Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Dodaj swój komentarz… Punpur - Linki 2 na 2 Autor:
Punpur Dodano:
06-02-2012 Reklama
Poltiser - to stały trend... 4 na 4 Na początku lat 90tych studiowałem różnice w organizacji Służby zdrowia w różnych krajach i dane WHO na temat pomocy humanitarnej - utkwił mi w pamięci procent funduszy aktualnie wydanych na potrzebujących w trakcie kryzysu w Bangladeszu na początku lat 80tych, 5%!!! Resztę pochłonęły koszty transportu, transferów i... łapówki! Zgrozą wieje. Mam wrażenie, że studnie w Sudanie, kuchnie opalane suszonym łajnem, mikrokredyty i inne projekty praktycznie bezgotówkowe to zdecydowanie lepsza pomoc. Oni, pomagają sobie sami!
Punpur - Odp. 1 na 1 No nie popadajmy w skrajności. Janina Ochojska, która notabene napisała wstęp do ksiązki Polman, buduje z sukcesami studnie w Sudanie i jest mnóstwo innych ludzi, których pomoc przynosi wymierne efekty. Co do wolontariatu autorka nie zajmuje sie nim wprost, ale powyzsze zarzuty dotycza takze pracownikow organizacji humanitarnych. Problemem jest na przykład absorpcja wykwalifikowanej kadry medycznej. Organizacje ściągają lokalnych lekarzy płacąc im stawki kilku-kilkunastokrotnie wyższe niż rodzimi pracodawcy i w ten sposób powstaje niedobór pracowników na lokalnym rynku. Albo inny przykład. W Kabulu ceny nieruchomości odkad pojawily sie tam humanitarysci wzrosły niebotycznie, co odbilo sie tez na kieszeniach tubylców.
Autor:
Punpur Dodano:
05-02-2012 Boudicca - Przeczuwałam 7 na 7 Zawsze to przeczuwałam, miliony wydawane na pomoc humanitarną nie są w stanie ocalić nawet jednego dziecka. Nie wierzę w pomoc poprzez pieniądze, ludzie mogą sobie pomagać tylko bezpośrednio, twarzą w twarz. Ciekawe czy w książce wspominają o kuriozalnych sytuacjach związanych np. z wolontariatem. Znajomy, emigrant z Mali, z wykształcenia nauczyciel angielskiego, opowiedział mi kiedyś, że w Mali jest tylu wolontariuszy/nauczycieli, że nie ma pracy dla miejscowych nauczycieli. Nota bene wolontariat czasem przeradza się w szopkę, kiedy wolontariusze żyjąc w warunkach europejskich (niewyobrażalny luksus dla miejscowych) "opiekują się" uchodźcami, nie mającymi nawet dostępu do wody pitnej. Ciekawi mnie ilu byłoby wolontariuszy, gdyby im zaoferowano warunki nieco zbliżone do tych, w których bytują ci, dla których oni niby pracują. W Danii zagraniczny wolontariat jest sposobem na pozbycie się z domu rozwydrzonej młodzieży na kilka lat, wysyłasz takiego, ma zapewniony wikt i opierunek, podróże i przygody, po powrocie ma lepiej poukładane w głowie i potrafi docenić te dary losu, które wiążą się z byciem obywatelem bogatego europejskiego kraju.
Punpur - Rosiak 1 na 1 Rosiaka kojarzę i cenie! Jak mam czas to słucham na "Trójce" audycji "Raport o stanie świata", sobota godz. 15. A do książki z chęcią zaglądnę, bo wiem ze Afryka to konik pana redaktora.
Autor:
Punpur Dodano:
05-02-2012 ratus - cudze... 2 na 2 Dzięki za recenzję, nie omieszkam zapoznać się z tą książką. A na zasadzie "cudze chwalicie, swego nie znacie !" - pozwolę sobie polecić książkę Dariusza Rosiaka "Żar Afryki" - o podobnej (rozszerzonej) tematyce, ogromnym ładunku poznawczym, przy tym znakomicie napisanej.
Autor:
ratus Dodano:
05-02-2012 Pokazuj komentarze od pierwszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama