|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Tematy różnorodne » Inny punkt widzenia
Przeciw księdzu J. Salijowi [1] Autor tekstu: Jednota Braci Polskich
odparcie
tez
jakoby
chrzest niemowląt był chrztem biblijnym
fragment
traktatu
"Mikveh-chrzest
wodny"
praca
zbiorowa pod redakcją
Roberta
Kisiela, JBP „Chrystianie",
Poznań-
Wrocław, 2001
[Od Redakcji: Polemika dotyczy wypowiedzi Jacka Salija OP w dziale „Poszukiwania w wierze" w serwisie Mateusz: Co wynika z odrzucenia chrztu niemowląt? http://www.mateusz.pl/ksiazki/js-pww/js-pww_39.htm Tekst zredagowany przez duchownego w sposób apodyktyczny, zdradzający skrywaną nietolerancję dla innych odłamów chrześcijaństwa. Tekst zaczyna się nie od odpowiedzi na pytanie, lecz od deklaracji, że Kościół jest nieomylny, a każda próba odczytania Biblii poza Kościołem rzymskim musi się skończyć niepowodzeniem, jednocześnie przesądza z wyjątkową pewnością siebie, że Bóg zredagował Biblię niekompletnie — gdyż nie dopowiedział wszystkich prawd, które odkrył dopiero Kościół w jakiś czas później. Apologeta katolicki preparując swoje argumenty używa ich bez przemyslenia, nie zauważając, że powołuje się na racje obosieczne. Oto pisze: „Może nam wystarczy to, że chrzest niemowląt nigdy nie był w Kościele innowacją, że pojawił się bardzo wcześnie…". Przyjmijmy hipotetycznie, że nam to wystarczy, jednak natychmiast musimy się wówczas zastanowić nad całym szeregiem teologumenonów katolickich, które są „innowacją", które nie mają tak długiej tradycji jak chrzest. Wierzymy, że wówczas ksiądz będzie nam mówił o nieomylności Kościoła i jego kierowników. Duchowny nie zauważa ponadto, że popełnia błędy lub przemilcza niektóre fakty: pisząc np., że „Po raz pierwszy zakwestionowano chrzest niemowląt dopiero w XVI wieku", nie wspomina jednak że już Tertulian — apologeta chrześcijański z II/III w. — był temu przeciwny (zob. De baptismo 18). Przytacza ponadto ów zadufany w sobie pasterz fragmenty: Mk 16,16; Dz. Ap. 2, 38; 18, 8 i konkluduje z ironią: „Jakim sposobem teksty te świadczą przeciwko chrztowi niemowląt, pozostanie to tajemnicą tych, którzy się na nie w tym celu powołują". Proponujemy, aby pan Salij zerknął do dzieła popularnego biblisty, kardynała Daniélou, który w „Historii Kościoła", wyd. polskie 1986, PAX, T 1, s.68-69 wyjaśnia, że w pierwotnym chrześcijaństwie (70-140) inicjacja składała się z dwóch etapów, które wynikały właśnie z tych słów, na które powołuje się Jacek Salij. Aby dostąpić chrztu należało zostać wprowadzonym w „tajemnice Chrystusowe" oraz katechezę moralną chrześcijan. Dopiero później mamy obrzędy chrzcielne, które, jak pisze Daniélou, są „poprzedzone postem". W jaki sposób dzieci (nie mówiąc już o niemowlętach) mogły przechodzić taką inicjację — pozostanie tajemnicą Jacka Salija… Najbardziej jednak w tym tekście może bulwersować to, że autor z nieukrywaną niechęcią odnosi się do nauczania Braci Polskich, zarówno tych z przeszłości, jak i obecnych, którym zarzuca „sekciarstwo". Słowa te u przedstawiciela rzymskich katolików, którzy byli przyczyną wygnania tolerancyjnych arian z Polski oraz ich bezwzględnych prześladowań, budzą poczucie niesprawiedliwości dziejowej.]
Z całą pewnością obyczaj chrztu niemowląt
praktykowany jest od czasów Tertuliana i Orygenesa [ 1 ].
Teolodzy katoliccy przyznają, że opiera się on przede wszystkim na tradycji i wiąże ze swoistym dla katolicyzmu rozumieniem pojęcia grzechu pierworodnego
[ 2 ].
Zauważają to również teolodzy protestanccy [ 3 ].
Źródła historyczne jednoznacznie wskazują, że rzymskokatolickie pojęcie sakramentu
chrztu jest dziełem spekulatywnej myśli teologicznej okresu średniowiecza, same
zaś sakramenty w ich obecnej formie i treści są wynikiem wielowiekowej tradycji
tego Kościoła [ 4 ]. Z biegiem czasu dołączano kolejne niebiblijne zwyczaje towarzyszące uroczystości
chrztu rzymskokatolickiego takie jak wybór imienia chrzcielnego, najczęściej
identycznego z imieniem osoby uznawanej przez ten Kościół za świętą, zapalenie
świecy chrzcielnej i nałożenie białej szaty, symbolizujące nabycie ducha świętego i nowe życie, namaszczenie krzyżmem, dotknięcie uszu i ust chrzczonego jako
znak otwarcia na słuchanie słowa bożego, przechowywanie monety chrzcielnej i
listu od rodziców chrzestnych oraz obchody dnia imienin.
Uzasadnienie biblijne chrztu niemowląt jest
bardzo słabe [ 5 ].
Opiera się na: odpowiedniej interpretacji greckiego słowa oikos posiadającego
podwójne znaczenie (słowo to oznacza dom w materialnym sensie, ale może także
być rozumiane jako rodzina mieszkająca pod jednym dachem [ 6 ]),
symbolice przejścia Izraelitów przez Morze Czerwone, w czym uczestniczyły także
dzieci i niemowlęta oraz na analizie rytuału obmycia rytualnego, które praktykowali
prozelici. W tym ostatnim przypadku była to kąpiel, do której zobowiązany był
każdy przyjmowany do obrządku Aarona; niepowtarzalny akt inicjacji i przyjęcia
do wspólnoty Izraela.. Polegała ona na tym, że prozelita zanurzał się w wodę
samodzielnie, odmawiając modlitwę. Zdarzało się przy tym, że zanurzały się w
wodę także prozelickie dzieci lecz nie niemowlęta. Kąpieli tej nie należy jednak
mylić z kąpielą odrodzenia ustanowioną przez Mesjasza w obrządku Melech Zaddika,
Króla Sprawiedliwości [ 7 ].
Ponadto, niektórzy z teologów katolickich powołują się na wypowiedź samego Jezusa:
„...Pozwólcie dziatkom przychodzić do mnie" [ 8 ]
uważając, że scena ta daje wystarczającą podstawę do udzielania niemowlętom
kąpieli odrodzenia. Łatwo jednak stwierdzić, że jest to argumentacja pozbawiona
kontekstu, gdyż z następnych fragmentów tekstu dowiadujemy się, że Mesjasz nie
pokrapiał dzieci, lecz brał je w ramiona i błogosławił, mówiąc, że „…
do takich należy Królestwo Boże".
Niektórzy współcześni polscy egzegeci katoliccy,
na przykład ksiądz Jacek Salij, powołują się w publicznych dyskusjach na wspomniany
list synodu w Kartaginie z roku 252 [1] jako na dowód, że chrzest niemowląt
miał być znany i praktykowany w Kościele już bardzo wcześnie, być może już nawet w pierwszych zborach chrystiańskich [ 9 ].
Synod wzywa w nim biskupa Fido, aby zaniechał odkładania chrztu niemowląt aż
do ósmego dnia po urodzeniu, stwierdzając, że dzieci należy chrzcić już w drugim
lub najdalej trzecim dniu po narodzinach, gdyż żadnemu dziecku nie należy odmawiać
miłosierdzia Boga i łaski. Pan przecież mówi w swojej Ewangelii: Syn Człowieczy
nie przyszedł zatracać dusze ludzkie, ale zbawiać (Ewangelia wg Łukasza 9, 56), i o ile, to jest w naszej mocy, powinniśmy się starać, aby nie zginęła żadna
dusza ludzka…" Tymczasem list synodu w Kartaginie należy raczej traktować
jako dowód, że stosunkowo szybko, tuż po śmierci apostołów w Kościele nastąpiło
odejście od pierwotnych praktyk biblijnych. Brat nasz, Stanisław Lubieniecki
młodszy, arianin, pisze w rozdziale „Historia powrotu do pierwotnej prawdy
bożej" [ 10 ],
powołując się na Historię Kościelną, spisaną przez biskupa Euzebiusza z Cezarei, a obejmującą okres od założenia Kościoła do roku 324, księga 3, rozdział 29:
„I Hegasipus (pisarz kościelny z II połowy II wieku, autor dzieła Hypomnemata,
cytowanego przez Euzebiusza z Cezarei w czwartej księdze Historii kościelnej),
opisując śmierć Szymona, syna Kleofasa, który sam, będąc czy apostołem czy też
ostatnim z mężów apostolskich, umarł jako biskup jerozolimski w roku Pańskim
111, licząc sobie wieku lat 120, z całą prostotą wypowiada tę samą myśl: Aż
dotąd Kościół niby dziewica pozostał czysty i nieskalany. Ci zaś, co zamierzali
wypaczyć zdrowe zasady zbawiennego nauczania, jeśli w ogóle tacy wówczas byli,
ukrywali się jakoby w mrokach mgły. Gdy zaś święte zgromadzenie apostołów wymarło
różnorodnym rodzajem śmierci i w ten sposób ustąpiło to pokolenie, które zasłużyło
sobie, że własnymi uszami słuchało mądrości bożej, wówczas rozpoczęła się zmowa
bezbożnego błędu za sprawą uwodzicieli, którzy przekazywali obcą naukę. Skoro z apostołów nikt już nie pozostał przy życiu, próbowali oni z otwartą przyłbicą
głosić w przeciwieństwie do prawdziwej nauki naukę fałszywego imienia."
Skoro zaś tak się sprawy miały, powoływanie się na tradycję oraz poglądy filozoficzno-teologiczne
Ojców Kościoła w celu uzasadnienia współczesnych praktyk Kościoła rzymskokatolickiego
nie tylko nie ma sensu, ale stanowi niedopuszczalne budowanie poza fundamentem
założonym przez proroków i apostołów. Problem ten wolno rozstrzygać wyłącznie
na gruncie pism hebrajskich i chrystiańskich.
Na pytanie postawione przez księdza Jacka
Salija, „czy ja w ogóle jestem ochrzczony, skoro zdaniem owej niewielkiej
garstki wśród milionów wierzących w Chrystusa — chrystian — chrzest niemowląt
jest nieważny", odpowiadamy, że jedyną osobą, która może udzielić odpowiedzi
jest on sam. Nie rościmy sobie bowiem prawa osądu niczyjego postępowania i wyborów,
przynależnego jedynie Bogu. Jedno wszak wydaje się pewne: chrzest, który stał
się udziałem niemowlęcia, Jacka Salija, był chrztem według rytu Kościoła rzymskokatolickiego.
Jako taki nie zawierał wielu istotnych elementów biblijnej mikveh, które odnajdujemy
na kartach pism hebrajskich i chrystiańskich. Jak się wydaje, był to chrzest,
który nie miał nic wspólnego z praktykami chrzcielnymi uczniów Jezusa, dla których
nauczanie Mesjasza i apostołów, a nie kościelnych filozofów jest największym
autorytetem i prawem. Księdzu Salijowi pozostaje zatem ponownie głęboko rozważyć
sens zarządzenia, które wydał apostoł Paweł w odniesieniu do uczniów Janowych
[ 11 ].
Co do nas, chrystian, po prostu bez zbędnych dyskusji uznaliśmy rację apostoła!
Odpowiadając na duchowe wezwanie Mesjasza przyjęliśmy biblijną mikveh-kąpiel
odrodzenia w imieniu Jeszuah Ha Masziach, tj. w imieniu Jezusa, Mesjasza Izraela,
przez całkowite zanurzenie w wodzie akwenów otwartych na odpuszczenie grzechów! W słuszności takiej decyzji utwierdził nas dodatkowo katolicki ksiądz W. Świerzawski:..."
Daleko jest nam jeszcze do tego, co powinno być, a co było kiedyś w pierwotnym
Kościele. Dlatego szczegółowe opracowanie modelu i metody jego realizacji będzie
jeszcze długo dyskutowane i wypróbowywane na styku życia z teorią. Stoimy pod
tym względem na progu nowych czasów. Zacieśnione są wymagania przy udzielaniu
chrztu i może nawet dojdzie do tego, że chrzest będzie udzielany coraz częściej
dorosłym. Człowiek dojrzały, świadomie podejmujący decyzję, będzie musiał najpierw
pokazać kim jest, czy potrafi spełnić warunki wymagane od chrześcijanina…
Dzisiaj wciąż jeszcze chrzcimy niemowlęta. Jak będzie w przyszłości nie wiemy.
Ale ci, którzy chcą już dzisiaj przyjąć chrzest jako dorośli, muszą być gotowi,
by dać Chrystusowi świadectwo." [ 12 ].
1 2 Dalej..
Przypisy: [ 1 ] Św. Cyprian. Listy, Warszawa 1969, str 215 [ 2 ] Konstytucja dogmatyczna o Kościelel II, 26 i VII, 44 oraz orzeczenie soboru w Orange przeciw semipelagianom (529 rok po Chrystusie) [ 3 ] Galling K. i wspł., Die Religion in Geschichte und Gegenwart. Handworterbuch für Theologie und religionswissenschaft. JCB Mohr (Paul Siebeck) Verlag, 3 Auflage, Tbingen 1962, str 626-658 [ 4 ] Nadolski B. Liturgika. Sakramenty, sakramentalia, błogosławieństwa. Pallotinum, Poznań 1992, tom III, str. 7-15 [ 5 ] Romaniuk K. Sakramentologia biblijna. Wydawnictwo Salezjańskie, Warszawa 1994, str 26 [ 6 ] Brit Ha-Dasha, Pisma chrystiańskie Odnowionego Przymierza, Dzieje Apostolskie 10,2; 16,15; 16, 31-32; 18,8 [ 7 ] Jeremias J. Die Proselytentaufe und das Neue Testament. Theologische Zeitschrift 1949, 5, 418-436 [ 8 ] Brit Ha-Dasha, Pisma chrystiańskie Odnowionego Przymierza, Ewangelia wg Marka 10, 14; Mateusza 19, 13-15; Łukasza 18, 15-17 [ 9 ] Jacek Salij. Co wynika z odrzucenia chrztu niemowląt? Witryna internetowa „Mateusz" [ 10 ] Stanisław Lubieniecki młodszy. Historia reformationis polonicae, Amsterdam 1685 [ 11 ] Brit Ha-Dasha, Pisma chrystiańskie Odnowionego Przymierza, Dzieje Apostolskie 19, 1-7 [ 12 ] Świerzawski W. Sakramenty święte „Chrzest"., str. 145-146, Wydawnictwo Wrocławskiej Księgarni Archidiecezjalnej, Wrocław 1983. Imprimatur Kurii Metropolitalnej Wrocławskiej, l.dz. 3812/83, dnia 26.08.1983, Henryk Gulbinowicz Arcybiskup Metropolita Wrocławski « Inny punkt widzenia (Publikacja: 20-07-2002 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 1292 |
|