|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Światopogląd » Wiedza, poznanie, hermeneutyka
Tajniki kognitywistyki językowej [1] Autor tekstu: Olgierd Żmudzki
Wstęp
Kognitywistyka jest jedną z najszybciej rozwijających się nauk w Polsce i obecnie można ją studiować na kilku największych uniwersytetach. Zakres wiedzy,
jaką mogą w trakcie studiów zdobyć studenci tego kierunku jest znaczny, obejmuje
wiele dziedzin. Jej główny nurt opiera się na badaniach pracy ludzkiego mózgu i wykorzystywaniu ich w różnych innych dziedzinach. Jedną z nich jest kognitywistyka językowa której celem jest wykorzystywanie wspomnianych badań
mózgu do wyjaśniania różnych zjawisk językowych. Jednak gdy sięgniemy po różne
opracowania, w tym książkowe z tej dziedziny to możemy zauważyć, że są one
bardzo odległe od podstawowej definicji całej kognitywistyki. Trudno w nich
dostrzec jakie osiągnięcia w badaniach naszego mózgu są wykorzystywane do
wyjaśniania i to jakich(?) językowych zjawisk. W efekcie otrzymujemy różne
pogłębione analizy głównie języka angielskiego, ale nie brak także i opisów
funkcjonowania różnych aspektów języka polskiego. Słowo — kognitywistyka — jest w takich działaniach swoistym hasłem wywoławczym uzasadniającym prowadzenia
takich językowych analiz. Brakuje w nich uzasadnień i wyjaśnień na ile wiedza o pracy mózgu, które z okrytych jej aspektów przyczynia się do poszerzania wiedzy
językowej.
Rozważania, które tu przedstawiamy składają się z dwóch części. Pierwsza
poświęcona jest omówieniu niektórych z osiągnięć badań mózgu, które będziemy
starali następnie wykorzystać do
omawiania i wyjaśniania pewnych zjawisk językowych, co będzie przedmiotem
rozważań części drugiej.
Cz 1. Mózg a świadomość
Różne
przejawy działań mózgu do tej pory wyjaśniane przy pomocy konstrukcji
niematerialnych (umysł, dusza) są obecnie w dużej mierze zastępowane analizami
przeprowadzanymi przez neurobiologów posługujących się
naukowym językiem. Wyłania się w tych
dociekań zupełnie inny obraz funkcjonowania naszego organizmu, w którym trudno
byłoby dostrzec rozdział na elementy niematerialne i materialne tak, jak to
przedstawiał niegdyś sławny filozof Kartezjusz. Jego twierdzenia starał się
podważyć Antonio Damasio [1] na podstawie wspomnianych efektów badań
neurobiologicznych i coraz lepszego poznawania pracy naszego centralnego organu.
Nie dostrzegał on w tych działaniach
elementów nie-materialnych, stąd ocenił poglądy Kartezjusza jako nietrafne. Dla
neurobiologa działania które określa się
umysłowymi są opisem funkcjonowania jak najbardziej materialnego naszego mózgu.
Jego zdaniem dzielenie takiej
wiedzy na „rzecz myśląca " i "niemyślące ciało" niczego nie wyjaśnia, wywołuje
tylko intelektualny mętlik. Pogłębia się on z chwilą, gdy tej „rzeczy myślącej"
nadamy pozory bytu i niezależności od ciała, zdolnej do samodzielnego istnienia,
głównie pod postacią duszy, co na wielką skalę jest wykorzystywane przez różne
religie. Warto tu dodać, że Kartezjusz prezentował jeszcze inne twierdzenie,
które w tych rozważaniach będziemy starali się zakwestionować. Stawiał on znak
równości między umysłem a świadomością.
O pracy naszego mózgu zaczynamy wiedzieć coraz więcej. Przykładowo jednym z ostatnich osiągnięć było
opisanie mechanizmu, przy pomocy którego widzimy otaczający nas świat. Służą nam
do tego nasze oczy i określone precyzyjnie rejony naszego mózgu. Wbrew temu,
może nam się wydawać, nasze widzenie świata jest wypadkową dwóch procesów. Jeden
polega na przyjmowanie przez nasze oko sygnałów świetlnych i drugi na
przewidywaniu przez nasz mózg jak wygląda otaczający nas świat. Te dwa procesy
nakładają się na siebie 5 razy na sekundę, stąd mamy odczucie, że istnieje tylko
bierny odbiór tego co odbiera nasze oko. Tymczasem nasz mózg wykorzystując
pamięć trwającą ułamki sekund konfrontuje ją z tym co do oka aktualnie dociera.
Efektem tej sytuacji jest niezakłócone widzenie świata, mimo że w oku istnieje
tzw. żółta plamka, cześć nie odbierająca sygnałów świetlnych. Nawet patrząc
jednym okiem nadal obserwujemy świat bez wyraźnej dziury w widzeniu.
Błyskawiczne, pozostające poza naszą świadomością działania mózgu pojawiają się
także w sytuacji, gdy przy pomocy wzroku nasz mózg zauważy lecącą na naszą głowę
cegłę. Wtedy w ułamkach sekundy wydaje naszemu ciału polecenia, które
umożliwiają uniknięcie wspomnianego niebezpieczeństwa. Niezwykle ważne są
dokonane ostatnio obserwacje pracy mózgu z których wynika kiedy zapadają w nim
decyzje w różnego typu sprawach.
Berliński neurobiolog John Dylan Haynes badając skany mózgu [2] zauważył, że
podejmując różne decyzje nie zdajemy sobie sprawy z faktu, że w naszym mózgu
podejmowane są one często kilka sekund wcześniej, zanim je sobie uzmysłowimy.
Nasza jaźń, to co nazywamy świadomością jedynie dowiaduje o wielu decyzjach
podjętych wcześniej przez mózg, on podejmuje je bez naszej świadomej wiedzy,
które następnie nasze ciało również bez tej wiedzy realizuje. Zadał on takie dwa
pytania:
1."Zastanówmy
się co by było, gdybyśmy musieli sterować pracą mięśni, w trakcie oddychania
czy przyjmowania pokarmów. ..mózg robi to bez udziału świadomości ..
2.
Ciekawe ile czynności które uznajemy jako zależne od woli w rzeczywistości
wykonujemy bezwiednie i odruchowo. Co jeśli wiara w sprawowanie nad nimi
kontroli jest iluzją?"
W opisywanym eksperymencie widać jak
mózg podejmuje decyzje bez udziału świadomości informując tylko ją o tym, a ona w swojej złudnej naiwności jest przekonana, że jest samodzielna w tej sprawie.
Pole działań określanych jako świadome, będące wyrazem naszej jaźni w wyniku
przedstawionego wyżej eksperymentu po postawionych przed momentem pytaniach
zaczyna się kurczyć.
Należy zauważyć, że pierwsze wątpliwości związane z tą sprawą przedstawił znany
filozof grecki Platon. Opisał on
sytuację ludzi w jaskini, którzy nie widzą świata, tylko cienie rzucane na
ścianę, z których kształtów o tym świecie mogą się jedynie domyślać. Znacznie
obszerniej zagadnienie to ponad
sto lat temu opisał i przedstawił Sigmund Freud [3] . Stworzył teorię
psychoanalizy, w której zaczął
intuicyjnie przypisywać dużą rolę w naszym życiu zjawisku, które określił
podświadomością. Jego koncepcje w trakcie badań faktycznej pracy mózgu zostały w minionych dziesięcioleciach w pewnym stopniu potwierdzone. Wynika z nich coraz
wyraźniej, że to co Freud nazwał podświadomością jest działaniami i decyzjami
naszego mózgu, które nie potrafimy sobie uzmysłowić, które nasz mózg nie
przekazuje naszej świadomości. W świetle tego typu
efektów badań mózgu dużym przewartościowaniom winny ulec podstawy
psychiatrii, psychologii, rozważań o umyśle i innych podobnych dziedzinach,
które do tej pory opierały wiele podstaw swoich dyscyplin na nie sprawdzonych i nie zweryfikowanych do tej pory hipotezach.
Podkreślmy to wyraźnie, że nasz mózg
jest bardzo aktywny w poznawaniu otaczającego nas świata. Opisywany wyżej
eksperyment wskazuje, że podejmuje decyzje na długo zanim dotrą do naszej
świadomości. Choć czasem się myli, jednak winniśmy sobie zdawać sprawę, że
ani w ułamkach sekund, ani po dłuższej analizie nie odtwarza biernie
istniejącej dookoła nas rzeczywistości, ale podejmuje aktywne działania
poprzez tworzenie jej różnych hipotez. Widzimy otaczający nas świat jako
efekt takich jego działań.
Nasze rozważania pozwolą nam teraz na przedstawienie pewnej hipotezy
określającej relacje między naszym mózgiem, a tym co nazywamy jaźnią czy
świadomością. Różne doświadczenia psychologów i psychiatrów pozwoliły
zdefiniować i opisać zjawisko osobowości podwójnej, a nawet wielokrotnej
pojawiającej się u pewnej kategorii chorych. Przejawem takiej sytuacji jest
pojawianie się reakcji raz jednej raz drugiej osobowości żyjących w tym
samym ciele. Podobne doświadczenia były przedmiotem badań w sytuacji, gdy z
różnych przyczyn chirurgicznie przecinano połączenia między półkulami mózgu.
Nasza hipoteza zmierza do wskazania, że każdy człowiek — jego ciało -
organizm są zamieszkane i użytkowane przez dwie bardzo różniące się od
siebie osoby.
Jedną jest nasz mózg, który ma stały dostęp do całości naszej pamięci i do
od okresu niedługo po urodzeniu, który zdrowym ludziom tworzy sny, a
paranoikom wytwarza obrazy świata różniące się znacznie od rzeczywistego.
Ten mózg samodzielnie podejmuje różne decyzje, prowadzi operacje myślowe nie
powiadamiając o nich swojego podprogramu — świadomości. Jest wyposażony we
władzę dysponowania całym układem nerwowym.
W oparciu o tą władzę steruje naszym organizmem. Jest rodzicem
wyposażonym w pełnię wiedzy i władzy o naszym organizmie znacznie większą od
tej, jaką dysponuje jego dziecko — nasza świadomość. Właśnie ona jaźń -
nasza świadomość jest drugą z osób zamieszkujących nasze ciało.
Nie posiada ona dostępu do pełnej zapisanej w organizmie wiedzy -
pamięci. Nie wie co mózg zapisał w pierwszych kilku latach naszego życia i
jak korzysta z tej wiedzy. Jest bardzo niesprawna w pamiętaniu kilku, więcej
niż siedmiu elementów, które zapisuje w pamięci krótkotrwałej. Dużą trudność
sprawia jej przenoszenie tych informacji do pamięci długotrwałej.
Moglibyśmy być do tej pory
przekonani, także w wyniku osiągnięć neurobiologii, że o wszystkich
aspektach naszego życia decyduje nasz mózg sterujący pracą całego organizmu
i posługujący się tych działaniach rozbudowanym systemem nerwowym. Jednak
pojawiły się nowe fakty rozszerzające realizowane przez niego działania. W
XX wieku udało się zauważyć i opisać działania układu endokrynologicznego,
którym nasz mózg steruje podobnie jak układem nerwowym. To działając także
tym systemem, a więc oddziałując na pojawianie się w organizmie hormonów
sprawia, że w naszym organizmie występują różnego typu reakcje z emocjami na
czele. Wiemy już że to nasz mózg je wywołuje i steruje nimi. Sięgnijmy teraz
do twierdzenia ojca medycyny — Hipokratesa, który jeszcze w czasach
starożytnej Grecji pisał: "W mózgu i tylko w mózgu, rodzą się nasze
przyjemności, radości, śmiech i żarty, podobnie jak nasz smutek, ból,
rozpacz i łzy… Mózg jest także siedliskiem szaleństwa i opętania, lęków i
obsesji, które dręczą nas nocą i za dnia..."[4]
W naszych czasach zostało w pełni potwierdzenie przypuszczenie
Hipokratesa. A jakie
funkcje mają do spełnienia emocje? Nietrudno się zorientować, że do ich
wystąpienia niezbędna jest aktywność zarówno systemu nerwowego jak i układu
hormonalnego. W wyniku ich działań organizm zostaje pobudzony do reakcji w
sytuacjach, które mózg przewiduje, że mogą nastąpić. A
nasza świadomość nie ma kompletnie wpływu na działania mózgu na
system hormonalny, na to jakie hormony i w jakich okolicznościach dostają
się do naszej krwi, w efekcie nie wie co wywołuje w nas określone reakcje. A
mają one kluczowe znaczenie dla
pojawiania się emocji. Przykładowo
stan zakochania następuje głównie za sprawą hormonów, które na
polecenie i w oparciu o decyzję naszego mózgu pojawiają się w naszej krwi,
gdy zobaczymy obiekt naszych westchnień i przyszłych pożądań. Podobnie jak w
przypadku innych emocji nie mamy żadnego świadomego wpływu na ich pojawianie
się. Widać jak świadomość naszych działań i decyzji jest w tych sprawach
ograniczona. Co się jednak w takiej sytuacji dzieje w naszym organizmie?
Czasem pojawianie się hormonów zakochania w naszej krwi trwa całe życie, ale
nieraz z czasem ustaje, wszystko za sprawą nieznanych naszej świadomości
decyzji mózgu.
1 2 3 4 Dalej..
« Wiedza, poznanie, hermeneutyka (Publikacja: 10-11-2016 )
Olgierd ŻmudzkiMagister filologii polskiej. Pracował w przeszłości w Bielsku-Białej, m.in. w Beskidzkim Towarzystwie Społeczno-Kulturalnym, jako redaktor, a w byłym FSM-ie, jako kierownik rozgłośni zakładowej. Od 20-tu lat był pracownikiem Działu Zbiorów Specjalnych Książnicy Beskidzkiej (poprzednia nazwa: Wojewódzka Biblioteka Publiczna). W tym czasie prowadził działalność publicystyczną, w kraju m.in. z miesięcznikiem "Opcja na prawo". Za granicą, w Kanadzie, współpracował z "Gazetą", największym prywatnym dziennikiem polonijnym wychodzącym w Toronto (opublikowano tam ok. 200 jego artykułów). Na łamach tego pisma przedstawiono ponadto w odcinkach jego książkę pt. "Uniseks - tabu XXI wieku" - poruszającą problemy kryzysu współczesnej rodziny i różnych odmian feminizmu. Obok działalności pisarskiej jest także fotografikiem. Obecnie na emeryturze. Liczba tekstów na portalu: 18 Pokaż inne teksty autora Poprzedni tekst autora: Językowe aspekty religii | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 10056 |
|