|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Filozofia » Historia filozofii » Filozofia starożytna
Sofiści – w poszukiwaniu politycznej arete [2] Autor tekstu: Marcin Punpur
Czy Sokrates był sofistą?
Sokrates należał do tej samej generacji co pierwsi sofiści. Co więcej, znał on
Protagorasa i Gorgiasza, co potwierdza sam Platon. W związku z tym jednak, że
nie pozostawił po sobie żadnych pism, a wszystko co o nim wiemy pochodzi z drugiej ręki, trudno jednoznacznie zaklasyfikować jego poglądy. Zajmijmy się
najpierw podobieństwami.
W Chmurach, które były pierwszym świadectwem wiedzy o filozofie, Sokrates jest
przedstawiany wprost jako sofista, burzyciel ładu społecznego. I choć jest to
komedia, a więc dzieło z definicji dalekie od literatury poważnej, fakt, że
powstało za życia Sokratesa, daje dużo do myślenia. Po drugie, Sokrates podobnie
jak sofiści nie był zainteresowany tworzeniem zwartego systemu filozoficznego,
lecz skupił się na pedagogice. W kręgu jego zainteresowań pozostał do końca
człowiek i jego przemiana. Metoda jaką stosował, przede wszystkim jej krytyczna
część — elenktyczna — polegająca na zbijaniu argumentów przeciwnika,
przypominała sofistyczną sztukę erystyczną. Poza tym Sokrates, tak jak sofiści
był zdania, że cnoty można się nauczyć. Cnota była w istocie tożsama z wiedzą.
Inaczej jednak niż w przypadku sofistów, u Sokratesa w procesie dochodzenia do
cnoty ważniejsza była świadomość własnej niewiedzy, aniżeli sama wiedza. „Wiem,
że nic nie wiem" nosi w sobie oczywiście elementy owej słynnej sokratejskiej
ironii, ale jest też wyznaniem wiary w innego rodzaju wiedzę niż tę, która
nauczali sofiści. W przypadku Sokratesa idzie bardziej o wiedzę o sobie, aniżeli o wiedzę na ten czy inny temat. Sokrates w istocie nie ma nic do powiedzenia
swoim uczniom, nic do nauczenia w sensie teoretycznym. Jego zadaniem jest
sprowokowanie wewnętrznej przemiany. Jest tylko „akuszerem prawdy", jak sam
siebie nazywa.
Takiej wiedzy oczywiście nie da się wycenić, ani kupić. Dlatego tez Sokrates za
swe nauczanie nie pobiera opłat. To go różni oczywiście od sofistów. Należy
jednak pamiętać, że sofiści wychodzili z innych założeń. Dla nich najważniejsza
była wiedza. Dla Sokratesa wiedza miała mniejsze znaczenie, ważniejszy natomiast
był człowiek i jego przemiana. Sofiści uczyli cnoty politycznej. Sokrates uczył
wewnętrznej prawdy o sobie samym. Jak konstatuje Pierre Hadot: „Sokrates
doprowadza swych rozmówców do tego, by samych siebie poddali badaniu, samych
siebie sobie uświadomili. Jak `bąk` dręczy swych rozmówców kwestiami, które ich
samych kwestionują, zmuszają do przyjrzenia się sobie, do troski o siebie" [ 9 ].
Jeśli zatem dla sofistów i Sokratesa wiedza jest tożsama z cnotą, to nie musi to
wcale oznaczać tego samego, bo każdy z nich ma innego rodzaju wiedzę na myśli.
Pierwsi wiedzę na temat polis i spraw z nią związanych, ten ostatni zaś
autorefleksję na temat własnej psyche. Cel jest ten sam: cnota. Środki bywają
jednak różne. Sokrates, jak stwierdził Hadot, był atopos, czyli nie do
zakwalifikowania. Pamiętajmy jednak, że owo nawoływanie do zakwestionowania
siebie, żadną miarą nie wyklucza poświęcania się na rzecz dobra wspólnego.
Sokrates podczas swego procesu wypowiada następujące słowa: „przecież to nie
jest zwyczajna ludzka rzecz, że ja o swoje sprawy zgoła nie dbam (...) i to już od
tylu lat, a ciągle jestem waszym dobrem zajęty (...) i każdego namawiam, żeby dbał o cnotę" [ 10 ].
Podsumowanie
Grecki system wykształcenia jaki został zbudowany przez sofistów przyjął się w całym świecie zachodniej cywilizacji i jest nadal praktykowany. Sofiści
stworzyli podstawy kultury humanistycznej i kodeks postępowania
etyczno-politycznego. Niesprawiedliwością jest pamiętać ich jedynie jako
nauczycieli erystycznej szermierki, a zapominać o ich wkładzie w rozwój
politycznej arete. „Sofiści mimo swego całego relatywizmu i antydogmatyzmu nie próbowali obalić podstawowej wartości, jaką dla Greków była
wspólnota państwowa" — pisze słusznie Mielczarski [ 11 ].
Warto o tym przypominać, tym bardziej dzisiaj, kiedy retoryka zdominowała
całkowicie politykę, wypierając troskę o wspólne dobro.
Platon w osobie Sokratesa, a być może także sam Sokrates, zarzucali sofistom, że
uczą ludzi jak zdobyć władzę, a nie wiedzę opartą na prawdzie Oskarżali ich, że
uczą ludzi jak przekonywać do swych racji, a nie jak te racje budować w oparciu o najwyższe dobro. Czym jednak jest prawda i najwyższe dobro w polityce?
Sokrates, dyskutując z Kalliklesem (fikcyjnym sofistą wymyślonym przez Platona)
na temat sfery publicznej przekonuje go, że powinna ona służyć „doskonaleniu
duszy". Kallikles stwierdza jednak, że żaden ze znanych mu polityków nie
realizuje tej zasady! Bo polityka nie jest miejscem na tego typu
przedsięwzięcia. Każda z prób realizacji „najwyższego dobra" w ramach polityki
kończy się albo komicznie albo tragicznie. Przykładów można by mnożyć, ale
wystarczy odwołać się do Platona, nieprzypadkowo aż dziewięciu z jego uczniów
zostało tyranami [ 12 ].
Polityka to przede wszystkim gra interesów, nierzadko sprzecznych ze sobą. Jeśli
chcemy uniknąć przemocy, musimy nauczyć się rozumnie dyskutować o tych
interesach. Sofiści jako pierwsi zapoczątkowali ten typ myślenia o polityce. Ich
spuściznę da się podsumować następująco: nie ważne jakie wartości wyznajesz,
ważne czy potrafisz ich w sposób pokojowy i przekonywujący bronić. Czy jest to
relatywizm? Być może, ale taki z którym da się żyć.
Literatura
-
H. Arendt, Kondycja ludzka, Warszawa 2010.
-
P. Hadot, Czym jest filozofia starożytna?, Warszawa 2000.
-
W. Jeager, Paideia, Warszawa 2001.
-
C. Mielczarski, Sofiści i polityka, Warszawa 2010.
-
K. Popper, Społeczeństwo otwarte i jego wrogowie, Warszawa 2006.
1 2
Przypisy: [ 9 ] P. Hadot, dz. cyt., s.
55. [ 10 ] Cyt. Za P. Hadot, s. 67. [ 11 ] C. Mielczarski, dz. cyt., s.
163. [ 12 ] K. Popper, Społeczeństwo otwarte i jego wrogowie,
Warszawa 2006, s. 175. « Filozofia starożytna (Publikacja: 01-12-2010 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 172 |
|