« Ludzie, cytaty Wierzę, że mogę wnieść do polityki więcej racjonalności Autor tekstu: Mariusz Agnosiewicz, Jan Hartman
Rozmowa z prof. Janem Hartmanem, filozofem i bioetykiem, kandydującym do
Sejmu z krakowskiej listy SLD z pozycji nr 3.
Dlaczego zdecydował
się Pan kandydować? Nie obawia się Pan utraty rangi publicznego zaufania
wiążącej się z pozycją profesorską, przy której status posła wydaje się nader
blady? Polityka pasjonuje mnie niemal od dziecka. Miałem ją w już
domu rodzinnym, bo mój ojciec był „korowcem". Mam temperament polityka i nie
dbam o to, że doznam jakiegoś uszczerbku na wizerunku. Nie lubię się z sobą
cackać. Wierzę, że mogę wnieść do polityki więcej racjonalności i kultury
prawnej niż większość innych kandydatów. Jestem w wieku, w którym chce się
jeszcze coś robić. A dorobku filozoficznego i tak przecież mi nikt nie odbierze.
Zresztą z filozofią bynajmniej nie chcę się rozstawać, nawet na czas sejmowej
kadencji.
Co jednak na
listach partii mającej w nazwie „lewicę" robi zdeklarowany liberał?
Liberałowie nie mają swojej partii, więc muszą korzystać z gościny innych. Akurat SLD ma w swym programie wiele liberalnych haseł (tekst
programowy zaczyna się od hasła „Wolność — Równość — Braterstwo!") — to
wystarczy, by mi było z nimi po drodze. Nie udaję lewicowca, a swoją drogą
wrażliwości na biedę i nieszczęścia ludzkie udawać nie muszę, bo mam ją w sercu.
Partia Palikota nie jest bardziej liberalna od SLD?
Nie wiem — to jest wewnętrzny
świat myśli Janusza Palikota. Jest to co nieco rozedrgana postać, w której
walczy o lepsze duch kapitalisty z rewolucją. Trudno przewidzieć, co z tego
wyrośnie. Na razie nie ma sensu traktować tego zjawiska w kategoriach programu
politycznego. Tak czy inaczej, lubię Palikota jako człowieka.
Czy ma Pan
doświadczenie w działalności organizacyjnej, w forsowaniu swojego zdania w organizacjach społecznych? Nie boi się Pan walki frakcyjnej w ramach partii? A może po zdobyciu mandatu chciałby Pan być posłem niezależnym?
Jestem człowiekiem lojalnym i na pewno wejdę do klubu
partii, która umożliwiła mi wejście do sejmu. Walki frakcyjne w SLD nie będą
mnie zbytnio interesować, bo nie jestem i nie będę członkiem partii. Będę zawsze
mówił, co myślę, bez względu na intrygi wewnątrzpartyjne. Doświadczenie w działalności w organizacjach społecznych i politycznych mam niewielkie (co nie
znaczy, że żadne), za to mam doświadczenie w publicznym przemawianiu i prowadzeniu zebrań. To też się liczy.
W kręgach
prawicowych sporo emocji wywołała reaktywacja loży Bnai Brith w Polsce, której
jest Pan członkiem-założycielem. Jak wygląda obecnie działalność BB w Polsce?
BB działa podobnie jak setki stowarzyszeń o charakterze
klubowo-towarzyskim. Głównie organizuje odczyty i spotkania z ciekawymi ludźmi;
wiele z tych spotkań jest zresztą otwartych. Jestem w BB mało aktywny, bo nie
mam na to czasu.
Czy swoją
działalność parlamentarną chciałby Pan jakoś konkretnie ukierunkować na jakiś
pakiet głównych zainteresowań i specjalizacji czy jednak interesuje Pana
całokształt działalności państwa?
Tak. Moje priorytety to: rozdział kościoła od państwa
(debata ustrojowa), reforma zdrowia (jestem zwolennikiem Marka Balickiego z SLD), reforma szkolnictwa wyższego (popieram Barbarę Kudrycką, z którą zresztą
współpracuję, ale widzę potrzebę korekt), ochrona zwierząt (będę współpracował z zielonymi na tym polu), a także sprawy zagraniczne (poprawa stosunków w Rosją!).
Wydaje się, że w ostatnich tygodniach najwięcej złego
wydarzyło się w relacjach polsko-litewskich. Co według Pana można by zrobić, aby
coś się tutaj zmieniło?
Polski rząd trochę histeryzuje. Jeśli chcemy coś naprawdę
zrobić dla Polaków na Litwie, fundujmy im studia w Polsce. Gdy Polacy będą mieli
na Litwie elity, narodowość się obroni. Dyplomacja jest tu mniej istotna.
Marek Balicki działa na rzecz zmiany polskiej polityki
narkotykowej. Czy tę część jego postulatów również Pan popiera?
Tak. Karanie więzieniem za posiadanie marihuany jest
okrucieństwem. Lepiej sprzedawać to świństwo pod kontrolą (w wybranych
miejscach, wybrane odmiany, małe ilości) niż mieć to w podziemiu. Przestrzegam
jednak przed zrównywaniem marihuany z papierosami. Jest znacznie bardziej
niebezpieczna, zwłaszcza w razie przedawkowania.
Jakie ma Pan
pomysły na realizację w Polsce zasady rozdziału państwa i kościoła, neutralności
światopoglądowej państwa oraz równouprawnienia światopoglądów? Który z modeli
funkcjonowania wyznań i światopoglądów w państwie i społeczeństwie jest panu
najbliższy i czy będzie się w związku z tym kierował zagranicznymi
doświadczeniami w tej kwestii?
W Polsce realny jest model bawarski, ale mnie on by nie
zadowalał. Marzy mi się państwo całkowicie świeckie, ślepe na wiarę i niewiarę,
bardzo starannie unikające faworyzowania przekonań religijnych i kościoła.
Niewiele będę mógł sam uczynić, ale przy każdej okazji będę przypominał, że
kościół katolicki jest podmiotem zagranicznym, że neutralność państwa wobec tej
instytucji jest nie tylko sprawą szacunku dla zapisów konstytucji i konstytucyjnych wartości, lecz również sprawą suwerenności Polski. Będę też
przypominał, że tzw. konkordat jest sam przez się dokumentem nieważnym i nielegalnym, gdyż stoi w jawnej sprzeczności z konstytucją.
Czy islam w Europie jest problemem?
Jest problemem jak każda religia.
Nie ma bezproblemowych religii. Grupy religijno-etniczne dążą do wprowadzania
swoich obyczajów w dzielnicach, gdzie stanowią większość. To prowadzi do
konfliktów. Powoli uczymy się je rozwiązywać, ale więcej przed nami niż za nami.
Jakie regulacje
dotyczące relacji państwo-kościół poprawiłby Pan w pierwszym rzędzie i w jaki
sposób?
1. Stwierdzenie nieważności konkordatu z powodu jego
sprzeczności z konstytucją. 2. Ustawa o bezstronności religijnej i światopoglądowej państwa, zakazująca organom państwa oraz funkcjonariuszom
manifestowania przekonań religijnych. 3. Ustawa o finansowaniu kościoła
katolickiego, wyznaczająca ramy tej pomocy i uzależniająca jej otrzymywanie od
całkowitej przejrzystości finansów kościoła. 4. Likwidacja tzw. funduszu
kościelnego. 5 Opodatkowanie dochodów kościoła (w tym tacy) na normalnych
zasadach. 6. Zmiana dnia odbywania wyborów z niedzieli na sobotę. 7. Powołanie
komisji sejmowej w sprawie nadużyć w działalności tzw. komisji majątkowej i pełna rewindykacja mienia bezprawnie zagarniętego w wyniku nadużyć podczas
prywatyzacji. 8. Usunięcie nauczania religii ze szkół publicznych. 9. Odebranie
UKSW oraz UP JPII (PAT) nazwy „uniwersytet", gdyż uczelnie te nie spełniają
kryteriów przewidzianych dla uniwersytetów; zaprzestanie finansowania uczelni
wyznaniowych ze środków publicznych w sposób odbiegający od uprawnień, jakie
mają w tym zakresie inne szkoły niepubliczne.
Postulaty te robią wrażenie. Czy z rozmów
przedwyborczych w SLD otrzymał Pan jakieś deklaracje o poparciu czegoś z tej
listy? Po poprzednich wyborach parlamentarnych SLD zapowiedziało przygotowanie
„białej księgi" o finansowaniu Kościoła. Księga miała być zbiorem wszystkich
argumentów za świeckim państwem. Wydaje się, że raportu jak dotąd nie udało się
przygotować?
SLD nie pytało mnie o zdanie — mówię za siebie. Sądzę, że determinacja w walce o rozdział kościoła
od państwa jest dość umiarkowana. W sferze poglądów wygląda to u nich lepiej niż w sferze działania. Ale tu jest właśnie pole do popisu dla Palikota. Będę z nim w tej sprawie współpracował. Wczoraj zadeklarowaliśmy to w radiowej „trójce"
Czy poparłby Pan
wniosek o usunięcie z ustawy karnej artykułu o obrazie uczuć religijnych?
Nie. Ochrona miejsc kultu oraz symboli religijnych przez
zbezczeszczeniem należy się wiernym. Artykuł należy jednak przeredagować, gdyż
jego niefortunne sformułowanie sprawia, że w powszechnym przekonaniu przedmiotem
zapisu jest ochrona sfery emocjonalnej. Wynikają stąd nieustające
nieporozumienia.
A czy zgromadzeniom wiernym i przedmiotom kultu nie
wystarczą ogólne przepisy chroniące je przed naruszeniem, jakie chronią np.
zebrania ateistów czy inne artefakty kultury? Dlaczego pomnik Jezusa ma być
chroniony z innego artykułu aniżeli pomnik Sokratesa?
Pomnik Jezusa nie jest chroniony — chroniony jest
krucyfiks. Dlaczego? To proste — brak takiej ochrony grozi tumultem i przemocą.
W zakresie
kontrowersyjnych społecznie zagadnień bioetycznych, w jakich kwestiach Polska
powinna Pana zdanie zrobić krok naprzód?
Potrzebujemy kompleksowego przeglądu i ujednolicenia prawa
medycznego oraz jego uzupełnienia w zakresie wspomaganej rozrodczości, genetyki,
trybu podejmowania decyzji medycznych u kresu życia i wielu innych spraw
bioetycznych. Uregulowanie in vitro jest ważne, ale równie ważnych kwestii jest
wiele. Konieczne jest przyjęcie przez Polskę Europejskiej Konwencji Bioetycznej
oraz utworzenie Narodowego Komitetu ds. Bioetyki przy premierze.
Teraz trochę z innych dziedzin: jaki jest Pana stosunek do GMO, energii jądrowej, homeopatii w prawie farmaceutycznym?
Homeopatia jest częścią instrumentarium placebo. Podobnie
jak większość tzw. suplementów diety może być w obrocie, pod warunkiem, że jego
cena będzie uczciwa, a więc co najwyżej nieznacznie przekraczająca cenę cukru
(produkty homeopatyczne to kulki czystego cukru w rozmaitych opakowaniach).
Jeśli chodzi o GMO, to nie zachodzą żadne przesłanki, by traktować genetycznie
modyfikowane odmiany roślin z większą ostrożnością niż odmiany stworzone w wyniku mutagenezy. Wszelkie rośliny sztucznie wytworzone powinny być uwalniane
do środowiska ostrożnie i pod kontrolą badawczą. Również GMO. Ani bardziej, ani
mniej niż inne odmiany.
Co można uczynić w formie legislacyjnej dla poprawy funkcjonowania edukacji i nauki w Polsce? Ma
Pan jakiś pomysł na umocnienie polskiej nauki?
Konieczne jest skoncentrowanie środków na badania naukowe
na najlepszych uczelniach, z którymi mogliby współpracować pracownicy innych
jednostek. W Polsce marnuje się znaczne kwoty na słabe badania. Popieram reformę
min. Kudryckiej, ale brakuje w niej paru elementów, a wśród nich zwłaszcza
zmiany ustroju uczelni w kierunku modelu zarządzania zbliżonego do korporacji.
Za mało uczyniono również dla zbliżenia statusu i szans rozwojowych uczelni
publicznych i prywatnych.
Dziękuję za rozmowę.
« Ludzie, cytaty (Publikacja: 30-09-2011 )
Jan HartmanProfesor filozofii, wydawca i publicysta, profesor UJ i kierownik Zakładu Filozofii i Bioetyki w Collegium Medicum na Uniwersytecie Jagiellońskim, redaktor naczelny "Principia", profesor w Małopolskiej Wyższej Szkole Ekonomicznej w Tarnowie. Magisterium - KUL, doktorat i habilitacja - UJ. Zajmuje się metafilozofią (heurystyka filozoficzna, autorski projekt teorii neutrum), filozofią polityki, etyką i bioetyką. Zabierając głos w debatach publicznych na tematy polityczne i światopoglądowe, broni rozwiązań liberalnych i demokratycznych. Strona www autora
Liczba tekstów na portalu: 9 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: List trzech profesorów do wszystkich, których to dotyczy, czyli do wszystkich | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 2282 |