Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Dodaj swój komentarz… coreless -2 na 4 Czyli zwykły, podługowaty skandynawski horrorek zręcznie opakowany w tzw. drugie dno (ale niezbyt głębokie). Dzięki za ostrzeżenie.
Reklama
Teklon 3 na 3 Podzielam Pani fascynację kinem nordyckim. Wymagający klimat skandynawski stworzył specyficzną wrażliwość i charakter Skandynawów. Byłem kilkakrotnie w Finlandii - latem jest pięknie. Ale raz byłem pod kołem podbiegunowym w połowie grudnia, kiedy dzień zaczynał się koło 11-tej a słońce zachodziło po 3 godzinach. A w czasie pochmurnej pogody, to właściwie cały czas spowijała miasteczko szarość. Depresja pewna, dla człowieka samotnego lub zagubionego w tym świecie jest to bardzo trudny okres. Nie potrafiłbym tam żyć. Jednak trudne warunki nie przeszkadzają w tworzeniu pięknych i dających do myślenia filmów.
Autor:
Teklon Dodano:
18-06-2011 aljen 1 na 1 @ Teklon: za Koło Podbiegunowe polecam wyruszyć również w lecie. Właśnie stamtąd (z północnej Norwegii i Szwecji) wróciłem po blisko miesiącu bez zachodu słońca, i to już po raz któryś. Bodaj jestem z lekka uzależniony od polarnego dnia i w jakimś sensie też od polarnej nocy, którą znam dotychczas tylko z krótkich pobytów. Ale podobnie jak polarna noc umie doprowadzić absolutnie każdego do opadu szczeny, prezentując mu zorze polarne (zjawisko nieporównywalne absolutnie z niczym), to dzień polarny może być totalną deprechą, jeśli jest zachmurzony i deszczowy - wtedy jest pochmurnie i pada przez cały czas i to widać - podobnie, jak Pan pisze o nocy. Do tematu: Nodryckich szalonych filmów jest sporo, a zaliczając do nich również filmy duńskie, nie przypisywałbym aurze nadmiernej roli. Proszę zauważyć, że po Finlandii najwyższy wskaźnik samobójstw w Europie miały przez dziesięciolecia Węgry (jedyny kraj bloku komunistycznego, który publikował stosowne liczby), a te są jakby niezupełnie nordyckie. Z borealnym pozdrowieniem, A.
Autor:
aljen Dodano:
18-06-2011 etyk - piękne góry w Finlandii? -1 na 1 "Finlandia — kraj „tysiący jezior", pięknych górskich widoków, śniegu i melancholii" - pisze Pani na wstępie do swojego artykułi o fińskiej depresji. Mała uwaga natury merytorycznej, co prawda de gustibus non est disputandum, ale pozwoli Pani, iż stwierdzę, ze Finlandia nie jest krajem "pięknych górskich widoków". Na północny kraju, w Laponii, w strefie przygranicznej ze Szwcją i Norwegią są co prawda góry (fragment Gor Skandynawskich) ale ani one nie są piękne ani ich tam nie jest za wiele. W każdym razie za sąsiednią, skandynawską miedzą, właśnie w tych dwóch krajach, z całą pewnością są owe piękne, nawet przepiękne górskie widoki, o których Pani wspomina.
Autor:
etyk Dodano:
19-06-2011 czeremcha Kilka uwag. Faktycznie Finlandia nie ma wiele wspólnego z górskimi widokami. W lapońskich parkach narodowych, gdzie byłam dwa razy, owszem jest dziko ale względnie płasko. Moje poczucie piękna widoków górskich jest chyba jednak inne. Natomiast ogólnie fińska "Matka Natura" wywarła na mnie duże wrażenie. Co do depresji, to zawsze zastanawiam się na ile te dane statystyczne można porównywać np. z danymi w naszym kraju. Przede wszystkim, w Finlandii świadomość depresji jako choroby, którą należy leczyć jest wyższa niż u nas (nie mam pojęcia jak to wygląda w innych krajach), stąd można by przypuszczać że częstsze są zgłoszenia tego zaburzenia i jego diagnozowanie. Ostatnio oglądałam norweskich "Kumpli" i film jest raczej pozytywny, czasem nawet zabawny. Jednak element zaburzeń psychicznych również się pojawia (jeden z głównych bohaterów ma swojego rodzaju silną socjofobię). Co do innych filmów nordyckich, to szczerze mogę polecić "Sztukę płakania" i "Zło".
freva Wszystkie polecane znam! Ale dziękuję :-) Ze swojej strony zachęcam do zapoznania się z "Białe szaleństwo", "Bracia", Johny Vang" pozdrawiam! Gosia Piasek
Autor:
freva Dodano:
20-06-2011 freva Wszystkie polecane znam! Ale dziękuję :-) Ze swojej strony zachęcam do zapoznania się z "Białe szaleństwo", "Bracia", Johny Vang" Co do samobójstw owszem nie tylko Finlandia. Jednak nawiązałam do klimatu filmu, a w nim ewidentnie wyczuwa się pierwiastek depresyjno- samobójczy :-) Jak zresztą spora część tego charakterystycznego kina. pozdrawiam! Gosia Piasek
Autor:
freva Dodano:
20-06-2011 Rittner 1 na 1 Autorka tego tekstu, tej niby recenzji, spłaszczyła temat kina nordyckiego, kina i kultury fińskiej do niesłychanie wąskich pojęć, znaczeń, określeń. Piszę niby recenzji, bo trudno mi uznać za coś innego tekst składający się głównie z subiektywnych niewiele mówiących określeń "lubię" "uwielbiam" "piękny" itd. Ktoś próbujący oceniać, definiować pewne zjawiska kulturowe, zwłaszcza zjawiska tak obszernego jak specyfika kultury pewnego państwa, pewnej społeczności, powinien zadać sobie trud wniknięcia w głąb, w początek, bądź w istotny element takiego zjawisja kulturowo-socjologicznego. To że coś się podoba nie jest żadnym wyznacznikiem, żeby kogoś przekonać, trzeba pozwolić sobie na coś więcej w opiniach, w opisie zjawiska. Nawet w krótkiej recenzji można, a nawet należy przedstawić pewne konteksty, zależności, przyczyny. Istotnym elementem składającym się na obraz kulturowy, w tym pojęcie kina, Finlandii jest obszar poszukiwań tzw. Nowej Fali lat 80ych zarysowanej bardzo mocno
Rittner 1 na 1 w literaturze, muzyce, zarówno tej akademickiej, jak i tej mniej elitarnej, a także w kinie właśnie. Pojęcia, wartości jakimi Nowa Fala się posługiwała mają moim zdaniem ogromne znaczenie, i są jednocześnie przyczyną dla wielu zjawisk współczesnych w kulturze fińskiej, która je niejako reanimuje na nowo, powraca do nich, wzbogacając je o nowe przemyślenia. Pewien fatalizm, o którym mowa w tym filmie, nie jest bowiem specyfiką całej kultury fińskiej, a jedynie pewnej jej części, pewnej przestrzeni wewnątrz innych zjawisk kulturowych tego kraju. Ktoś ograniczający Finlandie do depresji, samobójców, seryjnych morderców nie pozna i nie zrozumie jej w pełni.
aljen Choć mam co roku festiwal "Nordische Filmtage" przede drzwiami, rokrocznie go przegapiam, bo późną jesienią nawał zajęć nie pozwala na wzięcie dwóch tygodni urlopu na obejrzenie tych wszystkich cudownych wariactw. Dobrze, że jest DVD i Amazon - właśnie wczoraj obejrzałem sobie Frozen Land - dziękuję za typ, jest w każdym razie wart obejrzenia, a nawet ponownego. Coś jak fińska mieszanka "Magnolii" z "Requiem for a Dream" - dokładnie to, co lubię. A że i tutaj prowokuje do dyskusji, więc już przez to jest to film udany.
Autor:
aljen Dodano:
21-06-2011 Pokazuj komentarze od najnowszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama