Do treści
Światopogląd
Religie i sekty
Biblia
Kościół i Katolicyzm
Filozofia
Nauka
Społeczeństwo
Prawo
Państwo i polityka
Kultura
Felietony i eseje
Literatura
Ludzie, cytaty
Tematy różnorodne
Znalezione w sieci
Współpraca
Pytania i odpowiedzi
Listy od czytelników
Fundusz Racjonalisty
Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.493.259 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało
dla nas 7364 tekstów.
Zajęłyby one 29017 stron A4
Wyszukaj na stronach:
Kryteria szczegółowe
Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..
Ostatnie wątki Forum
:
Psychologia wskazuje wzór człowie..
Akt patriotyzmu w obliczu wojny
problem ocieplania klimatu
dziwne
Podręcznik do filozofii współczes..
Czy człowiek może posiadać osobli..
Dlaczego woda i powietrze są wspó..
Wielkie twierdzenie Fermata? ŻAL
Katastroficzny dramat...
Ogłoszenia
:
the topic of customer communications manage..
Czy ktoś może polecić jakiś sprawdzony edyt..
casino
Szukam rekomendacji na temat blogów poświęc..
Dodaj ogłoszenie..
Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
Oddano 705 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Anatol France -
Kościół a Rzeczpospolita
Znajdź książkę..
Złota myśl Racjonalisty:
"Pokój bez książek jest jak ciało bez duszy."
Cyceron
Komentarze do strony
Wszechświat oczami wierzących
Dodaj swój komentarz…
romaro
2 na 2
Panie Jacku, trzeba wyraźnie powiedzieć - wiara zawęża horyzonty.
Słowo wszechświat w tym wypadku jest raczej nie adekwatne. Jeżeli ktoś wierzy, że żyje na planecie na której znajduje się centrum lotów do nieba (w Watykanie bodajże), to jego sprawa dopóki na siłę nie będzie mnie zapraszał, bym z nim ten "odlot" odbył.
Autor:
romaro
Dodano:
16-01-2012
Reklama
Marcin Ciszewski - hmm
Autor tego wideo poruszył dość ciekawy tamat ale ubrał wszystko w proste analogie doszukując się racjonalności zachowań religinych czy religiności skupiając sie gownie na aspekcie fizczyności. Cieżko mając ogólnei nikłą wiedzę nt wszechswiata dopasowac ja do pogladów ziemianina dlatego moim zdaniem autor zapedza się troche w swoim rozumowaniu na manowace :). religie maja to do siebie są opare na metaforach i dośc szeroko interpretowalnych założeniach - mowią o metafizyce natomaist wątek dotyczacy islamu jest o tyle nie trafny że islam precyzyjnie reguluje w jaki sposób się modlić nie majac ku temu warunków - np cieżka choroba tudzież wizyta w przetsrzeni pozaziemskiej - to raczej stan umysłu niż fizycznośc
Autor:
Marcin Ciszewski
Dodano:
16-01-2012
KORIUS
3 na 3
Dobrze wykazana mnogość, nieskończoność wręcz absurdów występujących w religiach, które ujawniają się przy każdym zetknięciu z nauka. Wierzący natomiast muszą używać niezwykle karkołomnych tłumaczeń, samym sobie, aby ze swoją religijnością nie popadać w totalną schizofrenię.
@ Marcin Ciszewski -
"religie maja to do siebie są opare na metaforach i dośc szeroko interpretowalnych założeniach".
-Może bardziej dotyczy to samej wiary, religie natomiast mają swoje ścisłe przykazania i jedynie słuszne, święte księgi. Religia to właśnie sposób wyznawania wiary, ubrany w różne regułki. Więc interpretować to tak za bardzo sobie wierzący nie mogą wszystkiego jak chcą. Oczywiście wiemy, że tak robią dokonując tym samym kolejnych oszustw swojego umysłu.
Autor:
KORIUS
Dodano:
16-01-2012
Jacek Tabisz - @Marcin
4 na 4
Islam nie mówi niczego na temat modlitw w przestrzeni kosmicznej. Ale niech pan sobie pomyśli dalej. Muzułmanin mieszka w innych układzie gwiezdnym. Gdzie Mekka? ;-) Dalej nazwiemy to "podróżą"??
Autor:
Jacek Tabisz
Dodano:
16-01-2012
Robert Sliwa
2 na 2
Świetny temat, Jacku i jak zawsze ciekawie opowiedziany.
Zawsze kiedy zastanawiam się nad potencjalnym kryzysem religijności tej jaką znamy, to sądzę, że odkrycie pozaziemskiej wysoko rozwiniętej cywilizacji może być takim przełomem.
Czy jednak będzie naprawdę ?
Od czasów Chrystusa byliśmy na Księżycu, wysłaliśmy sondy po za Układ Słoneczny, sięgamy pomiarami kilkanaście miliardów lat świetlnych (a więc kilkanaście miliardów lat wstecz) i co z religiami ? I mają się dobrze...
Autor:
Robert Sliwa
Dodano:
16-01-2012
Fascynat - Arka Noego
5 na 5
Koleżanka kiedyś mówiła mi żebym nie brał opowieści o Arce Noego dosłownie, bo to metafora. Więc ja się pytam: Metafora czego?? Wie ktoś w ogóle?
Autor:
Fascynat
Dodano:
16-01-2012
vivaldi - @Fascynat
3 na 3
Należało ją zapytać kto stwierdził że opowieść o Arce Noego to metafora a opowieść o zmartwychwstaniu to szczera prawda. Przypuszczam jednak że koleżanka mogłaby poczuć się urażona.
Autor:
vivaldi
Dodano:
16-01-2012
eduardeessa
-4 na 4
Świetnie, nowy filmik! Ma pan zastanawiającą minę w 0:00; nie wiem czemu, ale mam wrażenie, że ktoś pana pogania. Wie pan, że dwieście miliardów dzielone przez pół to czterysta miliardów? Ach ten pośpiech... Proszę mi wybaczyć te matematyczno-logiczne wtręty, ale wie pan, że nie wystarczy ogłosić daną tezę, ale jeszcze wypadałoby podać argumenty? No, tylko przypominam. Gdyby pan na przykład spróbował udowodnić tezę głoszącą, że Bóg nie zna się na geografii, tak w ramach luźnego treningu. Prosiłbym, żeby w owym "dowodzie" znalazł się wstęp, rozwinięcie i zakończenie, byłbym ucieszony.
Autor:
eduardeessa
Dodano:
16-01-2012
Jacek Tabisz - @eduardessa
7 na 7
Założyłem, że nie muszę streszczać Biblii a propos nieznajomości geografii przez boga. Jeśli chodzi o inne inności, to bóg Mojżeszowy jakoś zapomniał o trzech kontynentach - Amerykach i Australii. Ale rozumiem, znów możemy dokopać "źle myślącemu", jeszcze do tego jeden błąd się znalazł, więc humorek dopisuje i buźka w lusterku roześmiana.
Autor:
Jacek Tabisz
Dodano:
16-01-2012
eduardeessa
-1 na 1
Owszem - nie musi pan streszczać Biblii, naprawdę myśli pan, że jestem aż tak okrutnym katolem?; nie pogardziłbym natomiast jednym prościutkim przykładzikiem, jedniuteńkim (na początek). Później mógłby pan nadać logiczną strukturę tezie o słabej pamięci Boga co do Ameryk i Australii, bo na razie buźka w lusterku nadal przypomina parabolę funkcji x kwadrat. Pozdro i czekam na kolejne filmiki
Autor:
eduardeessa
Dodano:
16-01-2012
Jacek Tabisz - @eduardessa
1 na 1
Za takie uwagi dziękuję. Moim zdaniem całość narracji pokazuje braki boga w geografii, ale co szkodzi na przyszłość dodać więcej zabawnych szczegółów :-)
Autor:
Jacek Tabisz
Dodano:
16-01-2012
beton - eduardeessa
3 na 3
przypominanie autorowi, że dzielenie przez ułamek (np.1/2) to to samo co mnożenie przez jego odwrotność świadczy o solidnym przygotowaniu matematycznym eduardeessa. :)
Z upływem lat zaczynamy coraz lepiej rozumieć język potoczny, w którym dzielenie na pół a niefortunnie (błędnie): przez pół - oznacza zwykle podział na dwie mniej więcej równe części.I jest OK
Autor:
beton
Dodano:
16-01-2012
eduardeessa
0 na 2
Rzeczywiście beton.
Autor:
eduardeessa
Dodano:
16-01-2012
R.Brzeziński robbo
-5 na 9
Przysłuchałem się filmikowi,w którym nie znalazłem żadnych wartościowych argumentów przemawiających przeciwko wierze.
Bezspornie faktem jest to,że wszechświat jest ogromny.
Autor,gdyby jednak znał chociażby książki Hoimara von Ditfurtha wiedziałby ,że wszechświat musi być bardzo wielki i bardzo stary,żeby życie mogło pojawić się chociaż na jednej planecie.
Namawiam go do przeczytania książek Paula Daviesa "Bóg a nowa fizyka","Plan stwórcy",Kosmiczna wygrana" ,być może nie będzie się,aż tak bardzo poniżał swoimi wywodami.
Udawanie znawcy nie czyni nikogo znawcą ,tak jak ubranie przez kogoś kombinezonu mechanika nie czyni kogoś mechanikiem.
Jacek Tobiasz ma niewielkie pojęcie o poruszonych przez siebie tematach.
Namawiam go do przeczytania książki "Szepty ziemi"napisanej pod redakcją Carla Sagana,"Czy jest tam kto ?-nauka w poszukiwaniu cywilizacji pozaziemskich"nap.przez Franka Drake i Dava Sobela.
Jeszcze bardziej "Życie w innych światach- Dwudziestowieczna debata nad życiem pozaziemskim",którą napisał Steven J.Dick -może będzie umiał odróżnić fantazję naukową od naukowych faktów.
Chociaż z wieloma się nie zgadzam cenię sobie niektóre art.na waszym portalu.
Autor nie należy jednak do tych,którzy trzymają wysoki poziom.
Autor:
R.Brzeziński robbo
Dodano:
16-01-2012
Jacek Tabisz - @Brzeziński
6 na 6
Odniosłem się do poziomu powszechnie wierzonego, nie zaś do osób, które wierzą w rzeczy podobnie naiwne dodając do nich pozory filozofii. Przy jakiejś okazji odniosę się do "wyrafinowanych" wierzeń, które uważam za stary kotlet w nowym opakowaniu. I co takiego pan wyczytał? Że Jezus wobec życia na innych planetach jest metaforą? Ja wiem, że zdanie "Jezus wobec życia na innych planetach" brzmi idiotycznie, ale to nie mój idiotyzm - proszę zobaczyć, ile osób w to (w TO) wierzy. Uznał pan iż to moja ignorancja owocuje złudzeniem, iż przeszło miliard ludzi czuje potrzebę bicia czołem pięć razy dziennie dbając o kierunek Mekki... Gdzie pan wyczytał, że tak nie jest? Rozumiem, że jak sięgnę po książki które pan poleca, to ten miliard ludzi zniknie? (A może kosmos zniknie, a rajski ogródek zostanie?) Pańska mądrość z półki zapewne zupełnie wykluczyła ze zbioru faktów całkiem szczere rozważania "intelektualistów" Kościoła o nawracaniu cywilizacji pozaziemskich, jeśli takie się znajdą? A może pan też zarzuca mi prostackość z poziomu taaaaakiego intelektu? Tego wszystkiego nie ma? Książki na szafce "to znikną"? Proszę też nie przekręcać mojego nazwiska, to już któryś raz, zaczynam się zastanawiać, czy nie jest to przejaw pańskiego intelektualizmu ;-)
Autor:
Jacek Tabisz
Dodano:
16-01-2012
eduardeessa
-2 na 2
Tobiasz ma coś wspólnego z "Bóg jest dobry", więc ja bym się cieszył!
Autor:
eduardeessa
Dodano:
16-01-2012
myprecious
6 na 6
@Brzeziński
Zdanie, iż świat MUSI być stary - ma sens jedynie w kontekście świata bez bogów teistów - a przecież nie tę pozycję autor krytykuje.
Rzucanie tytyłami książek jako forma argumentacji sprawdza się słabo - lepiej obalać pozycję dyskutanta bez ogniw pośrednich - jestem pewien, że takiego erudytę, oczytanego i w ogóle... stać na więcej;) Aaa, kilka książek popularnonaukowych pisanych dla laików też znawcą nikogo nie czyni; jeśli zatem nie jesteś specjalistą wykształconym w dziedzinach, które poruszasz - to raczej, posługując się twoim modelem myślenia, nie powinieneś zabierać głosu? Jak to ktoś ujął ślicznie: udawanie znawcy nikogo znawcą nie czyni.
Autor:
myprecious
Dodano:
16-01-2012
Marcin Cisz... - hmmm
-1 na 1
Hmmm cieżko jest zakładać czy muzulmanin (bo o nich mowa) mieszka w innym układzie i kieunek mekki wydaje sie absurdalny - ale może tak być że mekka moze być uniwersalnym kierunkiem wiary odnoszacym sie do jakiegoś bliżej nieokreslonego pkt - oczywiscie to czysta spekulacja - co do proroków Jezusa że ejst na innych planetach metaforą to jest tez chyba tak wg religii że Bóg wysyła własnie proroków aby byli jego świadectwem - nei ma znaczenie miejsce czas i okoliczność - istotny jest pzrekaz itd aczkowliek chrzescijanstwo jest w tym mocno przesadzone (interpretacja roli Jezusa) islam bardziej ogólnei definiuje proroka - równie dobrze taki prorok mógłby być zesłany w dowolne miejsce i czas - to są przesłanki wynikające z idei religii a nie z obiektywnych pzreslanek powiedzmy racjonalonych
Autor:
Marcin Cisz...
Dodano:
17-01-2012
Jacek Tabisz - @Marcin Cisz...
2 na 2
Marcin Cisz... - islam sunnicki mówi, że Mahomet był ostatnim prorokiem, szyicki mówi o Alim. Kierunek Mekki jest absolutnie obowiązkowy, podobnie jak ilość dziennych modlitw i na przykład ramadan, który polega na nie jedzeniu i nie piciu, kiedy jest dzień i świeci słońce. To już teraz uniemożliwia życie w stacjach polarnych ortodoksyjnym muzułmanom... ;-) A wyobrażmy sobie planetę, na której dzień trwa bardzo długo... Otwartość, o której mówisz, jest zatem wymyślona przez ciebie, być może z uwagi na niechęć do utracenia obietnic, jakie niosą ze sobą różne religie. Ale te obietnice nie znajdują w niczym potwierdzenia, ani w istniejących religiach, ani w ich "racjonalizacjach" na których mało komu zależy. Czy nie spotkałeś się z pełnymi pychy oświadczeniami chrześcijańskich fundamentalistów, którzy głoszą wszem i wobec iż choćby wszystko przeczyło ich bogu, tym gożej dla wszystkiego...? Gdy słyszę takie słowa, widzę samca broniącego swej pozycji i kogoś, komu wmówiono starannie życie po życiu i byłby gotów palić i niszczyć, byleby mu nikt tych złudzeń nie odebrał. Walka o te złudzenia, jak wie każdy znający historię, zaowocowała największą liczbą ofiar.
Autor:
Jacek Tabisz
Dodano:
17-01-2012
Marcin Cisz...
Osobiscie sie nie spotkałem ale wiem że to idiotyzmy - a co do Islamu - mysle ze posiadam jakas tam wiedze ktora pozawla mi formułowac jakies wnioski. - po 1 tak jak wspomniałem islam oprocz swojej fizycznosci i przykazów wiary - modlitwa, ramadan, mekka itd dopuszcza bardzo wiele wyjatkow ktore sa uzadaniono przez Koran, - np. modlitwa moze polegac np na ruszaniu palcem która imituje pokłony albo calkowicie jej zaprzestać (np. ludzie chorzy - sparalizwoani itd) ramadan ze wzgeldu na okolicznosci np podróż można rowniez zawiesić, Mekka nie od poczatku była kierunkiem modlitw to powiedzmy zostało ustalono nieco pozniej - jakby nei patzrec mozna sobie zalużmy ustalić że jest to albo umwony pkt albo idac głabiej specjalny pkt o znaczeniu ktorego nie mozna miec wiekszego pojecia. Generalnie w Islamie jesli nie mozesz spalnic warunkow fizcznych najwanziejsza jest zasada mowiaca - że nie ma innego Boga niz Allah i jest to jedyny bóg a mahomet był jego prorokiem - reszta mozna zgodnie z Koranem zapzrestac ze wzgeldu naokolicznosci. ciezko sie tez odniesc do innych galaktych czy zycia i wytworzonych tam cywilizacji - to jak wiele innych rzeczy jest nieodgadnione
Autor:
Marcin Cisz...
Dodano:
17-01-2012
Marcin Cisz... - hmmm
Rozumiem ze obecnosc Mahometa odnosi sie do ziemi - ale ciezko wiazac jego obecnosc z jakimś szerszym pzrekazem - np wobec całego wszechswiata - to ciezko zrozumiec - mozna to mneij wiecej tak to okreslic - religijnie - Ze bóg inteweniuje w jakims miejscach popzrez proproków czy inne rzeczy zeby powteordzic swoja obecnosc -to mocno religijna inetrpretacja
Autor:
Marcin Cisz...
Dodano:
17-01-2012
Kaja Bryx - @Marcin
Obawiam się, że twoja wizja islamu jest całkowicie obca niemal wszystkim muzułmanom. Kierunek Mekki był nie zawsze - owszem, przypuszcza się, że Mahomet myślał wpierw o Jerozolimie, ale jak się ustaliło, to się ustaliło, a modlitwa w stronę Mekki i podróż do Mekki i ramadan to są podstawowe filary islamu. Podróż, podróżą, ale co z mieszkaniem na innych planetach? Jeśli chodzi o ustalenie czegoś później, to Jezus nie od razu był bogiem.
Autor:
Kaja Bryx
Dodano:
17-01-2012
R.Brzeziński robbo
-1 na 1
Panie Jacku przekręcenie mojego nazwiska ,świadome ,czy nie nie czyni mnie pozbawionym rozumu.
Pan niestety po raz kolejny nie ustosunkował się do moich zarzutów.
Nie tyle zarzutów co spostrzeżeń.,Niepotrzebnie też mnie pan posądza o złe zamiary.
Niestety nienawidzę niepotrzebnego zawężania -niezależnie od celu-bogatego w swojej treści zagadnienia.
Poruszany przez pana temat jest charakterystyczny dla egzobiologi i kosmobiologii.
Ogranicza się pan jednak do małego wycinka tego tematu ,wykorzystując go dla swojego celu.
Jeżeli idzie o moje częste cytowanie uznanych uczonych wiem,że samo w sobie nie dowodzi,że mam rację,dowodzić jednak może ,że ją mieć mogę.
Oczywiście mógłbym większość z tego co napisałem "opowiedzieć własnymi słowami".
Nie czyniłoby to jednak moich wypowiedzi bardziej wiarygodnymi.
Po przeczytaniu książki Janusza Goćkowskiego "Autorytety świata uczonych" wiem,że cytowanie uznanych uczonych jest jak najbardziej właściwe.Nie czyni mnie to oczywiście uznanym znawcą poruszanych tematów.Nigdy jednak nie odzywam się na tematy ,o których nie mam żadnego pojęcia.
Jak napisałem zawęża pan bardzo bogaty temat,zaczynając swoje wywody na tym co,wykracza poza uznane przez naukę fakty.
c.d.n.
Autor:
R.Brzeziński robbo
Dodano:
17-01-2012
R.Brzeziński robbo
-1 na 1
Pewne jest bowiem to,ze jak dotąd oficjalna nauka uznaje,że -jak to przyznał Włodzimierz Kinastwowski :"Istnienia życia we wszechświecie jak dotąd nie stwierdzono".
Nie przeszkodziło mu to jednak w napisaniu książki "Biologia i kosmobiologia a światopogląd".
Przyznał jednak ,że wiele z takich rozważań "to bardzo s p e k u l a t y w n e hipotezy,których heurystyczna wartość polegała i polega na samym postawieniu problemu istnienia istot inteligentnych i cywilizacji pozaziemskich oraz s t y m u l o w a n i u konkretnych badań w tej dziedzinie".
Tak naprawdę jeden z największych zwolenników istnienia obcych cywilizacji prof.Josif Samojłowicz Szkłowski nie bezsasadnie zmienił co do ich istnienia swoje zdanie i przyznał,że życie w kosmosie: "Nie istnieje.Przynajmniej w naszej galaktyce a może i dalej,nie ma rozumnego,rozwiniętego technologicznie życia.Twierdzę obecnie,że cywilizacja jest rzadkością i istnieje tylko na ziemi".
Zaczyna pan swoje wywody od bardzo ,bardzo spekulatywnej hipotezy ,co do istnienia inteligentnych istot poza naszą planetą.
Przyjmuje,że takie istnieją i niepotrzebnie moim zdaniem wyśmiewa się z osób wierzących w zbawczą moc ofiary daną przez chrześcijańskiego zbawiciela,itp.
Autor:
R.Brzeziński robbo
Dodano:
17-01-2012
R.Brzeziński robbo
-1 na 1
myprecious - napisał,że istnienie starego wszechświata jest jedynie sensowne,bowiem ,gdy ograbimy,go z jego starości,pozostanie nam wiara w niepotrzebnych bogów.
To nieprawda ,bowiem nawet wśród kreacjonistów istnieją zwolennicy starej ziemi i w niczym im to nie przeszkadza w przyjęciu wiary w stworzenie.
Większość też egzegetów biblijnych i to różnych wyznań nie wierzy w dosowność biblijnej relacji stworzenia- i tym samym w młodą ziemię-nie pozbawia ich to jednak wiary w stworzenie.
Dość ciekawie moim zdaniem pisał o tym Ernan McMullin w książce "Ewolucja i stworzenie".
Zachęcam też mypreciousa do przeczytania tego co pozwoliłem sobie napisać wyżej,może zrozumie moje postępowanie.
Może okaże wyrozumiałość.
Autor:
R.Brzeziński robbo
Dodano:
17-01-2012
Cabal - @Brzeziński
5 na 5
Ale jak mamy zrozumieć postępowanie Twoje, czy innych kreacjonistów, skoro udowodniliśmy, że
Wasze święte księgi to stek bzdur
i KŁAMSTW
(nazywajmy rzeczy po imieniu, dobrze?), które nie mają żadnego w zasadzie pokrycia w rzeczywistości, ani nawet wartości historycznej (a już z pewnością jeśli chodzi o kosmologię, geologię i biologię), a Wy uparcie ich bronicie, wymyślając kolejne metafizyczne i "metaforyczne" uniki, byle tylko móc dalej się okłamywać i irracjonalnie trwać w marazmie? Nie rozumiecie, że twierdzenie, iż ten czy inny fragment Biblii, Koranu etc. jest "metaforą", jest równoznaczne z twierdzeniem, że Wasi prorocy byli bajkopisarzami. A w wielu przypadkach sam bóg występował w roli bajkopisarza. Jesteście ślepi i głusi na argumenty, czepiacie się każdego, nieopatrznie wypowiedzianego przez któregokolwiek naukowca słowa. Jednocześnie uprawiacie agresywną, brudną i pełną bezsensownej przemocy kampanię likwidacji racjonalizmu i sceptycyzmu, nawet tutaj. A już najgorzej macie z rozumieniem jednego banalnego faktu: nie na nas ciąży obowiązek udowodnienia, że żaden metafizyczny byt nie istnieje. To na Was ciąży obowiązek udowodnienia, że istnieje. Czekam zatem na dowody:]
Autor:
Cabal
Dodano:
17-01-2012
Marcin Cisz... - do @Kaja Bryx
Ciekawy jestem dlaczego uwazasz za błedne moje rozwazania nt islamu - nigdzie nie podważyłem któregokolwiek z 5 filarów islamu tylko mowie o specjalnych sytuacjach w których islam - bardzo precyzyjnie ustala wyjatki ktore sa akceptwoane przez dokrtyne tej religii. Ciezko mi odnosić sie do prakykowania religii we wszechswiecie skoro nie ma na temat jego funkcjonowania czy zycia pozaziemskiego jakiegolwiek sensownej odpowiedzi - natomaist islam odnosi sie wylacznie do naszej cywilizacji bo inna jest nie znana człowiekowi chyba że masz dostap do tajnej wiedzy z checią poslucham. Nie rozumiem pytania o mieszkanie na innych planetach - kwestia uslenia kierunku mekki byłaby sparwa techniczną 2 jesli warunki nie pozwalaly by na praktyke to mozna by sie stososwac do ww wyjatkow. Od razu zaznacze ze nie jestm osoba religijna wiec rozwazam czysto teoretycznie - intersuje sie kultura bliskiego wschodu itd. Jesli chodzi o wpis Cabala jest on dosc radykalny ale rozumiem jego argumentacje - jednak zawsze jest tak i bedzie ze człowiek szuka odpowiedzi na tematy metafizyczne - zycia po smierci, pocztaku swiata i odpowiedzi dlaczego ja, dlaczego swiat i dlaczego to wszytsko - religia jest jedna z tych odpowiedzi i powinno mieć sie prawo do jej nie akcpetowania
Autor:
Marcin Cisz...
Dodano:
18-01-2012
myprecious
2 na 2
@Brzeziński
Co mnie interesuje na jakie ustępstwa wobec nauki poszli religianci? Jakie to ma znaczenie? Równie dobrze można powiedzieć, że świat jest stary i przyjmują to ludzie brodaci - tylko jaki to ma sens i konsekwencje, szczególnie w tym kontekście? Nie ma żadnych - to pustosłowie.
Kolejny argument o tym jak nauka zmusiła, tym razem innych religiantów, to reinterpretacji świętych ksiąg - znowu bezsensowne stwierdzenie- oczywiście, że idiotyczne, bezpodstawne twierdzenia muszą ustąpić prawdzie. Tylko po co te truizmy? Co ten argument wnosi? Wiemy, że świat jest stary dzięki nauce i wiemy, że religie musiały się dostosować do naukowych odkryć - teraz już nie pali się na stosach za kontestację geocentryzmu dzięki NAUCE, KTÓRA ZMUSIŁA RELIGIANTÓW DO ZMIANY STANOWISKA. A ty przedstawiasz to w ten sposób jakby to religie inicjowały zmiany.
Każdy chyba jest kształtowany przez doświadczenia, których elementem jest czytanie książek - przynajmniej taką mam nadzieję. Ale nie możesz w argumentacji stawiać móru z przeczytanych przez siebie pozycji. Nie potrafisz odpowiedzieć na argumenty, nie mów, że muszę czytać jakąś książkę - bo ja mogę podać 10 innych pozycji, które wskażą gdzie ty się mylisz - ale to nie dyskusja, to przyznanie impotencji swojej argumentacji.
Autor:
myprecious
Dodano:
18-01-2012
R.Brzeziński robbo
Chociażby myprecious utrzymuje,że "bezpodstawne stwierdzenia muszą ustąpić prawdzie".
Do tych pierwszych zalicza wszystkie wypowiedzi religijne-"religiantów",do prawdziwych naukowe-naukowców.
Nie jest to prawdą,bowiem nie wszystkie wypowiedzi religijne obarczone są kłamstwem,ani nie wszystkie wypowiedzi naukowe zakorzenione są w prawdzie i przedstawiają prawdę.
Człowieku czasy średniowiecza należą do przeszłości i gdyby miały wrócić byłbym pierwszy,który zrobiłby wszystko,żeby do tego nie dopuścić.
Najgorszym okresem w dziejach ludzkości były te,gdy chrześcijaństwo miało nazbyt wielką władzę-gdy z prześladowanej owcy stało się drapieżnym wilkiem.
Wydaje mi się,że chociażby książki Karlheinza Deschnera jak napisała o nim Uta Renke - Heinemman wykazały okrucieństwo chrześcijańskich kościołów .
On to "zwykły spokój cmentarza zastąpił teologicznym i historycznym niepokojem cmentarza.Jest jednym z tych,którzy ponownie przypominają nam o problemach zdawałoby się dawno temu wypartych ze świadomości,jednym z tych,którzy płaczą nad wieloma zapomnianymi ofiarami kościoła".
Jego opracowanie ,jego tytuł "Kryminalna historia chrześcijaństwa" pokazuje jakie były dzieje chrześcijaństwa-były okrutne.
Jak dla mnie jest jednak pewne ,ale
Autor:
R.Brzeziński robbo
Dodano:
18-01-2012
R.Brzeziński robbo
Nie miejsce tu na wykazywanie historycznej wartości biblijnych relacji-której oczekuje chociażby Cabal .
Jego zdaniem wszystkie one "to stek bzdur i kłamstw".
Wiem,że między innymi teolog Walter-Jorg Langbein w książce "Leksykon biblijnych pomyłek" wykazał,że chociażby tak pielęgnowana w wielu kościołach wiara w trójcę jest bezpodstawna.
Wykazał ,że dogmat ten "był biblijnym autorom tak samo obcy,jak wiara w nieśmiertelność duszy".
Autor ten całkiem udanie "tropi nieścisłości i sprzeczności obu ksiąg biblijnych,wskazując zródło biblijnych pomyłek-teksty te "zostały napisane przetłumaczone i zinterpretowane przez ludzi - a ludzie się mylą".
Moim zdaniem wiele jednak z tego co zawarte jest w biblijnych sprawozdaniach oparte jest na rzeczywistych wydarzeniach i zgodne jest z historycznymi relacjami.
Niestety jest już trochę pózno,więc w tej sprawie odezwę się innym razem.
Wypowiem się ,żeby się wypowiedzieć,bowiem zawsze istnieje prawdopodobieństwo,że nie wszystko,o czym czytamy w biblijnych sprawozdaniach "to stek bzdur i kłamstw".
Wiem,że tych ,którzy mają ugruntowane ateistyczne przekonania nie bardzo to przekona.
I nie o przekonanie ich mi idzie ,tylko o przedstawienie "drugiej strony medalu",ta też istnieje.
Autor:
R.Brzeziński robbo
Dodano:
18-01-2012
Cabal - @Brzeziński
2 na 2
Czekam z niecierpliwością, bo w miarę zagłębiania się w podane przez Ciebie lektury i luźną analizę Twoich wypowiedzi nasuwają mi się kolejne pytania: w co tak właściwie wierzysz i co, lub kto, daje Ci prawo wyboru w co wierzyć, a w co nie? Bo z tego co wiem, wszystkie religie są ściśle zdogmatyzowane, nie ma w nich miejsca na dobieranie sobie kart według potrzeb. Gra toczy się o prawdę, a prawda pozostaje niezmienna. Idąc dalej, co daje prawo religijnym przywódcom decydować co zawarte ma być w świętej księdze, a co nie? Jakie przepisy pozostawić w mocy, jakie wyciszyć? Co do biblijnych "sprawozdań", ich zdecydowana większość nie znajduje potwierdzenia we współczesnych im innych źródłach. Na dodatek tak są koloryzowane, że nawet jeśli oparte są na faktach, trudno, by miały historyczną wartość. I napisałem "
w zasadzie
", a nie wszystkie, proszę nie "poprawiać". Nawet geografia świata przedstawiona w Biblii wygląda dość zabawnie, a to słowo boże, przypominam. I dalej proszę o dowody istnienia
jakiegokolwiek nadnaturalnego bytu
, wszystko jedno - świadomego czy też nie, bo jakoś zupełnie pominąłeś ten temat. Podobnie jak wszyscy, przyciskani przeze mnie w tej kwestii wierzący. A szkoda, wzorem teologów, strzępić sobie język na temat całkowicie oderwany od rzeczywistości.
Autor:
Cabal
Dodano:
18-01-2012
myprecious
2 na 2
@Brzeziński
Harry Potter latał nad Londynem - znaczy, że jest w nim opisana prawda? Czy może jest to bajeczka wpleciona w nasz realny świat, taki zabieg literacki? Nie wszystko co opisano w Supermanie jest kłamstwem, ale czy to oznacza, że należy go odbierać poważnie?
W Biblii, nie ma jednego zdania, które wykraczałoby swą wnikliwością poza ówczesną wiedzę ludzką. Pomyśl ile cierpienia oszczędziłby doskonały bóg gdyby napisał o aspirynie, czy antybiotykach, miast o niemoralnych zaleceniach jak bić swoich niewolników. A skoro już stworzył swoje idealne dzieło, to pozwolił je zepsuć niedoskonałym ludzkim umysłom? Co za nierozsądność.
Nie powiedziałem, że wszystkie twierdzenia religijne są nieprawdziwe, jestem pewien, że te opisy bicia niewolników były jak najbadziej prawdziwe, niestety. Powiedziałem, że nigdy w historii dogmaty religijne nie zastępowały naukowych twierdzeń, zawsze było odwrotnie. Poza tym masz chyba problem z metodologią naukową - twierdzenia naukowe to nie Prawdy, a prawdy. Teorie naukowe to modele opisujące rzeczywistość w pewnych kontekstach i nigdy nie wyrażają ostatecznej Prawdy. Taka semantyczna zabawa nie przystoi rzetelnemu intelektualnie.
Autor:
myprecious
Dodano:
19-01-2012
ojibwe
@myprecious
Nie jesteś w stanie podać nawet jednego przykładu zastąpienia
dogmatu
religijnego przez twierdzenie naukowe. Prawda, że się nie mylę?
Nauki szczegółowe nie mają nic do powiedzenia w kwestii dogmatów religii.
A niby dlaczego dogmaty religijne miałyby zastępować twierdzenia naukowe? Religia nie obawia się nauki. Niech nauka bada to, co jest jej przedmiotem za pomocą swoich metod. A religia cierpliwie poczeka na rzetelne rezultaty tych badań i stwierdzi, że między nią a nauką nie ma żadnej sprzeczności. Więcej, że wyniki nauk dziwnie potwierdzają to, o czym ona mówi.
Autor:
ojibwe
Dodano:
19-01-2012
Tomasz Siwiec
1 na 1
Czemu w Starym Testamencie są błędy w sprawie geografii? Ponieważ żaden z tych wielkich proroków nie był piśmienny. Wszyscy byli analfabetami (albo tylko w połowie, zdarza się), a ich "Słowo Boże" było przekazywane ustnie. Co ciekawe, żaden człowiek, który potrafił pisać i czytać nigdy nie został "nawiedzony" przez Boga w ST... najwyraźniej Bóg woli dzielić się swoją wiedzą z debilnymi pasterzami owiec/kóz niż z ludźmi inteligentnymi.
Autor:
Tomasz Siwiec
Dodano:
19-01-2012
Ryszard Wiatr
1 na 1
Artykulik i film znakomite! Szkoda, że komentatorzy dali się wciągnąć niejakiemu Brzezińskiemu w całkowite rozwalenie rzeczowej dyskusji na temat i silenie się na odpowiadanie słowotokowi.
Autor:
Ryszard Wiatr
Dodano:
20-01-2012
R.Brzeziński robbo
Tak jak zamierzałem tak nieco wcześniej-w przeciwieństwie do niektórych-wypowiedziałem się bezpośrednio co przedstawionego tutaj przez Janusza Tobisza filmiku,którego jest autorem i głównym -jedynym -graczem.
Niestety dałem się wyprowadzić z obranej drogi -zanim zakończyłem przedstawiać swoje zastrzeżenia.
Wierzę,że portal "Racjonalista "jest dla wszystkich-nawet dla tych,którzy jak i ja mają odmienne zdanie.
Niekłamanie cieszę się,że istnieje wasz portal.Wielu z was,bowiem interesująco broni swojego stanowiska,niestety nie wszyscy,-nie zawsze jednak też przekonująco
Moje wypowiedzi nigdy nie przybrały wulgarnej formy.Boleję tylko nad tym,że niektórzy z was ,krytykują mnie a nie odnoszą się konkretnie do tego co napisałem.
Zamierzam jeszcze raz-zanim przedstawię jakiekolwiek fakty potwierdzające biblijne sprawozdania- wypowiedzieć się odnośnie informacji przedstawianych przez J. Tobisza,uważam bowiem,że chybiają one celu.
Jak najbardziej uderzają mocno,nie trafiają jednak do celu.
Liczę taż na wypowiedzi odnośnie tego ,co napiszę.
Jeszcze dzisiaj się odezwę.
c.d.n
Autor:
R.Brzeziński robbo
Dodano:
20-01-2012
Jacek Tabisz - @Brzostowski
1 na 1
Nie wczytuję się już w pańskie "wypowiedzi", mamy Monikę K., natomiast celowe (mimo wielu upomnień) przekręcanie mojego nazwiska zasługuje moim zdaniem na ingerencję moderacji.
Autor:
Jacek Tabisz
Dodano:
20-01-2012
R.Brzeziński robbo
Jacek Tabisz wychodzi z założenia,że ponieważ wszechświat jest ogromny,to muszą w nim istnieć ogromne ilości planet na których rozwinęło się życie i na wielu z nich istnieją rozumne istoty.
Potem wyśmiewa się z odkupicielskiej mocy złożonej w przeszłości ofiary złożonej przez założyciela chrześcijaństwa.Wchodzi na bezdroża rozważań ,czy ofiara ta obejmuje inne istoty żyjące gdzieś we wszechświecie.
Jak jednak wcześniej napisałem rozważania ta są bezpodstawne,bowiem oficjalna nauka ,której Janusz Tobisz daje przed wszystkim innym pierwszeństwo,uznaje,że nie mamy żadnych dowodów na istnienie istot zamieszkujących inne planety.
Nie tylko istnienia innych istot-oficjalnie nauka przyznaje,że nie ma żadnych dowodów na istnienie życia we wszechświecie.
Zastanawiam się nad sensem publikowania artykułu,który wiadomo,że zbudowane są na marnym fundamencie.
Podobnie jak Jacek Tabisz wielu przed nim wyliczało ilość planet zamieszkanych przez rozumne istoty.Według niektórych badaczy wiele z planet znajduje się w ekosferze swoich gwiazd tak,że można by sądzić,że istnienie istot rozumnych we wszechświecie w skali wszechświata jest powszechne a nie wyjątkiem.
Dla przykładu W.Feisienkow wyliczył pewną prawdopodobną ilość zamieszkanych planet c.dn
Autor:
R.Brzeziński robbo
Dodano:
20-01-2012
R.Brzeziński robbo
Na początku chciałbym przeprosić pana za przekręcanie pana nazwiska ,już to się nie powtórzy,jeszcze raz za to przepraszam.
Nie dziw mnie tez pana odmowa do czytania moich komentarzy,zadowolony jest pan z tych,które panu pochlebiają.Moje jednak do nich nie należą.
Mam też jednak nadzieję,że znajdą się inni chętni do dyskusji,chociaż nie o dyskusję tu chodzi,do dyskusji najbardziej nadaje się forum.
Pozwolę jednak sobie na kontynuację.
Autor:
R.Brzeziński robbo
Dodano:
20-01-2012
R.Brzeziński robbo
Tak więc W.Feisienkow wyliczył,gdyby tylko jedna na milion gwiazd naszej galaktyki odpowiadało warunkom do życia,to co najmniej na stu pięćdziesięciu tysiącach z nich istnieje wysoko uorganizowana materia życia,a może i cywilizacje wyższe od naszej.
Niestety jest pewne ale,...
Jak zauważył Józef Szkłowski "nigdzie w naszej galaktyce nie ma rozumnego adresata naszych przekazów i nawoływań".
"Gdyby istniała jakaś rozwinięta cywilizacja,to dawno już dostrzeglibyśmy przejawy jej działalności"."Gdyby istniała jakakolwiek cywilizacja starsza od naszej o tysiąc lat-a w kategoriach kosmosu równa się to prawie zeru-to dawno wyszłaby poza granice planety która ją zrodziła.Zdobyłaby cały swój układ słoneczny i doszłaby do naszego słońca.Nigdzie nie widzimy śladów takiej działalności.To znaczy,że jesteśmy sami".
Jacek Tabisz-wcale się nie uparłem na tego autora-jak i cytowany przeze mnie W.Fiesienkow w kwestii istnienia obcych cywilizacji puszcza wodze wyobrazni i tyle.
Tak ,czy inaczej jak zauważyli niektórzy"Nic nie stoi na przeszkodzie by założyć ,że życie,nawet w postaci inteligencji,istnieje również gdzie indziej.
Z czego jednak wynika to założenie?
Powinniśmy jednak zdawać sobie z czegoś sprawę.
Z czego?
c.d.n.
Autor:
R.Brzeziński robbo
Dodano:
20-01-2012
R.Brzeziński robbo
"Powinniśmy jednak zdawać sobie sprawę,że powody,dla których przyjmujemy to założenie są natury bardziej psychologicznej niż przyrodniczej".
Tak naprawdę w kwestii ustalenia liczby zamieszkanych planet,
uciekamy się do rozważań probabilistycznych,to jest rachunku prawdopodobieństwa.
"Uciekamy się do rozważań probabilistycznych.Niestety,tu również jesteśmy zupełnie bezsilni".
Dlaczego?
Dlatego,że oczekiwana liczba zamieszkanych planet jest równa iloczynowi trzech wielkości.
Jakich?
Liczby gwiazd,prawdopodobieństwa istnienia układów planet wokół gwiazdy,oraz prawdopodobieństwa powstania życia na planecie.
Do tego moim zdaniem należałoby dodać jeszcze prawdopodobieństwo powstania rozumnych istot.
Niestety z wielkości tych znamy i to w przybliżeniu liczbę gwiazd,pozostałe są jak do tej pory zupełnie nie znane.
Pan Jacek Tabisz zanim zajął się swoją wyliczanką powinien poinformować nas,że:"Astronomia współczesna nie daje nam żadnej godnej zaufania liczby układów planetarnych tak w naszej galaktyce,jak i wszechświecie".
Powinien poinformować nas,że "Współczesna biologia może raczej niewiele powiedzieć na temat prawdopodobieństwa powstania życia nawet w warunkach zbliżonych do panujących w przeszłości na naszej planecie.
c.d.n.
Autor:
R.Brzeziński robbo
Dodano:
20-01-2012
R.Brzeziński robbo
Pan Jacek Tabisz powinien poinformować nas,że m.in.z tych to powodów "Każda liczbowa ocena istnienia życia pozaziemskiego jest wynikiem pomnożenia przez siebie liczb,z których dwie-trzy są niewiadome".
Nic tu nie daje zaniżani tych liczb ,bowiem jak zauważyli niektórzy "nie trzeba już chyba dalej wyjawiać,że są one całkowicie bezwartościowe".
Jak drodzy czytelnicy potraktowalibyście wywody Jacka Tabisza,gdyby na wstępie swoich rozważań powiedział ,to wszystko co teraz napisałem.I wcale to co napisałem nie wynika z powodu "takiego inteeeeeelektu".
Gdyby przyznał,że prawdopodobieństwo występowania życia w jakiejkolwiek formie poza naszą planetą "Jest obecnie wielkością zupełnie nie znaną i każde powoływanie się na rzekome wyniki badań musi napotkać sprzeciw astronomów".
Oto ,co wynika z przeprowadzanych wyliczanek.
Zdaniem Carla Sagana tylko w naszej galaktyce istnieje około milion różnych cywilizacji.
Według Franke Drake jest ich z dziesięć tysięcy.Zdaniem Johna Oro'a jest ich okołu stu.
Zdaniem astronoma Bena Zuckermana jesteśmy osamotnieni w całym wszechświecie.
Podobnie uważa W.Trocki.Identycznie wypowiadał się J.Szkłowski w przeszłości ,jak go nazwał Marian Jurkowski "entuzjasta cywilizacji pozaziemskich".
c.d.n.
Autor:
R.Brzeziński robbo
Dodano:
20-01-2012
R.Brzeziński robbo
Wspominany tutaj kilkakrotnie rosyjski astrofizyk j.Szkłowski przez wiele lat uważał,że nasza cywilizacja jest jedną z wielu i nie stanowimy unikalnego stanowiska.
Już pózniej w ks."O możliwości życia pozaziemskiego we wszechświecie" napisał,ze wniosek o naszym osamotnieniu można obecnie udowodnić zdecydowanie bardziej niż tradycyjną koncepcję wielości zamieszkanych światów.
Tak więc jego zdaniem jest niewykluczone,że ziemska cywilizacja jest jedyną jaka istnieje we wszechświecie.
-Rozważania więc o tym ,czy ofiara złożona przez zbawiciela chrześcijan obejmuje istoty pozaziemskie,nie ma się nic do naukowych faktów,którym Jacek Tabisz hołduje- .
Wg.Joel Achenbach niezaprzeczalnym faktem jest tylko to,że nie posiadamy żadnego niezbywalnego dowodu na istnienie życia poza naszą planetą.
Ponieważ jednak brak dowodu nie jest dowodem braku życia ,nie wyklucza istnienia życia poza naszą planetą.Żadna to jednak dla ateistów pociecha,bowiem teiści tej samej taktyki używają do wykazania istnienia "stworzyciela nieba i ziemi".
Niemniej tak naprawdę jak pisał Carl Sagan nasze wyobrażenia o życiu pozaziemskim są jedynie "argumentami przemawiającymi za prawdopodobieństwem",w których jest wiele niewiadomych,przypuszczeń,ideologii i życzeniowego myślenia.c.d.n.
Autor:
R.Brzeziński robbo
Dodano:
20-01-2012
R.Brzeziński robbo
Jego zdaniem nasze motywacje uzasadniające potrzebę wysiłków zmierzających do odkrycia obcych cywilizacji opiera się bardziej na przewidywaniach niż na ścisłych przesłaniach naukowych".
Wydaje mi się więc,że jeśli Jacek Tabisz nie był świadomy tego,co jest ogólnie wiadome,to nie powinien autorytatywnie wypowiadać się na poruszane przez siebie tematy.
Jakże inaczej wyglądałyby jego rozważania ,gdyby powiedział chociażby to,co ja napisałem.Rozważania na temat istnienia życia poza naszą planetą są jedynie a na pewno w dużym stopniu spekulacjami.
Rozważania nad tym,czy ofiara chrześcijańskiego zbawcy obejmuje istoty pozaziemskie w którą bawi się Jacek Tabisz są jedynie spekulacją nad spekulacjami i niczym więcej.
Mam nadzieję,żen.n.p Ryszard Wiatr zechce przywiać w moją stronę rzeczowe kontrargumenty,bo artykuł ani filmik niestety nie są znakomite,bowiem te,żeby skorzystać ze słów Carla Sagana nie są oparte "na ścisłych przesłaniach naukowych".
Pozwoliłem sobie na tych kilka komentarzy,bowiem temat ten miałem już dość dawno temu przemyślany.
Mam nadzieję,że niewielu z czytelników zanudziłem,jeszcze mniej zdenerwowałem.
Wyraziłem tutaj tylko swoje zdanie.
Tylko tyle.
Autor:
R.Brzeziński robbo
Dodano:
20-01-2012
Ryszard Wiatr - @Brzeziński
Przywieję rzeczową treść jutro, bo już późno to czytam, a rano praca. Pozdrawiam Pana.
Autor:
Ryszard Wiatr
Dodano:
20-01-2012
Jacek Tabisz - @Brzostowski
Mój filmik nie był wykładem na temat kosmologii. Istnieją różne formy publicystyki. Osoby oczekujące wykładu po dziesięciominutowej, lekko ironicznej formie i broniące naiwnych baśni z drugiej strony nie zachęcają mnie do intensywnej polemiki. Biblia nie została napisana przez twórcę wszechświata, który najpewniej nie istnieje. Została napisana przez ludzi żyjących w dawnych czasach, bardzo ograniczonych w swoich przypuszczeniach. Ci ludzie mieli prawo do tak daleko posuniętej naiwności. Ludzie w XXI wieku, którzy dla złudzeń nieśmiertelności czy własnej wielkości nadal wierzą w te same złudzenia (naginając je dla swoich narkotycznych lęków) wywołują we mnie smutek i współczucie, a narzucając te bzdury innym - sprzeciw.
Autor:
Jacek Tabisz
Dodano:
21-01-2012
R.Brzeziński robbo
Panie Jacku miło mi,że zechciał pan się jeszcze odezwać.
Nie mam nic przeciwko "ironicznej formie".
To jednak,że pana "filmik nie był wykładem na temat kosmologii",nie upoważnia pana do tworzenia na niczym nie opartym scenariusza własnej opowiastki.
Faktem jest też,że większość pana czytelników nie zachęca pana -jak sam pan to przyznał "do intensywnej polemiki".
To jednak,że biblijne sprawozdania zostały napisane "przez ludzi żyjących w dawnych czasach ,bardzo ograniczonych w swoich przypuszczeniach",niczego nie dowodzi.
Faktem jest bowiem,że wielu współczesnych nam- inteligentnych ludzi przeanalizowało dawne artykuły wiary,i znalazło dla nich uzasadnienie.
Uczynił tak kontrowersyjny katolicki uczony Hans Kung,czyni tak chociażby Josh McDowel.
Nie jest też tak,że ludzie wierzący podtrzymują swoją wiarę dla "własnej wielkości",uznają bowiem istnienie ,czegoś,lub kogoś,komu chcą być podporządkowani.
Cieszę,się też,że ludziom wierzącym,do których -nie ukrywam,że z oporami,ale jednak należę,okazuje pan "smutek i współczucie".
Na pewno świadczy to o pana tolerancji.Nie dziwi mnie też,ze narzucanie swoich poglądów budzi w panu sprzeciw.
Budzi to też sprzeciw we mnie.
c.d.n
Autor:
R.Brzeziński robbo
Dodano:
21-01-2012
R.Brzeziński robbo
Bardzo bliskie są mi spostrzeżenia Johna Stuarta Milla,że nikogo nie można "zmusić do uczynienia lub zaniechania czegoś,ponieważ tak będzie dla niego lepiej,ponieważ to go uszczęśliwi,ponieważ zdaniem innych osób będzie to mądrym lub słusznym postępkiem". Naszym zdaniem mogą istnieć poważne powody,by go "napominać,przemawiać mu do rozumu,przekonywać go lub prosić,lecz nie ,by go zmuszać lub karać,w razie gdyby nas nie słuchał". Zawsze i wszędzie apeluję do większej tolerancji.
Dlaczego?
Pozwolę sobie odpowiedzieć słowami wspomnianego logika i empirysty J.Milla:
"Że ludzkość nie jest nieomylna,że jej prawdy są po większej części połowiczne,że jednomyślność nie jest pożądana,jeśli nie wynika z najdoskonalszego i najswobodniejszego porównania przeciwnych opinii,a różnorodność opinii nie jest złem,lecz dobrem,dopóki ludzkość nie stanie się o wiele bardziej zdolna niż obecnie do wszechstronnego poznania prawdy -są to wszystko zasady dające się zastosować tak samo do sposobów działania ludzi ,jaki i ich o p i n i. Ze względu na niedoskonały stan ludzkości pożyteczną jest rzeczą,by istniały różne opinie". Z niechęcią przeciwstawiam się teistom i ateistom,którzy narzucają swój punkt widzenia.
Nienawidzę nachalnego prozelityzmu ,jak i natarczywego ateizmu.
Autor:
R.Brzeziński robbo
Dodano:
21-01-2012
R.Brzeziński robbo
Planowałem się jeszcze raz tutaj odezwać,wahałem się jednak ,bowiem to co teraz napiszę nie będzie odnosiło się bezpośrednio do filmiku Jacka Tabisza ,a nie chcę,żeby cokolwiek odwróciło uwagę czytelników-jeśli jacyś się jeszcze tutaj pokarzą-od tego,co wcześniej napisałem.
Zaznaczam więc,że komentarze,które teraz napiszę dotyczą uwag jakie pod moim adresem wysunął myprecious,a te nie do końca dotyczą tego ,o czym wcześniej pisałem,a co jest istotą moich wcześniejszych komentarzy.
Znam twoje wypowiedzi -pozwolę sobie na spoufalenie-i wiem,że ludzi wierzących posądzasz o ciasnotę umysłową.
w swoich komentarzach napisałeś,że nie interesuje cię ,na jakie ustępstwa wobec nauki musieli dokonać religianci .
Stwierdzasz z satysfakcją,że "religie musiały się dostosować do naukowych faktów".
Ja pytam,no i co z tego?
Pod wpływem naukowych faktów,dostosować się do nich musiała medycyna ,sztuka,filozofia.
Jak ciekawie ujął to Winston Churchill,nauka będąca w przeszłości nieznaczną przednią strażą,wielokrotnie poniżaną,często znikającą w izolacji,stałą się wyjątkowo zorganizowaną armią kroczącą do przodu na wszystkich frontach ku niezbadanym celom.Jest to armia,która nie ogląda się na żadne z praw wymyślonych przez ludzi,ani
c.d.n
Autor:
R.Brzeziński robbo
Dodano:
31-01-2012
R.Brzeziński robbo
ani ich najbardziej uświęcone przez czas zwyczaje,ani ich najbardziej pielęgnowane wierzenia.
Z drugiej strony niekłamany mój do nauki entuzjazm ostudził ,chociażby Tony Marton w ks."Konflikty w łonie nauki".
Wracając do twoich uwag to nie przedstawiam zmian dokonywanych w nauce ,jako wynikających z religijnych postaw.Pewne jest jednak,że naukowcy zostali zmuszeni pod wpływem naukowych faktów do zaaprobowania religijnie zabarwionego katastrofizmu,który w przeszłości został odrzucony także w imię naukowych faktów.
Nie jest prawdą,ze nie mogę "stawiać muru z przeczytanych przez siebie książek".
Wiem tez,ze wszystko mi wolno,ale nie wszystko jest pożyteczne ,dlatego nie chcę stawiać żadnych murów,które odgradzałyby mnie od innych.
W wyżej dyskutowanym temacie "Wszechświat oczami wierzących" miałem jednak prawo,a nawet we własnych oczach powinność odwołąć się do książek ,które objaśniają poruszony temat,bowiem te o ,których wspomniałem zostały napisane przez znawców i przez swój popularnonaukowy charakter bywają ogólnodostępne, zagadnienie przedstawione przez Jacka Tabisza były błędne.
To prawda,że w baśniach,czy bajkach jest nieci prawdy,nie czyni z nich to jednak historycznych wydarzeń.Zrównywanie jednak biblijnych sprawozdań do "bajek" zle o tobie świadczy.
Autor:
R.Brzeziński robbo
Dodano:
31-01-2012
R.Brzeziński robbo
Dowodzi niedostatecznej znajomości poruszanych przez ciebie zagadnień.
Nie nie znajomości tylko niedostatecznej moim zdaniem znajomości.
Nie wiem,czy prawdą jest,że w biblijnych sprawozdaniach "nie ma jednego zdania,które wykraczałyby swą wnikliwością poza ówczesną wiedzę ludzką".
Oto dwa z nich -,nie przeze mnie dostrzeżone ,przy czym chyba pozostające w sprzeczności z innymi fragmentami biblijnymi,takimi,jak tymi,które mówią,o ziemi jako płaszczyznie mającej granice,dosł narożniki,wspartej na fundamentach,albo słupach,czy innymi mówiącymi o niebie,że jest wsparte na słupach niebieskich.
Jeśli jednak idzie o te dwa fragmenty to o stwórcy czytamy,że "rozciąga ziemię nad miejscem pustym",oraz ,że "siedzi nad okręgiem ziemi".
W pierwszym przypadku dla określenia nicości "zawiesza na niczym",użyto hebrajskiego słowa "belimch" i przypuszcza się,że nasze nic jest do niego najbardziej zbliżone.
W drugim przypadku użyto hebr.słowa,które może oznaczać kulę,a dosłownie oznacza "okrągłość".
Zwolennicy zgodności biblijnych relacji z naukowymi odkryciami uważają,że izraelski prorok pisząc te słowa nie kierował się swoją wiedzą,ale natchniony opisywał rzeczy,których pojęcie dziś jeszcze wielu ludziom sprawia trudności.
c.d.n.
Autor:
R.Brzeziński robbo
Dodano:
31-01-2012
R.Brzeziński robbo
Wiele wieków minęło zanim ludzie odkryli,że ziemia jest okrągła,a jeden z biblijnych wersetów stwierdził to tysiące lat temu.
Tak przynajmniej twierdzą niektórzy.
Jak napisano w pewnej książce taki obraz okrągłej ziemi "zawieszonej na niczym","w miejscu pustym" wyraznie przypomina wykonane przez astronomów fotografie kuli ziemskiej unoszącej się w pustce kosmicznej.
Nie ukrywam,że najbardziej zbolały mnie twoje słowa myprecios,że mam "chyba problem z metodologią naukową".
Nie mam ,nie obcy jest mi bowiem indukcjonizm i hipotetyczny dedukcjonizm,pozytywizm,konwencjonalizm,logiczny rekonstrukcjonizm,teorie postępu naukowego.Zapoznałem się z modelem Wesleya Salmona ,unifikacją Philipa Kitchera.Nieobcy jest mi realizm naukowy,czy deskryptywne filozofie nauki.
Nie chodzi jednak o to,co wiem,czy czego nie wiem.Nie wiem wielu rzeczy.
Problemem i to nie dla mnie jest jednak fakt,że w istocie naukowe prawdy to tylko prawdy pisane z małej litery.Ta skromność ma jednak drugie oblicze o którym warto pamiętać.
Pewne jest ,że nie ja wywyższam naukowych prawd przed innymi.Pewne jest,że ich nie poniżam.Pewne jest też,jak sam napisałeś,że "teorie naukowe to modele opisujące rzeczywistość w pewnych kontekstach i nigdy nie wyrażają ostatecznej prawdy".
c.d.n.
Autor:
R.Brzeziński robbo
Dodano:
31-01-2012
R.Brzeziński robbo
To co jednak napisałeś myprecious wyłącznie wskazuje, na istnienie granic naukowych prawd,ujawnia,że modele te bywają niedoskonałe,że nigdy nie "wyrażają ostatecznej prawdy".Jeżeli idzie o twoje stwierdzenie,że teorie naukowe to "modele opisujące rzeczywistość w pewnych kontekstach",to nie rozpędzałbym się mocno w tym twoim "opisywaniu rzeczywistości".
Jak zauważył Arthur Eddington w ks."Nowe oblicza natury-pogląd na świat współczesnej fizyki":"instynkt naukowca ostrzega,że wszelka próba odpowiedzi na pytanie,co jest rzeczywiste...prowadzi tylko do zabłąkania się w próżne słowa górnolotne przymiotniki".
Na twoim miejscu okazywałbym też więcej szacunku dla innych-poszukiwaczy prawdy.
Przy czym twoje przyznanie,iż nauka poznaje prawdy jeśli nawet tylko te pisane z małej litery,to wiedz,że chociażby zdaniem prof.Jana Łukasiewicza autora "O twórczości w nauce"należy za błąd uznać stwierdzenie,"że celem nauki jest prawda".
Niemniej nawet pomijając to zagadnienie- zwłaszcza,że chociażby zdaniem prof.Piamy P.Gajdenko "w nauce nowożytnej w różnych formach utrzymuje się tendencja (dążenia do prawdy".
Nie zacieśniaj swojej drogi do jednej prawdy niby ukazywanej przez ateizm.
Tym bardziej ,że uważasz się za obeznanego z metodologią naukową.
Autor:
R.Brzeziński robbo
Dodano:
31-01-2012
R.Brzeziński robbo
Uczyniłeś to niepotrzebnie bowiem - jak stwierdził prof.Władimir Sołomonowicz Bibler autor książek "Twórcze myślenie jako produkt logiki",O systemie kategorii logiki","Myślenie jako twórczość.Wprowadzenie w logikę dialogu myślowego" - podejście to zostało słusznie odrzucone.
Jak sam powiedział w naszych czasach powstają różne warianty dawnych antycznych dzieł,przy czym "nie są to jednak przypomnienia dawnych mitów,czy tylko ich przeróbki .Są one dialogiem z antycznym twórcą,i to dialogiem,w którym twórcę traktuje się na równych prawach".
Dodał też,że to "Oświecenie wytyczyło optymistyczną drogę prowadząca do jednej prawdy,a więc z zasady gardzącej innymi racjami.Postawa ta zyskała pełne zwycięstwo w poglądach pozytywistycznych,bałwochwalczych wobec nauki w zasadzie poniżających-a przynajmniej ignorujących inne racje-co było poprzednio.W tej perspektywie zmiany wydają się bardzo istotne i głębokie".
Dziwi mnie,że nie masz o tym żadnego pojęcia.
Wypominasz mi braki w metodologii naukowej .Zdaje się jednak,że nie bardzo zajmowałeś się epistemologią - przecież atempolarne widzenie nauki należy do przeszłości.
Od czasów Paula Feyerabenda pojawił się pluralizm teoretyczny,a za nim pluralizm metodologiczny
Autor:
R.Brzeziński robbo
Dodano:
31-01-2012
R.Brzeziński robbo
Pojawił się pluralizm metodologiczny likwidujący obecny w pozytywizmie monizm.
Ten pierwszy oznacza m o ż l i w o ś ć wyboru jednej z wielu alternatywnych teorii,czy wyjaśnień.
Jak to ujął wspomniany W.S.Bibler :"prawda to nie tylko wykazanie swej prawdy przed drugą,co jest straszliwe,ale przeciwnie prawda to obcowanie ze sobą różnych prawd ".
Nie chodzi tez tutaj o odrzucenie pojęcia prawdy,nie chodzi tez o to,żeby wszystkie racje były równoprawne.
Autor:
R.Brzeziński robbo
Dodano:
31-01-2012
Pokazuj komentarze
od najnowszego
« Wróć do strony
Reklama
[
Regulamin publikacji
] [
Bannery
] [
Mapa portalu
] [
Reklama
] [
Sklep
] [
Zarejestruj się
] [
Kontakt
]
Racjonalista
©
Copyright
2000-2018 (e-mail:
redakcja
|
administrator
)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365