|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Religie i sekty » Religie azjatyckie » Hinduizm
Upanajana, ceremonia inicjacji [1] Autor tekstu: Joanna Żak-Bucholc
Obrzęd
inicjacji w życiu każdej wspólnoty stanowi niezwykle ważny moment. I choć odmian
ceremonii inicjacyjnych jest bez liku, zawsze odnajdziemy w nich ten sam schemat
symboliczny, i to począwszy od kultur archaicznych po tajemne misteryjne stowarzyszenia,
sekty i loże, a także obyczaje, w których wyraźny jest motyw próby (ślad takiego
znaczenia próby inicjacyjnej zachował np. nasz zwyczaj otrzęsin). U samych swych podstaw inicjacja mieści w sobie wiele
krzyżujących się znaczeń — warto wymienić chociaż kilka z nich. Jedną z funkcji
obrzędu inicjacji jest ponad wszelką wątpliwość uroczyste przyjmowanie adeptów
do wspólnoty. Drugą, będącą jakby przedłużeniem pierwszej, jest szeroko pojęte
wtajemniczenie, a zwróćmy uwagę, że to zawsze zakłada aspekt poznawczy, czegokolwiek
by to poznanie dotyczyło: sekretu sekty, mitycznego pochodzenia rodu, kosmogonii
plemiennej. Inicjacja jest więc zawsze wstępem do nauki opartej na tradycji. I wreszcie funkcją inicjacji jest próba, rodzaj egzaminu dla adepta, który musi
udowodnić, że zasługuje na przyjęcie do wspólnoty i do zdobycia tej wiedzy,
którą ona dysponuje. Indyjski obrzęd upanajany tej ostatniej cechy jest
pozbawiony, a to z tej przyczyny, iż rozumienie społeczności aryjskiej jako z natury sakralnej wykluczało sens próby, która mogłaby być przecież nie dopełniona
przez adepta, a zatem implikuje możliwość odrzucenia. W Indiach, w kształtującym
się systemie kastowym samfakt urodzenia się w określonej kaście już był
czynnikiem selekcji, innymi słowy wszyscy bramini od razu przynależeli do określonej
grupy i nie było tu potrzebne poddanie się jakimkolwiek próbom. Chodziło raczej o rodzaj mistycznego potwierdzenia wejścia do wspólnoty ipoprzez to poszerzenie
swych praw wobec kultury przez tę wspólnotę strzeżonej.
Upanajana
należy do ceremonii domowych, zwanych sanskara, związanych z tradycją
smrti czyli z przekazywaniem zwyczajowych reguł i oznacza „wprowadzenie".
To znaczenie można traktować przynajmniej dwojako: jako wprowadzenie adepta
do wspólnoty i w świat dorosłych oraz jako przyprowadzenie ucznia do domu nauczyciela.
To wydarzenie wieńczące ceremonię upanajany oznaczało wkroczenie członka
wspólnoty w pierwszy z czterech stadiów życia (aśrama), zwanego brahmaczaria.
Pozostałe trzy wypełniał: grihastha — gospodarz domu, wanaprastha — pustelnik oddający się medytacji i zgłębianiu świętych ksiąg oraz sanjasin — wędrowny asceta. Oczywiście ten stan rzeczy był raczej modelem niż praktyką
życiową.
Prawdopodobnie w czasach wczesnowedyjskich inicjacji podlegały także dziewczęta, potem obejmowała
ona tylko chłopców z trzech wyższych kast, przy czym chłopcy bramińscy dostępowali
inicjacji w wieku lat 8, a kszatrijowie (stan rycerski, wojownicy) i
wajsziowie (rolnicy, rzemieślnicy) około 12 roku życia.
Jak
już wspomniano, najważniejszym aspektem inicjacji było ceremonialne włączenie
adepta do wspólnoty. Wszystkie mity początku, widzące pochodzenie rodu albo
szerszej wspólnoty od postaci mitycznej: boga, praprzodka, zwierzęcia totemicznego o tym właśnie doniosłym fakcie mają zaświadczać — że oto „nasza" społeczność z natury rzeczy jest sakralna. To tej świętej wspólnocie za pośrednictwem wybrańców
zostały objawione święte księgi, formuły magiczne, rytuały ofiarne. Dlatego
też dziecko, mimo faktu narodzenia się w kaście braminów, nie było jeszcze pełnoprawnym
członkiem społeczności i nie przysługiwało mu prawo np. do poznania i uczenia
się tekstów objawionych.
Kto
nie dostąpił inicjacji nie był Arią, osoby nie inicjowane stawały się pozakastowcami.
W
sensie symbolicznym upanajana jest właściwie drugimi urodzinami, jest
przekroczeniem dotychczasowego statusu i osiągnięciem wyższego szczebla egzystencji.
Poznając
elementy symboliczne, mające odsłaniać znaczenie i sens ceremoniału, trudno
oprzeć się wrażeniu, że elementy te należą do „żelaznego repertuaru" właściwie
każdej ceremonii przejścia — czy będzie to ślub, narodziny dziecka, inicjacja,
wstąpienie do klasztoru, czy wreszcie śmierć pojmowana jako przejście w inny
świat i przyjęcie innego sposobu egzystowania. Nadanie nowego imienia, obrzędowa kąpiel, zakładanie nowej
szaty, recytacja odpowiedniej na okazję mantry — te wszystkie elementy to symboliczne
przedstawienie stanu z m i a n ystatusu, p r z e j ś c i az jednej formy egzystencji do
innej.
Ale
oczywiście nie zaprzecza to specyfice każdej z ceremonii — upanajana
jest sytuacją egzystencjalną i zarazem rytuałem jedynym w swoim rodzaju. W Indiach
obrzęd inicjacji łączy się z postacią guru, pod opiekę którego udaje się adept.
Przy czym w różnych tradycjach guru jest inaczej postrzegany i inaczej też wyglądają
rytuały przyjmowania na ucznia. Dlatego też zaznaczyć należy, że opisywana ceremonia
upanajany dotyczy klasycznego braminizmu. Wobec różnego rozumienia terminu
zaznaczmy, że „guru" oznacza tu ogólnie kapłana-nauczyciela, ale nadmienić trzeba,
że słowo to z czasem zaczęło oznaczać tylko pewną klasę nauczycieli — mistrzów
duchowych. W czasach wedyjskich potęga braminów jako wyodrębniającej się kasty
(warna) brała się z przekonania o ich specjalnej roli spełnianej w akcie
ofiarniczym, wymagającym znajomości tajemnych formuł rytualnych, dzięki którym
utrzymywany jest porządek świata (Rita). Ofiara spełniła się u zarania — to bóg Purusza (w innej wersji Pradżapati) sam siebie złożył w ofierze, by
stworzyć świat. Kosmologiczna odnowa porządku uniwersum polega zatem na odnowieniu
ofiary i to bramin odprawiający obrzęd stoi na straży wszechrzeczy. Bramin,
oprócz obowiązku odprawiania ofiary i studiowania świętych ksiąg, miał także — zgodnie z prawem Manu, praojca ludzkości i ofiarodawcy praw — obowiązek nauczania.
Stąd pochodzi związek guru z uczniem i szczególny, pełen czci stosunek społeczeństwa
indyjskiego do nauczyciela. Guru w braminizmie nauczał więc rytuałów i recytacji
świętych tekstów objawionych.
Ale w okresie powstawania Upaniszad na terenie,
gdzie ich filozofia najbardziej się rozprzestrzeniała, tj. na wschód od terenów
zajętych w czasie przybywania plemion Indoaryjskich, a więc tam, gdzie wpływy
kultury wedyjskiej były stosunkowo małe i gdzie zachowały się przedwedyjskie
wierzenia związane z tzw. protojogą (tu żywa była teoria reinkarnacji) — widzimy
już inną rolę guru. Mędrzec upaniszadowy Jadżnawalki nauczał, że ważniejsze
od rytuału ofiarniczego jestp o z n a n i e(w znaczeniu mistycznego
wglądu). Zatem na miano guru zasługiwał mistrz życia duchowego, który poznał
prawdę o najwyższej rzeczywistości. Ta zmiana przenosząca punkt ciężkości z
ofiary na poznanie wewnętrzne inaczej sytuowała pozycję guru w obrębie danej
doktryny czy tradycji szkoły duchowej i implikowała inny charakter związku nauczyciel — uczeń. Ale to już inna historia.
Wracając do zasadniczego tematu, przypomnijmy, że pierwsze
wzmianki o ceremonii upanajany pochodzą z Atharwawedy (X, 5,3).
Powiada się tu, że guru przemienia inicjowanego chłopca w płód i przez trzy
dni nosi go w sobie. Trzeciej nocy dziecko rodzi się jako bramin i odtąd nazywany
jest dwidżati (podwójnie urodzony). Inna księga — Satapathabrahmana
(XI,5,4,12-13) dorzuca, że guru staje się „brzemienny" przez gest położenia
prawej ręki na głowie chłopca. Widać więc, że rytuałowi nadaje się wymiar symbolicznych
narodzin, następuje cofnięcie czasu, chłopiec musi zostać przeniesiony do stanu
„przed czasem". „Brzemienność" guru prowadzi nas do dwóch niezwykle ważnych
zagadnień. Po pierwsze jest unaocznieniem odnowy kondycji adepta przed przyjęciem
go w nową rzeczywistość, po drugie potwierdza znaczenie nauczyciela — „rodząc"
dziecko stawał się już nie tyle jego opiekunem czy przewodnikiem, ale wręcz o j c e m, oczywiście ojcem duchowym.
Właściwy
obrzęd rozpoczynał się od rytualnej kąpieli. Nie trzeba zapewne rozwodzić się
nad ogólnie znaną symboliką wody jako czynnika odnawiającego, oczyszczającego,
zmywającego niejako historię osoby czy wspólnoty (mit potopu!), a więc pozwalającego
rzeczy dziać się „od nowa", od początku. Adept „cofnięty w czas" przez przyjęcie
kondycji płodu i po akcie ablucji stawał się już kimś innym niż był. Podkreśleniu
tego faktu służyła również szata — ważną rzeczą było, aby była to szata nowa,
nigdy przedtem nie używana. Zasadniczym jednak elementem obrzędu upanajany
było nadanie chłopcu świętego sznura bramińskiego (jadżniopawita). Guru
prowadził chłopca, zdejmowana z niego szatę, tak że pozostawał tylko w przepasce
biodrowej jak asceta, w dłoniach trzymał laskę. Sznur przewieszano mu przez
prawe ramię i przeciągano pod lewą pachą. Odtąd całe życie się z nim nie rozstawał.
W
razie, gdyby zechciał odejść do pustelniczego życia, co było równoznaczne z
odejściem ze swojej kasty, musiał swe odejście poprzedzić swego rodzaju rytuałem. W obecności całego rodu (gotra) obcinano mu włosy, a raczej pas włosów
nigdy nie golony, zwany czudaka, rozbijano naczynia i łamano przyrządy
do domowych rytuałów, czemu jak zwykle towarzyszyły mantry, oraz — co najważniejsze — zrywano święty bramiński sznur. Odtąd asceta pozbawiony symbolu kasty — sznura — stawał się pozakastowcem, człowiekiem wyrzeczonym.
Symbolika
sznura kryje w sobie wiele znaczeń, podobnie jak łańcuch jest znakiem powiązania,
np. człowieka ze wspólnotą.
W
wyobrażeniach hinduizmu to właśnie złoty sznur wiąże wszystkie poziomy duchowe
człowieka. Warto też wspomnieć, że pierwotne znaczenie słowa sutra (a
także tantra) to właśnie „sznur, nić" . Może widzimy tu obraz wiązania
słów w całość- późniejszemu tłumaczeniu słowa odpowiada pojęcie „tekst".
Symbolicznego
znaczenia nabierała także laska (danda) trzymana przez ucznia — w wielu
kręgach kulturowych jest symbolem władzy magicznej, jest też typem axis mundi,
ma moc odganiania złych mocy, ale jest również symbolem drogi, ścieżki duchowej.
Po
uroczystym zawiązaniu sznura bramińskiego guru narzucał na ramię inicjowanego
skórę antylopy, będącej symbolem siły. Często w formułach werbalnych nawiązywano
do różnego rodzaju metaforyki, np. guru wskazując na kamień młyński wypowiadał
słowa: „bądź tak stały jak ten kamień". Uczeń ceremonialnie prosił guru o przyjęcie
go na naukę i wtedy pytany o swe imię po raz pierwszy głośno je wypowiadał —
wcześniej imię dziecka było zachowywane w tajemnicy, można je było wypowiadać
tylko szeptem (chodziło o zmylenie złych duchów). Guru pytał: „Czy jesteś uczniem?", a ten miał odpowiedzieć: „Już twoim". Wtedy guru dawał adeptowi osobistą mantrę,
co było znakiem, że przyjął go na swego ucznia.
1 2 Dalej..
« Hinduizm (Publikacja: 14-05-2002 Ostatnia zmiana: 06-09-2003)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 24 |
|