej przekładem, lecz tekstem inspirowanym tylko przez angielski przekład tych listów, uwzględniającym jednak oryginalną wersję łacińską, mamy tych listów dwanaście. Jak pisze sam Duncan w swoim wstępie, miejscami trzymał się on blisko oryginału łacińskiego, lecz na ogół zadowalał się dochowaniem wierności ogólnej treści tej korespondencji, nie wahając się wprowadzać pewne elementy argumentacji psychologicznej; w niektórych miejscach, a zwłaszcza w wypadku wybiegu Heloizy w jej ostatnim liście, względy konstrukcji dramatycznej przełożył nad wszelkie inne.
Postępowanie takie wydaje się zgodne z ogólnym poglądem Duncana na poezję jako na coś, przez co się patrzy, nie zaś coś, na co się patrzy. (O.A. Wojtasiewicz)Podziel się swoją opinią o tej książce..