|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
« Felietony i eseje Polemika [3] Autor tekstu: Ewa Ende
Witam!
Redakcja „Faktów i mitów"
przesłała mi kilka dni temu Pańską polemikę z tekstem „ Nie wierzę w Boga". Nie chcę z Panem polemizować, ponieważ każda polemika czy
dyskusja jest z założenia walką, obroną swoich racji. A ja nie zamierzam
niczego bronić. Jeżeli uzna Pan, że piszę brednie, to niech tak zostanie.
Chcę jednak zwrócić uwagę na kilka szczegółów. Są dwa rodzaje wiedzy:
pierwsza — to przyswajana za pomocą intelektu, którą określam wiedzą zewnętrzną i druga czerpana ze zbiornicy myśli ludzkiej (określam ją wewnętrzną) i o
tej pisałam. Do tej wiedzy dorwać się nie można w żaden sposób. Można do
niej sięgać ograniczając intelektualne dywagacje, a przede wszystkim
dopuszczając myśl, że istnieje poznanie inne niż intelektualne. Poznawanie
świata jedynie przy użyciu tego przydatnego, acz ułomnego instrumentu jest
ograniczone. Wiadome jest, że 9/10 mózgu jest nieczynne i z niego nie
korzystamy, a świat postrzegany zmysłami, a następnie definiowany przez
intelekt stanowi tylko fragment rzeczywistości. Człowiek jednak może świadomie uruchomić
pozazmysłowe poznawanie. Nie jest to nic nowego, a sposób znany od wieków. To
nie żadna demagogia, a praktyka, stosowana mniej lub bardziej świadomie od
dawna przez wiele osób np. odkrywców, badaczy. Skupienie uwagi na problemie,
postawienie pytania przyciąga odpowiedź. I ta odpowiedź — to inaczej wiedza
wewnętrzna, zdobywana nie poprzez wertowanie ksiąg, czy spekulacje
intelektualne, a kontakt z myślą wewnętrzną. Tak rodziły się nowe idee,
pomysły, odkrycia.
Mózg ludzki działa jak urządzenie
nadawczo-odbiorcze i można go stroić do dowolnych częstotliwości, by odebrać
sygnał. Mózg reaguje na impulsy myśli pochodzące z różnych poziomów świadomości;
począwszy od atomu, istoty ludzkiej, a na różnych przestrzeniach Wszechświata
kończąc. Można w ten sposób pozyskiwać informacje, sięgać do każdej myśli,
wniosków, syntez, jakie zostały sformułowane lub dopiero zostaną. Można także
wysyłać sygnały — informacje, które zostaną odebrane przez innych. Nie
chodzi tu o żadną medytację, czy relaksację ducha, których tak Pan się
obawia. Nie jest to żadne jasnowidzenie, ale naturalna możliwość człowieka,
lecz nie używana, została wyparta z jego świadomości. Tak, jest to prosta
metoda, ale wymagająca pewnego wysiłku i skupienia, a niewiele osób chce podjąć
ten trud, a przede wszystkim przyjąć do wiadomości, że jest to możliwe.
Konieczny jest również otwarty umysł. Ten sposób sięgania do wiedzy wymaga
okiełznania intelektu, który blokuje dopływ do umysłu informacji, które nie
mieszczą się w jego pojmowaniu świata, czy nie pasują do wyznawanej teorii.
Zbiornica myśli ludzkiej to inaczej zbiór
wniosków, syntez, które stanowią wiedzę całościową, wyjaśniającą
zachodzące w człowieku i Wszechświecie zjawiska. Wnikając w poszczególne
zapisy można dotrzeć do najdrobniejszych składowych tej wiedzy i znaleźć
odpowiedź na stawiane pytania. Na bazie wiedzy całościowej powstawały
wszystkie religie, które zamieniły proste zasady i prawa Uniwersum na
skomplikowane i tajemnicze dogmaty wiary.
Nie banalizuję roli religii w dziejach
ludzkości. Faktem jest, że poczyniła ogromne spustoszenie w człowieku. Odarła
go z tego, co miał najcenniejsze — umiejętności samodzielnego myślenia i wyciągania wniosków. Odkąd w rozwoju myśli pojawiło się pierwsze bóstwo
rozpoczął się etap pogrążania człowieka w nieświadomość. Zdaję sobie
sprawę, że Pan się z tym nie zgodzi.
Ale zwracam uwagę, że historia Ziemi i jej mieszkańców, którą przyswajamy w trakcie kolejnych szczebli edukacji,
podobnie jak teoria Darwina, choć jeszcze obowiązująca — ma niewiele wspólnego z faktami. Dowodów na to jest wiele — wystarczy poszukać.
Kolejne pokolenia od dzieciństwa karmione
są gotowymi schematami myślowymi, które kształtują obraz świata i człowieka.
Prawdy różnych autorytetów wyznaczają kierunki ludzkiej myśli i rozwoju życia
na Ziemi. Kiedyś również autorytety głosiły, że Ziemia jest płaska, a kobieta jest dziełem szatana. Skutki w myśleniu ludzi po tych tezach zostały
do dziś.
Różne, często idiotyczne teorie
przyjmowano jako fakt, tylko dlatego, że ogłosiła je jakaś ważna persona
uznana za autorytet lub, że potwierdzały obowiązujący światopogląd. Jeżeli
człowiek utożsamia się z jakąkolwiek postawą filozoficzną, ideologią -
choćby najwspanialszą, nie jest w stanie ogarnąć całości — bo postrzega
tylko to, co zgodne z jego poglądem. Inne treści jego intelekt będzie
automatycznie eliminował. To zasługa autorytetów naukowych, którzy wykluczyły
poznanie pozaintelektualne (nie mające nic wspólnego z wiarą), odcinając w ten sposób człowieka od świadomego kontaktu z przestrzenią myśli i energii, a więc także z całością siebie.
Podkreśla Pan, że jest agnostykiem. Tym
samym wyklucza możliwość całościowego poznania. Ograniczając się do
jednego prądu myślowego, który zakłada, że obiektywne poznanie rzeczywistości
jest niemożliwe, rezygnuje Pan z możliwości rozwoju i rozumienia, bo bazuje
na poglądach innych (licznie cytowanych), którzy narzucili Panu sposób myślenia i postrzegania świata. Czyli mamy do czynienia z wiarą, bo przyjął Pan ich
poglądy jako swoje i na nich zbudował własny obraz rzeczywistości. Brak mi
Pańskich wniosków, bo stwierdzenie, że piszę o rzeczach oczywistych
wnioskiem nie jest. Tym bardziej nie jest argumentem. Nie wierzy Pan w boga, ale
broni religię, która nakazuje w niego wierzyć. Czy jest w tym logika?
Mogłabym również przytoczyć wiele
znamienitych ludzi, którzy wywarli wpływ na moje myślenie, podeprzeć się
cytatami, szeroką bibliografią. Celowo tego nie czynię, bo nie identyfikuję
się z nimi, ani z żadnym poglądem filozoficznym. Utożsamienie z jakąkolwiek
ideą, teorią zawsze prowadzi do jej obrony. Całe wieki różnej maści szaleńcy
uznani za nauczycieli, duchowych przywódców, autorytety moralne prowadzili na
rzeź miliony istnień, by broniły ich prawd. Toczono wojny w imieniu różnych
bogów, idei, wielu skazano na tortury i śmierć tylko za to, że myśleli
niezgodnie z obowiązującą doktryną. Stąd wniosek: dotąd człowiek będzie
walczył, niszczył siebie i innych, dokąd nie odrzuci skostniałych teorii,
idei — nie nauczy się samodzielnie myśleć i żyć.
Zarówno religia, jak i nauka nauczyły
ludzkość podpierania się słowami autorytetów, co spowodowało, że człowiek
przestał samodzielnie myśleć, a zaczął jedynie przetwarzać dane, a przede
wszystkim wierzyć. Czy jest to wiara w boga, czy w słowa filozofa, naukowca,
który jeszcze wczoraj miał dowody na poparcie teorii całkowicie odmiennej od
głoszonej dzisiaj — to nie ma znaczenia.
Religia odcięła dostęp do podstaw
wiedzy, która powinna być dostępna człowiekowi od najmłodszych lat. Ten
powinien wiedzieć, że swoim myśleniem i czynami stwarza siebie, kształtując
własny los; że wraz z innymi ludzi i wszystkimi żywymi istotami współtworzy
całość i bez nich nie mógłby istnieć; że wszystko, co istnieje w tej całości
tworzy myśl ludzka. że jednostka, jako element tej całości wpływa na jej
kształt, a prawo przyczyny i skutku (co posiejesz, to zbierzesz) reguluje
ludzkie zachowanie. Wyklucza to wszelkie postawy egoistyczne i agresję wobec
siebie i innych. Wówczas niepotrzebny jest bat w rękach boskich kapłanów, bo
człowiek staje się świadomy konsekwencji swoich czynów. Nie ma nadziei na
wybaczenie grzechów, czy zbawienie, jakie obiecuje bóg — tylko wie, że sam
przed sobą i innymi odpowie za wszelkie nieprawości. Nikt go zbawić nie może,
bo jest to niezgodne z jakąkolwiek logiką. Gdyby wybaczenie zastąpić
konsekwencją inaczej dzisiaj wyglądałby świat.
Człowiekowi nie jest potrzebna żadna
religia, choć wiele osób wyznaje pogląd, że religie trzymają masę ludzką w ryzach. To kolejny błąd, który przyczynia się do upadku człowieka. Świadomość
ludzką można kształtować na wiele sposobów. Rezultat zależny jest od osób,
które to robią. Jeżeli czynią to osoby ograniczone w pojmowaniu człowieka i świata, wyznające jakąkolwiek ideologię — skutek zawsze będzie tragiczny
dla tych, którzy poddają się bezmyślnie temu kształtowaniu.
Drażni Pana pewność moich sformułowań.
Wiedza daje rozumienie. Nie ma wówczas miejsca na przypuszczenia, czy wiarę
(tytuł tekstu: „Nie wierzę w Boga" — pochodzi od Redakcji). Albo się
wie, albo się wierzy lub przypuszcza. Jedno wyklucza drugie.
I na zakończenie jeszcze jedna uwaga: to,
co dla Pana jest oczywistością, dla innych być nią nie musi.
1 2 3 4 Dalej..
« Felietony i eseje (Publikacja: 19-07-2002 Ostatnia zmiana: 30-01-2011)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 1271 |
|