Autor: Benjamin Hoff Tłumacz: Rafał T. Prinke Seria: Biblioteka Nowej Myśli Miejsce i rok wydania: Poznań 1993, wyd. V Wydawca: Rebis Liczba stron: 132 Wymiary: 12x19 cm ISBN: 83-85696-33-4 Okładka: Miękka Ilustracje: Tak Cena: 28,00 zł (bez rabatów)
mimo iz mam 17 lat i wiele jeszcze przede mną to jednak sądzę, ze zrozumiałam tę ksiazkę. czytając ją zdałam sobie sprawe z tego, ze wszystko wiem i rozumiem jednak w zyciu nie umiałam ''tego'' nazwac i jestem pewna,ze wielu ludzi ma taki problem. Tao uswiadomiło mi jak wazny jest spokoj i naturalnosc. stojąc przed problemem doszukiwałam sie trudnosci i negatywow z nim zwiazanych... teraz kiedy nie wiem co mam robic po prostu nie robie nic a rozwiazanie samo przychodzi... prostota i spokoj to klucze do szczescia, ktore w dzisiejszym zyciu uwaza sie za niepotrzebne a mimo to są nadal szukane przez ''nieociosanych'' ludzi...
2005-06-03 - mayuna
Dla mnie ta książka sama w sobie jest uosobieniem ducha taoizmu: dziecięcej prostoty.Zdaje się, że pytania o to jak żyć to sprawy bardzo wielkie i poważne, tymczasem w książce są przedstawione przy pomocy bajkowym bohaterów. Ich schematyczne postacie w zabawny sposób przekazują ważne treśći. To mnie urzeka w tej książce.
2007-01-30 - Adonis26
Taoizm to sciema (za to sex tantryczny jest extra).
Ksiazka ok jesli traktowac ja jako jedna z wielu na drodze do ksztaltowania swiadomosci. Traktowanie jej jako jedyna prawidlowa prezentacje swiatopogladu jest niebezpieczne - swiat jest wielowymiarowy - zrozumiecie kiedys :)
2007-12-18 - paczor
Czytałem to gdy byłem jeszcze głuptasem. Ogłupiająca lektura, ucząca jak być bezwolnym idiotą, jak nic nie robić. Jak żyć bez ducha i bez życia. W życiu nie dam tego swojemu i żadnemu dziecku ani dorosłemu.
Wujka Słoneczko takie lektury pewnie by ucieszyły.
2012-01-19 - bob@bob.pl
Widze, ze nie kazdy zrozumial ksiazke skoro nazywa ja "niebezpieczna" badz zachecajaca do bycia bezwolnym idiota.. Owszem swiat jest wielowymiarowy i wlasnie dlatego TAO podpowiada by nie szukac metod w jego zrozumieniu za pomoca zadnych "izmow" (w tym nawet samego "taoizmu" - bo tylko jezyk zachodni wszystko probuje skatalogowac a Tao jest nieuchwytne) a zwyczajnie przyjmowac zycie takim jakie jest i czerpac z niego tyle radosci na ile to mozliwe. Byl pewien znany czlowiek, ktory podpowiadal, ze aby zyc zgodnie ze swiatem trzeba byc jak woda, ktora przystosowuje sie do naczynia, w ktorym jest, omija przeszkody zamiast im sie przeciwstawiac i jest w ciaglym ruchu nie myslac nad tym jak sie porusza. To jest istota tao w codziennym zyciu. A jesli ktos pyta o walke w obliczu nieustepujacych problemow i zyciowych przeciwnikow? Tu nie mozna byc "bezwolnym idiota" i konformista - prawdziwi taoistyczni mnisi niewiele sie roznia od legendarnych mnichow z Shaolin i bynajmniej nie daja sobie dmuchac w kasze. Jak woda napotka silny opor to w koncu tez rozkruszy skale.