Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
205.013.049 wizyt
Ponad 1064 autorów napisało dla nas 7362 tekstów. Zajęłyby one 29015 stron A4

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy Rosja użyje taktycznej broni nuklearnej?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 15 głosów.
Hippiasz mniejszy. Hippiasz większy. Eutydem
Dziedzina: Filozofia
Autor: Platon
Inne pozycje autora (14) | O autorze
Tłumacz: Władysław Witwicki
Seria: Biblioteka Europejska
Miejsce i rok wydania: Kęty 2002
Wydawca: Antyk
Liczba stron: 140
Wymiary: 15x23 cm
ISBN: 83-88524-55-0
Okładka: Twarda+obwoluta
Ilustracje: Nie
Cena: 29,00 zł (bez rabatów)
[ Pozycja niedostępna ]
OpisDla Sokratesa sprawa się nie kończy na pochwale lub naganie jednostkowej. Spróbuje sięgnąć w głąb, dojść, na jakiej zasadzie oparta była pochwała, i przyjrzeć się, co z tej zasady wyniknie. Na dnie ocen Hippiasza leży kult mocy, sprawności życiowej, kult nieobcy Sokratesowi i Platonowi. Konsekwencją jednak tego kultu są oceny sprzeczne z jakimś zakorzenionym poczuciem, którego się ani Sokrates wyzbywać nie myślał, ani Hippiasz nie miał odwagi zapierać się go otwarcie. Chcąc pozostać przy starych ocenach w poszczególnych przypadkach, Platon rozszerzył pojęcie sprawności życiowej, wliczając do życia i życie zagrobowe, biorąc w rachubę, oprócz praw, kar i nagród ludzkich, prawa, kary i nagrody pozaziemskie. Rozwija ten tok myśli w dialogu pod tytułem „Gorgiasz”; w „Hippiaszu mniejszym” ogranicza się do tego, żeby w kłopot wprowadzić przeciwnika, który oceny swoje opiera na czysto ziemskim, doczesnym, ludzkim pojmowaniu sprawności życiowej. Zobacz, powiada Platon niejako, do czego dochodzimy i co nas czeka, jeżeli lepszym nazwiemy mądrzejszego w znaczeniu doczesnym, sprytniejszego, lepiej przystosowanego życiowo do danych warunków. Chwalić będziemy musieli wówczas wszelkie sprytne łotrostwo wbrew poczuciem, które jeden z nas ma, a drugi je udaje dla 
przyzwoitości. Chwali je nieraz i mit ojczysty, kiedy uwielbia bohaterów i bogów oszustów, imponują nam i w życiu jednostki, których jedyną wartością spryt życiowy; spróbujmy być konsekwentni, spróbujmy aż do końca stosować zasadę: dobry to tyle co sprawny życiowo. Spotkamy wypadki, które nas wprowadzą w kłopot. Ja przeprowadzę aż do końca tę zasadę, bo inaczej pojmuję życie, ale ty, Hippiaszu, przy twoim pojmowaniu życia utkniesz i będziesz się wstydził konsekwencji. Spróbuj i zrób coś z tym.
Tam mówi dusza Platona, ale nie tak poważnym tonem. Sokrates figluje z Hippiaszem. Autorowi nic nie zależy na tym, że jeden czytelnik weźmie rzecz jego za utwór czysto humorystyczny, drugi się obrazi o nieścisłości, inny nie potrafi pogodzić niesłychanych zdań które Sokrates poddaje przeciwnikowi, z resztą jego postaci i z resztą nauki Platona.
Dialog nasz jest do dzisiaj tłem nieporozumień. Zarzucają Sokratesowi, że w tej rozmowie z Hippiaszem przestał być sobą, zamienił role z sofistą i podczas gdy Hippiasz stoi na stanowisku zdrowego rozsądku, Sokrates układa tanie paradoksy i ten fałszywy towar z dobrą miną wynosi na targ, byle tylko pognębić przeciwnika. Pokaże się czy to prawda. (...) Wątpliwości stąd poszły, że niewłaściwy tonem rzecz czytano; nie uwzględniano niedbałego uśmiechu, z którym Platon lubi mówić najpoważniejsze rzeczy. W ostatnich rozdziałach „Fajdrosa” powiedział, jak jest daleki od pedanterii, jak mu ma zależy na literze tekstu, jak zgoła nie miał zamiaru wydawać ścisłych traktatów, od których by nic ująć i nic by do nich dodać i sam nie był gotów, i drugim na to nie pozwalał. Stąd potrzeba go niekiedy dopiero odgadywać.
Ze Wstępu tłumacza do „Hippiasza mniejszego”

„Hippiasza większego” uważają niektórzy za dialog związany treścią z „Hippiaszem mniejszym”. I tak O. Apelt, autor nowego tłumaczenia niemieckiego dwóch tu zebranych dialogów, widzi w dialogu większym pewnego rodzaju pieśń przebłagalną. Sokrates miał się jakoby skompromitować, a przynajmniej zbałamucić czytelnika swymi sofizmatami z rozmowy poprzedniej; dlatego naprawia swą reputację z pomocą nowej rozprawy z tym samym znajomym.
Przypuszczenie to nie wydaje się jednak konieczne. W poprzednim dialogu szło o kwestię dobra, o sprawę idealnego typu człowieka, w tym chodzi o istotę piękna, które autor pragnie odróżnić czymś od dobra, chociaż nie bardzo wie, jak to zrobić. W każdym razie temat rozmowy wydaje się inny.
Poza tym, już w objaśnieniach do dialogu poprzedniego znajdują się uwagi, których celem jest wykazać, że stanowisko, jakie tam Sokrates zajmuje, nie powinno bałamucić czytelnika; uwagi oparte na tekście dialogu.
Trudno odpowiedzieć na pytanie, dlaczego te oba dialogi mają tę właśnie osobę w tytule. Ma się dziś wrażenie, że równie dobrze mógł Sokrates z każdym innym sofistą rozmawiać o tym, czy dzielny człowiek robi źle świadomie i na czym polega piękno. Może się je kiedyś uda rozwiązać - filologom. Jednakże i bez odpowiedzi na to pytanie i z zajęciem można oba dialogi przemyśleć.
Ze Wstępu tłumacza do „Hippiasza większego”

Kleinias wypowiada sąd ujemny o umiejętności pisania mów. (...) Ostatnie ustępy dialogu Sokrates poświęca również ocenie tej specjalności. Wszystko razem tak wygląda, jakby Platon, w latach, w których był rówieśnikiem Kleiniasa, myślał sam o tej karierze dla siebie, ale spotkawszy Sokratesa nabrał obrzydzenia i pogardy dla sztuczek retorycznych i bałamucenia tłumów w sposób tani. Tu, w tym dialogu, rozprawia się z tym zawodem, przeciwstawiając postać i metodę Sokratesa błazeństwom retorów.
Kiedy powstał „Eutydem” platoński, tego nikt nie wie na pewno. Wygląda na wczesny dialog, z okresu, kiedy Platon jeszcze nie miał teorii zalet ludzkich tak wypracowanej, jak ją przedstawia w „Państwie” i nie mówił jeszcze o ideach dość wyraźnie. Więc może nawet za życia Sokratesa. Jednakże sprawy chronologiczne niech rozstrzygają inni jak umieją.
Ze Wstępu tłumacza do „Eutydema”

Podziel się swoją opinią o tej książce..


:
 
 :
 
  OpenID
 Załóż sobie konto..

Koszyk jest pusty

Pobierz katalog pozycji
1. Wojciech Giełżyński - Wschód Wielkiego Wschodu
2. Anatol France - Bogowie pragną krwi
3. John Brockman (red.) - Nowy Renesans
4. Jan Wójcik, Adam A. Myszka, Grzegorz Lindenberg (red.) - Euroislam – Bractwo Muzułmańskie
5. Wiktor Trojan - Axis Mundi
6. Barbara Włodarczyk - Nie ma jednej Rosji
1. Mariusz Agnosiewicz - Kościół a faszyzm. Anatomia kolaboracji
2. Mariusz Agnosiewicz - Heretyckie dziedzictwo Europy
3. Friedrich Nietzsche - Antychryst
4. Mariusz Agnosiewicz - Kryminalne dzieje papiestwa tom I
5. Mariusz Agnosiewicz - Zapomniane dzieje Polski
6. Andrzej Koraszewski - I z wichru odezwał się Pan... Darwin,..
7. John Diamond - Cudowne mikstury. Podręcznik sceptyka
8. Mariusz Agnosiewicz - Kryminalne dzieje papiestwa tom II
9. Vinod K. Wadhawan - Nauka złożoności. Trudne pytania,..
10. Kazimierz Czapiński - Dokąd kler prowadzi Polskę? Laickie..
1. Mariusz Agnosiewicz - Zapomniane dzieje Polski
2. Wanda Krzemińska i Piotr Nowak (red) - Przestrzenie informacji
3. Katarzyna Sztop-Rutkowska - Próba dialogu. Polacy i Żydzi w..
4. Ludwik Bazylow - Obalenie caratu
5. Kerstin Steinbach - Były kiedyś lepsze czasy... (1965-1975)..
6. Barbara Włodarczyk - Nie ma jednej Rosji
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)