Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.422.298 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 697 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Wiktor Trojan - Axis Mundi
Katarzyna Sztop-Rutkowska - Próba dialogu. Polacy i Żydzi w międzywojennym Białymstoku
Julio VALDEÓN BARUQUE, Manuel TUŃÓN DE LARA, Antonio DOMINGUEZ ORTIZ - Historia Hiszpanii

Znajdź książkę..

Złota myśl Racjonalisty:
Jako katolik dziękuję Bogu za heretyków. Herezja to tylko inne określenie wolności myśli.
Komentarze do strony Baśniowy urok apokryfów

Dodaj swój komentarz…
Blacke - kendania...
Wybujała fantazja i geniusz konfabulacji autorów apokryfów nie podlega żandej wątpliwości... jeśli patrzymy na nie okiem racjonalisty. A jeśli by spojrzeć od strony teorii Ericha von Danikena? Ciekawe, prawda? Wtedy rzuca to zupełnie inne światło i teksty te nabierają jakiegoś 'sensu'...
Mam wrażenie, że Daniken wysnuł swoją teorie właśnie po oczytaniu sie tych tekstów, następnie dopiero szukał pasujących puzli w Biblii. A może te apokryfy tylko umacniają teorię Szwajcara o pradawnych wizytach obcych cywilizacji na naszym ziemskim padołku?...
Autor: Blacke Dodano: 09-05-2006
Reklama
niunia00 - do apokryfów...
...kościół nie uznaje apokryfów, ponieważ są one spisane ok 200 lat po śmierci Jezusa. Ludzie którzy je sywali bardzo często opisywali wydarzenia, które były przekazywane przez różne środowiska niestety niechrześcijańskie.Popieram obecny wybór Kościoła.
Autor: niunia00 Dodano: 12-01-2006
Przemek K - Dość to złośliwe
Też kiedyś sięgnąłem po apokryfy (a seria już rozrosła się do trzech tomów, jeszcze brakuje czwartego) wiedziony ich tajemniczością, chęcią poznania tego co nieznane, itd. Trochę żałuję, że wtedy nie było tej strony, zyskałbym sporo czasu na ciekawsze lektury.

A tak poważnie -- choć znam lepsze lektury, to i z tej czegoś się nauczyłem, czy raczej osobiście przekonałem o prawdziwości pewnych tez o apokryfach. Przede wszystkim nauczyłem się cenić rozsądek (sic!) i smak (literacki i moralny) autorów pism kanonicznych, które mimo zadziwiająco wiele od apokryfów różni. Ale miałem też swoje małe chwile zachwytu nad tą ludową, niemądrą pobożnością. Ot, jakieś zdanie ze Ewangeli św. Tomasza, albo ze starotestamentowego apokryfu "Apokalipsy Abrahama" (tytuł mogę mylić). Ten ostatni był bardzo typowy dla myśli apokryficznej. Abraham, któremu zapowiedziano bliską śmierć, wyprosił sobie, jako ostatnie życzenie, zwiedzanie ziemi z powietrza, w towarzystwie anioła. Lecą i widzą morderstwo -- niech ich piorun strzeli! -- woła Abraham. No i na polecenie bliskiego przyjaciela Pana Boga, piorun uśmierca mordercę. Lecą dalej, a tu złodzieje niosą łup -- niech ich dzikie zwierzęta pożrą. I z krzaków wyskakują dzikie zwierzęta i pożerają złodziei. Lecą dalej, a tam cudzołozna para -- niech ich ziemia pochłonie. Ziemia się otwiera i para się zapada. Na to Bóg przerywa lot, stwierdzając, że Abrahamowi brakuje miłosierdzia i byłby gotów wytracić całą ludzkość, a Bóg ją kocha, nawet grzeszną. Naiwne? Tak! Śmieszne? Tak! Ale i w swej naiwności i śmieszności potrafi wzruszyć. Zresztą gdybyż, o tej opowiastce pamiętali fanatycy, fundamentaliści i inni "bliscy przyjaciele Pana Boga", świat może byłby trochę lepszy.

PS.
Zapomniałbym -- zawrócony po tej przygodzie na ziemię Abraham, żył jeszcze długo i szczęśliwie, zanim znowu przypomniano sobie o nim w zaświatach i znalazł się anioł dość odważny, by go z tego świata zabrać.
Autor: Przemek K Dodano: 08-03-2005
Lucjan Ferus - Alicji
Dziękuję za ten pouczający i przychylny komentarz do mojego tekstu. Jest mi miło, iż wzbudził on u Pani przyjemne /tak zrozumiałem/ reminiscencje, choć w większości to nie moja zasługa, a autorów apokryfów. Ja tylko wybrałem z nich co ciekawsze fragmenty, ograniczając się do skromnego komentarza. Tak, to ludzka ciekawość w połączeniu z wyobraźnią stworzyła między innymi te apokryfy. Serdecznie pozdrawiam. Lucjan Ferus.
Autor: Lucjan Ferus Dodano: 20-02-2005
alicja - ciekawe:)
Kochany autorze, z przyjemnością przeczytałam Twój tekst o apokryfach. Przypomniały mi się czasy studenckie:), kiedy zajmowałam się nimi w pracy badawczej. Ale głównie średniowiecznymi kompilacjami: "Rozmyślaniami przemyskimi" z XV wieku oraz "Żywotem Pana Jezu Krysta" Baltazara Opeca z XVI wieku. Poszukiwałam w nich przedstawień rodziny.
Średniowieczny człowiek wtłaczany był w ramy scholastycznego i gradualistycznie urządzonego świata. Kościół miał wyłączność na głoszenie prawdy. A ludzie byli ciekawi. Głównym źródłem wiedzy o świecie miała być Biblia, w rzeczywistości niedostępna dla szerszych warstw. Ludzi jednak interesowały te sprawy, o których księgi kanoniczne nie mówiły.
"I wiele innych znaków, których nie zapisano w tej księdze, uczynił Jezus wobec uczniów" /J 20, 30/.
A apokryfy, przynajmniej częściowo, tę ciekawość zaspokajały. Kościół przedtrydencki wykorzystywał je nawet do wpływu na wiernych, podsuwająć im wzorce zachowań. Synod gnieźnieński, w 1589 roku, zakazał jednak głoszenia "baśni niedorzecznych".
Wyobrażnia autorów i kompilatorów była ogromna. Jestem pod wrażeniem plastyczności opisów, ciekawych pomysłów narracyjnych. Może to sprzeczności epoki, rozdartej pomiędzy cielesnością a duchowością, podsuwały tematy? Aby przyblizyć problematykę odbiorcy , wprowadzano do utworów elementy życia codziennego, czasami nawet realia historyczne. Jednak purytańska moralność często zwyciężała. Średniowieczne apokryfy omijały sparawy fizjologii. Najwięcej emocji przynosił oczywiście problem niepokalanego poczęcia, sprzecznego z biologicznymi prawami i rozsądkowym rozumowaniem. "Natychmiast ktemu słowu stąpił Syn Boży w jej żywot, opuścił się Bóg wszechmogący czystej i nieporuszonej dziewice, bo ją duch święty oświecił i nagotowił w niej przybytek synu bozemu" - tylko tyle przeczytamy w "Rozmyślaniach przemyskich".
Apokryficzne treści zasilały kaznodziejstwo, hagiografię, poezję, sztuki plastyczne. Malarze i witrażyści katedr: Fra Angelico czy Michał Anioł, czerpali z nich swoje tematy. A "Rozmyślanie przemyskie" stało się nawet programem ikonograficznym Ołtarza Mariackiego.
Może, gdyby nie zwykła ludzka ciekawośc, apokryfy nigdy nie powstałyby?

Dziękuję za ciekawą lekturę:)
Pozdrawiam serdecznie

ali
Autor: alicja Dodano: 17-02-2005

Pokazuj komentarze od pierwszego

Aby dodać komentarz, należy się zalogować

  

Zaloguj przez OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto..

Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365