Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
205.015.585 wizyt
Ponad 1064 autorów napisało dla nas 7362 tekstów. Zajęłyby one 29015 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy Rosja użyje taktycznej broni nuklearnej?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 15 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:

Złota myśl Racjonalisty:
Na terenie filozofii Boga sprawa jest trudniejsza. Jesteśmy bowiem zdani tylko na nas samych, podczas gdy Druga Strona milczy.
Komentarze do strony Drożdżówki a sprawa polska

Dodaj swój komentarz…
ratt   2 na 2
Ciekawy artykuł i chyba bardzo prawdziwy. Do przesilenia dojdzie niebawem. Żyję już kilka dekad i widzę co się dzieje, fala braku akceptacji wzbiera.  Natomiast nie jestem pewien współpracy korporacja - rząd w topieniu drożdżówek. Czy nie jest gorzej, czyli po prostu korporacje robią swoje, manipulują pacynkami z wiejskiej, a ci nawet nie wiedzą o co chodzi? Do takiego skojarzenia faktów jakie są zawarte w artykule trzeba inteligencji i wyobraźni. O umiejętności przewidywania skutków nie wspomnę.
Autor: ratt  Dodano: 22-10-2015
Reklama
pompa   3 na 3
Dla mnie wnioski tego artykułu są niewłaściwe. Przecież tzw. niezdrowa żywność w sklepach szkolnych to były batony, czipsy, cola, oraz te rogaliki 7 days. Zatem dzieciaki kupowały wszystko jak leci, był popyt. Teraz podobno są tylko jabłka, warzywa, soki i inne niby zdrowe jedzenie. Dlatego metoda żeby w ten sposób zwiększyć sprzedaż 7 daysów przez wycofanie ich ze szkolnych sklepów na pewno nie była zamiarem rządu.
Autor: pompa  Dodano: 22-10-2015
Rafał Poniecki - Drożdżówka czyli szneka   2 na 4
Odnoszę wrażenie, że gdyby zamknąć szkolne sklepiki i Biedronki w okolicach szkół, to dzieci by z głodu wymarły. A kiedyś żadnych szkolnych sklepików nie było, drugie śniadanie przynosiło się w torbie i nie było problemu. No, czasami wyskoczyło sie przez ulicę do prywatnej małej piekarni po drożdżówkę zwaną szneką (Poznaniacy powinni je znać), ale teraz to już rodzice nie są w stanie przygotować niczego? Komuś najwyraźniej szajba odbiła. I to w skali krajowej.
A propos tego zdrowego jedzenia ze szkolnych sklepików, to wczoraj upiekłem chleb. Cymes; zwłaszcza z własnego wyrobu smalcem. W sklepikach tego nigdy mieć nie bedą.
A przechodząc do drugiej części tematu, czyli "sprawy polskiej", to dopóki Kulczyki, czy jacyś inni oligarchowie i "siły zakulisowe" będą po knajpach ubijać interesy z członkami rządu, to ta "sprawa polska" będzie polska tylko z nazwy.
telewizjarepubl(*)astacja-panstwaquot,25118.html
Pytanie: jakie interesy będzie można ubijać z rządem Kaczyńskiego? Lub kto je będzie mógł ubijać?
Autor: Rafał Poniecki  Dodano: 23-10-2015
KRAZ   1 na 1
"Osobiście nie wierzę w żadne alternatywy tzw. lewicy dla tego układu w najbliższej przyszłości — tzw. lewica nie rozumie bowiem optyki narodowej, która jest kluczowym zagadnieniem obecnej batalii gospodarczej."
"By projekt ten się ostał będzie musiał być maksymalnie inkluzywny społecznie, czyli musi objąć zarówno pracowników, rolników, jak i polskich przedsiębiorców, plus wykluczonych bezrobociem."
▬Porządna lewicza powinna być internacjonalna, ale o obliczu dzisiejszej globalizacji (swobodny przepływ towarów, usług i ludzi poprzez granice, doprowadzający do zachwiania wypracowanej przez dekady równowagi na poziomie poszczególnych państw i wywołujący kryzysy) nie można pomijać milczeniem nieprzyjaznych działań innych państw, wspierających swe koncerny kosztem mieszkańców innych krajów. Poszczególne władze jedzą finansjerze z ręki i dla niej gotowe na kolejne ustępstwa, jednocześnie wycierają sobie gębę hasłami kojarzonymi z lewicą, a wręcz samookreślające się jako lewica (różne partie socjaldemokratyczne i socjalliberalne w Europie).

Dochodzi do tego, że ugrupowania władzy, które sami uważaliśmy za prawicę lub centrum, zostają określane mianem lewicy i wrzucone do jednego wora z antysystemowcami.
Autor: KRAZ  Dodano: 23-10-2015
KRAZ   3 na 3
W dyskursie politycznym "lewica" zyskuje złe skojarzenia i wkrótce okaże się, że słowo to stanie się powodem do wstydu, podobnie jak "narodowy socjalizm", który po wojnie zastąpiono w wielu językach "lewicą narodową". Tamten do dziś kojarzy się z Hitlerem i III Rzeszą, choć pod zaborami nawet PPS była "nazi", gdyż dążenie do niepodległości stawiała na równi z postulatami socjalizmu. Bolesław Limanowski, działacz PPS założył nawet Gminę Narodowo-Socjalistyczną
(pl.wikipedia.org/wiki/Gmina_Narodowo-Socjalistyczna).

W tym roku zapoznałem się z programami politycznymi chyba wszystkich partii w Polsce (trochę czasu miałem) i wśród lewicy nie znalazłem żadnej w miarę kompleksowej wizji zmian ustrojowych. Wyłącznie nawiązania albo do czasów powszechnego dobrobytu z powojennej Europy zachodniej, albo (pojedyncze przypadki) do PRL. Hasła pełnego zatrudnienia dobre w XX wieku, dziś wobec automatyzacji i robotyzacji są nierealne. W niedalekiej przyszłości miliony ludzi musiałoby kształcić się w obsłudze superskomplikowanych systemów, po to by pracować po 1-2 dni w tygodniu (reszta to łikendy). Nasza lewica nie zaprząta sobie tym głowy. Imigrantów z Bliskiego Wschodu także łyka jak pelikan, gadając coś o zaprowadzeniu pokoju, ale o szczegółach cisza.
Autor: KRAZ  Dodano: 23-10-2015
KRAZ   1 na 1
A imigranci/uchodźcy są tu i teraz, i nawet jeśli to istotnie ofiary a nie terroryści, to nie brak polityków (tak w Europie jak i w krajach islamskich), którzy wykorzystają ich napływ do osiągnięcia swych politycznych celów, które zdecydowanie będą wbrew dążeniom tychże lewicowców. W dobie narastającej niechęci do rozrastającej się biurokracji, pomijają konieczność konkretnych deklaracji zlikwidowania takich a takich urzędów, spółek, agencji. Brak zaangażowania w sprawy klasy średniej, tradycyjnej podpory demokracji, od której zależy najwięcej i brnięcie w tematy zastępcze jak krzyże, in vitro i LGBT, które należałoby pozostawić do referendalnej decyzji na poziomie kraju lub poszczególnych regionów.
Autor: KRAZ  Dodano: 23-10-2015
KRAZ   4 na 4
Życie pokazało, że nawet gdy jakiś przywódca zbuduje bogaty i szczęśliwy kraj, to siły zewnętrzne mogą go usunąć, a jego współobywatele nieświadomi jaki los sobie gotują, radośnie przyłączą się do obalenia obmierzłego przez lata "ojca narodu". Dlatego by zbudować coś trwalszego i odporniejszego, obywatele muszą sami decydować o kierunku zmian i w bezpośredniej demokracji wyrazić swe zaangażowanie, by uświadomić sobie jak wiele mają do stracenia. Jasne, że Polacy nie potrafiący zrobić użytku z kartki wyborczej i nie interesujący się sprawami go dotyczącymi nie zbudują dobrobytu, ale nowe pokolenie metodą prób i błędów, będzie już dążyć ku lepszej przyszłości.
Autor: KRAZ  Dodano: 23-10-2015
Jan Rylew - Do autora.   1 na 3
Brawo, brawo!
Artykuł jest „zajebisty”. Chociaż rozsądek nakazuje mi sceptycyzm to jednak chciałbym pozostawać pod wrażeniem, które mam po przeczytaniu tego tekstu, ten bowiem emanuje przekonaniem, że naród może się zjednoczyć we wspólnotę celu i wartości i wyprowadzić społeczny wehikuł z grzęzawiska niemocy. Dotąd myślałem, że obecna kampania wyborcza jest niczym innym jak walką o konfitury.

Problem lewicy jest taki, że chciałaby naprawiać wady systemu w sposób ewolucyjny, a to nie urządza pokoleń niebogatej młodzieży, ludzi najbardziej poszkodowanych lub wręcz wykluczonych przez system.
Prawica natomiast zdaje się wierzyć, że naród jako wspólnota może lepiej żyć nie zmieniając panującej aury indywidualizmu, pryncypiów ustrojowych i chyba także kanonów neoliberalnej wiary. To może być kolejnym rozczarowaniem tych pokoleń.

Pan dostrzega proces kolonizacyjny i nawołuje jakby do pospolitego ruszenia obwieszczając stan wojenny i konieczność obrony własnego rynku przed eksploatacją zagraniczną – i słusznie, ale czy lemingi się obudzą i w aurze indywidualizmu przetransformują się na socjalizm rozumiany jako wspólnotowość !?
Poza tym wiele osób wyznaje wspólnotowość w szerszym kontekście niż narodowy.
Autor: Jan Rylew  Dodano: 23-10-2015
Klopton
Bardzo trudno wykazać, że zakaz sprzedaży określonych produktów w szkołach miałby znacząco podnieść sprzedaż innych produktów w marketach. Dzieci nie chodzą do Biedronek przed szkołą, bo tam są zawsze kolejki, a jeśli się tak dzieje to tylko wtedy kiedy Biedronka jest jedynym sklepem w okolicy. Rzadkość.
Moim zdaniem teza jest totalnie chybiona. Być może ktoś tam sobie coś tam lobbuje ale przeciw drożdżówkom głosowali chyba wszyscy prócz Wiplera. Wszyscy zostali zlobbowani przez korporacje? To nonsens.
Rzeczywista przyczyna to chęć przypodobania się wyborcom, dziś "zdrowie" jest modne, tak samo jak modne jest wystawiania "kobiet" na premierów.

Podział żywności na zdrową i niezdrową to mit, zmyślanka stworzona na potrzeby korporacji i tutaj nauka jest zamieszana w gigantyczne oszustwo. Jeszcze 10 lat temu trąbili w mediach, żeby pić "zdrowe" soki owocowe, dziś wyszło że mają więcej cukru niż inne napoje i nagle przestają być zdrowe. Nie ma czegoś takiego jak zdrowe odżywianie się, liczy się to jak się je a nie co się je.
Autor: Klopton  Dodano: 25-10-2015
zxcvb
Dziękuję Autorowi za ten artykuł.Nie wiedziałem, że za tą głupkowatą reklamą kryje się taki szwindel.Nawiasem mówiąc, to brak szacunku dla ludzi starszych i naśmiewanie się z ich nawyków.
Autor: zxcvb  Dodano: 08-11-2015

Pokazuj komentarze od najnowszego

Aby dodać komentarz, należy się zalogować

  

Zaloguj przez OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto..

Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365