Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.444.870 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 700 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"... w nauce istnieje potrzeba podawania rzeczy w wątpliwość; jest bezwzględnie konieczne, jeśli w nauce ma się dokonywać postęp, żeby niepewność była podstawowym stanem ducha. Żeby dokonać postępu w rozumieniu, musimy wykazać się pokorą i pogodzić się z tym, że nie wiemy. [...] Prowadzi się badania z ciekawości, ponieważ coś jest nieznane, a nie dlatego, że zna się odpowiedź. Zbierając naukowe..
 Wprowadzenie » Racjonalista:Wydania Specjalne

Homo-wydanie specjalne - październik 2003 [1]

Racjonaliści wierzą w ludzkość. Mimo świadomości ułomności ludzkiego zachowania, wiedzy, postaw, racjonaliści mają dla ludzkiego gatunku wielki szacunek. Wszak to ludzie stworzyli naukę, filozofię, sztukę etc. Pozostaje tylko pewna zagadka, pewien wyłom w ludzkiej historii, który każe się zastanowić, czy oby warto w tych ludzi tak wierzyć i tak ich cenić. Tą ciemną plamą są przejawy nienawiści jednego człowieka do drugiego. Nienawiści nieuzasadnionej, irracjonalnej, bezsensownej. Większość wszystkich najgorszych wydarzeń jakie miały miejsce na przestrzeni ostatnich dwóch tysięcy lat spowodowanych było wzrostem niechęci, wrogości wywołanych niezrozumieniem, niewiedzą, jednej grupy ludzi do innej.

Dziś poziom wiedzy jest tak duży, że prawdopodobna wydaje się niebawem sytuacja, w której tylko niewielka grupa ludzi będzie w ogóle wiedziała, co dzieje się w świecie poznawania naukowego. A jednak..

Nadal dużo ludzi nie chce zrozumieć innych ludzi, nadal są gotowi podnieść pięść na innych, nadal chcą utrudniać innym życie, nadal nie pozwalają osobom w jakikolwiek sposób odmiennym zadomowić się we własnym kraju. Może pod tym względem ludzkość się nie zmienia, może ewolucja nie dotyczy tego obszaru zachowania? Może ludzie są jednak tylko zwierzętami z lekko bardziej rozwiniętym przodomózgowiem?..

Niejako ze zdziwienia wywołanego wieloma aktami nagonki na grupę osób niewiele się różniących od wszystkich innych, powstało wydanie specjalne poświęcone zagadnieniom odmienności orientacji seksualnej. Jako racjonaliści powinniśmy zawsze zwracać uwagę na szkodliwe skutki niewiedzy, panowania przesądów, fałszywych wyobrażeń, które mogą prowadzić do działań, zachowań wymierzonych przeciwko komukolwiek innemu. Chyba nie ma nic gorszego dla osób niezależnych i dojrzałych intelektualnie jak widok niszczycielskiego działania niewiedzy i fanatycznych przekonań. A z tym właśnie możemy się w naszym kraju spotkać, i nie są to co gorsza działania ukryte, działania, których ich sprawcy się wstydzą - nie! W prasie (na szczęście nie całej), w telewizji można co jakiś czas zobaczyć kogoś, kto zupełnie świadomie przedstawia różnego rodzaju zniekształcone informacje i opinie, które w odbiorcach tych treści mogą wywołać negatywną ocenę osób o odmiennej orientacji.

Można dziwić się twierdzeniu, że Polska kiedyś była państwem słynącym z tolerancji, państwem, które można było uznać za bezpieczne dla wszystkich tych, którzy musieli nieraz uciekać z własnego kraju z powodu światopoglądu, wyznawanej religii etc. Gdzie podziała się dzisiaj ta tolerancja? Czyżbyśmy — o zgrozo! — pozostali mentalnie w okresie kontrreformacji? Co powoduje, że w kraju o tak wspaniałych tradycjach poszanowania człowieka, homofobia jest zjawiskiem niemal powszechnym i nie ocenia się jej jako swego rodzaju nietaktu, ciemnoty? Może nasz kraj mógł być tolerancyjny tylko w czasie kiedy był jednym z najsilniejszych, największych krajów Europy. Czyżby zatem współczesna polska homofobia była przejawem resentymentu, metodą na odreagowanie frustracji, znalezieniem kozła ofiarnego..? Może raczej skutkiem zbyt ciasnego horyzontu światopoglądowego spowodowanego monopolem na prawdę i filozofię człowieka, który niestety dzierżą u nas instytucje religijne?

Te pytania są chyba istotne nie tylko dla osób kochających inaczej, chociaż dla nich pewnie najbardziej. Pozostaje ważnym pytaniem, dlaczego część społeczeństwa nie nauczyła się czerpać z odmienności innych ludzi, dlaczego nie chce zrozumieć, że na świecie może być ciekawie tylko wtedy gdy ludzie się różnią i są wyraziści w swoim indywidualizmie. Jak często jeszcze uważamy odmienność za coś prawie egzotycznego, a warto zwrócić uwagę na taki oto fakt: co piętnasty mężczyzna jest gejem, co dwudziesta kobieta lesbijką. W zasadzie każdy dorosły człowiek zna przynajmniej piętnastu mężczyzn, lub jako student mógł być na roku, który liczył na przykład sześćdziesiąt osób. To znaczy, że wiedząc o tym, lub nie spotkał się w swoim życiu z osoba o odmiennej orientacji i prawdopodobnie może o tym do dzisiaj nie wiedzieć z tego prostego względu, że tego kto jest gejem, mówiąc kolokwialnie, nie widać. A jeżeli uznajemy, że homoseksualizm jest strasznym odstępstwem od normy, to można zwrócić uwagę, że: ponad 1% ludzi cierpi na schizofrenię, kilka procent ludzi w naszym katolickim państwie jest ateistami, kilka procent jest niepełnosprawnych ruchowo, że kilka procent jest fanami awangardowej sztuki, kilka procent jest niepełnosprawnych intelektualnie itd. Jednym słowem, gdybyśmy wychodzili z założenia, że należy izolować wszystkie osoby w jakikolwiek sposób odstępujących od jakiejś normy, to musielibyśmy odrzucać i niecierpieć pewnie z 95% całej ludzkości, co jest oczywiście absurdalne. Co więcej te 5% ludzi „normalnych", jakie by zostało, najprawdopodobniej byłoby osobnikami śmiertelnie nudnymi..

Z mówieniem o homoseksualizmie wiąże się przesąd, iż w ten sposób się go propaguje, co spotyka się z oporem heteroseksualnej większości, podobnie jak łysy nie darzy zrozumieniem lansowania mody na długie włosy. Jednak w przypadku homoseksualizmu jest inaczej. To tak jakby mówić o lansowaniu mody na skośne oczy: w jego wyniku prawdopodobnie nie przybędzie ani jeden skośnooki, choć subiektywnie może ich przybyć dość dużo na skutek tego, że odważą się zdjąć przyciemniane okulary. I to jednak jest wystarczająco przerażające dla zdeklarowanych przeciwników skośnych oczu. Ich fobie bowiem stają się coraz trudniejsze w obsłudze. Pozory są przecież dziećmi obłudy..

Homofobia jest zabobonem! szkodliwym dla wszystkich których dotyczy — dla samych homofobów w pewnym sensie również, dlatego zdecydowaliśmy się ukazać jej intelektualną płyciznę. Podejmujemy ten temat z wielu względów. Również dlatego, że czynnikiem obstrukcyjnym jest tutaj Kościół, a tym samym któż jak nie wolnomyśliciele bez półsłówek wskaże istotę i przyczyny problemu? Owszem, temat bywa podejmowany publicznie, ale wystąpieniom tym wiele brakuje, poza niedomówieniami, których jest aż nadto.

Fundatorzy naszej cywilizacji nie byli homofobami, przeciwnie nawet. Zmienił to Kościół. Dziś jednak nawet dla ludzi wierzących trudno jest bronić posępnych początków oraz historii kościelnej etyki seksualnej i odnoszącej się do płci. To ta właśnie etyka przeorała naturalne wyobrażenia o naszej płciowości. Do dziś funkcjonują w niej takie pojęcia jak „niepokalane poczęcie" (implicite: seksualne — pokalane); celibat jako „czystość" (implicite: współżycie — nieczystość). W etyce tej postępek Orygenesa, który skutecznie targnął się z ostrym narzędziem na swe przyrodzenie, aby „rozbroić kusiciela" - jest chwalony jako „droga czystości", zaś homoseksualista, który idzie zgodnie ze swą naturą, jest tym, który wybiera „nieczystość" i perwersję. Co tu jest dewiacją?!

Niechęć Kościoła do niektórych kategorii osób jest całkiem racjonalna. Taka jest np. niechęć instytucji religijnej do instytucji konkurencyjnej (heretyckiej), czy do ludzi otwarcie niereligijnych (bezbożników). Jednakże niechęć kościelna do homoseksualistów jest w dużej mierze irracjonalna i oparta na przesądach, których istotę nie zawsze sam Kościół rozumie. Homoseksualizm i religijność to cechy nierelewantne (Kościół twierdzi inaczej). Homoseksualiści nie są ani mniej, ani bardziej religijni niż heteroseksualiści. Mieli tylko wyjątkowego pecha, że bóg, który zapanował w Europie, był bogiem wojowniczego plemienia dla którego prokreacja była tak ważna, że homofobia stała się artykułem wiary.

Fakt, że walka homoseksualistów o tolerancję i równouprawnienie, często idzie w parze z antyklerykalizmem i ateizmem, jest czystym przypadkiem teologicznym. Wolnomyśliciele, racjonaliści wspierają tę walkę przede wszystkim dlatego, że jest to walka z przesądami — najbardziej ponurą częścią ludzkiego irracjonalizmu. O ile homoseksualizm nie jest dewiacją seksualną, o tyle homofobia jest dewiacją intelektualną, upośledzeniem funkcji umysłowych na tle tolerancji, będącym następstwem dezinformacji i uprzedzeń. Wsparcie walki z tą niebezpieczną chorobą jest naszym intelektualnym obowiązkiem.

Zapraszamy zatem do lektury...

[PK, MA]

*

Homofobia

Homofobia — studium przypadku - Paweł Krukow

Uprzedzenie nie jest przejawem życia psychicznego jakiegoś człowieka, które można by określić mianem zupełnie normalnego. Jest zniekształceniem rzeczywistości i stanem aktywnego oporu umysłu przed poznaniem faktów, które mogą dany pogląd zmienić. 

Homoseksualizm

Wpływy biologiczne na fizyczny i psychiczny rozwój seksualny (1) — Antoni Sosiński

W nowszym opracowaniu wpływów biologicznych na orientację seksualną człowieka, John Money widzi prenatalną historię hormonalną jako wysoce znaczącą tak dla początków, jak i ostatecznego kształtu orientacji seksualnej człowieka. Pięć najbardziej znanych opracowań i koncepcji na temat homoseksualizmu

Wpływy biologiczne na fizyczny i psychiczny rozwój seksualny (2) — Paweł Krukow

Współczesne badania sugerują raczej nie pytanie „czy orientacja homoseksualna jest determinowana przez czynniki neurobiologiczne", jak to może wynikać z tego tekstu, ale jak czynniki mózgowo-hormonalne wpływają na rozwój tej orientacji. Uzupełnienie i rozwinięcie powyższego tekstu.

Homoterapia 

Na chłopski rozum:
"Jestem przeciwna wychowywaniu dzieci przez takie związki.
Bo homoseksualizm to choroba. Trzeba tym ludziom pomóc,
ale nie pozwolić aby ta choroba się rozprzestrzeniała."
Renata Beger

Cała prawda o „leczeniu" homoseksualizmu — Tomasz Górski

Do niedawna ktoś uważający się za katolika skonfrontowany z homoseksualizmem miał do wyboru: potępić, albo przemilczeć. Dziś ma w zanadrzu inną możliwość: może pożałować nas z powodu naszych „zranień", a w końcu poradzić: lecz się. Kościół dwoi się i troi, aby wykazać słuszność swych uprzedzeń. W tym celu powstają specjalne katolickie terapie paramedyczne. Już wkrótce jedynymi ośrodkami, które będą się zajmować „leczeniem" homoseksualizmu będą mury kościelne.


1 2 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Homofobia - studium przypadku
Cała prawda o >leczeniu< homoseksualizmu

 Zobacz komentarze (2)..   


« Racjonalista:Wydania Specjalne   (Publikacja: 06-09-2003 Ostatnia zmiana: 29-09-2003)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 2281 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365