|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Społeczeństwo » Społeczeństwo informacyjne
Homo irretitus – indywidualista czy członek społeczeństwa obywatelskiego? [2] Autor tekstu: Monika Sadlok
Publiczna
Sieć Elektroniczna
Jednym z najczęściej opisywanych w literaturze przykładów inicjatywy społecznej w sieci jest projekt PEN (Publiczna Sieć Elektroniczna), uruchomiony w Kalifornii w 1989 roku. Była to pierwsza, wspierana przez władze lokalne, bezpłatna sieć
dostępna w USA. Dla zwiększenia grona użytkowników, udostępniono także
komputery w budynkach publicznych. W ciągu trzech lat działalności
zarejestrowano 4500 użytkowników. Najbardziej użyteczną funkcją okazała się
możliwość kontaktowania z urzędnikami i lokalnymi politykami. Jednym z najważniejszych
wątków publicznych, poruszanych na forum dyskusyjnym były problemy
bezdomnych. Dzięki wirtualnym dyskusjom, jeden z problemów nękających tę
społeczność, a mianowicie brak dostępu do urządzeń zapewniających
zachowanie higieny osobistej, dzięki wsparciu lokalnych firm został rozwiązany.
„Siłą PEN było stworzenie bezdomnym bezprecedensowej możliwości nie tylko
zwrócenia się do władz miejskich, ale — co więcej — dotarcie do mieszkańców i zaprezentowanie im swojej opinii." [ 8 ]
Przykład
ten jest bardzo interesujący, jeśli uwzględni się fakt, iż miał miejsce na
początku lat dziewięćdziesiątych, kiedy to nawet w Stanach Zjednoczonych sieć
nie była zbyt łatwo dostępna.
Współcześnie
formy wirtualnego społeczeństwa przybierają znacznie inną formę. Więcej niż
milion ludzi posiada na platformie internetowej „Second Life" zupełnie
nowe, odmienne od rzeczywistego życie. Stworzony przed czteroma laty projekt
fizyka P. Rosedale, miał realizować ideę zasiedlenia wirtualnego świata o powierzchni 600 kilometrów kwadratowych. Homo Irretitus staje się uczestnikiem
nie tylko rzeczywistego świata wspomaganego przez nowe technologie, ale i świata
wirtualnego, gdzie staje się kimś zupełnie innym, zmienia swoją tożsamość,
odgrywa zupełnie nowe role. Oba światy łączy jednak fakt niezmienności dwóch
płaszczyzn osobowości: produkcyjnej i konsumpcyjnej. „W pierwszej wykonuje
swoje czynności w ramach szerszej organizacji, często będąc na pozycji
podporządkowanej, w drugiej dochodzą do głosu wartości takie jak hedonizm
czy zaspokajanie indywidualnych przyjemności. Wspomniany "Second Life"
oferuje zarówno możliwość wykonywania wirtualnej pracy, by zdobyć tamtejszą
walutę, ale istnieje także możliwość zaspokojenia wirtualnych potrzeb
rozrywki.
Model
społeczeństwa obywatelskiego, w którym funkcjonuje Homo irretitus opiera się
na kilku regułach:
1.
komunikacja i stosunki międzyludzkie są w ogromnym stopniu zdominowane przez nowe media
2.
media
masowe tworzą wirtualną rzeczywistość i kulturę medialną
3.
obieg
informacji o różnej skali odbywa się poprzez sieć teleinformatyczną
4.
wszystkie
formy aktywności ludzkiej są wspomagane przez formy medialno-teleinformatyczne
5.
narzędzia
medialne i teleinformatyczne stają się istotnym elementem wpływającym na
stan gospodarki i zatrudnienia.
Pojawienie
się nowych technologii, uświadomiło jednak wielu obserwatorom, fakt, iż mogą
one nie tylko wzmacniać społeczeństwo obywatelskie, ale także przyczyniać
się do jego fragmentaryzacji, niszczyć poczucie wspólnoty, a wraz z tym umiejętności
wspólnego działania. Pojawia się też kwestia wykluczenia społecznego, czy
też tzw. cyfrowej luki, dzielącej społeczeństwa na niekompatybilne grupy
tych, co są „online" i tych „offline". Z potencjału społeczeństwa
sieciowego mogą jedynie korzystać ludzie zdolni do pokonania bariery
kompetencyjnej. Według E. J. Wilsona w Uniwersytetu Maryland składa się ona z kilku stopni:
-
Bariera dostępu
fizycznego
-
Bariera kosztów dostępu
-
Bariera kompetencji
intelektualnych użytkowników
-
Bariera niedostępności
kulturowej treści
-
Bariera umiejętności
tworzenia treści
-
Bariera wpływu na
tworzenie uwarunkowań formalno-instytucjonalnych sprzyjających usunięciu
poprzednich barier.
Czy
jednak siedząc przed monitorem i klikając myszką, jesteśmy rzeczywiście
jeszcze członkami społeczeństwa, czy już tylko indywidualistami, bawiącymi
się czasem w większej grupie?
Z
punktu widzenia jednostki nowe technologie umożliwiają tworzenie własnego
indywidualnego świata, gdzie samodzielnie dobiera informacje, oprogramowanie
dopasowane do własnych potrzeb. „Wspólny świat publiczny może ulec
redukcji. Pojawią się i zaczną dominować liczne, indywidualne i oddzielone
prywatne światy oparte na różnych zainteresowaniach (...) Jeśli w okresie, w którym nie muszą iść do urn wyborczych, czytelnicy i widzowie usuną ze
swojego profilu pewien rodzaj wiadomości politycznych, to jak uda im się być
na bieżąco z politycznymi sprawami publicznymi? Co skłoni ich do tego, aby w okresie wyborów lub kryzysu ponownie zaznajomić się z tymi kwestiami i dołączyć
wiadomości polityczne do profilu?" [ 9 ]
Ulrich Beck w Społeczeństwie ryzyka — w drodze do innej nowoczesności,
wprowadza pojęcie indywidualizacji. Tracą na znaczeniu religia, tradycja,
rodzina. „Społeczeństwo ulega atomizacji, Marksowski i Weberowski podział
na klasy traci ważność, rodzi się zindywidualizowane społeczeństwo
samotników" [ 10 ]
Homo irretitus staje się więc tylko jednym z elementów sieci
teleinformatycznej.
Przemilczaną
diagnozę Becka, wykorzystał i rozwinął inny klasyk współczesnej socjologii
A.
Giddens: „Rozwój "ja" przebiega samozwrotnie. Trajektoria samego życia
jest jedną nicią spajającą „ja". Zintegrowana tożsamość, osiągnięcie
autentycznego „ja", wynika z integracji doświadczeń życiowych w narracji
własnego rozwoju i z wytworzenia własnego systemu przekonań, dzięki któremu
jednostka wie, że „jest lojalna po pierwsze w stosunku do siebie." [ 11 ]
Jednaka
nie tylko filozofowie i socjologowie odwołują się do pojęcia
indywidualizacji. Współczesny marketing i reklama opiera się przecież na
wzbudzeniu u potencjalnego klienta wrażenia, że oferowany produkt najlepiej
przyczyni się do samorealizacji. Producenci telefonów komórkowych, projektują
przecież coraz to nowsze modele, by „umożliwić wolność działania i nicnierobienia. Wolność do bycia aktywnym w dzień i w nocy. Wolność mówienia,
pisania, zachowania ciszy, odejścia lub pozostania. Wolność życia dla siebie
lub dla innych." [ 12 ]
Z
badań przeprowadzonych w Japonii, wynika, że dla Net — pokolenia,
komunikacja online jest wygodniejszym sposobem porozumiewania się niż
komunikacja osobowa, bezpośrednia.
Dostęp
do sieci, staje się więc jednym z podstawowych praw jednostki, które jeszcze
na razie nie zostało potwierdzone w żadnej konstytucji. „Istotę nowej
kondycji człowieka wyraża dobrze określenie "wiek dostępu" (...) Już
nie własność, ale dostęp określa bogactwo, a także ludzkie możliwości.
Nie trzeba posiadać, aby korzystać, a co więcej często nie można posiadać
tego, z czego trzeba i chce się korzystać. A zatem bieda oznacza dzisiaj nie
brak własności, ale brak dostępu" [ 13 ]
Niezależnie
od oceny pozycji Homo irretitus, niezaprzeczalnym jest fakt, iż czynnikiem
kształtującym nową rzeczywistość okazują się idee, ale nie polityczne,
filozoficzne, religijne lecz naukowe. Zgadzają się z tym niemal wszyscy
prognostycy, badacze współczesności.
D.
Bell opisuje ją jako teorię wartości opartej na wiedzy, A. Toffler jako
wiedzy stanowiącej podstawę redystrybucji władzy, M. Castells przyznaje, że
żyjemy w okresie nowego paradygmatu — informacjonalizmu.
Przyszłość
przestała być domeną Istoty Wszechmocnej, lecz człowieka i siły rozumu.
„Krótko
mówiąc, naruszone są same podstawy cywilizacji współczesnej we wszystkich
jej kształtach ustrojowych, ponieważ coraz trudniej pomyśleć przyszłość
zarazem osiągalną i pożądaną: (...) A ta, która by spełniła nasze życzenia,
ma swe ostatnie schronienie w Utopii. Tej sytuacji nie sposób lekceważyć.
Albowiem nasza cywilizacja zależy tyleż od przyszłości co od ropy naftowej,
gdy przyszłość się wyczerpie — runie, niczym samolot, któremu zabrakło
paliwa" [ 14 ] W okresie kiedy następują gwałtowne zmiany, nowe technologie odważnie
wkraczają w nasze codzienne życie, warto przytoczyć słowa amerykańskiego
prognostyka J.
Naisbitta, który zachęca, aby w erze wysokich technologii pielęgnować wysoką
wrażliwość, czyli zachować właściwą miarę i proporcje w użytkowaniu
mediów, aby traktować je jak narzędzia, a nie być ich niewolnikiem.
Homo
irretitus, jako jednostka wyzwolona spod wszelkich sił państwa, rynku i techniki nie pozwoli na uniknięcie negatywnych skutków rozwoju społeczeństwa
informacyjnego. Rozwiązanie, przedstawili już starożytni Grecy — polis-
jako wspólnota wolnych i odpowiedzialnych jednostek, organizujących się w celu przeciwstawienia się chaosowi i destrukcji. Nowa forma rozwiniętej sfery
publicznej pozwala na rozkwit wartości republikańskich, wolności i odpowiedzialności.
Wiele
wskazuje na to, że największe zmiany mamy jeszcze przed sobą. Społeczeństwo
2030 roku z pewnością będzie zupełnie odmienne od dzisiejszego. Czy będzie
zbiorem jednostek, czy też wzorem społeczeństwa obywatelskiego, a może jakąś
zupełnie inna nieznaną jeszcze formą? Najlepszą odpowiedź na tak postawione
pytanie udziela K. Pomian: „Historia nie działa zgodnie z żadnym znanym nam
planem, nie realizuje czytelnego dla nas projektu czy programu, nie kończy się
ani tym, co wydaje się nam piekłem, ani tym, co odpowiada naszym ideałem.
Jest w pewnych zakresach przewidywalna, ale wszystkie nasze prognozy są tylko
hipotezami o określonym stopniu prawdopodobieństwa. Historia nie zawiera
drogowskazów." (cyt. Z listu do pisma Akra z 1990r.)
1 2
Przypisy: [ 8 ] SchalkenK., Internet as a New Public Sphere for
Democracy,
2000 s. 155 [ 9 ] Firestone C., „Digital Culture and Civil
Society: A New Role for Intermediaries?", "InterMedia"nr
5 1994r., s. 22 [ 10 ] Bendyk E., Antymatrix. Człowiek w labiryncie sieci
Warszawa 2004, s. 22 [ 11 ] Giddens A.,
Nowoczesność i tożsamość, Warszawa 2001, s. 51 [ 12 ] Bendyk E., Antymatrix. Człowiek w labiryncie
sieci Warszawa 2004, s
24 [ 13 ] Rifkin J., Wiek dostępu. Nowa kultura hiperkapitalizmu w której płaci
się za każdą chwilę życia, Wrocław 2003, s. 204 [ 14 ] Bendyk E., „Koniec przyszłości", „Przegląd polityczny" nr 66
2004r., s. 146 « Społeczeństwo informacyjne (Publikacja: 15-06-2011 )
Monika SadlokPolitolożka, obecnie kończy doktorat z zakresu nauk o polityce.
Poza pracą naukową, działa również społecznie w "Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej", w "Stowarzyszeniu Meritum", oraz w "Fundacji Młodzi Twórcy im. prof. P. Dobrowolskiego". W marcu 2011 dołączyła do grona celebrantów humanistycznych.
Liczba tekstów na portalu: 16 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Nieustanna gra | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 1906 |
|