Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.328.344 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 692 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:

Złota myśl Racjonalisty:
"- Zapomina pan o Bogu. - On mnie nie interesuje. Bóg toleruje rzeczy, których nie sposób tolerować. Jest nieodpowiedzialny i niekonsekwentny. Nie jest dżentelmenem."

Dodaj swój komentarz…
Arminius - środek psychoterapeutyczny?  0 na 8
 
"Wiadomym jest, że wielu beznadziejnie chorych szuka ratunku w metodach niekonwencjonalnych i zdarza się zatrzymanie lub cofnięcie procesów chorobowych niewytłumaczalne z punktu widzenia medycyny konwencjonalnej. żywych. Tą generalną konkluzją zamknął Pan wątek, warty szerszego rozwinięcia. Abstrahując całkowicie od religijnego wymiaru modlitwy - wiele wskazuje na to, iż posiada ona znaczenie terapeutyczne - ludziom cierpiącym, chorym pozwala lepiej znosić udrękę, poprawia ich ogólne samopoczucie. Poniżej podaję fragment artykułu ( w którym zaleca się uznanie modlity jako ważnego środka psychoterapeutycznego do radzenia sobie z bólem  i chorobą oraz poprawiającego ogólne samopoczucie) .  Cały artykuł jest do przeczytania po wyszukaniu w google jego tytułu: Prayer as medicine: How much have we learned?
In the clinical context, prayer should not be specifically prescribed or seen as a substitute for medical treatment, but should be recognised as an important resource for coping with pain and illness and improving health and general wellbeing   
Autor: Arminius  Dodano: 09-12-2013
Reklama
radon - Uwaga "lekarz" Arminiusa   13 na 13
Tak jak ktoś już pisał w Racjonaliście:

Uchowaj nas (o opatrzności) od lekarzy, którzy zamiast środków znieczulających lub lekarstw (w zgodzie z własnym sumieniem)
- zaaplikują nam modlitwę.

To nie jest błahostka, bo dla finansów NFZ tego typu bandytyzm lekarski jest na rękę!
Autor: radon  Dodano: 09-12-2013
Arminius - bez histerii proszę - radon  -2 na 8
"Uchowaj nas (o opatrzności) od lekarzy, którzy zamiast środków znieczulających lub lekarstw (w zgodzie z własnym sumieniem) - zaaplikują nam modlitwę".
W zacytowanym fragmencie artykułu jest mowa o ty, iż " w kontekście szpitalnym modlitwa nie powinna być przepisywana jako lekarstwo lub traktowana jako substytut medycznego leczenia". Skąd więc u Pana taka eksplozja histerii? Modlitwę aplikują sobie sami pacjenci - w swoim własnym zakresie - i wiele wskazuje an to, iż pomaga im ona znosić lepiej chorobę.
Autor: Arminius  Dodano: 09-12-2013
lipschitz - Do Arminius   12 na 12
Jeśli już badać skuteczność modlitwy na leczenie to nie powinno wybierać się jedynie wygodnych dla końcowych wniosków przypadków, lecz wszystkie przypadki, a więc także te, kiedy komuś strzeliło do głowy modlitwą zastąpić leczenie. Dopiero to daje pełny obraz skuteczności tej formy pomagania sobie. Poza tym pacjenci mogą sobie zaaplikować cokolwiek chcą, wierzyć w modlitwę, w talizmam, w Lenina, w moc własnej nadświadomości, w to, że trzeba żyć dla dzieci itd. Jeśli więc już, to nie modlitwa pomaga, lecz wiara w coś, w cokolwiek, bez znaczenia czym miałoby to być. Czyli najbezpieczniejszą formą wiary będzie ta, która gwarantuje, iż nie wystąpią skutki uboczne w postaci odstąpienia od leczenia.
Autor: lipschitz  Dodano: 09-12-2013
Kura Aruk  -5 na 5
Dla  mnie ten atykul, ktory Pan napisal sugeruje, ze wciaz nie pozbyl sie Pan mentalnosci religjnej, kluczy Pan jakby w obawie, ze porzucajac sposob myslenia magicznego stoczy sie Pan w nicosc wiec lepiej dalej siedziec w tych oparach.
Autor: Kura Aruk  Dodano: 09-12-2013
Arminius - lipschitz - ad vocem  0 na 2
W polecanym artykule kwestie podniesione przez Pana są poruszone. Co do terapeutycznych właściwości wiary w inny obiekt, w iną ideę, zgadzam się z Panem jak najbardziej. Znaczenie modlitwy do bóstwa polega na tym, iż znacznie więcej ludzi modli się do niego niż - na przykład -  do Lenina. W artykule podane są przykładowo stosowne procenty.
Autor: Arminius  Dodano: 09-12-2013
myprecious   9 na 9
Algorytm konieczności modlitw do boga: czy to o co prosisz jest ujęte w boskim planie? -tak: modlitwa jest zbędna; -nie: modlitwa jest zbędna. ;)
Autor: myprecious  Dodano: 09-12-2013
Arminius - myprecious - algorytm   3 na 3
Algorytm konieczności modlitw do boga: czy to o co prosisz jest ujęte w boskim planie? -tak: modlitwa jest zbędna; -nie: modlitwa jest zbędna. ;)
Jednakże jeżeli boga nie, to pańskie algorytmy nie są wiele warte, a modlitwa ma wówczas wartość zbliżoną do medytacji, która wycisza i uspokaja. O tym też jest w polecanym artykule. W takim ujęciu modlitwa i religia stają się opium, które koi. Opium w pozytywnym sensie tego słowa, tak jak to postrzegał Karol Marks.
Autor: Arminius  Dodano: 09-12-2013
myprecious   2 na 2
@Arminius
Nie chodzi o modlitwę per se - tylko o deaktywację pewnych części mózgu i/lub placebo.
Autor: myprecious  Dodano: 09-12-2013
tatajarek   10 na 10
"W takim ujęciu modlitwa i religia stają się opium, które koi."

Jest milion sposobów na ukojenie.
Dlaczego więc propagujesz, Arminiusie, najgłupszy z nich?
Autor: tatajarek  Dodano: 09-12-2013
andau
Sprawdziłem kilka stron internetowych: wszędzie Barbara (ta najstarsza) figuruje jako święta. Gdzie można zaleźć informacje o aktualnych świętych i tych usuniętych?
Autor: andau  Dodano: 09-12-2013
Arminius - tatajarek - głupota   1 na 3
"Jest milion sposobów na ukojenie.
Dlaczego więc propagujesz, Arminiusie, najgłupszy z nich"?

Bo jak wynika z polecanego artykułu potrafi on być wysoce skuteczny w kojeniu. A w związku z tym głupotą jest nadawać mu miano "najgłupszego".
Autor: Arminius  Dodano: 09-12-2013
Stanisław Pietrzyk - do andau
Wystarczy przeczytać informacje na Wikipedii (punkt 2, kult)pod hasłem Barbara z Nikomedii, Święta Barbara lub wyszukać w "Święci i błogosławieni kościoła katolickiego".
Pozdrawiam
Autor: Stanisław Pietrzyk  Dodano: 09-12-2013
Arminius - myprecious   3 na 3
"Nie chodzi o modlitwę per se - tylko o deaktywację pewnych części mózgu i/lub placebo".

No właśnie. Nawet z Pana wypowiedzi oględnie wynika, iż modlitwa może być drogą (techniką) do osiągnięcia tego finalnego celu - jak Pan to określa - "deaktywacji" mózgu.
Autor: Arminius  Dodano: 09-12-2013
Stanisław Pietrzyk - do Kura Aruk   6 na 6
Mentalności religijnej nie posiadałem nigdy, więc nie miałem się czego pozbywać. Mój sposób myślenia nie jest i nigdy nie był magiczny, więc nie obawiam się żadnego stoczenia, również w nicość. A tak na marginesie: nicość według Pana Czy Pani, bo nie wiem jak mam się zwracać, musi chyba być gdzieś na dole, skoro można się w nią stoczyć, bo do góry to raczej się nie da, prawda?
Autor: Stanisław Pietrzyk  Dodano: 09-12-2013
myprecious   4 na 4
@Arminius
Zostało przeprowadzonych wiele badań, nie ma znaczenia czy modlisz się dłużej, medytujesz, czy uprawiasz jogę - deaktywują się pewne części mózgu, zmniejsza się wydzielanie hormonu stresu, zwiększa hormonów szczęścia.
Autor: myprecious  Dodano: 09-12-2013
Dawid Humaniak - @Arminius   10 na 10
Nie mam wyjścia i wyjątkowo się z Panem zgodzę, gdyż wyjątkowo potwierdził Pan prawdę - modlitwa jest niezwykle skutecznym sposobem na deaktywację mózgu. Nadzwyczaj skutecznie deaktywuje wnioskowanie, dowodzenie, wyjaśnianie i sprawdzanie - czyli czynności rozumowe. Powiedziałbym nawet, że analizując komentarze na tym portalu można z dużą dozą pewności typować, kto się modli, a kto nie.
Z wrażenia dałem Panu dwa plusiki.
Autor: Dawid Humaniak  Dodano: 09-12-2013
mieczysławski - wyłączanie myślenia   7 na 7
Myślenie ma tą wadę, że w stanie odprężenia, w proporcji wagowej mózg kilkakrotnie więcej zużywa cukru i białka niż inne narządy, konsumpcja rośnie przy rozwiązywaniu trudnych zadań, jest to porównywalne z dużym wysiłkiem fizycznym.
Wyłączenie myślenia daje duże oszczędności energetyczne.
Medytacja mnichów buddyjskich, mózg, płaty czołowe są bardziej aktywne, inne obszary mają zmniejszoną aktywność, daje to odczycie przyjemności i szczęścia.
Problemem jest to, że mnisi nie pracują, żyją z darowizny, medytacje uniemożliwia pracę zarobkową. Plusem jest to, że można wykorzystać technikę medytacyjną do zmniejszania skutków stresów i agresji wewnątrz gatunkowej.

Odczuwanie empatii, wiąże się z aktywnością mózgu, jest to instynktowne dla człowieka i zwierząt stadnych. Przeciwnością do empatii jest uczucie nienawiści i jest to też działanie instynktowne. W zależności od środowiska może zmieniać się poziom empatii i agresji.
Funkcją kapelanów wojskowych jest wyłączanie myślenia moralnego, usprawiedliwienie zbrodni, wyciszenie wyrzutów sumienia. Ludzie na wojnie przypominają zombi.
Przebudzonych poddaje się egzorcyzmom lub całkowitej neutralizacji.

Może jutro wybudzimy się z tego religijnego koszmaru.
Autor: mieczysławski  Dodano: 09-12-2013
myprecious
@mieczysławski
Mogę się mylić, ale wydaje mi się, że mózg wykorzystuje tyle samo energii niezależnie od jego aktywności.
Autor: myprecious  Dodano: 09-12-2013
Arminius - D. Humaniak - plusy modlitwy
"Z wrażenia dałem Panu dwa plusiki".
Jak Pan zapewne zwrócił uwagę, nie przywiązuję wagi do ilości plusów - wiekszą frajdę sprawiają mi minusy. Ale skoro owe plusy są wyrazem podzielania przez Pana moich poglądów - z satysfakcją dziękuję.
Modlitwa, także - jak zauważył słusznie komentator myprecious - joga, techniki hezychastyczne (taka prawosławna joga) i inne tego typu praktyki o charakterze medytacyjnym mogą prowadzić do "deaktywacji" mózgu, uspkojenia ducha i umysłu, ukojenia, łagodnej apatii. W okresonych sytuacjach (krysys, choroba , cierpienie) takowe stany są jak najbardziej pożądane. Wówczas, jak Pan słusznie napisał: wnioskowanie, dowodzenie, wyjasnianie i sprawdzanie nie jest zalecane, gdyż może prowadzić do zbyt intensywnego wysiłku umysłowego z negatywnymi skutkami dla zdrowia i sampoczucia pacjenta. Bywa w życiu tak, że spokój jest wartością najcenniejszą.
Autor: Arminius  Dodano: 09-12-2013
hamp   5 na 5
Według mnie za bardzo skupiacie się na krytykowaniu wszelkich komentarzy Arminiusa przy okazji śmiejąc się z ludzi religijnych i ich wyłączania sobie mózgu modlitwą zamiast skupienia się na merytorycznej części.
Podobną do modlitewnej autosugestię można wywołać innymi metodami, co nie zmienia faktu, że modlitwa jest najprostszym (i najtańszym?) na to sposobem (oczywiście minusem jest działanie jedynie u ludzi religijnych).
Arminius nawet zaznaczył, że nie nawiązuje do religijnego wymiaru modlitwy, a jedynie do placebo, jakie ze sobą niesie.

Głównym celem, dla którego piszę ten komentarz jest obraz racjonalistów jaki maluje się osobie przychodzącej z zewnątrz.
Z jednej strony prawidłowe jest pisanie o wszystkim wprost, z drugiej - należy chyba zachować pewną dyplomatyczność wypowiedzi.

Analogiczna sytuacja jest na Frondzie, gdzie sypie się taki hejt na ateistów - oni wcale nie wypowiadają się po chrześcijańsku. Chociaż my wypowiadajmy się racjonalnie i nie stosujmy argumentum ad personam.

Com napisał, napisałem.
Autor: hamp  Dodano: 09-12-2013
Dawid Humaniak - @hamp   6 na 6
Może, żeby wyrobić sobie opinię o Arminiusie rzuci Pan okiem na dyskusję pod artykułem p. Ferusa:
www.racjonalista.pl/index.php/s,35/d,9469

Stężenie sofistyki, argumentowania niemerytorycznego (w tym ad personam), ośmieszania i poniżania interlokutorów, nierzetelności, wręcz krętactwa intelektualnego u Arminiusa bije wszelkie rekordy, już nie mówiąc o granicach przyzwoitości. Wybaczy Pan, ale będę piętnował sofistykę i obłudę, zianie nienawiścią w imię miłości bliźniego i złośliwe oczernianie, kogo się da.

To nie są rzeczy, wobec których można przejść obojętnie w imię poprawności politycznej, bo tylko rozzuchwala to harcowników. Istnieje realne zagrożenie, że sofistyka nie zostanie rozpoznana przez mniej doświadczonych czytelników, zwiedzionych pozorami kulturalności i obiektywizmu oraz onieśmielonych dużą ilością wtrętów łacińskich i makaronizmów.

Przy czym będę pierwszym, który publicznie doceni uczciwość intelektualną u Arminiusa, jeśli tylko taka się pojawi. Nie walczę z człowiekiem, lecz z nierzetelnością.

Rzekłem. Howgh!
Autor: Dawid Humaniak  Dodano: 09-12-2013
hamp - @Dawid Humaniak
Też racja. Czasami jestem ciepłą kluchą.
:D
Autor: hamp  Dodano: 09-12-2013
Dawid Humaniak - @hamp
Proszę nie oceniać siebie negatywnie, nie ma najmniejszej tego potrzeby :-)
Autor: Dawid Humaniak  Dodano: 10-12-2013
Dawid Humaniak - @hamp cz. 1
W ramach ćwiczeń z rozpoznawania schematów argumentowania, chciałbym zwrócić Pana uwagę na następujące miejsca w komentarzach Arminiusa:

1. Zwrot "skoro owe plusy są wyrazem podzielania przez Pana moich poglądów" sugeruje (presuponuje), że zgadzam się z poglądami Arminiusa. Jest to fałsz, zgadzam się tylko z jednym (ironicznie), nie - z wieloma, co w dyskusji pod art. p. Ferusa jest "oczywistą oczywistością".

2. Opisując pozytywne aspekty medytacji i modlitwy: "uspkojenia ducha i umysłu, ukojenia, łagodnej apatii" nie napomyka o ważnej rzeczy: w żadnym razie nie mogą być one stosowane zamiast terapii. Wspomniana w art. "Prayer as medicine..." 83-latka, której modlitwa pomaga łagodzić ból absolutnie nie jest zaleceniem do odstawiania środków przeciwbólowych. A bez rzetelnych badań, jakiemu odsetkowi pacjentów modlitwa pomaga, argument "z 83-latki", jako tzw. dowód anegdotyczny nie ma żadnej mocy dowodowej (przykład: mój dziadek palił i żył 100 lat – "argument" na nieszkodliwość palenia tytoniu). Obawiam się, że modlitwa "pomaga" małemu odsetkowi pacjentów – tym niemających pojęcia o medycynie naukowej.
Zresztą pomoc, to chyba za dużo powiedziane, niektórym pacjentom może przynieść co najwyżej chwile ulgi. Od modlitwy nie odrastają pacjentom nogi.
cdn.
Autor: Dawid Humaniak  Dodano: 10-12-2013
Dawid Humaniak - @hamp cz. 2   2 na 2
3. W zawoalowany sposób Arminius przemyca sposób na niszczenie nauki przez przytaczanie artykułu, w którym poważnie omawiana jest hipoteza „Modlitwa jako kanał nadprzyrodzonej interwencji”. W całej swojej historii nauka osiągała sukcesy badawcze dopiero wtedy, gdy rezygnowała z tłumaczenia zjawisk w świecie realnym - wolą bogów i innych mocy nadprzyrodzonych. To, że „najczęstszym powodem, dla którego ludzie zwracają się do modlitwy, jest ich wiara w boską istotę, która wykracza poza naturalny wszechświat i słyszy i odpowiada na modlitwy” (przetłumaczony cytat z art. wzmiankowanego przez Arminiusa) wcale nie znaczy że tak właśnie jest. Kiedyś ludzie powszechnie wierzyli że ziemia jest płaska – a przecież dziś wiemy, że wszyscy oni się mylili.
Tak więc sugerowanie działania mocy nadprzyrodzonych jest czystej wody wstecznictwem i powrotem do zabobonu.
Polecam artykuł o Wielkim Eksperymencie Modlitewnym:
therationalview(*)9/great-prayer-experiment.html
żeby przekonać się o rzekomej „uzdrawiającej mocy modlitwy” (w zasadzie ujemnej!).
cdn.
Autor: Dawid Humaniak  Dodano: 10-12-2013
Alicja Górecka - Faustyna a Jezus   2 na 2
cóż...w mojej (nic nie znaczącej ) opinii biblijny Jezus Chrystus to pierwszy literacki opis schizofrenika..:)
Autor: Alicja Górecka  Dodano: 10-12-2013
Dawid Humaniak - @hamp cz. 3   2 na 2
4. Pisząc o szkodliwości "zbyt intensywnego wysiłku umysłowego", Arminius nie napomknął o dużej szkodliwości samej modlitwy. Mózg przyzwyczaja się do bezmyślnego stanu łagodnej apatii i ma tendencję do przebywania w tym stanie coraz dłużej. Z dużą szkodą dla właściciela niepodejmującego czynności rozumowych w skutecznym rozwiązywaniu problemów. Istota niebezpieczeństwa polega na tym, że mózg w stanie łagodnej apatii zaczyna traktować ją jako panaceum na wszystkie kłopoty.

5. Fałszywa (niezgodna z intencjami autora) jest pozytywna interpretacja określenia "opium ludu" jako synonimu religii, cyt.: "Opium w pozytywnym sensie tego słowa, tak jak to postrzegał Karol Marks." Marks traktował "opium ludu", czyli religię - pejoratywnie, jako "ideologiczną i kłamliwą ściemę", dzięki której oszołomiony modlitwą lud nie myśli o poprawie życia, rewolucjach i innych niemiłych dla panujących rzeczach, tylko pokornie znosi swój los w oczekiwaniu na fikcyjny "żywot wieczny". Cytat z Marksa:
"Nędza religijna jest jednocześnie wyrazem rzeczywistej nędzy i protestem przeciw nędzy rzeczywistej. Religia jest westchnieniem uciśnionego stworzenia, sercem nieczułego świata, jest duszą bezdusznych stosunków. Religia jest opium ludu."
pl.wikipedia.org/wiki/Opium_ludu
cdn.
Autor: Dawid Humaniak  Dodano: 10-12-2013
Dawid Humaniak - @hamp cz. 4 i ost.   2 na 2
6. Jeszcze jedna rzecz: Arminius pozytywnie i z pozorem erudycji wypowiadając się o modlitwie robi wrażenie, że jest to już uznany i pełnoprawny, badany naukowo (!) środek na choroby. To nieprawda – w odróżnieniu od kapłanów, przez lekarzy jest ona postrzegana jako jedynie krótkotrwała pociecha w sytuacji beznadziejnej. Nie traktują jej też oni jako pełnoprawnej, samodzielnej terapii. Proszę poczytać sobie o śmiertelnych skutkach stosowania modlitwy zamiast działającej medycyny (wspomina o tym lipschitz). To, że lekarze czasem nie doceniają odporności pacjenta, który przeżywa rokowanie rychłej śmierci, jest później pożywką dla fideistów przy wykorzystywaniu "uzdrowień" do nawracania i ewangelizacji.

I proszę – kilka chytrych sformułowań Arminiusa i zwykły zjadacz chleba zaczyna zastanawiać się, czy czasami, na wszelki wypadek, nie pomodlić się aby. Tymczasem jest to cwana sofistyka oparta na sześciu fałszach, co wyszło powyżej. A ile atramentu trzeba wylać, żeby to ujawnić. ;-)

Jak nazwać postępowanie, które dla ratowania swojej "prawdy objawionej" posługuje się fałszem i matactwem intelektualnym? Może Pan zaproponuje jakieś poprawne politycznie określenie, bo ja nie potrafię.
Autor: Dawid Humaniak  Dodano: 10-12-2013
Dawid Humaniak - Errata
Cofam zarzut o braku wzmianki o niewłaściwości zamiany terapii medycznej na modlitwę. Wzmianka jest w pierwszym komentarzu, po angielsku. IMHO zbyt szerokie jest (zbyt dużo sugeruje) sformułowanie „an important resource for coping with pain and illness and improving health and general wellbeing”, ale jest to niefortunne sformułowanie jego autorów, nie Arminiusa.
Przepraszam w jednej szóstej. Pozostałe zarzuty pozostają w mocy.
Autor: Dawid Humaniak  Dodano: 10-12-2013
Arminius - D. Humaniak - cofam się   1 na 1
"Cofam zarzut o braku wzmianki o niewłaściwości zamiany terapii medycznej na modlitwę. Wzmianka jest w pierwszym komentarzu, po angielsku."
No właśnie. Ta errata jest bardzo symptomatyczna. Doceniam fakt skorygowania się przez Pana. Jednakże w przeszłości wielokrotnie bywało tak, iż zarzucał mi Pan poglądy, których nie wypowiedziałem bądź też przedstawiał je Pan w sposób zmanipulowany, opatrując niewybrednymi komentarzami.
Odnosząc się do teraźniejszego wątku, chcę raz jeszcze zaakcentować, iż po pierwsze artykuł prezentuje naukowe podejście do zagadnienia modlitwy i expressis verbis zakazuje traktowania jej jako lekarstwo lub substytut medycznego leczenia, po drugie zwraca uwagę na terapetyczne właściwości modlitywy ( w konteksćie innych tego typu technik medytacyjnych) w dosyć szczególnych sytuacjach(wskazanie na rolę jaką w takim właśnie kontekscie odegrała modlitwa po megatraumie  9/11 w USA )
Są ateiści i ludzie letni religijnie, którzy uprawiają jogę i uznają jej terapeutyczne właściwości. Dlaczegóż więc tak trudno jest niektórym zrozumieć, iż modlitwa w przypadku ludzi wierzących może spełniać podobną rolę?
Autor: Arminius  Dodano: 10-12-2013
Arminius - D.H. - der zauberberg - I
"Stężenie sofistyki, argumentowania niemerytorycznego (w tym ad personam), ośmieszania i poniżania interlokutorów, nierzetelności, wręcz krętactwa intelektualnego u Arminiusa bije wszelkie rekordy, już nie mówiąc o granicach przyzwoitości. Wybaczy Pan, ale będę piętnował sofistykę i obłudę, zianie nienawiścią w imię miłości bliźniego i złośliwe oczernianie, kogo się da. To nie są rzeczy, wobec których można przejść obojętnie w imię poprawności politycznej, bo tylko rozzuchwala to harcowników. Istnieje realne zagrożenie, że sofistyka nie zostanie rozpoznana przez mniej doświadczonych czytelników, zwiedzionych pozorami kulturalności i obiektywizmu oraz onieśmielonych dużą ilością wtrętów łacińskich i makaronizmów".
Zaprawdę dyskurs który Pan ze mną prowadzi stroi się już konsekwentnie w szaty groteski. Zacytowany obszerny passus z pańskich komentarzy żywcem bowiem przypomina parodię pełnych namiętności i rewolucyjnego uniesienia filipik Lodovico Settembrinniego, który walcząc o duszę Hansa Castorpa gromił z wyżyn swojego progresywnego humanizmu wszeteczne, jadowite, zacofane, toksyczne opinie i poglądy na świat chytrego i przebiegłego po jezuicku Leo Naphty.
Autor: Arminius  Dodano: 10-12-2013
Arminius - D.H. - der zauberberg - II   1 na 1
Pan sprawia wrażenie jakby walczył nie o duszę jednego Castorpa ale połowy świata?
W tak wyrazistym kontekscie nakreślonym przez Pana, ja siłą rzeczy sytuuję się na drugim biegunie sił wrażych postępowi i jestem Naphtą - owym fałszywym, jezuickim lisem - przecherą. Ustosunkowując się do powyższego schematu wyjaśniam, iż primo: zawsze bardziej utożsamiałem się z postacią Hansa Castorpa, secundo: Settembrini pomimo całego swojego kunsztu i doprowadzeniu Naphty do targnięcia się na swoje życie - nie zdołał zapanować nad duszą Castorpa, o czym zaświadcza scena finałowa arcydzieła Maana, w której Castorp karnie uczestniczy w pierwszowojennej rzezi jako typowy "food for powder".
Mózg przyzwyczaja się do bezmyślnego stanu łagodnej apatii i ma tendencję do przebywania w tym stanie coraz dłużej. Z dużą szkodą dla właściciela niepodejmującego czynności rozumowych w skutecznym rozwiązywaniu problemów. Otóż to, w określonych sytuacjach, w stanach terminalnych, osiągnięcie takiego stanu ducha jest pożądane. Bo jeżeli w takich sytuacjach dopuszcza się nawet eutanazję, to dlaczegóż mamy odrzucać  techniki sprowadzające sugerowane przez Pana otępienie? A maiori ad minus - tak zakończyłby biegły w łacinie eksjezuita Naphta. 
Autor: Arminius  Dodano: 10-12-2013
radon - Arminius - kompletna klapa   2 na 2
Panie Arminius - no pewnie, że wpada się w panikę po Pana wypowiedziach.

Nakłanianie ludzi do stosowania substytutów medykamentów, a także do substytutów profesjonalnych metod leczenia - jest przestępstwem.

Może to wywołać zdziwienie, może tego nie widać wprost, ale ...
Przesadne stosowanie się do zaleceń WIARY, uważanie za prawdziwe rzeczy niemożliwych do wystąpienia, wiara w KOGOŚ, kto o nas dba i dla nas (może) coś zrobi - powoduje, że mocno wierzący ludzie zamiast pójść do lekarza, będą się modlić.

Żeby to jeszcze bardziej było wyraźne: problem jest zdecydowanie widoczny w tych przypadkach, jeżeli choroba dotyczy narządów płciowych lub innych wstydliwych chorób "delikwenta". I środowisk mniej wykształconych.

Generalnie wiara, modlitwa (w cierpieniu - jak to określa Arminius) jest uśpieniem czujności mózgu jego właściciela - że należy działać. Wiara tępi asertywność od małego dziecka zastępując ją spolegliwością.

Wszystko co Pan Arminius proponuje to są wierutne bzdury.
Jeżeli człowiek racjonalnie współżyje z otoczeniem - to ma rzetelnych przyjaciół - i to ich pomocna dłoń, pomoc psychiczna czy finansowa daje wymierne rezultaty pokonania choroby, a nie modlitwa.
Autor: radon  Dodano: 10-12-2013
radon - Arminius - klapy ciąg dalszy   1 na 1
Jeżeli dalej ktoś mi nie przyznaje racji - to niech rozezna ile kobiet w jego otoczeniu zmarło na raka piersi, bo te kobiety nie zrobiły badań na czas.

Kreowanie postaw uległych, a takie zadanie mają religie - prowadzi do otępienia, życia w oderwaniu od rzeczywistości i w efekcie do zaniedbań, których skutkiem jest szybsze spotkanie się ze swoim ukochanym "Panem Bogiem".

Moje otoczenie o tej wady spolegliwości nie jest wolne. Przyjaciół mocno wierzących (tych starszych) jest trudno przekonać o racjonalności wykonywania tak prostej rzeczy jak badania okresowe. Zamiast tego niestety słyszę - będzie jak Bóg da.

Prawdopodobnie spolegliwość - a nie refleks czy asertywność - jest wadą naszego społeczeństwa. Dlatego w naszym Kraju jest jak jest.

No, ale za to jesteśmy liczącym się w Europie skansenem katolicyzmu.
Autor: radon  Dodano: 10-12-2013
Arminius - radon - korepetycje
"No, ale za to jesteśmy liczącym się w Europie skansenem katolicyzmu".
 
Nie tylko. Przed chwilą ukazał się na "Racjonaliście" tekst traktujący o PISA 2012, z którego danych wynika, iż nasza młodzież jest w czołówce młodzieży wyśmienicie się uczącej i rozumiejącej tak w w Europie jak i na świecie, i że z każdym badaniem jakości nauczania jest coraz lepiej. Zacytowany poniżej wpis pańskiego autorstwa:
"Jeżeli dalej ktoś mi nie przyznaje racji - to niech rozezna ile kobiet w jego otoczeniu zmarło na raka piersi, bo te kobiety nie zrobiły badań na czas." , dobitnie zaświadcza, że nie zrozumiał Pan zarówno moich wpisów jak też i treści podrzuconego przeze mnie artykułu. Polecam więc korepetycje u polskiej młodzieży, która w kategorii "czytanie ze zrozumieniem i interpretacja" zajęła 10 miejsce na 65 krajów, wyprzedzając GB, Niemcy i Francję.



Autor: Arminius  Dodano: 10-12-2013
Roman Cupryś - @radon   1 na 1
"Nakłanianie ludzi do stosowania substytutów medykamentów, a także do substytutów profesjonalnych metod leczenia - jest przestępstwem."

Czy zechciałby Pan zacytować wypowiedź w tej dyskusji niosącą treść powyżej?
Autor: Roman Cupryś  Dodano: 10-12-2013
radon - Roman Cupryś
Tak - moja.
I chyba tak jakoś, coś Autor ... jeszcze ...

Jak Panu strzeli kopytami w kalendarz ktoś w rodzinie, przez polskie umiłowanie zabobonów - to nie będzie Pan zainteresowany, bronieniem głupców.
Autor: radon  Dodano: 10-12-2013
Dawid Humaniak - @Arminius
Widzę, że z żelazną konsekwencją wykazuje Pan odporność na krytykę i argumenty. Po ponownym obnażeniu Pańskich fałszów, znów stawia Pan zasłonę dymną argumentując niemerytorycznie - deprecjonując (nazywając groteską i parodią) moje wypowiedzi, bez zająknięcia się o niewygodnym dla Pana meritum. O, przepraszam, widzę malutki postęp – odniósł się Pan nieco do jednego zarzutu. Ale traktuje Pan modlitwę jako skuteczny środek w stanach terminalnych - nie biorąc od uwagę, że propozycja modlitwy w stosunku do niewierzącego lub wyznawcy innej religii, może cierpienie wzmóc. Zresztą w stanach terminalnych często występuje tak silny ból, że żadna modlitwa nie jest możliwa. Gdy chory wyje i błaga o śmierć, propozycja modlitwy jest okrucieństwem. Zresztą morfina uśmierza ból znacznie skuteczniej.

O reszcie (cztery zarzuty) dyskretna cisza. Jest to dla Pana bardzo symptomatyczne – namiesza Pan, zrobi Czytelnikom wodę z mózgu, po czym stawia Pan zasłonę dymną i udaje, że wszystko w porządku. Zdecydowanie nie jest to uczciwość intelektualna.

A jako, że sam postawił się Pan w roli chytrego i przebiegłego jezuity (co może nawet nie jest dalekie od prawdy), określenia "wszeteczne, jadowite, zacofane, toksyczne opinie i poglądy na świat" pasują do Pańskich wypowiedzi jak ulał. :-D
Autor: Dawid Humaniak  Dodano: 10-12-2013
vivaldi   5 na 5
Co do skuteczności modlitw może należy popatrzeć na ten fenomen z pu nktu widzenia statystyk? Polska jako czołowy kraj katolicki odznacza się największą ilością codziennie odmawianych modlitw, mszy, pielgrzymek, egzorcyzmów, błogosławieństw.... Biorac pod uwagę same modlitwy o zdrowie można by przypuszczać że statystyki powinny wykazać ponad przeciętne zdrowie polaków, większą ilość uzdrowień na nieuleczlne choroby itp.. \Jednak nic takiego sie nie dzieje a wręcz przeciwnie. To do Polski wysyłani są młodzi studenci medycyny z ateistycznej Szwecji gdyż u nas jest o wiele więcej przypadków np. nowotworów szyjki macicy w zaawansowanym stadium niż w innych o wiele mniej katolickich krajach. Jak to jest więc z tymi modlitwami?
Autor: vivaldi  Dodano: 10-12-2013
radon - Arminius, tj. czytelnik Racjonalisty   1 na 1
To dobrze, że Pan czyta - Panie Arminius, ale zachwyt jest przedwczesny.
Proszę więcej czytać - to się Pan doczyta, kto zgarnia nagrody Nobla.
A jak Pan, proszę Pana przeczytasz Pan ze zrozumieniem - to się Pan dowiesz dlaczego tak się dzieje.

Cieszę się, że zajmujemy gdziekolwiek jakieś miejsca różne od ostatniego, także w sportach zimowych (czego nie można powiedzieć o piłce nożnej).

W ogólnym rankingu wiedzy młodzieży, Polska spadła z ok.35 miejsca w 2005 roku w okolice 60-tego obecnie. Na pierwszym miejscu klasyfikuje się młodzież Korei Południowej.

Mnie to nie dziwi, wystarczy posłuchać jak Koreańczyk, Japończyk pisze na klawiaturze komputera - szum, a jak Polak - dzięciolenie jednym palcem. Do czytania to możemy jeszcze "podskoczyć", ale do pisania - to już chyba nie.

Dziękuję za troskę, ale wolę uderzać w górę, na korepetycje wybiorę się do Korei, albo poproszę noblistów.
Autor: radon  Dodano: 10-12-2013
radon - Może trzeba ruszyć du.ę ?   1 na 1
PROSZĘ PAŃSTWA !
Choć to dział "na wesoło" - z naszą służbą zdrowia wesoło nie jest.

NFZ przyznaje się do leczenia trzech przednich zębów - mnie to nie odpowiada - a wam ?

USG - problem.
Tomografia - duży problem.
Rezonans, dializa, naświetlanie na onkologii - zapomnij.
Kardiolog, gastrolog, endokrynolog, urolog, ortopeda, chirurg, okulista itd. - kolejka na cały dzień.
(Może psychiatra jest bardziej dostępny).

Hospitalizacja - najbliższy termin za rok.
Nagła hospitalizacja - najpierw kontrola czy zapłaciłeś.

Czy pasuje to Państwu ? - bo mnie nie !
Leki "watykańskie" też mnie nie interesują.

I kto się ruszy ?
Gnuśne, nieaktywne społeczeństwo wychowane i pod przywództwem religiantów (95%), spełnia swój wszelaki obowiązek, w swoim mniemaniu - w udziale swojej czystej du.y w co tygodniowej ceremonii - więc na jakieś dodatkowe "ruszanie du.y" - nie można liczyć (no bo du.a - jak to du.a może się pobrudzić).
A dyżurny dzisiaj Pan Arminius proponuje wznosić modły - i nic innego do głowy mu nie przychodzi.

Kto ruszy du.ę ?
Wałęsa się zużył, trzeba następnego choleryka.
A może oprócz biadolenia nad przesądami - zrobimy coś.
Autor: radon  Dodano: 11-12-2013

Pokazuj komentarze od najnowszego

Aby dodać komentarz, należy się zalogować

  

Zaloguj przez OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto..

Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365