|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Religie i sekty » Religioznawstwo
Drzewo Życia w mitach starożytnych [1] Autor tekstu: A.J. Mattill, Jr., Joanna Żak-Bucholc
Drzewo Życia to jeden z podstawowych mitologemów wielu
kultur świata. Nie jest zatem możliwe opisać go w krótkim szkicu, dlatego też
poprzestaniemy na próbie zmierzenia się tylko z jednym z aspektów tego motywu — mianowicie z aspektem Drzewa Życia jako drzewa karmiącego. To i tak szeroki
temat, a jeszcze mimo uczynionego zastrzeżenia, słów parę trzeba powiedzieć o najszerszych konotacjach związanych z obrazem mitycznego Drzewa. Drzewo Życia jest związane z tymi opowieściami
mitycznymi, które uwypuklają sferyczną budowę kosmosu z jego podstawowymi
trzema strefami: niebiosami, światem ziemskim i wreszcie podziemiem, które
wertykalnie rzecz ujmując, odpowiadają konarom, pniowi i korzeniom kosmicznego
Drzewa. Tak więc Drzewo pełni rolę axis mundi, która może być przejmowana
przez Górę Kosmiczną czy Filar; te ostatnie mają wtedy dodatkowy sens — są
wspornikami niebios.
Ale jednocześnie Drzewo, przechodząc przez wszystkie
sfery, jest łącznikiem między światami, to dzięki niemu możliwa jest między
nimi mediacja, i właśnie dlatego drzewa jako „byty" mediacyjne są
wybierane przez bóstwa za miejsca swych objawień. Ten punkt uporządkowanego
świata, który opiera się na kosmicznym Drzewie jest jednocześnie centrum
uniwersum. A przecież to w centrum zrodził się świat, a tam gdzie rodzi się
świat, ten prawdziwy, święty — tam musi pojawić się raj...
Aby zrozumieć czym naprawdę w myśleniu mitycznym jest
Drzewo Życia czy Rajskie Drzewo, należało by podkreślić konieczność
zmiany optyki — otóż nie jest tak, że w raju znajduje
się Drzewo, innymi słowy, że Drzewo jest tu dlatego, że zaistniała
przestrzeń sakralna zwana rajem (czy jakkolwiek inaczej) — przeciwnie — to
Drzewo ewokuje świętość przestrzeni rozciągającej się wokół niego.
Dlaczego? Bo podstawowa intuicja mityczna to idea centrum — a to centrum stanowi
Drzewo — albo Góra, świątynia itd. To od centrum począwszy sakralizuje się
przestrzeń, stąd „rozwija się" obszar życia. Centrum — to
koncentracja mocy witalnych, absolutny warunek zaistnienia wszystkiego, co ma być
rzeczywiste czyli święte (to utożsamienie rzeczywiste=święte wywiódł M.
Eliade analizując niezliczoną ilość mitów). Najlapidarniej — centrum to
punkt pozwalający na zaistnienie Życia. Zatem — raj jest rajem właśnie
dlatego, że poprzedziło go Drzewo wyznaczające sam środek świata. A nie ma
innego świata niż ten powstały ze środka. Przy czym należy dodać, że
centrum w myśleniu mitycznym nie jest jakimś konkretnym miejscem geograficznym
(choć w nim ono się objawia), dlatego też na obszarze jakiejś społeczności
może być kilka takich miejsc świętych; nie jest to wcale niedorzeczne, lecz
zgodne z „logiką" mitu. Chodzi wszak o ideę
środka, nie o jego faktyczne wyznaczenie.
Drzewo „ze środka świata" jest przy tym obrazem
„życia w ogóle", życia nieustającego, jako że mimo podleganiu
cyklicznym zmianom, ono jest zawsze,
mimo pozornej „śmierci" wciąż się odradza. Jest — i rodzi owoce.
Dlatego też jest par excellence drzewem
karmiącym.
Wyżej była już mowa, iż Drzewo pojawia się w wielu
mitologiach świata, najstarsze i zapewne znane nam najlepiej tradycje to oczywiście
egipska, mezopotamska, starogrecka. Owszem, niektóre elementy zdają się
wskazywać, że Drzewo pojawiało się tu w roli axis mundi. Także w Indiach, w tradycji upaniszadowej, Drzewo ma wyraźne konotacje kosmologiczne (jest zresztą
drzewem „odwróconym" korzeniami ku niebu, jak sumeryjskie kiskanu i wiele innych drzew w mitach różnych ludów). Zwie się je tam Aśwattha.
U Egipcjan rzadko pojawia się figura Drzewa Świata jako filara uniwersum. Jeśli
już, to nie drzewo było tą wspierającą sklepienie rośliną, ale wyłonione z pierwotnych wód trzciny (por. motywy na kolumnach egipskich). A w tradycji
sumeryjskiej byłoby to Drzewo rosnące w abzu
(Praoceanie) — zwane mes, a było to
drzewo „wznoszące się nad wszystkimi krajami, jak wielki smok stojące w Eridu" [ 1 ].
Inne z kolei nazywane było kiskanu (wyżej
już padła ta nazwa). W ikonografii mezopotamskiej dość często napotkamy
stylizowane drzewa w „towarzystwie" węży, demonów o postaci
podobnej do gryfa, czy też emblematów niezoomorficznych. Jest wreszcie drzewo
zwane po sumeryjsku huluppa.
Przytoczmy obszerniejszy fragment mitu, bowiem są w nim zgromadzone liczne
elementy pewnego mitycznego kompleksu, a kto wie czy w tej lub podobnej opowieści
nie kryją się prototypy niektórych motywów biblijnych.
"Dawno temu drzewo huluppu/
rosło nad brzegiem Eufratu/ i Eufrat użyczał mu swej wody./ Naraz gwałtowny
wiatr południowy wyrwał je z korzeniami (...)/ Niewiasta krążąc tu i tam w bojaźni przed słowem boga Anu,/ krążąc tu i tam w bojaźni przed słowem
Enlila,/ schwyciła drzewo w rękę i przyniosła do Uruk:/ „Zaniosę je do
sadu czystej Inany". (...)/ Inana pielęgnowała drzewo własną ręką,/
zasadziwszy je (...)/ Drzewo wyrosło olbrzymie, jego pień nie wypuszczał już
liści,/ wąż głuchy na zaklęcia założył swe gniazdo w jego korzeniach,/
ptak Imdugud umieścił swe młode na jego wierzchołku,/ a pośrodku (demonica)
Lilit urządziła sobie dom" [ 2 ].
Idźmy po kolei. Pierwotnie drzewo rośnie nad brzegiem
Eufratu. Ma to duże znaczenie, w znakomitej bowiem części mitów, w których
pojawia się Drzewo Życia pojawia się również woda, owa materia prima… Nie inaczej jest zresztą w Biblii — właśnie z raju, gdzie rosną sakralne drzewa wypływają cztery główne rzeki uniwersum
(liczba cztery także ma swoje znaczenie, por. np. cztery główne kierunki świata).
Następuje jednak coś dramatycznego — drzewo z przestrzeni odległej, która
nie jest w pełni uporządkowana (ów gwałtowny wiatr jako oznaka chaosu)
zostaje przeniesione do miasta. Miasto, co zresztą wymagałoby osobnego omówienia,
nie było w myśleniu mitycznym zaledwie „miejscem do mieszkania",
jego znaczenie było daleko bogatsze. W jego rozplanowaniu, zabudowie tkwi
czynnik takiego ładu, który w zamyśle miał imitować czy powtarzać uporządkowanie
świata „w ogóle" — było więc ludzkim mikrokosmosem. Jednak aby
nabrało cech sakralnych, należało dokonać pewnych czynności — np. sprowadzić
święte drzewo. I posadzono je w Uruk, w ogrodzie czy sadzie Wielkiej Bogini
Inany… To że pełni tu funkcję kosmologiczną nie ulega wątpliwości. Na dwóch
końcach owego axis mundi widzimy „kosmologiczne" zwierzęta — węża u korzeni i ptaka w koronie. To rozpowszechniony obraz. Wąż „rządzi"
sferą podziemną, ptak — niebiosami. A pośrodku… Pojawia się tu postać
Lilit, postać ambiwalentna, albo i ciemne alter ego samej Inany? Zaś dowodem,
że Hebrajczycy zetknęli się z tą lub podobną opowieścią jest to, że w wersjach niekanonicznych pisma pojawia się postać Lilit jako „pierwsze
wcielenie" (nieudane wedle autorów) Ewy. Tytułem uzupełnienia dodajmy,
że bogini Inana pragnie z drewna owego drzewa sporządzić dla siebie tron i łoże,
nie może jednak wygnać zeń owych charakterystycznych gości. Poproszony o pomoc bóg słońca Utu odmawia, dopiero Gilgamesz podejmuje się tego zadania,
powaliwszy węża (iluż to herosów występowało w tej roli!), spłoszywszy
ptaka i wygnawszy Lilit na pustkowie, dał drzewo Inanie. Ten motyw wywołuje
pewne zakłopotanie. Owszem, uczynione z drzewa przedmioty (Gilgamesz otrzymał
tajemnicze pukku i mikku, może rodzaj
instrumentów muzycznych) mają pewną wartość mityczno-magiczną, szczególnie
tron bogini, ale być może znaczące jest raczej to, że Utu nie chciał powalić
drzewa. Jakby reprezentował inny, starszy (?) rodzaj „mitycznej
rzeczywistości". Gilgamesz zaś, na co wskazują również inne jego
poczynania jest nowym typem herosa, który ośmiela się rzucać wyzwania
prastaremu porządkowi, to on wszak pokonuje Byka bogini, on zabija strażnika
boskiego lasu Humbabę. Niewykluczone więc, że w jego postaci i czynach widać
już oznaki erozji archaiczniejszych wierzeń.
A jednak nie wydaje się, by w tych tradycjach rola axis
mundi była najważniejszą symboliczno-mitologiczną rolą drzewa. Wyraźnie
mocniej nacechowane kosmologicznie było nie rosnące drzewo jako takie, z gałęziami i konarami, ale drzewo „obrobione" — jako słup czy kolumna. Interesujące,
że niektóre kolumny w pałacach minojskich były drewniane, a nie kamienne jak
zdecydowana większość.
Drzewo-kolumna zdaje się pojawiać również w formie
„podwojonej" (swoją drogą warto zwrócić uwagę na niektóre
etymologie, polski wyraz „podwoje" oznaczające drzwi, bramę wyraźnie
wskazuje na tę „podwójność", a czyż nie ma brzmieniowego podobieństwa
między słowami „drzewo" i „drzwi"?). Staje się wtedy
flankami bramy i nabiera znaczenia „wejścia" — a nie filaru. W pewnej opowieści egipskiej o dwóch braciach, gdy ścięto cedr, w którym
przebywało serce jednego z nich, ten „umarły" brat odrodził się w bramie świątyni, z tego właśnie drzewa uczynionej...
Tak czy inaczej najwięksi bogowie starożytności mają
niebagatelny związek z drzewami. Z drzewa akacjowego wyszedł Horus, w Heliopolis czczono właśnie akację, Re wyłonił się z sykomory, inny bóg z tamaryszku. „Panią sykomory" zwano boginię Hathor. Dodajmy, że
sykomorę zwano niekiedy „ośląfigą".
Ozyrys urodził się pod drzewem kesbet.
Koło Memfis czczono boga imieniem Cheribakef (utożsamianego z Ptahem) zwanego
„tym, który jest pod swoim drzewem". W wiele lat potem Grecy
opowiadali jak Apollo i Artemida zrodzeni zostali pod drzewem palmowym. Na
marginesie — palma była w Mezopotamii uważana za symbol sprawiedliwości,
posadził ją w ogrodzie swego pałacu sam
Gilgamesz… Drzewo iszed z kolei to drzewo, w którym „zawarte jest życie i śmierć". Właśnie
na liściach iszed Thot zapisywał
lata panowania króla, co przywoływało boską opiekę nad nim samym i całym
krajem.
Wiele wskazuje na to, że konotacjami typu Drzewo Życia
obdarzano winorośl. Izyda stała się brzemienna i wydała na świat Horusa nie
inaczej, niż wskutek spożycia winogrona. Boginię nieraz nazywano „matką
winorośli". Winnica stała się symbolem nieśmiertelności, a wino -
wiecznej młodości. W Sumerze nawet ideogram oznaczający „życie" był
pierwotnie...liściem winorośli [ 3 ]. A jeszcze: w języku sumeryjskim „życie" znaczyło
ti, zaś słowem gesh-tin — określało
zarówno „Drzewo Życia", jak i „wino".
W Egipcie panem wina był sam Ozyrys. Wedle jednej z opowieści
to właśnie ten bóg we własnej osobie miał nauczyć ludzi uprawy winorośli.
Ale zauważmy jeszcze dodatkowo wielce pouczającą kwestię związana z terminami. Otóż w Egipcie mamy do czynienia z pewnym swoistym ciągiem znaczeń: i tak na określenie winorośli używano terminu ka, takiego samego, jakiego używano na oznaczenie duszy (a raczej
jednej z jej powłok), a także… byka — w tym aspekcie rozumiany był
zapewne, jak może nas o tym pouczyć ikonografia i zachowane teksty, jako
swoista forma czy „pokrowiec" dla duszy, a jednocześnie rodzaj „środka
transportowego". Często widzimy na egipskich zabytkach plastycznych jak
umarły przenoszony jest do królestwa zmarłych właśnie na grzbiecie byka,
nie mówiąc już o tym, że sam bóg krainy podziemnej Ozyrys tak był
obrazowany. Dodać trzeba, że wspomniana wyżej nazwa drzewa, pod którym
urodził się Ozyrys — kesbet jest
tylko przybliżoną formą brzmieniową faktycznie używanego w starożytnym
Egipcie wyrazu (Egipcjanie najczęściej nie zapisywali samogłosek) i równie
dobrze mógł brzmieć kasbet, a już
wiemy cóż mogło oznaczać nagłosowe ka. Bardzo to wszystko razem podobne do kompleksu wierzeń związanych z greckim Dionizosem. Tu związki winorośli z symboliką byka i ze śmiercią są
nam zapewne najlepiej znane. Bardzo prawdopodobne, że Grecy zapoznali się z tym kompleksem wierzeń za pośrednictwem Minojczyków, którzy go podzielali — pewnie synchronicznie — z Egipcjanami. Nie brak badaczy, którzy Dionizosa wywodzą
właśnie z minojskiej Krety (por. K. Kerenyi). Zresztą czy rdzeń ka
nie pobrzmiewa w imieniu innej greckiej postaci mitologicznej: chodzi o Deukaliona; etymologia wywodzi jego imię od słowa deu-kas, a to znaczyło „młode wino".
1 2 Dalej..
Przypisy: [ 1 ] Mity sumeryjskie, tłum. K. Szarzyńska, Warszawa 2000, s. 46 [ 2 ] Cyt. za: K. Łyczkowska, K. Szarzyńska, Mitologia Mezopotamii, Warszawa 1981, s. 138, 139 [ 3 ] M. Eliade, Traktat o historii religii, Łódź 1996, s. 276 « Religioznawstwo (Publikacja: 12-07-2003 Ostatnia zmiana: 30-01-2011)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 2540 |
|