|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Wprowadzenie » Racjonalista:Wydania Specjalne
Homo-wydanie specjalne - październik 2003 [1]
Racjonaliści wierzą w ludzkość. Mimo świadomości ułomności
ludzkiego zachowania, wiedzy, postaw, racjonaliści mają dla ludzkiego gatunku
wielki szacunek. Wszak to ludzie stworzyli naukę, filozofię, sztukę etc.
Pozostaje tylko pewna zagadka, pewien wyłom w ludzkiej historii, który każe
się zastanowić, czy oby warto w tych ludzi tak wierzyć i tak ich cenić. Tą
ciemną plamą są przejawy nienawiści jednego człowieka do drugiego. Nienawiści
nieuzasadnionej, irracjonalnej, bezsensownej. Większość wszystkich
najgorszych wydarzeń jakie miały miejsce na przestrzeni ostatnich dwóch tysięcy
lat spowodowanych było wzrostem niechęci, wrogości wywołanych
niezrozumieniem, niewiedzą, jednej grupy ludzi do innej. Dziś
poziom wiedzy jest tak duży, że prawdopodobna wydaje się niebawem sytuacja, w której tylko niewielka grupa ludzi będzie w ogóle wiedziała, co dzieje się w świecie poznawania naukowego. A jednak..
Nadal
dużo ludzi nie chce zrozumieć innych ludzi, nadal są gotowi podnieść pięść
na innych, nadal chcą utrudniać innym życie, nadal nie pozwalają osobom w jakikolwiek sposób odmiennym zadomowić się we własnym kraju. Może pod tym
względem ludzkość się nie zmienia, może ewolucja nie dotyczy tego obszaru
zachowania? Może ludzie są jednak tylko zwierzętami z lekko bardziej rozwiniętym
przodomózgowiem?..
Niejako
ze zdziwienia wywołanego wieloma aktami nagonki na grupę osób niewiele się różniących
od wszystkich innych, powstało wydanie specjalne poświęcone zagadnieniom
odmienności orientacji seksualnej. Jako racjonaliści powinniśmy zawsze zwracać
uwagę na szkodliwe skutki niewiedzy, panowania przesądów, fałszywych wyobrażeń,
które mogą prowadzić do działań, zachowań wymierzonych przeciwko
komukolwiek innemu. Chyba nie ma nic gorszego dla osób niezależnych i dojrzałych
intelektualnie jak widok niszczycielskiego działania niewiedzy i fanatycznych
przekonań. A z tym właśnie możemy się w naszym kraju spotkać, i nie są to
co gorsza działania ukryte, działania, których ich sprawcy się wstydzą -
nie! W prasie (na szczęście nie całej), w telewizji można co jakiś czas
zobaczyć kogoś, kto zupełnie świadomie przedstawia różnego rodzaju
zniekształcone informacje i opinie, które w odbiorcach tych treści mogą wywołać
negatywną ocenę osób o odmiennej orientacji.
Można
dziwić się twierdzeniu, że Polska kiedyś była państwem słynącym z tolerancji, państwem, które można było uznać za bezpieczne dla wszystkich
tych, którzy musieli nieraz uciekać z własnego kraju z powodu światopoglądu,
wyznawanej religii etc. Gdzie podziała się dzisiaj ta tolerancja? Czyżbyśmy — o zgrozo! — pozostali mentalnie w okresie kontrreformacji? Co powoduje, że w kraju o tak wspaniałych tradycjach poszanowania człowieka, homofobia jest
zjawiskiem niemal powszechnym i nie ocenia się jej jako swego rodzaju nietaktu,
ciemnoty? Może nasz kraj mógł być tolerancyjny tylko w czasie kiedy był
jednym z najsilniejszych, największych krajów Europy. Czyżby zatem współczesna
polska homofobia była przejawem resentymentu, metodą na odreagowanie
frustracji, znalezieniem kozła ofiarnego..? Może raczej skutkiem zbyt
ciasnego horyzontu światopoglądowego spowodowanego monopolem na prawdę i filozofię człowieka, który niestety dzierżą u nas instytucje religijne?
Te
pytania są chyba istotne nie tylko dla osób kochających inaczej,
chociaż dla nich pewnie najbardziej. Pozostaje ważnym pytaniem, dlaczego część
społeczeństwa nie nauczyła się czerpać z odmienności innych ludzi,
dlaczego nie chce zrozumieć, że na świecie może być ciekawie tylko wtedy
gdy ludzie się różnią i są wyraziści w swoim indywidualizmie. Jak często
jeszcze uważamy odmienność za coś prawie egzotycznego, a warto zwrócić
uwagę na taki oto fakt: co piętnasty mężczyzna jest gejem, co dwudziesta
kobieta lesbijką. W zasadzie każdy dorosły człowiek zna przynajmniej piętnastu
mężczyzn, lub jako student mógł być na roku, który liczył na przykład
sześćdziesiąt osób. To znaczy, że wiedząc o tym, lub nie spotkał się w swoim życiu z osoba o odmiennej orientacji i prawdopodobnie może o tym do
dzisiaj nie wiedzieć z tego prostego względu, że tego kto jest gejem, mówiąc
kolokwialnie, nie widać. A jeżeli uznajemy, że homoseksualizm jest strasznym
odstępstwem od normy, to można zwrócić uwagę, że: ponad 1% ludzi cierpi na
schizofrenię, kilka procent ludzi w naszym katolickim państwie jest ateistami,
kilka procent jest niepełnosprawnych ruchowo, że kilka procent jest fanami
awangardowej sztuki, kilka procent jest niepełnosprawnych intelektualnie itd.
Jednym słowem, gdybyśmy wychodzili z założenia, że należy izolować
wszystkie osoby w jakikolwiek sposób odstępujących od jakiejś normy, to
musielibyśmy odrzucać i niecierpieć pewnie z 95% całej ludzkości, co jest
oczywiście absurdalne. Co więcej te 5% ludzi „normalnych", jakie by
zostało, najprawdopodobniej byłoby osobnikami śmiertelnie nudnymi..
Z
mówieniem o homoseksualizmie wiąże się przesąd, iż w ten sposób się go
propaguje, co spotyka się z oporem heteroseksualnej większości, podobnie jak
łysy nie darzy zrozumieniem lansowania mody na długie włosy. Jednak w przypadku homoseksualizmu jest inaczej. To tak jakby mówić o lansowaniu mody
na skośne oczy: w jego wyniku prawdopodobnie nie przybędzie ani jeden skośnooki,
choć subiektywnie może ich przybyć dość dużo na skutek tego, że odważą
się zdjąć przyciemniane okulary. I to jednak jest wystarczająco przerażające
dla zdeklarowanych przeciwników skośnych oczu. Ich fobie bowiem stają się
coraz trudniejsze w obsłudze. Pozory są przecież dziećmi obłudy..
Homofobia
jest zabobonem! szkodliwym dla wszystkich których dotyczy — dla samych homofobów w pewnym sensie również, dlatego zdecydowaliśmy się ukazać jej intelektualną
płyciznę. Podejmujemy ten temat z wielu względów. Również dlatego, że
czynnikiem obstrukcyjnym jest tutaj Kościół, a tym samym któż jak nie
wolnomyśliciele bez półsłówek wskaże istotę i przyczyny problemu? Owszem,
temat bywa podejmowany publicznie, ale wystąpieniom tym wiele brakuje, poza
niedomówieniami, których jest aż nadto.
Fundatorzy
naszej cywilizacji nie byli homofobami, przeciwnie nawet. Zmienił to Kościół.
Dziś jednak nawet dla ludzi wierzących trudno jest bronić posępnych początków
oraz historii kościelnej etyki seksualnej i odnoszącej się do płci. To ta właśnie
etyka przeorała naturalne wyobrażenia o naszej płciowości. Do dziś
funkcjonują w niej takie pojęcia jak „niepokalane poczęcie" (implicite:
seksualne — pokalane); celibat jako „czystość" (implicite: współżycie — nieczystość). W etyce tej postępek Orygenesa, który skutecznie targnął
się z ostrym narzędziem na swe przyrodzenie, aby „rozbroić kusiciela" -
jest chwalony jako „droga czystości", zaś homoseksualista, który idzie
zgodnie ze swą naturą, jest tym, który wybiera „nieczystość" i perwersję.
Co tu jest dewiacją?!
Niechęć
Kościoła do niektórych kategorii osób jest całkiem racjonalna. Taka jest
np. niechęć instytucji religijnej do instytucji konkurencyjnej (heretyckiej),
czy do ludzi otwarcie niereligijnych (bezbożników). Jednakże niechęć
kościelna do homoseksualistów jest w dużej mierze irracjonalna i oparta na
przesądach, których istotę nie zawsze sam Kościół rozumie. Homoseksualizm i religijność to cechy nierelewantne (Kościół twierdzi inaczej).
Homoseksualiści nie są ani mniej, ani bardziej religijni niż heteroseksualiści.
Mieli tylko wyjątkowego pecha, że bóg, który zapanował w Europie, był
bogiem wojowniczego plemienia dla którego prokreacja była tak ważna, że
homofobia stała się artykułem wiary.
Fakt,
że walka homoseksualistów o tolerancję i równouprawnienie, często idzie w parze z antyklerykalizmem i ateizmem, jest czystym przypadkiem teologicznym.
Wolnomyśliciele, racjonaliści wspierają tę walkę przede wszystkim dlatego,
że jest to walka z przesądami — najbardziej ponurą częścią ludzkiego
irracjonalizmu. O ile homoseksualizm nie jest dewiacją seksualną, o tyle
homofobia jest dewiacją intelektualną, upośledzeniem funkcji umysłowych na
tle tolerancji, będącym następstwem dezinformacji i uprzedzeń. Wsparcie
walki z tą niebezpieczną chorobą jest naszym intelektualnym obowiązkiem.
Zapraszamy zatem do lektury...
[PK,
MA]
*
Homofobia
Uprzedzenie nie jest przejawem życia psychicznego jakiegoś człowieka, które można by określić mianem zupełnie normalnego. Jest zniekształceniem rzeczywistości i stanem aktywnego oporu umysłu przed poznaniem faktów, które mogą dany pogląd zmienić.
Homoseksualizm
W nowszym opracowaniu wpływów biologicznych na
orientację seksualną człowieka, John Money widzi prenatalną historię
hormonalną jako wysoce znaczącą tak dla początków, jak i ostatecznego kształtu
orientacji seksualnej człowieka. Pięć najbardziej znanych opracowań i koncepcji na temat homoseksualizmu
Współczesne badania sugerują raczej nie
pytanie „czy orientacja homoseksualna jest determinowana przez czynniki
neurobiologiczne", jak to może wynikać z tego tekstu, ale jak czynniki mózgowo-hormonalne
wpływają na rozwój tej orientacji. Uzupełnienie i rozwinięcie powyższego
tekstu.
Homoterapia
Na chłopski rozum:
"Jestem przeciwna wychowywaniu dzieci przez takie związki.
Bo homoseksualizm to choroba. Trzeba tym ludziom pomóc,
ale nie pozwolić aby ta choroba się rozprzestrzeniała."
Renata Beger
Do niedawna ktoś uważający się za katolika
skonfrontowany z homoseksualizmem miał do wyboru: potępić, albo przemilczeć.
Dziś ma w zanadrzu inną możliwość: może pożałować nas z powodu naszych
„zranień", a w końcu poradzić: lecz się. Kościół dwoi się i troi, aby wykazać słuszność swych uprzedzeń. W tym celu powstają specjalne
katolickie terapie paramedyczne. Już wkrótce jedynymi ośrodkami, które będą
się zajmować „leczeniem" homoseksualizmu będą mury kościelne.
1 2 Dalej..
« Racjonalista:Wydania Specjalne (Publikacja: 06-09-2003 Ostatnia zmiana: 29-09-2003)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 2281 |
|