|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Kościół i Katolicyzm » Doktryna, wierzenia, nauczanie » Święci i poświęceni
św. Ignacy, biskup Antiochii
"Jest
najbardziej znanym heroldem wypowiadającym się z zachwytem na temat śmierci męczeńskiej,
którą poniósł około roku 110. W czasie przewożenia go do Rzymu, gdzie miał
zostać rzucony dzikim zwierzętom na pożarcie, napisał siedem listów. (...).
Ignacy w rzeczywistości — chociaż ze względu na jego wielkie
znaczenie, a także ze względu na jego męczeńską śmierć nikt nie odważył
się dotychczas tak tego wyrazić — należy do typu ludzi bezwzględnie dążących
do samozniszczenia, jest osobowością męczeńsko-neurotuyczną, religijnym
masochistą; stał się on ojcem chrzestnym wielu katolickich świętych
chorobliwie tęskniących za śmiercią męczeńską. W drodze do rzymskiego
cyrku pisze między innymi list do Rzymian, którego najistotniejszym wątkiem
jest błaganie, by w żadnym wypadku nie podejmować jakichkolwiek kroków w celu uratowania go. Ignacy
pisze do Rzymian i błaga ich, by pozwolono mu umrzeć śmiercią męczeńską,
nie ingerując w przebieg tego, co się ma zdarzyć: „Lękam
się bowiem waszej miłości".
„Gdyż ani więcej
nie przytrafi mi się taka okazja dotarcia do Boga, ani wy, jeśli będziecie
milczeli, nie znajdziecie lepszego sposobu uświęcenia waszych imion… Wyświadczacie
mi więc tę wielką przysługę, bym mógł zostać Bogu ofiarowany".
Tak więc nie jest już miłość najważniejszym przykazaniem chrześcijaństwa,
jak była nim dla Jezusa. Dla Ignacego najwyższym dobrem jest to, by pozwolono
mu — skazanemu na okrutną śmierć — umrzeć w ów straszny sposób bez
ingerencji, bez sprzeciwu wyrokowi, by móc stać się ofiarą złożoną
jego Bogu, który widać uznaje ofiary z ludzi za właściwe.
"Piszę
do wszystkich zborów i komunikuję, że chętnie umrę za Boga, jeśli nie
staniecie wy temu na drodze. Błagam was, aby wasza przychylność dla mnie nie
sprawiła mi żadnych przykrości. Pozwólcie mi zostać pokarmem dla dzikich
zwierząt; dzięki temu będę mógł spotkać się z Bogiem. Jestem ziarnem
chlebowymBoga, zęby zwierząt wymłócą
mnie, abym został uznany za czysty chleb Chrystusa. Lepiej pochlebiajcie
zwierzętom, aby stały się grobem dla mnie i niczego z mego ciała nie
pozostawiły… Módlcie się za mnie do Chrystusa, abym za sprawą tych
narzędzi został uznany za ofiarę złożoną Bogu".
"Cieszę
się ze spotkania ze zwierzętami, które się trzyma w gotowości dla mnie, i modlę się, żeby okazały się ostre w stosunku do mnie; będę je jeszcze
przynęcał, żeby mnie natychmiast pożarły, a nie tak, jak to się przydarzało
innym, że ze strachu nie brały ich. A jeśli będą oporne i nie zechcą, siłą
je do tego zmuszę… ogień, krzyż, walka z dzikimi zwierzętami, rozpłatanie,
rozerwanie, połamanie goleni, pożarcie moich członków, zmiażdżenie całego
ciała — wszystkie diabelskie plagi niech mnie dotkną tylko po to, bym dotarł
do Jezusa Chrystusa".
(...)
Owa obsesja poniesienia męczeństwa nasuwa mimo to pytanie, czy ktoś, kto dla
samego siebie nie pragnie miłosierdzia, może reprezentować miłosierdzie Boga
wobec innych ludzi?" [ 1 ]
Hagiografia Ignacego
"Nieznany
autor tej opowieści mówi, że "Trajan
(cesarz rzymski — przyp.)
sądził, iż brakłoby czegoś
do jego chwały, gdyby nie zniewolił Boga chrześcijan pod swoją władzę".
Co za pomysł! Czyżby Trajan był człowiekiem, który chciał tryumfować nad
bogami? Kiedy Ignacy stanął przed obliczem cesarza, ten władca powiedział
mu: „...Kim jesteś, duchu
nieczysty?" Nie jest rzeczą
prawdopodobną, aby cesarz przemawiał do więźnia i sam go skazywał. Władcy
tak nie postępują. Jeżeli Trajan kazał zawezwać Ignacego przed swe oblicze,
nie pytał go wcale: „Kim jesteś?", wiedział to dobrze. A czy słowo
„duch nieczysty" mogło
wyjść z ust człowieka takiego jak Trajan? Czy nie widać, że jest to wyrażenie
egzorcysty, które chrześcijanin wkłada w usta cesarza? Czy, mój dobry Boże,
jest w tym styl Trajana?
Czy można
sobie wyobrazić, aby mu Ignacy odpowiedział, że nazywa się Teofor, albowiem
nosi Jezusa w swym sercu, i aby Trajan rozprawiał z nim o Jezusie Chrystusie?
Na zakończenie tej rozmowy autor każe mówić Trajanowi: „Rozkazujemy,
aby Ignacy, który chełpi się, że nosi w sobie ukrzyżowanego, został zakuty w kajdany" itd. Sofista,
wróg chrześcijan, mógł nazwać Jezusa Chrystusa ukrzyżowanym, ale nie jest
rzeczą prawdopodobną, by w wyroku posłużono się tym wyrazem. Kara krzyża
była tak często stosowana przez Rzymian. że w stylu prawniczym nie można było
słowem „ukrzyżowany" oznaczyć przedmiotu chrześcijańskiego kultu.
Nie w ten sposób prawo i cesarze ujmują swoje wyroki.
Każe się
następnie świętemu Ignacemu napisać długi list do chrześcijan rzymskich:
„Piszę do was — mówi Ignacy — będąc zakuty w kajdany." Oczywiście,
jeżeli mu wolno było pisać do chrześcijan rzymskich, to ci chrześcijanie
nie byli ścigani. Trajan nie miał więc zamiaru zniewolić ich Boga pod swoją
władzę. Albo jeżeli na tych chrześcijan spadł bicz prześladowań, Ignacy
pisząc do nich postąpił niebacznie. To było tyle, co ich narazić, co ich
zdradzić. co stać się wobec nich donosicielem.
Wydaje
mi się, że ci, co układali te dokumenty, powinni byli bardziej uważać na
prawdopodobieństwo i zgodność z ówczesnymi obyczajami. (...) Przyznajmy, że
trzeba odpuścić tym, którzy znajdują w takich opowieściach więcej pobożności
aniżeli prawdy." (Wolter [ 2 ])
Przypisy: [ 1 ] Nie i Amen — Uta Ranke-Heinemann, Uraeus, Gdynia 1994 [ 2 ] Traktat o tolerancji napisany z powodu śmierci Jana Calasa — Wolter, PIW, Warszawa 1988; s.46 « Święci i poświęceni (Publikacja: 16-07-2002 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 1242 |
|