Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.444.343 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 700 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
W etosie humanistycznym nie ceni się wysoko gotowości do stosowania się przez kogoś do wydanego przez jakąś potężną władzę zakazu, którego racjonalność nie jest dla danej osoby uchwytna, tak że u podłoża posłuszeństwa leży jedynie albo strach albo czołobitność.
« Felietony i eseje  
Polemika [4]
Autor tekstu: Mariusz Agnosiewicz, Ewa Ende

Witam Panią!

Na początku podam najważniejszy powód mojej polemiki, gdyż zauważyłem, że w odpowiedzi na nią skupia się Pani akurat na tym co było dla mnie mało istotne — krytyka Pani zamaszystych słów na temat poznania była jedynie dodatkiem do tekstu polemicznego. Częścią retoryczną. Najistotniejsze było Pani stanowisko w kwestii pochodzenia i roli religii. Proszę mi wierzyć, że zgadzamy się co do tego, że religia jest szkodliwa, że należy oświecać ludzi. Nie możemy jednak zauważać, że to był istotny i nieodłączny okres rozwoju ludzkości. Oczywiście można deliberować co by było gdyby ludzkość rozwijała się już od, powiedzmy, 3000 lat wyzwolona z dogmatów religijnych. Zapewne dojdziemy do wniosku, że wszystko byłoby o wiele lepiej a człowiek doszedłby znacznie dalej w swym rozwoju intelektualnym. Kłopot jednak w tym, że takie gdybanie, któremu i ja często podlegam, jest cokolwiek oderwane od rzeczywistości, gdyż trudno jest sobie wyobrazić dzieje ludzkości bez etapu religii. Pani patrzy na wszystko z punktu widzenia naszego rozwoju cywilizacyjno-intelektualnego. Proszę zauważyć, że wszelkie dawniejsze próby stworzenia religii bez boga nie powiodły się. Tak było z buddyzmem oraz w jakiejś mierze z konfucjanizmem. Dopiero rozwój cywilizacyjno-techniczny jest przepustką do tego aby odrzucić religię. Wreszcie równie ważny błąd jaki Pani popełniła dotyczy koncepcji o sztucznym powstaniu religii. Religia powstała w sposób zupełnie naturalny i nie była żadną zmową ani spiskiem.

"Podkreśla Pan, że jest agnostykiem. Tym samym wyklucza możliwość całościowego poznania. Ograniczając się do jednego prądu myślowego, który zakłada, że obiektywne poznanie rzeczywistości jest niemożliwe, rezygnuje Pan z możliwości rozwoju i rozumienia, bo bazuje na poglądach innych (licznie cytowanych), którzy narzucili Panu sposób myślenia i postrzegania świata. Czyli mamy do czynienia z wiarą, bo przyjął Pan ich poglądy jako swoje i na nich zbudował własny obraz rzeczywistości. Brak mi Pańskich wniosków, bo stwierdzenie, że piszę o rzeczach oczywistych wnioskiem nie jest. Tym bardziej nie jest argumentem. Nie wierzy Pan w boga, ale broni religię, która nakazuje w niego wierzyć. Czy jest w tym logika?"

Oczywiście, że nie! A to z tego powodu, że jest Pani w całkowitym błędzie. Po pierwsze nie bronię religii, lecz jestem jej wielkim przeciwnikiem. Widzę, że Pani sądy o mojej osobie pominęły to co robię w Internecie. Czy Redakcja nie dołączyła adresu mojej witryny? Zapraszam na moją witrynę — Klerokratia. Tam znajdzie Pani mnóstwo moich „wniosków". Co do obiektywnego poznania — największą mądrością człowieka jest dojście do konkluzji, że to co wiesz jest jeszcze niczym wobec tego czego jeszcze nie wiesz. Jeśli wiesz, że nie wiesz, jesteś na właściwej drodze mawiał Lao-tse. Ktoś kto twierdzi, że możliwe jest obiektywne poznanie, całościowe poznanie dowodzi swojej … A zresztą nie ważne. Ktoś taki nie może mówić o sobie, że jest mędrcem. Powiedziała Pani bardzo mądrą rzecz — "Konieczny jest również otwarty umysł. Ten sposób sięgania do wiedzy wymaga okiełznania intelektu, który blokuje dopływ do umysłu informacji, które nie mieszczą się w jego pojmowaniu świata, czy nie pasują do wyznawanej teorii.". To mądry wniosek, jednak tezy o obiektywnym poznaniu są bzdurą. Sądzi Pani, że ja zakładając niemożebność całościowego poznania dystansuję się od rozumu, myśli, etc. To wielki błąd, ja nie jestem z tych sceptyków, którzy zakładają totalną niemożliwość poznania, nie szukam sobie łatwych wymówek zwalniających mnie od myślenia. agnostycyzm nie jest "jednym prądem myślowym", ale sposobem postrzegania wszystkich prądów myślowych. Nie determinuje on ani nie ogranicza możliwości poznawczych, to są jakieś niedorozumienia. Dla mnie agnostycyzm jest tym co umożliwia mi nieograniczone poznawanie. Odrzucam jedynie myśl, że poznanie może kiedykolwiek dojść kresu, odrzucam swoją nieomylność absolutną, gdyż jest to według mnie nonsensem. Wreszcie: nie bazuję na poglądach innych lecz je wykorzystuję. Tak naprawdę sam dla siebie jestem największym autorytetem, innych autorytetów nie uznaję. Biorę od nich jedynie cenne myśli i spostrzeżenia odrzucając jednocześnie inne, które uważam za błędne. Dotyczy to nawet ludzi, których wielce szanuję i podziwiam. Zarzucanie mi jakiejkolwiek wiary jest po prostu śmieszne. Wiara jest tym co odrzucam jednoznacznie. Ateistów uważam za ludzi wiary, gdyż oni wierzą, że Boga nie ma. Oczywiście ich tezy są wielce prawdopodobnie i ja się do nich przychylam, jednak uważam, że nikt nie może bezwątpliwie dowieść, że Boga nie ma, dlatego uważam, że temat ten nie jest w ogóle warty tego aby formułować kategoryczne sądy.

"Drażni Pana pewność moich sformułowań. Wiedza daje rozumienie. Nie ma wówczas miejsca na przypuszczenia, czy wiarę (tytuł tekstu: „Nie wierzę w Boga" — pochodzi od Redakcji). Albo się wie, albo się wierzy lub przypuszcza."

Jeśli ktoś mówi, że wie, to znaczy, że jest w błędzie zadufania, w pułapce obiektywizowania własnych subiektywizmów...

Generalnie jednak uważam, że Pani postawa jest chwalebna. Proszę podjąć trud szerzenia otwartości myśli. W tym jesteśmy wspólnikami bez reszty. Ludzi, którzy uczą innych wyzwalania się z infantylnych koncepcji potrzeba dziś wielu. Sadzę jednak, że powinna Pani odrzucić gdybanie w temacie przeszłości koncentrując się na przyszłości. Na swojej stronie pokazuję jak nieudane było to co się odbywało w przeszłości, jednak nie chodzi mi przecież o to aby ludzie stwierdzili — „faktycznie to było złe, gdybyśmy nie ulegli pokusie religii, to bylibyśmy wspaniali, jednak tak się nie stało więc…". Mnie chodzi o to, aby Klerokratia dała asumpt do następującego wniosku — „faktycznie, to było złe, więc czas na zmiany".

Z wyrazami uszanowania,

ps. gorąco zapraszam do współpracy, jestem przekonany, że oprócz tego klinczu wiele nas łączy. Klerokratię współtworzą różni ludzie, ja nie jestem apodyktyczny w kwestii światopoglądu (również w kwestii ostatecznego poznania..., gdyż tutaj łączy nas wspólność celu). Ateiści, agnostycy, ale również ludzie wierzący, czy to w zjawiska nadprzyrodzone czy to w bogów — unia ludzi walczących z dogmatyzmem, zabobonem, ciemnotą.

1 2 3 4 

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Nie wierzę w Boga
Polemika

 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (47)..   


« Felietony i eseje   (Publikacja: 19-07-2002 Ostatnia zmiana: 30-01-2011)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Ewa Ende
Publicystka Racjonalisty.

 Liczba tekstów na portalu: 4  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: List do Naczelnego FiM
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 1272 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365