Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
205.009.954 wizyty
Ponad 1064 autorów napisało dla nas 7362 tekstów. Zajęłyby one 29015 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy Rosja użyje taktycznej broni nuklearnej?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 14 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Bóg jest jedynym bytem, który aby rządzić, wcale nie potrzebuje istnieć."
 Filozofia » Etyka

Czy religia jest zła? [2]
Autor tekstu:

Tłumaczenie: Monika Kasińska

… postęp moralny jest trudny ze względu na związek moralności z wierzeniami religijnymi. Wiele z tego, co postrzegamy jako dobre i złe opiera się na autorytecie świętych pism i wiary w duchy oraz bożki. Te wierzenia są odporne na dowody empiryczne i mogą zmieniać moralność w pokrętny sposób. [153]

To oznacza, że „zwykły" człowiek jest tak bardzo pomniejszony przez religię, iż uważa się, że nie jest w stanie samodzielnie rozwiązać kwestii moralności bez odwoływania się do tekstów rzekomo natchnionych przez coś ponadludzkiego.

McGrath zdaje się sądzić, że religia nie jest zła, ponieważ osoby religijne dokonują dobrych uczynków. Oczywiście, że tak! W końcu są istotami ludzkimi i jeśli nie czyniłyby żadnego dobra, to byłoby to istotnie dość zaskakujące. Coraz częstsze badania z zakresu psychobiologii wykazały, że reakcje zgodne z zasadami moralności zakorzeniły się w naszej naturze w drodze ewolucji. Już trzyletnie dzieci zdają się przejawiać wrodzone poczucie sprawiedliwości i uczciwości, jak udowadnia Paul Bloom:

Typowy trzylatek może odczuwać zażenowanie, winę i wstyd, może się także zdenerwować, gdy został niesprawiedliwie potraktowany. Jednak co najważniejsze, dziecko w tym wieku może odczuwać współczucie w stosunku do cierpiących i próbować im ulżyć w bólu. [99-100]

Oczywiście, chrześcijanie i muzułmanie, żydzi i zoroastrianie, bahaici i hindusi, wszyscy oni czynią dobro. W końcu dlaczego by nie mieli? Pytaniem pozostaje jednak, czy czynią dobro dlatego, że są religijni czy dlatego że są po prostu ludźmi?

To, co sprawia, że religie są złe, to nie tylko fakt, iż stanowią niekiedy podstawę do złych uczynków. Chodzi przede wszystkim o to, że religia umieszcza dobro poza człowiekiem. Niemniej jednak same religie kwestionują to twierdzenie, bowiem skłonność do przemocy przewija się w większości z nich. Jak zauważa Jack Nelson-Palmeyer w swojej książce pt. Is Religion Killing Us?, przemoc Boska w tradycji chrześcijańskiej, judaistycznej i islamskiej będzie w dalszym ciągu dokonywać spustoszenia, o ile nie zostanie rozpoznana i odrzucona (134). A co jeśli, pyta autor:

żydzi, chrześcijanie i muzułmanie zaczęliby traktować Biblię i Koran jako dzieła ludzi, którzy zawarli tam swoje poglądy na temat tego, w jaki sposób, według nich, historia krzyżuje się z boskością? [134]

No właśnie, co jeśli? Problem z takim założeniem jest tego typu, że w dalszym ciągu tylko te dwie księgi byłyby uprzywilejowane, gdyż to one oferują możliwość dotarcia do dobra, którego istoty ludzkie same nie są w stanie osiągnąć. Aczkolwiek jeśli teksty te miałyby być przedmiotem oceny przez ludzi, aby w ten sposób zapobiec dalszemu wyrządzaniu przez nie krzywd, wtedy należałoby przyznać, że są niedoskonałe — podobnie jak wszystko, co ludzkie.

Niewątpliwie istnieje wiele innych tekstów, które roszczą sobie podobne prawo do bycia autorytetem moralnym. Jednak na jakiej racjonalnej podstawie można wyróżnić Tanach, Biblię lub Koran — trzy całkowicie różne dzieła człowieka uznane za transcendentne i absolutne — jako wyłączny autorytet? Istotnie, niektóre z tych pism, jak np. greckie i rzymskie lub chińskie tradycje filozoficzne, w których boskość odgrywa niewielką rolę, o ile w ogóle jakąkolwiek, są znacznie bardziej pokojowe i skupione na sprawiedliwości oraz miłosierdziu niż którekolwiek z wielkich świętych ksiąg na świecie. Warto więc zadać pytanie, dlaczego przemoc odgrywa tak dużą rolę tam, gdzie historia łączy się z (rzekomą?) boskością? I dlaczego fakt uwiecznienia jej w najwspanialszych świętych księgach świata ma tak ogromne znaczenie? Czy może być tak, że absolutyzacja czegokolwiek, co ludzkie — to znaczy umieszczanie tego poza ramy oceny i korekty — jest z samej natury niebezpieczna i w istocie zła?

Tekst oryginału.

Choice in Dying, 29 lipca 2011 r.


1 2 

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Czy gatunki mogą powstawać na małej przestrzeni?
Savonarola, czyli chrześcijańska mieszanka Hitlera z Osamą

 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (21)..   


« Etyka   (Publikacja: 08-08-2011 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Eric S. MacDonald
Były pastor anglikański. Jego żona po długiej chorobie, w 2007 roku zdecydowała się na eutanazję, w czym Eric McDonald ją popierał i jej pomagał. Po jej śmierci porzucił kapłaństwo i porzucił religię. Mieszka w Kanadzie. Od grudnia 2010 roku prowadzi niesłychanie ciekawy blog, Choice in Dying, poświęcony głównie eutanazji.
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 71  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora:  Spojrzenie na Mahometa w konkretnym kontekście
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 2108 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365