|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Religie i sekty » Religioznawstwo
Zastępcy 'świętych królów' [1] Autor tekstu: Joanna Żak-Bucholc
Zastępca, bliźniak, „ten drugi" w mitach i wierzeniach
Mitologia
starożytnych ludów może zadziwiać wieloma cechami, dziś dla nas mało znaczącymi, w tym niektórymi właściwościami, jakimi obdarzyła postacie bóstw, herosów,
czy półbogów. Mianowicie ich niezwykłą zdolnością do przemian, zmian
kształtów, do wcielania się w rozmaite formy. Jakby nie starczało jednej
formy, jakby ich moc ją rozsadzała… Trzeba pojąć sposób myślenia starożytnych,
aby zrozumieć ich ceremonie czy motywy mityczne. Wielopostaciowość, „hybrydowość",
czy mówiąc innym „językiem" — wielorakość epifanii, są jakby różnymi
sposobami na wyrażenie jednej podstawowej intuicji: moc boska jest wszędzie i wszystko może. I choć nasz temat nie odnosi się wprost do wymienionych wyżej
sposobów obrazowania, to jednak dzieli z nimi fundamentalną myślą, że
„esencja" jakiegoś jednostkowego bytu nie ogranicza się do indywiduum, że
dzięki boskiej mocy, a także magii i rytuałom, może ono stać się jeszcze
„kimś innym". Na przykład „rozdwoić się"… Albo przelać część
swego „ja" na zastępcę, czy to będzie człowiek czy zwierzę. Przecież
stąd płynęło przekonanie starożytnych, że np. zamiast uśmiercić „świętego
króla", można uśmiercić „w zamian" zwierzę, które jednak nie może
być pozbawione jego cech. Substytucja ofiarnicza nie byłaby możliwa bez tej
zasadniczej intuicji. Dawno temu wybrany święty król ginął co roku, by wspólnota
mogła żyć, dzięki tej ofierze zapewniającej urodzaj i płodność. Ale już w Mezopotamii nie króla składano w ofierze, lecz jego zastępcę, sobowtóra,
kogoś innego, kto jednak na pewnej płaszczyźnie stawał
się samym królem (najczęściej zresztą było to „królewskie" zwierzę — byk, baran, kozioł).
W opowieściach sumeryjskich i późniejszych o Gilgameszu, które są istną
kopalnią rozmaitych wątków i toposów starożytnego świata, pojawia się
postać serdecznego druha herosa, o imieniu Enkidu. Pominiemy w tym miejscu
szereg heroicznych zmagań, które stały się udziałem ich obu, a skupimy się
tylko na wątku dotyczącym samej postaci Enkidu. Zazwyczaj uważa się go po
prostu za towarzysza Gilgamesza, ale zdaje się on być kimś znacznie ważniejszym. W pewnej wersji jest wzmianka, że matka Gilgamesza bogini Aruru "stworzyła drugiego Gilgamesza" — właśnie Enkidu. Otóż to! Drugi
Gilgamesz.
Enkidu, świeżo „stworzony" nie jest jeszcze
jakby w pełni człowiekiem, mieszka w lasach,
ugania się za zwierzyną i dopiero wysłana przez bogów hierudala dzięki
miłości czyni zeń człowieka. Gdy wreszcie Enkidu udaje się do Uruk, miasta
Gilgamesza, spotyka się z nim i stacza z nim walkę, której zresztą zwycięzcą
okazał się Gilgamesz. Ta walka ma cechy inicjacyjne, o czym jeszcze wspomnimy.
Wtedy zostają przyjaciółmi i razem przeżywają wielu przygód. W eposie jest
powiedziane, że zadaniem Enkidu jest chronienie Gilgamesza; to on kroczy
pierwszy wąską ścieżką w Cedrowym Lesie, gdy obaj wybrali się pokonać
strażnika lasu, potwornego Humbabę. Ale gdy zabiją Humbabę, a potem Niebiańskiego
Byka,zeźleni bogowie postanawiają,
że jeden z herosów musi umrzeć. Enkidu umiera niejako za
Gilgamesza. Jakby w zastępstwie. Jakby był w istocie nikim innym, tylko
„drugim ja" Gilgamesza. Swoistą forma „bliźniaka". Enkidu zresztą,
jak wspomniano, bliski jest Natury i zwierząt, owłosiony na ciele, jak znany z opowieści biblijnych Ezaw. I często na mezopotamskich tabliczkach pojawia się w towarzystwie hybrydycznych istot — półludzi, półbyków. Może nawet
dzieli z nimi tę hybrydyczność...
W innym starożytnym centrum kulturowym, w Egipcie, natkniemy się na wizerunek
boga Chnuma lepiącego na kole garncarskim człowieka oraz jego „bliźniaka-zastępcę".
Egipska koncepcja ludzkiej osobowości zasadza się na idei wielowarstwowego
„ja", zaś jedną z powłok duszy było ka, sobowtór, „forma opiekuńcza"
człowieka. Hieroglif ka to dwa ramiona wzniesione jakby w geście opieki i ochrony. Coś zewnętrznego, jak forma. Ka jednak to także słowo oznaczające
„byka"! I formą (ka) np. boga
Ptaha był byk — Apis. Byk był też
świętym zwierzęciem faraona, jakby jego ka. W Sakkara archeolodzy odkopali w podziemnych korytarzach setki ciał zmumifikowanych byków Apisów. Sobowtórów
króla?
Któż nie zna
greckiej opowieści o królu Minosie z Krety i straszliwym Minotaurze, byku
Minosa, półbyku i półczłowieku. Odrzucając sztafaż greckiej narracji,
schodząc w głąb mitu, musimy przyznać, że jest to w istocie obraz tożsamy z tym, z którym spotkaliśmy się w Mezopotamii i Egipcie. Święte zwierzę — byk, oprócz innych mitycznych konotacji, wpisany został również w rolę
swoistego sobowtóra królewskiego. Minotaur nie jest potworem, jak
przyzwyczailiśmy się sądzić, jest raczej alter ego króla Minosa. Jak Apis
faraona i boga Ptaha. I jak hybrydyczni półbyki i półludzie w Mezopotamii.
Wszystkie te postacieminotauryczne
są, jak wiele zdaje się na to wskazywać, zastępcami króla w świecie
podziemnym. Minotaur tkwi w labiryncie. Enkidu umiera i schodzi do podziemnego
świata za Gilgamesza. Apis — ginie niejako za faraona, a jego ciało
umieszcza się w podziemnym grobowcu.
Z czasem mitologem byko-człowieka rozszerzył się i nie określał już jedynie
postaci związanej ze świętym królem, stał się też emblematycznym zwierzęciem
bóstw czy strażników krainy śmierci „w ogóle", jak sumeryjski Nergal
przedstawiany jako byk z głową człowieka, a nawet jak bóg krainy podziemnej w dalekich Indiach — Jama. Co ciekawe ten ostatni bóg zwany był m.in. „bliźniakiem"...
(W niektórych wersjach pojawia się bliźniacze rodzeństwo, brat i siostra:
Jama i Jami albo Jamuna).
Królewskie i boskie bliźnięta
Jednym
ze sposobów zwielokrotnienia jakiejś szczególnej postaci jest przydanie jej
bliźniaka. W toposie bliźniaków, wielce zresztą rozpowszechnionym w mitologiach świata, ważne jest właśnie to, że jest ich d w ó c h. Podwójność, dwójnia, dualizm — to pojęcia
nieodzowne, by zrozumieć co oznaczała para bliźniąt w mitach, to jednak
pozostawimy sobie na koniec; na razie opowiemy w kilku słowach o bardziej i mniej znanych mitologicznych bliźniętach.
Zaczniemy
jednak od postaci najbardziej może znanej z greckiej mitologii — od
Heraklesa. Nie należy się dziwić — wątek heraklejski po pierwsze będzie
łącznikiem między wyżej zamieszczonymi rozważaniami na temat sakralnych królów i ich zastępców. A po drugie — Herakles, choć tak przyzwyczailiśmy się
sadzić, nie jest jednym jedynym herosem greckim o takim imieniu! Zanalizowawszy
wiele mitycznych opowieści, archaicznych rytuałów, obrazów i symboli Robert
Graves, badacz mitologii i pisarz, uważa, że Heraklesów było wielu (por. Biała Bogini, Warszawa 2000). Jeden z nich — pierwszy, uważany
był za sakralnego króla pasterzy i posiadał brata-bliźniaka,
który był wielkim wojownikiem i mistrzem włóczni, i wchodził w skład
dwunastoosobowej drużyny. „Właściwy" Herakles dzierżył dębową maczugę,
co już bardzo nam się z przekazem greckim kojarzy. Wielu badaczy uważało, że
genezy jego postaci należy szukać w Libii. Graves zaś twierdzi, że Herakles
był świętym królem składanym w ofierze.
Kolejny
Herakles związany był z kultami agrarnymi. W tym aspekcie możemy przywołać
sumeryjskiego Dumuziego, lepiej może znanego pod imieniem Tammuz. Na tzw.
listach królewskich z Sumeru Dumuzi figuruje zresztą jako król, pasterz. Z Mezopotamii znamy wizerunki, pochodzące już z III tys. p.n.e., na których łatwo rozpoznać postać męską i akcesoria tak potem ściśle łączone z Heraklesem: lwią skórę i maczugę. Lwią skórę noszono na cześć górskiej Bogini, a maczuga to
prastary atrybut królewski. Król ze wzniesioną maczugą to obraz mający
ukazywać moc królewskąpokonującą
siły Chaosu, a wrogowie królaz a w s z e stanowią zagrożenie
dla Porządku, na straży którego właśnie on
stoi. Słynna plakietka Narmera z Egiptu ukazuje króla, gdy prawą ręką
wznosi maczugę nad głową swego wroga. Jeśli zatem akcesoria, w które mit
wyposażył Heraklesa, wieki wcześniej przynależały „świętym królom",
to trudno nie przyznać racji Gravesowi...
Wracając
do naszego Heraklesa nr II, Graves sugeruje, że panował on na przemian z bratem — oczywiście bliźniakiem.
Taki system „naprzemiennych" królewskich rządów panował w Argos, czy w Koryncie. Jeśli tak, to w innym świetle możemy również ujrzeć spór między
braćmi, który stał się osnową greckich opowieści z cyklu tebańskiego, a który nam przypomni się może łatwiej, gdy wspomnimy imię „Antygona". To
bowiem jej bracia toczą spór o panowanie na Tebami.
Bliźniacy
podobno mieli zawarowane obyczajem prawo sprawowania władzy przez okres ośmiu
lat, na przemian. Cóż, hipoteza wielce prawdopodobna, zważywszy na istniejące
przeżytki tych obyczajów, które można próbować rekonstruować, jak
rekonstruuje się umarłe języki na podstawie tych, które przetrwały.
Czy więc w opowieściach o mitycznych braciach z późniejszych
tradycji nie pobrzmiewają echa znacznie archaiczniejsze? Na przykład w podaniu o Remusie i Romulusie, założycielach Rzymu...
Zostawmy
już jednak wątek sakralnych królów, by powiedzieć o innych postaciach -
braciach bliźniakach, tym razem łączonych ze sferą niebiańską, boską.
Nie ma chyba bliźniąt bardziej znanych niż greccy Dioskurowie, których
imiona w wersji łacińskiej brzmią Kastor i Polluks.
Historia ich urodzenia nie jest zwyczajna i wrócimy jeszcze do niej w innym kontekście, tu tylko powiemy, że zrodzeni zostali z jaja złożonego
przez Ledę, królową Sparty, po akcie miłosnym z Zeusem, który by ją uwieść,
przybrał postać łabędzia. Ich siostrami były słynna Helena, zwana trojańską i Klitajmestra. Wedle późniejszych przekazów, „porządkujących" tradycję,
Kastor był śmiertelny, a Polluks — nieśmiertelny. Po prośbach tego
ostatniego Zeus pozwolił, by bracia przebywali razem jeden dzień w świecie
podziemnym, drugi dzień w świecie bogów, na przemian. Stali się też
patronami żeglarzy. Związani musieli być z postacią konia, ich przydomek
bowiem brzmi: „Leukippoi" — „białokonni". Cóż , może to i przypadek, choć trudno w to uwierzyć, ale w dalekich Indiach także spotkamy
przekaz o braciach bliźniakach, a mają oni przydomek… „końscy". To Aświnowie,
synowie boga słońca Suriji, boscy lekarze, wreszcie — bogowie gwiazdy
Zarannej i Wieczornej. Rdzeń wyrazowy obecny w ich imieniu znajdziemy również w nazwie specjalnej, wielkiej ofiary aśwajedhy — ofiary z konia, królewskiej
ofiary… Czyżby w Indiach święty źrebak zastąpił króla? Przed rytualnym
uśmierceniem konia żona króla kładła się na chwilę obok niego, by w magiczny sposób począć… Nie może być wątpliwości: świętym zwierzęciem,
zastępcą króla stał się teraz koń, jak niegdyś był nim byk — oba
zwierzęta związano w najściślejszy sposób z osobą króla.
1 2 Dalej..
« Religioznawstwo (Publikacja: 13-08-2002 Ostatnia zmiana: 27-02-2004)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 1806 |
|