|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Filozofia » Etyka
Czy religia jest zła? [2] Autor tekstu: Eric S. MacDonald
Tłumaczenie: Monika Kasińska
… postęp moralny
jest trudny ze względu na związek moralności z wierzeniami religijnymi. Wiele z tego, co postrzegamy jako dobre i złe opiera się na autorytecie świętych
pism i wiary w duchy oraz bożki. Te wierzenia są odporne na dowody empiryczne i mogą zmieniać moralność w pokrętny sposób. [153]
To oznacza, że
„zwykły" człowiek jest tak bardzo pomniejszony przez religię, iż
uważa się, że nie jest w stanie samodzielnie rozwiązać kwestii moralności
bez odwoływania się do tekstów rzekomo natchnionych przez coś
ponadludzkiego.
McGrath zdaje się sądzić,
że religia nie jest zła, ponieważ osoby religijne dokonują dobrych uczynków.
Oczywiście, że tak! W końcu są istotami ludzkimi i jeśli nie czyniłyby
żadnego dobra, to byłoby to istotnie dość zaskakujące. Coraz częstsze
badania z zakresu psychobiologii wykazały, że reakcje zgodne z zasadami
moralności zakorzeniły się w naszej naturze w drodze ewolucji. Już
trzyletnie dzieci zdają się przejawiać wrodzone poczucie sprawiedliwości i uczciwości, jak udowadnia Paul Bloom:
Typowy trzylatek może
odczuwać zażenowanie, winę i wstyd, może się także zdenerwować, gdy został
niesprawiedliwie potraktowany. Jednak co najważniejsze, dziecko w tym wieku może
odczuwać współczucie w stosunku do cierpiących i próbować im ulżyć w bólu.
[99-100]
Oczywiście,
chrześcijanie i muzułmanie, żydzi i zoroastrianie, bahaici i hindusi,
wszyscy oni czynią dobro. W końcu dlaczego by nie mieli? Pytaniem pozostaje
jednak, czy czynią dobro dlatego, że są religijni czy dlatego że są po
prostu ludźmi?
To, co sprawia, że
religie są złe, to nie tylko fakt, iż stanowią niekiedy podstawę do złych
uczynków. Chodzi przede wszystkim o to, że religia umieszcza dobro poza człowiekiem.
Niemniej jednak same religie kwestionują to twierdzenie, bowiem skłonność do
przemocy przewija się w większości z nich. Jak zauważa Jack Nelson-Palmeyer w swojej książce pt. Is Religion Killing Us?, przemoc Boska w tradycji
chrześcijańskiej, judaistycznej i islamskiej będzie w dalszym ciągu dokonywać
spustoszenia, o ile nie zostanie rozpoznana i odrzucona (134). A co jeśli, pyta
autor:
żydzi, chrześcijanie i muzułmanie zaczęliby traktować Biblię i Koran jako dzieła ludzi, którzy
zawarli tam swoje poglądy na temat tego, w jaki sposób, według nich, historia
krzyżuje się z boskością? [134]
No właśnie, co jeśli?
Problem z takim założeniem jest tego typu, że w dalszym ciągu tylko te dwie
księgi byłyby uprzywilejowane, gdyż to one oferują możliwość dotarcia do
dobra, którego istoty ludzkie same nie są w stanie osiągnąć. Aczkolwiek jeśli
teksty te miałyby być przedmiotem oceny przez ludzi, aby w ten sposób
zapobiec dalszemu wyrządzaniu przez nie krzywd, wtedy należałoby przyznać,
że są niedoskonałe — podobnie jak wszystko, co ludzkie.
Niewątpliwie
istnieje wiele innych tekstów, które roszczą sobie podobne prawo do bycia
autorytetem moralnym. Jednak na jakiej racjonalnej podstawie można wyróżnić
Tanach, Biblię lub Koran — trzy całkowicie różne dzieła człowieka uznane
za transcendentne i absolutne — jako wyłączny autorytet? Istotnie, niektóre z tych pism, jak np. greckie i rzymskie lub chińskie tradycje filozoficzne, w których
boskość odgrywa niewielką rolę, o ile w ogóle jakąkolwiek, są znacznie
bardziej pokojowe i skupione na sprawiedliwości oraz miłosierdziu niż którekolwiek z wielkich świętych ksiąg na świecie. Warto więc zadać pytanie, dlaczego
przemoc odgrywa tak dużą rolę tam, gdzie historia łączy się z
(rzekomą?) boskością? I dlaczego fakt uwiecznienia jej w najwspanialszych świętych
księgach świata ma tak ogromne znaczenie? Czy może być tak, że
absolutyzacja czegokolwiek, co ludzkie — to znaczy umieszczanie tego poza ramy
oceny i korekty — jest z samej natury niebezpieczna i w istocie zła?
Tekst oryginału.
Choice in Dying, 29
lipca 2011 r.
1 2
« Etyka (Publikacja: 08-08-2011 )
Eric S. MacDonald Były pastor anglikański. Jego żona po długiej chorobie, w 2007 roku zdecydowała się na eutanazję, w czym Eric McDonald ją popierał i jej pomagał. Po jej śmierci porzucił kapłaństwo i porzucił religię. Mieszka w Kanadzie. Od grudnia 2010 roku prowadzi niesłychanie ciekawy blog, Choice in Dying, poświęcony głównie eutanazji. Strona www autora
Liczba tekstów na portalu: 71 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Spojrzenie na Mahometa w konkretnym kontekście | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 2108 |
|