|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Tematy różnorodne » Wolnomularstwo (masoneria)
Kościół i masoni [4] Autor tekstu: Norbert Wójtowicz
Chęć dyskusji i wymiany poglądów przejawia się
nieustannie w wypowiedziach Kościoła. Odwołując się do cytowanej wyżej
Deklaracji Episkopatu Niemiec przypomnijmy, że biskupi zaznaczali w swej
wypowiedzi, iż pomimo tylu różnic i tak drastycznych przeciwieństw
doktrynalnych "nie ma wrogiej, dzielącej
Kościół i masonerię postawy, lecz otwartość na dialog prowadzony w atmosferze obiektywizmu i wzajemnej życzliwości. Kościół katolicki otwiera
się ku współpracy w realizowaniu humanitarnych i charytatywnych zadań dla
wspólnego dobra". Kościół chce rozmawiać, ale to nie oznacza że
zawsze ma się bezwarunkowo zgadzać ze swoimi rozmówcami gdyż są pewne
granice których mu przekroczyć nie wolno. Kościół
posoborowy jest „Kościołem dialogu" toteż rozmawia również z wolnomularzami. Szkoda tylko, że najczęściej padającym przy tej okazji hasłem
jest nie wypowiedź Episkopatu Niemiec lecz zredagowana 5 lipca 1970 roku
„Deklaracja z Lichtenau". Dokument ten będący następstwem rozmów
prowadzonych z inicjatywy kardynała Franza Königa w północno-zachodniej Austrii niedaleko Linzu jest tekstem zredagowanym przez
samych wolnomularzy. W momencie gdy w 1974 roku na zlecenie Episkopatu Niemiec
rozpoczynała działalność komisja dialogowa brano pod uwagę możliwość
jakiegoś odwołania się do „Deklaracji z Lichtenau". Wkrótce jednak, po
zasięgnięciu na jej temat opinii w Kongregacji Doktryny Wiary, zrezygnowano z tego, gdyż jak pisze biorący udział w tych pracach biskup Josef Stimpfle
okazało się, że w przypadku rozmów z 1970 roku: "Żaden
przedstawiciel Kościoła nie został mianowany przez Kongregację Doktryny
Wiary. 'Deklaracja z Lichtenau' nie została też przez nią uznana. Również
biorący udział w rozmowach prałat Johannes de Toth po wielokrotnym zasięganiu
informacji u wspomnianego prefekta tej Kongregacji, nigdy nie otrzymał od niego
nominacji do pełnienia tych czynności. Ponieważ jednak ma on siedzibę w Rzymie i był kanonikiem bazyliki lateraneńskiej niektórzy błędnie sądzili,
że działał w imieniu i na zlecenie Stolicy Apostolskiej". Ocena wobec
tego dokumentu mogła więc być tylko jedna: "'Deklaracja z Lichtenau' nie jest żadnym oficjalnym dokumentem. Nigdy nie uzyskała urzędowej
akceptacji przez Kościół. Również kardynał Döpfner
któremu została przedłożona nie zaaprobował jej. Kardynał König
nigdy jej nie podpisał".
Kościół
posoborowy jest „Kościołem dialogu" toteż w związku z tym spotyka się
czasem z negatywną oceną, którą próbuje się motywować tradycjonalizmem.
Tradycjonalizm to piękna postawa. Trzeba jednak odróżniać przywiązanie do
tradycji oraz postulat zachowania liturgii w rycie trydenckim i łaciny od
stanowczego przekreślania wszystkiego co wiąże się z Soborem Watykańskim
II. Może bowiem dojść do nieco dziwnych sytuacji. Z jednej strony Kościół
posoborowy podkreśla nieustannie w oficjalnych dokumentach, że "dotychczasowa
praktyka dyscyplinarna Prawa Kanonicznego nie została w niczym zmodyfikowana i obowiązuje w całej pełni", a z drugiej „bracia" wolnomularze
dokonując własnej interpretacji wypowiedzi Kościoła mówią o bardzo
zdecydowanych zmianach. Przykro jest widzieć czasem jak niektórzy
„tradycjonaliści" zapominają o tradycyjnym „ubi papa ibi ecclesia" i mając do wyboru wypowiedzi Stolicy Apostolskiej i opinie wolnomularzy, te
ostatnie właśnie uważają za bardziej wiarygodne. Być może dążąc w swym
przekonaniu do tego by być „bardziej rzymskim" od papieża potrzebują
szukać sobie nowych autorytetów. Może się to jednak czasem okazać
ryzykowne, a nieomylność tych autorytetów zwodnicza.
Osoby mówiące o zmianie stosunku Kościoła do wolnomularstwa obok wskazywania na „Deklarację z Lichtenau" dość często odwołują się też do głośnego listu kardynała
Sepera z 17 lipca 1974 roku. Na początku warto przez chwilę zastanowić się
nad statusem tego dokumentu. Począwszy od
1 stycznia 1909 roku ukazuje się „Acta Apostolicae Sedis" będący urzędowym
organem Stolicy Apostolskiej. Zawarte tam są oficjalne oficjalne dokumenty Kościoła
począwszy od bulli i encyklik, poprzez akty kongregacji rzymskich i aż po
niewielkie komunikaty i ogłoszenia, jak chociażby wykaz ważniejszych
audiencji udzielonych przez papieża czy wykazy odznaczeń i nominacji. Widzimy,
że są to dokumenty o różnym ciężarze gatunkowym, a tym co je łączy w tym
zestawieniu jest fakt, że we wszystkich przypadkach jest to oficjalny głos
Stolicy Apostolskiej.
I teraz idąc w drugą stronę. W „Acta Apostolicae Sedis" nie znajdzie się wypowiedź
wikarego z Psiej Wólki, nie będzie również wypowiedzi tamtejszego
proboszcza. I fakt ten nie zależny jest od tego co mieliby oni do powiedzenia.
Na podobnej zasadzie „Acta Apostolicae Sedis" nie zawiera wypowiedzi
kanonika, biskupa czy kardynała z Rzymu. Nie znajdziemy ich tam gdyż będą to
prywatne wypowiedzi osób związanych z Kościołem, a nie oficjalne wypowiedzi
Stolicy Apostolskiej.
Czemu o tym mówię?
List kardynała Sepera datowany jest 17 lipca 1974 roku, toteż łatwo można
wziąć do ręki „Acta Apostolicae Sedis" i poszukać tego dokumentu. Ale go
tam nie ma, bo był to list prywatny, a tak się tylko złożyło, że zarówno
jego nadawca jak i jego adresat byli członkami wyższej hierarchii kościelnej.
List kardynała
Sepera nie jest oficjalną wypowiedzią Stolicy Apostolskiej. Ponieważ jednak
dokument ten przywoływany jest nader często, spróbujmy krótko przyjrzeć się
jego zawartości:
"Eminencjo,
Wielu Biskupów zwróciło się do Świętej Kongregacji Doktryny Wiary z zapytaniem o aktualną moc prawną i interpretację Kanonu 2335 Kodeksu Prawa
Kanonicznego zabraniającego katolikom pod karą ekskomuniki przynależności do
stowarzyszeń masońskich i innych im podobnych. Stolica
Święta, po długotrwałej i wielokrotnie konsultowanej z Konferencjami
Episkopatu analizie tego problemu, szczególnie zainteresowała się tym
przypadkiem. Chcąc lepiej poznać naturę i aktualną działalność tych
stowarzyszeń zasięgnęła też opinii Biskupów.
Ogromna
rozbieżność tych ocen, wynikająca z uwarunkowań regionalnych, nie pozwala
Stolicy Apostolskiej na zmianę dotychczas obowiązującego prawodawstwa ogólnego.
Pozostaje ono w mocy aż do momentu gdy po przygotowaniu przez kompetentną
Komisję Papieską ds. Rewizji Kodeksu nowe prawo kanoniczne stanie się prawem
publicznym. Przy
rozpatrywaniu poszczególnych przypadków uwzględnić należy ścisłą
interpretację prawa karnego. Z pewnością można nauczać i stosować opinię
autorów przyjmujących, że wspomniany Kanon 2335 dotyczy tylko katolików należących
do stowarzyszeń działających przeciw Kościołowi. W każdym przypadku pozostaje jednak zakaz przynależności do wolnomularstwa kapłanów
zakonników i członków instytutów świeckich".
W tym
momencie mamy do wyboru dwie możliwości. Z jednej strony możemy próbować
doszukiwać się jakichś podtekstów między wierszami tego pisma. Pamiętajmy
jednak, że mimo, iż może się to okazać bardzo efektowne, to niekoniecznie
musi być efektywne. Bo tak naprawdę, jak daleko moglibyśmy się posunąć w naszych rozważaniach? Możemy zastanowić się „Co autor chciał powiedzieć,
bo choć tego nie wyartykułował to jednak wyraźnie to zasugerował?", możemy
też rozważać „Co autor chciał powiedzieć i nawet niewyraźnie to
zasugerował?", lub też pójść jeszcze dalej „Co autor chciał powiedzieć
choć tego nie zasugerował?", a może „Co autor chciał powiedzieć choć
może w momencie gdy się wypowiadał jeszcze nie do końca zdawał sobie z tego
sprawę?", albo też „Co autor chciał powiedzieć…". No właśnie, jak
daleko możemy się jeszcze posunąć. Gdy raz wejdziemy na tę drogę
postawienie jakiejkolwiek granicy zawsze będzie sprawą czysto umowną. Może
więc zamiast tego rozpatrzmy drugą ewentualność. Spróbujmy słowa
kardynała Sepera odczytać bardzo
literalnie. Analiza treści powyższego dokumentu prowadzić nas może do trzech
następujących wniosków:
1) W sprawie interpretacji kanonu 2335 nie ma możliwości na zmianę
obowiązującego dotychczas prawodawstwa w sytuacji gdy obowiązuje zatwierdzony
przez Benedykta XV „Codex Iuris Canonici". Równocześnie jednak dokument
nie wskazuje, że zmiana Kodeksu musi automatycznie oznaczać zmianę stosunku
Kościoła do masonerii.
2) W każdym przypadku pozostaje zakaz w mocy przynależności do
wolnomularstwa kapłanów zakonników i członków instytutów świeckich. Brak
takiego zastrzeżenia w przypadku świeckich nie musi, jakby to chcieli widzieć
niektórzy, oznaczać zgody na ich przynależność do wolnomularstwa. Jeżeli
nawet nie ma tu stwierdzenia podobnego do tego, które zostało sformułowane
wobec duchownych, to i tak dokument rozstrzyga ten problem wspominając o niemożliwości
zmiany prawodawstwa ogólnego. To zaś mówiło, iż "katolicy, wstępujący do sekty masońskiej, popadają tym samym w ekskomunikę, zarezerwowaną Stolicy Apostolskiej".
3) Autor dokumentu podkreśla, że "wspomniany
Kanon 2335 dotyczy tylko katolików należących do stowarzyszeń działających
przeciw Kościołowi". Jak to rozumieć? Co jest działaniem
„przeciw"? Czy jest to tylko otwarta walka z Kościołem, czy też może również
podważanie głoszonych przez niego dogmatów? Wszak to drugie jest podkreślane
również przez te odłamy wolnomularstwa, które uważają się za neutralnie
nastawione do samego Kościoła.
Podsumowując
tych kilka zdań poświęconych możności pogodzenia omawianych światopoglądów
warto przytoczyć zamieszczoną swego czasu na łamach „Gazety Wyborczej"
refleksję Piotra Tourneaua, który pisał: "Nie
dziwię się stanowisku Magisterium, że katolik nie może być masonem. Nie może
też być np. muzułmaninem. Dialog dialogiem, a doktryna doktryną".
1 2 3 4
« Wolnomularstwo (masoneria) (Publikacja: 18-05-2002 Ostatnia zmiana: 06-09-2003)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 238 |
|