Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Dodaj swój komentarz… zielmik - Okiem czlowieka firmy PL Praca polityka jest (sorry: powinna byc praca), ktora jak w kazdym normalnym przedsiebiorstwie winna polegac okresowym i regularnym ocenom. Prosze wybaczyc moje uproszczone podejscie do sprawy ale dla mnie jest to zaledwie nakreslenie zasady. Co roku przechodze tak zwana "merit discussion" w czasie ktorej to dysputy z moim przelozonym oceniamy wspolnie moje osiagniecia w porownaniu do deklaracj i (czy planu) przedstawionych rok wczesniej. Kazda z osob kandydujaca na pewne stanowisko w rzadzie lub w parlamencie winna przedstawic jasny program tego co pragnie osiagnac, zainicjowac czy wyeliminowac. Po scisle okreslonym okresie winna przejsc takaz wlasnie dykusje osiagniec. Apanaze poselskie, benefity a nawet utrzymanie pozycji winno pozostawac w scislym zwiazku z wynikami (dostepnymi publicznie). Wyniki powinny byc jak najwierniejszym odzwierciedleniem planu. Przynajmniej takie reguly obowiazuja we firmach, w ktorych pracowalem czy pracuje. Zasada obowiazkowego rozliczenia sie z wykonania planu zmuszalaby nie tylko do prezentacji jasnych i wykonalnych intencji o ale rowniez naginalaby do dzialania po ich linii. Utrata zaufania bylaby rownoznaczna z utrata benefitow a czesto i samej pozycji. Zastanawiam sie kto moglby dokonywac takiego oceniania...
Autor: zielmik Dodano: 06-11-2009
Reklama
Michał Ryś Co do polityków to się zgadzam i tylko tyle. Tam gdzie nie chodzi o politykę mądry i inteligenty człowiek, tak jak każdy z resztą, dysponuje wolną wolą i sam stanowi o sobie więc sam jest także wstanie kreować wokół siebie ludzi z którymi lubi przebywać, z którymi chce siedzieć w ławce/na stołówce/w pokoju. Osobiście nie uważam się za super inteligentnego faceta ;) ale takiego przymusu nie odczuwam. Może nie dorastam komuś do pięt. Osobiście uważam również za nie mądre segregowanie ludzi wg inteligencji. Cóż, wszystkich nie powystrzelasz z kałacha drogi Tomku, no może ... brata na przykład :D hehe, albo przysłowiową teściową.
Autor: Michał Ryś Dodano: 06-01-2008
budzik - i co jeszcze ? Ciekawe tylko kto i według jakich kryteriów będzie oceniał. Ciekawe, kto będzie oceniał wiedzę na temat ekonomii, skoro tą determinuje światopogląd. Ciekawe, kto i jak będzie oceniał wiele innych aspektów, których nie da się ująć obiektywnie. Ciekawe, czy przeciętny, zobojętniały Polak w dobie informacji posiadający już teraz pełen ogląd na sytuację skorzysta z dodatkowego, tym razem niepewnego moralnie źródła na temat kandydata ? Ciekawe. Cholernie ciekawie tak szmacić demokrację.
Autor: budzik Dodano: 07-08-2005
Volrath - Demokracja Zgadzam się w pełni z autorem artykułu. Nie wiem dlaczego nie miałoby być jakiegoś systemu oceny chętnych do pełnienia władzy - taki system dużo by pomógł. Możliwe, że brak takiego oceniania jest spowodowany strachem - boimy się, że taki system mógłby być wykorzystywany w celu promowania jakichś "jedynie słusznych" polityków. (choć z drugiej strony to taki system byłby nie na rękę niekompetentnym, ale rządnym władzy - więc to może być drugi powód) Ale mimo tego nie powinniśmy w ten sposób myśleć o takim systemie - on miałby pełnić tylko rolę doradczą, a nie zastępować demokratyczny wybór. Pozwoliłby przenieść ciężki obowiązek dokonania rzetelnej oceny (na to potrzeba czasu) na kogoś, kto profesjonalnie to zrobi oraz publicznie poda wyniki. Poza tym coś takiego (niektórym może to się wydać paradoksalne) prowadziło by do czegoś przeciwnego niż to czego się boimy - do zwiększenia zawartości świadomego i przemyślanego wyboru w wyborach. Otóż mając takie dane chociażby jak którki opis tego co polityk zdziałał, jaki jest oraz jaką wiedzą i umiejętnościami dysponuje itp. są większe szanse, że wyborca dokona racjonalnego wyboru, a nie popatrzy tylko na ilość obietnic oraz jakie hasła polityk głosi, a także jak dobrze opluwa znienawidzoną opozycję. Myślę, że bardzo ciekawym działaniem w tym kierunku byłoby założenie portalu internetowego na którym: 1. Każdy mógłby ocenić lub skomentować działania jakiegoś aktywnego polityka, 2. dowiedzieć się co dany polityk ważnego zrobił (zarówno dobrego jak i złego - ale wszystkie informacje podane obiektywnie bez komentarzy czy oceny ze strony opisujących), 3. o ocenie tych zdarzeń zarówno przez oceniającego jak i przez innych (na zasadzie sondy) 4. o średniej ocenie z wszystkich takich zdarzeń (zarówno średnia ocena profesjonalistów jak i z sond) 5. Dowiedzieć się jak dobrze do tej pory polityk spełniał to co obiecywał oraz na ile jego działania były zgodne z tym co głosi(ł). 6. Dowiedzieć się o wykształceniu danego polityka 7. Dowiedzieć się o celach i planach danego polityka na swoją kadencję 8. Każdy polityk mógłby napisać coś o sobie, a także poddać się dobrowolnemu testowi na kompetencje z dziedzin takich jak ekonomia, zarządzanie, prawo etc. (rezygnacja lub brak zainteresowania = przegrana na tym polu walkowerem) 9. Skrót wszystkiego w pigułce Ciekawe czy kiedyś coś takiego powstanie.
Autor: Volrath Dodano: 09-04-2005
Tomasz Kuźma - Ludzie Wszędzie gdzie nie spojrzę widzę ludzi, którzy nie mając zielonego pojęcia o tym co robią, wykłócają się nie miłosiernie. Czy oni naprawdę nie rozumieją, że świat nie jest miejscem na którym można wykrzykiwać wszystkiego co się myśli ? Dlaczego ci niedorozwinięci umysłowo ludzie czepiają się zwykłych , szarych ludzi, którym zależy wyłącznie na spokoju. Polska polityka jest doskonałym przykładem takich zachowań i poniżeń. Większość z tych demokratycznie wybranych ludzi nie nadaje się do funkcji przez nich pełnionych. Zastanawia mnie tylko kto ich wybrał i dlaczego ? Nie potrafię zrozumieć co kieruje tą masą ludzi, która idzie głosować na swoich pseudo-pupilków. Gdy widzę później te mało inteligentne twarze rządzących nami ludzi, zastanawiam się dlaczego mam słuchać jakiegoś niewykształconego chłopa oderwanego od pługu lub jakiegoś oszusta, który trafił tam podrabiając podpisy. Czy naprawdę nie ma możliwości by wyeliminować wszystkich nie nadających się do rządzenia. Może trzeba zastosować coś w rodzaju komisji poborowej i odrzucać tych co w żaden sposób nie są zdolni pełnić żadnych "mądrych" funkcji. Ale tu nie chodzi tylko o politykę. W życiu często spotykamy osoby, które nie wiadomo dlaczego muszą siedzieć koło nasz w ławce, na stołówce, w pokoju. Dlaczego nie można ograniczyć spotkań między ludźmi którzy do siebie nie pasują ? Nie chodzi o cechy fizyczne. To nie jest przejaw rasizmu. Pod uwagę brane są tylko sprawy intelektualne. Dlaczego człowiek mądry musi męczyć się przebywaniem wśród ludzi głupszych ? Czy jest to konieczne ? Nie możliwe jest dla mnie zrozumienie też dlaczego człowiek mądry ma słychać i wykonywać polecenia osób, które w żaden sposób nie są w stanie dorosnąć mu do pięt ? Tutaj musi być coś nie tak ? Może to tylko moje urojenia. Chociaż coraz częściej wydaje mi się, że to demokracja jest złym systemem.
Autor: Tomasz Kuźma Dodano: 02-04-2005
Pokazuj komentarze od pierwszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama