Michał Piotrowski - Uwagi Witam! Jako, że temat tegoż artykułu nasuwa mi na myśl konotację z tematem pracy z etapu szkolnego olimpiady filozoficznej (w której brałem udział), pozwolę sobie na poczynienie kilku uwag w tej materii. "Nie jest dobrem to, co za dobro uchodzi, nie jest prawdą to, co się za prawdę podaje, nie jest szczęściem to, co się jako szczęście zachwala". Te słowa filozofa stałyby się mottem przewodnim współczesnego Sokratesa. Głosząc taką opinię zanegowałby on wszystkie dotychczas obowiązujące normy. Wiedza o własnej niewiedzy motywowałaby go do ciągłego poszukiwania prawd uniwersalnych i obiektywnych." Można uznać ten cytat za poprawny, jednakże nie jestem pewien czy nie powinienen znaleźć się tutaj odnośnik do konkretnego dialogu, z którego ta kwestia pochodzi. Bez kontekstu dość trudno wysnuwać konkretne wnioski (negacja norm). "CS jest wierny swym ideałom i uważa je za jedynie słuszne, dlatego byłby postacią nietolerancyjną i skorą do konfliktów. Wszelkie relacje międzyludzkie z oczywistych powodów opierają się na kompromisie. Aby go osiągnąć i tym samym coś "zdziałać" musimy z czegoś zrezygnować i coś poświęcić." Dlaczego? Przecież Sokrates zagadywał ludzi po to, aby się czegoś od nich nauczyć - czy zaczynał te pogawędki z nastawieniem do kompromisu? Twierdził jasno, iż czegoś nie umie i chce to poznać. Zresztą założenie, iż wszystkie relacje opierają się na kompromisie jest błędne. Ileż to razy jedna jednostka jest podporządkowana drugiej, choćby poprzez argument siły. "Gdy cechę tę połączymy z poglądem Sokrata mówiącym, że szerokie koła "ani mądrym człowieka nie zrobią, ani głupim; ot, robią to co im się trafi" to otrzymamy dość wyraźny obraz filozofa - nonkonformisty. CS negowałby wszelkie instytucje zawierające w sobie "pierwiastek wielopodmiotowości", czyli instytucje demokratyczne. Stałby się wrogiem rządów demokratycznych i zwolennikiem oligarchii lub nawet monarchii." Jednakże nie jest temu przeciwstawiony argument, iż "wąskie kręgi" działają inaczej. W rzeczywistości wiele przecież zależy od wartości ludzi, którzy się na te kręgi składają. Wniosek, iż byłby obecnie przeciwny rządom demokratycznym nie jest (moim zdaniem) do końca trafny. Dlaczego? Gdyż obecnie u steru władzy są ludzie w pewien sposób powiązani z "wyższymi sferami" - ze skończonymi studiami i doświadczeniem (casus posłów Samoobrony tylko potwierdza tę regułę). Nie jestem również pewien co do wspierania rządów autorytarnych - tę zasadę przyjął Platon w swoim państwie i raczej nie przejął jej od Sokratesa, który polityką się nie parał. "Taka postawa zostałaby odebrana jako sprzeciw powszechnie przyjętemu prawu o równości wszystkich ludzi. Wprowadziłaby nierówność i tym samym podział społeczeństwa na gorszych i lepszych, podludzi i nadludzi. CS byłby postrzegany jako osoba podżegająca do buntu i naruszająca tzw. porządek publiczny." Trudno znaleźć dziś człowieka, który otwarcie zaprzeczyłby stratyfikacji społecznej. Naturalnym jest, iż pewne jednostki nadają się "do wyższych celów", a inne do "ciut niższych". Gdyby w ten sposób spoglądać na demokrację, wówczas okazałoby się, że wszyscy po części uprawiamy takie myślenie. "Otóż filozof ten w swych poszukiwaniach kierował się dwiema metodami: pierwszą negatywną (elenktyczną)." Pierwszy raz stykam się z taką nazwą (elenktyczną) -> mogę prosić o wskazanie źródła skąd pochodzi? To wszystkie zastrzeżenia. Byłbym bardzo wdzięczny za ustosunkowanie się do nich. Serdecznie pozdrawiam
Autor: Michał Piotrowski Dodano: 23-01-2004