Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Dodaj swój komentarz… Rezler Marek - Fenomen Daviesa c.d. Davies powinien być czytany przez historyków. Oni docenią walory jego prac, pobłażliwie traktując haczyki i błędy. Ale nie wolno ich traktować jako podręczniki. Oczywiście Elżbieta B-S ma rację. On wcale nie przestał być Anglikiem (dokładniej: Walijczykiem), a Polska jest jego przybraną, dodatkową ojczyzną. Jest nam życzliwy, ma sympatyczny sposób bycia i specyficzny humorek, nie ucieka od anegdoty, po prostu da się lubić. Poza tym porusza tematy, których zaczepienie przez Polaka od razu spowodowałoby niezły kocioł. Jemu to uchodzi na sucho, jak choćby trzepanie jednych naszych wad narodowych - przy zachwycaniu się innymi. W sumie bardzo interesująca postać, fajnie pisze, ale trzeba uważać.
Reklama
Rezler Marek - Fenomen Daviesa Wydaje się, że problem Daviesa jest znacznie bardziej niż skomplikowany. Życzliwy nam Walijczyk, ożeniony z Polką, wystartował w momencie najlepszym dlań z możliwych: podczas transformacji ustrojowych, gdy z braku nowych podręczników do historii, jego "Boże igrzysko" tak potraktowano. Tymczasem największą zaletą jego prac jest przystępny język i umiejętność bardzo szerokiego, nie przyczynkarskiego, spojrzenia na epokę. Natomiast jest bałaganiarzem jeśli chodzi o daty, fakty i nazwiska. Polscy historycy spuścili mu (chyba w "Kwartalniku Hist.") solidne baty - ale wtedy od razu była riposta, że historycy - komuchy plugawe, z zawiści postanowili utrącić mnóstwo wielkiego ludzia. Podobnie oberwał w Anglii od własnych kolegów z Oxfordu za "Europę". Ale on, tutaj traktowany jak bożek, nie przejął się tym zbytnio. W książce o Wrocławiu dał ciała, w cegle o powstaniu warszawskim ostro zakwakał - choć teraz się wykręca. Jest jedna jego książka bez najmniejszego pudła: "Biały Orzeł - czerwona gwiazda", o wojnie polsko-bolszewickiej.
Piotr Napierała Nie zawsze. Problem taki był głównie w star. Rzymie, za Walezjuszy, Habsburgów, Burbonów nie było takich problemów. Nie wiem za bardzo o czym pan tu mówi.
Jacek Tabisz - monarchia katolicka Dziwi mnie właśnie ta "jedyna oczywista zbitka" - "monarchia katolicka". Skąd to się wzięło? Z historii Europy? Przecież monarchie były najlepsze wtedy, kiedy ukrócały fanatyczny szał chrześcijan. Zarówno cesarstwo w średniowieczu, jak i monarchie oświecone... Natomiast problemem monarchii jest to, kto będzie następcą... I to zawsze wychodziło źle, bardzo źle...
Piotr Napierała 1 na 1 Jako monarchista z żalem obserwuje dzisiejsze fasadowe monarchie. Wolałbym żeby przywrócono monarchie absolutne oświecone, lub choćby monarchie konstytucyjne. Pomyślcie; tylko w tych ustrojach większość nie depcze mniejszości. A ateiści to mniejszość
RyszardW Estero, wiele żyć jest tylko w grach komputerowych.
Estera Potocka A może Norman Davies w poprzednim życiu był Polakiem?
Piotr Napierała bez monarchii np. w Szwecji nie byłoby wiele do oglądania. Byłem wprawdzie w Malmo i bardzo podobało mi się to miasto, ale Sztokholm bez króla trudno mi sobie wyobrazić
migdala Piotr, to prawda, ze lewica nie ukrecila lba monarchii, nie znaczy to, ze nie grozi jej koniec. Coraz wiecej obywateli patrzy na ten ustroj jak na przezytek, a to ze ow 'przezytek funkconuje', bo funkcja krola ogranicza sie tu do usmiechow do kamery i machania dlonia na pocztowce. Dopoki sie to sprzedaje i przynosi zyski, monarchia trwa. jednak coraz dochodza glosy watpliwosci, czy to sie faktycznie oplaca i jak dlugo. Trudno patrzec na lewice Szwecji w ten sam sposob, w jaki patrzymy na polska. Tu lewica nie skroci krola o glowe, a prawica nie wyniesie personelu kliniki aborcyjnej na szafot. A co najdziwniejsze, nawet nie potrafia sie porzadnie poklocic przed kamera ;). I wlasciwie, moderacji realizuja jedynie z lekka przypudrowana polityke socjaldemokracji. Pozyjemy, zobaczymy :). Wiem z doswiadczenia i obserwacji tyle, ze Skandynawowie sa bardzo praktyczni i jak cos im przestaje odpowiadac, nie maja sentymentow.
Piotr Napierała @migdala - Szwecją przez 50 lat rządziła lewica i nic monarchii to nie zaszkodziło
Jacek Tabisz - @Hans Kloss 1 na 1 Chciałeś chyba napisać, "konkurencji za granicą dla piśmiennictwa o historii Polski", bo Chiny, jako żywo, nie są na zachodzie... ;-) I tu możnaby się zdziwić, bo nie wszystko wiemy. Jedna z ciekawszych prac o Homerze została napisana przez Chińczyka po chińsku, zaś historią naszego kraju są zainteresowani nieliczni, ale jednak Japończycy. Powstał tam komiks historyczny o Polsce :-)
Hans Kloss - Przypadek 3 na 3 Norman Davies sam kiedyś powiedział, że w Polskę rzucił go przypadek, gdyż naprawdę jechał do ZSRR. W krajach anglosaskich historyków dużo, konkurencja spora. Przypadek spowodował, że świeżo upieczony historyk zauważył zupełny brak publikacji o Polsce na rynku anglosaskim. Wykorzystał to, działając jak kupiec dostarczający na targ nowy produkt, którego jakości niesposób było ocenić z braku możliwości porównania z równorzędnymi. Polska i to, co na wschód od Odry nigdy nie było obszarem głębokich zainteresowań Anglosasów, czego choćby dowodzi ich dyletantyzm podczas II Wojny na tym obszarze. W czasach, gdy już wszystko o wszystkim napisano i powiedziano, czytelnik angielskojęzyczny sięgnął z ciekawością po "Boże igrzysko". Nie wiem, co powiedział, zachwycili się natomiast Polacy, że wreszcie ktoś "z zachodu" ich dostrzegł, opisał, a nawet chwalił. Wreszcie staliśmy się piękni i mądrzy (zamiast skorumpowani i wiecznie pijani) i to po angielsku. ND nieźle zarabia na przekładach jego książek na polski, wątpię, czy tak samo dobrze sprzedaje publikacje o i w krajach anglosaskich. Nic nie wiem o wydaniu "Historii Polski" przez historyka z: Portugalii, Chin, USA, Hiszpanii, Niemiec, Francji, tak więc konkurencji "na zachodzie" dla ND na razie nie widać.
Elżbieta Binswanger-Stefańska - historia a książki historyczne 8 na 8 Norman Davies _wybrał_ Polskę na swoją ojczyznę? a, to ciekawe! ND, i owszem, wybrał PL (m.in.) ale na obiekt swoich studiów, co jest wyjątkowe, ale ojczyzną ND była i jest Anglia, nawet jeśli ND pomieszkuje tu i tam. czy "broni" Polski? studiując, coraz wyraźniej widział, że świat mało wie o PL, a to, co wie, jest wiedzą powierzchowną i stereotypową. czyli jak zwykle i jak w przypadku innych krajów również. po prostu bliższe poznanie czegoś tak złożonego jak historia jakiegoś narodu zwykle złożonego z domieszek różnych narodów prowadzi zwykle do zaskakujących okryć. a że z historią jest jak z tłumaczeniami, oryginały się nie starzeją, tłumaczenia tak... historia jaka jest, taka pozostanie, bo to czas przeszły dokonany, ale już książki o historii szybko przechodzą do historii, bo zmienia się optyka historyków (studia, narzędzia, rozumienie). stąd w naszych czasach tyle sprostowań, jeśli chodzi o historię. to fascynujące. tym bardziej, że to wcale nie będzie ostatnie zdanie, a tylko kolejna odsłona. niewątpliwym dokonaniem ND jest to, że napisał historię PL przy użyciu narzędzi zdobytych w GB (skrót jest OK), z innej, nowej perspektywy. przypominam sobie jednak awantury wokół książek ND tu, w PL, np. na temat książki "Powstanie '44". ("Wysp" nie czytałam, czytuję "Europę").
migdala 1 na 1 Odnosnie wizji upadku monarchii, uwazam, ze Davies wcale nie wyczytal tego z fusow. W Europie pojawiaja sie od czasu do czasu rozne przeblyski, ze monarchia jest przestarzala i nie pasuje do obecnych czasow. W Szwecji wielu obywateli opowiada sie za likwidacja tronu, poniewaz jest to przezytek oraz zaprzeczenie postulowanej tu rownosci obywateli. Fakt, ze korona funkcjonuje, zawdziecza Szwecja jedynie temu, ze monarchia dobrze sprzedaje sie na pocztowkach i sciaga turystow, a takze temu, ze u steru stoi partia moderatow Rainfeldta. Niby moderaci prawicowi, ale w praktyce wiecej im wspolnego z naszym SLD, niz z PO, a tym bardziej z PISem. Gdyby w Szwecji rodzina krolewska byla zrodlem chocby czesci skandali, jakie produkuje rodzina angielska, palac krolewski dawno by zmienil swa funkcje na jakis 'spichlerz' kultury czy muzeum rownosci. A jak sie to ma do monarchii brytyjskiej? Wystarczy jak jedna monarchia upadnie, a potem to bedzie juz tylko efekt domina.
Jacek Tabisz - Apoteoza katolicyzmu 1 na 1 Przeczytajcie dokładnie "Wyspy", przeczytajcie kilka razy wstęp i zwróćcie uwagę na uwagi o katolicyzmie. Toż to apoteoza tej religii, którą niejeden Rydzyk uznałby za przesadną... Nie doczytałem "Wysp" do końca, bowiem zdanie, w który Davies stwierdził, iż kolonializm nie był taki zły, bo - przede wszystkim - przyniósł ludziom "prawdziwą wiarę" (chrześcijaństwo), sprawiło, iż darowałem sobie ostatnie 20% tej książki. Oczywiście Davies jest zbyt inteligentny, aby pisać takie rzeczy wprost, bo mógłby trafić do sądu za rasizm. Ale - polecam wczytanie się w tą książkę - to niezła zabawa... Tak jak Radio Maryja... "Mikrokosmos" roi się od błędów i właśnie brak mu rzetelności. Nie jest też tak ładny językowo, jak "Boże Igrzysko". Ale - ok - dobrze, że jest, niektóre uwagi są interesujące, myślę, że stanowi - mimo wszystko - piękną reklamę mojego miasta. Ale za wzór rzetelności bym go nie uznał. Natomiast "Wyspy" to katolicka historia Zjednoczonego Królestwa.
Piotr Napierała -1 na 1 Ma pan rację, tylko, że Davies jest już angielsko-polskim historykiem - stąd moje zastrzeżenie.
andau 10 na 10 Pisarstwo historyczne Davisa ani mnie ziębi ani grzeje. Mój sprzeciw wzbudziło takie zdanie autora artykułu o angielskim (walijskim, angielsko-walijskim, walijsko-angielskim itd.) historyku: "Davies mieszkając w Polsce o kraju tym pisze dobrze, nawet czasem zbyt dobrze, natomiast, Anglikom serwuje swoją brutalną „prawdę" (mocno przerysowaną w wielu miejscach), choć sam jest nie Walijczykiem, lecz jak sam przyznaje Anglo-Walijczykiem. Taka postawa włącznie z wieszczeniem rozpadu UK nie powinna budzić sympatii". A niby dlaczego? Uważam, że polski historyk powinien pisać brutalną prawdę o Polsce, niemiecki o Niemczech, chiński o Chinach, angielski o Anglii. Ja mam dosyć historyków na usługach państwa lub narodu, przepraszam - Narodu, oczywiście. Od pokrzepiania narodowych serc są Sienkiewicze i autorzy czytanek w elementarzach. Nie wiem też, co oznacza "sympatia" w kontekście wieszczenia rozpadu UK (czy jakiegokolwiek innego państwa). Albo owo wieszczenie ma jakieś podstawy i wtedy można o tym dyskutować albo też jest głupie (takie klasycznie głupie w rodzaju proroctw Wernyhory) i nie ma o czy gadać. Co tu sympatia ma do rzeczy?
Autor:
andau Dodano:
17-04-2011 Ocykan 7 na 9 Norman Davies... dobry według Polaków, mierny według Anglików Zaś według Eskimosów średni, a Pigmeje w ogóle o nim nie słyszeli. No i co z tego?
Autor:
Ocykan Dodano:
17-04-2011 Piotr Napierała 0 na 2 @Politser - a czego się pan spodziewał? Napadł pan na mnie za atak na pańskiego guru. tak to wyglądało. co zaś do cytatów z Daviesa i ich omówienia, no cóż może jeszcze napiszę coś więcej na ten temat, choć trochę szkoda mi na to czasu. Chciałem skonfrontować sposób myślenia ludzi w obu krajach o ND. Moja opinia wynika m.in. z analizy tej rozbieżności. Żeby nie było wątpliwości, niektóre partie dzieł ND uważam za wartościowe i sam je cytuję z moich książkach i artykułach, ale ogólny nurt myśli Daviesa jest taki; Anglicy niszczyli narody celtyckie, więc teraz trza nam do UE by wreszcie się zemścić. Tak rozumuje Davies gdy czyni coś więcej ponad analizę faktów. To on uprawia politykę hist., ja nie. Ja dekonstruuję mity.
Poltiser - nie kij tylko propaganda 3 na 5 Dziękuję za wyróżnienie mojej wypowiedzi punktem negatywnym! Mam nadzieję, że z czasem Pańskie teksty będą bardziej historyczne a mniej polityczne. A sąsiadom nie powiem co Pan o nich napisał, bo się na mnie obrażą za niegrzeczne uwagi o nieznajomych. Życzę powodzenia na obu polach - historii i polityki, zdaję sobie sprawę jak trudno jest je rozdzielić. Pisał o tym również Davis w swoich esejach o historii Europy...
coreless 8 na 8 Co do rzetelności, również tej zawodowej, to uważam, że autora z takim merytorycznym przygotowaniem, jak Pan, stać na coś więcej niż przytaczanie opinii innych. O wiele bardziej interesujące byłoby zapoznanie czytelników z jakimiś konkretnymi cytatami z dzieł Davisa, przytoczenie ich w kontekście rozpatrywania danej tezy, porównanie z podejściem innych autorów, a wreszcie - w kontekście faktów. Proszę nie mieć mi tego za złe, ale temat jest intrygujacy, Davis - jest ciekawą indywidualnością, efekty jego pracy są często kontrowersyjne. Jednym zdaniem - świetny materiał na ciekawy artykuł. Natomiast Pana tekst jest krytyczny, ale nadmiernie jednostronny. Nie na tym, moim zdaniem, polega krytyczne myślenie. Chyba że celem publikacji było jedynie przysłowiowe wsadzenie kija w mrowisko.
Michal Rosa 6 na 6 Już sam tytuł jest mylący bo zakłada, że WSZYSCY Polacy uważają Daviesa za dobrego i WSZYSCY Anglicy za miernego, w dodatku nie różnicuje pomiędzy jego dziełami. Można w różny sposób oceniać poszczególne książki Daviesa ale "Europe: A History" zostało na Wyspach przyjęte znakomicie więc zbytnio ogólnikowa teza o "mierności" pada na samym początku niestety. Do wydania tak surowego werdyktu przydałaby się krytyczna analiza przynajmniej kilku pozycji z przytoczeniem po przynajmniej kilku recenzji na każdą z nich. Bez tego, to niestety ten artykuł jest bardzo kiepski. Trawestując co napisał jego autor, gorszy od kiepskiego hasła w Wikipedii.
Ruffo 2 na 4 Odbierając artykuł (ten i poprzedni) p. Napierały, jako bardzo ciekawy i pouczający, oraz nie oceniając prawdziwości jego wniosków, nie mogę się oprzeć wrażeniu, że historia to taka dziedzina nauki, w której KAŻDA teza czy teoria może zostać udowodniona, przy pomocy powoływania się na pisma lub wypowiedzi osób, zwanych w zależności od potrzeb, "bezstronnymi autorytetami" lub "stronniczymi ignorantami". A jak jeszcze wyeksponujemy fakty wygodne, a "zapomnimy" a tych drugich...
Autor:
Ruffo Dodano:
17-04-2011 Piotr Napierała 1 na 3 @Politser Nie mam osobistego żalu, a pana środowisko to zapewne kosmopolici angielscy, którym wszystko jedno. Oddałem mu sprawiedliwość, że prostuje negatywne mity o Polsce. Oburza mnie jego niekonsekwencja i chorobliwa anty-angielskość. On nienawidzi własnego kraju. Gdyby pan trochę uważniej poczytał "Wyspy" zobaczyłby pan o co chodzi. A co do rzetelności, to powiem tak: "Mikrokosmos" - świetny, "Zaginione królestwa" - na poziomie kiepskich artów z wikipedii. Jako liberał, który ma nieskończony szacunek do ang. instytucji i historii zwł. po 1688 roku - nie lubię Daviesa za jego bezkrytyczną pochwałę, tego co zaściankowe, przaśne i celtyckie. @coreless - panskie pierwsze zdanie jest nieprawdziwe, właśnie przekłamania i mity sa nudne , bo ciągle takie same i jednostronne. Rewizja historii UE czy UK u Daviesa nie ma nic wspólnego z dostosowywaniem intelektualnym do globalizmu @ruffo - nie każda. Davies jest nieco zbyt znany i dlatego nawet jak gada na tematy, na jakich się nie zna, słuchają z uwagą...
coreless 9 na 9 Po pierwsze, historia pisana rzetelnie, rzadko bywa interesująca, a pisana interesująco - rzadko bywa rzetelna. Po drugie, jako częsty czytelnik prasy zagranicznej, wychodzącej w różnych miejscach świata, począwszy od Paryża, poprzez Waszyngton, Los Angeles, Islamabad i Szanghaj chyba nie miałbym żalu do Davisa, że dokonuje "rewizji" Wielkiej Brytanii czy Unii Europejskiej, gdyż z perspektywy globalnej sprawy europejskie tak właśnie wyglądają - często mizernie, śmiesznie, dziwacznie, głupio i marnie. Nie dziwi mnie więc, że intelektualistę kalibru Davisa stać na zaproponowanie takiego szerokiego spojrzenia. Po trzecie, Anglikom często trudno jest zrozumieć, że Londyn od dawna nie jest pępkiem świata. Niestety, historia powszechna w kręgach anglosaskich bardzo długo była pisana z takiej ograniczonej, brytocentrycznej perspektywy. Nie jest to obojętne w erze prymatu angielszczyzny jako wiodącego języka środowisk nauki i kultury, a więc i piśmiennictwa związanego z tymi dziedzinami, na całym świecie.
Poltiser - stronniczość 6 na 10 Napisał Pan anty-panegiryk i aż ręce opadają, ma Pan osobisty żal do Profesora? Można się z nim kłócić, albo go nie lubić ale miejscami to co Pan pisze jest wręcz obraźliwe. Mam nadzieję, że zbiera Pan materiał uzasadniający ferowane tutaj opinie. W moim anglojęzycznym środowisku jest on nie tylko popularny ale spopularyzował nasz Kraj przy okazji... Myślę, że nawet przez Pana wzmiankowany, rzetelny warsztat naukowy jest mocną stroną Davisa i , obok barona Renfrew, należy do tych historyków z UK których lubię czytać... Łączę pozdrowienia.
Pokazuj komentarze od pierwszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama