Tematy różnorodne » Na wesoło
Księga Genesis wg DeuteroDaenikena [2] Autor tekstu: Piotr Drobner
Biblijny przekaz o raju znają prawie wszyscy. Głowił
się nad nim niejeden tęgi umysł. I co? Nic! Wnioskami są jakieś banialuki o teologii i moralności. Ja to widzę inaczej.
Rzecz dzieje się w zamierzchłej przeszłości.
Przedstawiciele wysoko rozwiniętej cywilizacji (nazwijmy ich bogami) urządzają
sobie farmę żywnościową pod nazwą RAJ. Wybierają miejsce — późniejszą
Mezopotamię. Jakaś dolina Tygrysu lub Eufratu im się podoba. Budują tamę,
by przez odwodnienie zwiększyć powierzchnię uprawną. Grodzą, sadzą drzewa w ogrodzie. Należy teraz zagwarantować dostawy, nadzór i opiekę nad
dostawami. Łapią więc niewiele jeszcze różniącego się od małpy hominida i dokonują zmian genetycznych. Tworzą biorobota do pracy (patrz Enuma Elisz).
Jeden z egzemplarzy uznają za udany — to Adam. Teraz im już łatwiej :
pobierają adamowe DNA (żebro) i hodują z niego klon — Ewę. Jest nie do przyjęcia,
że wszystkie ich zabiegi służyć miały stworzeniu tylko jednej pary robotników.
Wyprodukowano odpowiednio dużo tych uszlachetnionych genetycznie,
inteligentnych istot. To my tylko wiemy o jednej parze. Sumerowie wiedzieli o ośmiu
takich istotach, starożytni Żydzi natomiast o dziewięciu (Legendy Żydów o czasach pradawnych). Ja twierdzę, że było ich znacznie więcej. Jedną parę
awansowano na zarządców RAJU, z pozostałych jedni mieli być rolnikami w pobliżu raju na potrzeby wyżywienia niewolników, inni myśliwymi, łowcami żywności
dla bogów. To stąd ten pochód zwierząt w RAJU — magazynie. Adam i Ewa
przygotowywali pokarm dla bogów. To dlatego ofiary rolne są zbędne, gdy
wygnano Adama i Ewę z RAJU, to dlatego zamiast żywych zwierząt teraz trzeba
dostarczać przetworzone — wcześniej odkrwawione i upieczone na specjalnym
palenisku — ołtarzu. RAJ już nie miał mieszkańców — pracowników.
Wszystko byłoby fajnie, gdyby nie inteligencja
robotników. Coś im się nie spodobało i się zbuntowali. Co mogło być
przyczyną. Twierdzę, że nie spodobało się to, że bogowie karmili się również
krwią i mięsem hominidów — pobratymców Adama i Ewy. Dowiedzieli się o tym
przypadkiem z drzewa wiadomości dobrych i złych.
Czym było to drzewo? Mój pradziadek jeszcze mógł
tego nie wiedzieć. My już możemy, technika się już rozwinęła.
Nie było to normalne, zwykłe drzewo: Na rozkaz
Pana Boga wyrosły z gleby wszelkie drzewa miłe z wyglądu i smaczny owoc rodzące
oraz drzewo życia w środku tego ogrodu i drzewo poznania dobra i zła. Spójnik
„oraz" mówi wyraźnie, że te dwa szczególne drzewa „nie mają
miłego wyglądu", „nie mają smacznych owoców". Drzewo wiadomości
dobrych i złych to urządzenie telekomunikacyjne bogów z dużą anteną. Mówiący
„wąż" to oczywiście mikrofon z głośnikiem, słuchawka
komunikatora na długim, skręconym przewodzie. Adam i Ewa nie znali nawet słów,
którymi mogliby to opisać i nazwać. Duża antena była dla nich dziwnym
„drzewem". Skręcony mówiący kabel — „wężem". Jak bardzo
przypomina to indiańskiego „żelaznego konia" i „kij miotający
pioruny" (kolej i strzelba). To dlatego Bóg powiedział: Nie wolno wam
jeść z niego, a nawet go dotykać, abyście nie pomarli. Manipulując przy
tym drzewie mogli być porażeni prądem. A na pewno rozregulować.
Musiały tam być różne wskaźniki, gałki
regulacyjne i jakiś ekran. Na ekranie zobaczyli coś, co spowodowało, że ich
własna nagość zaczęła wydawać się im niebezpieczna: nagie zwłoki
zabitych ludzi preparowane na pokarm bogów. Zaczęli się obawiać, że i oni są
przeznaczeni do tego samego celu. Stąd lęk i przestrach oraz chowanie się
przed nadchodzącym bogiem.
Co robią? Buntują się! Zaczynają niszczyć RAJ — a raczej wszystkie urządzenia: drzewo poznania dobra i zła i przede wszystkim
drzewo życia. Było to zapewne urządzenie sterujące i kontrolujące warunki w magazynach RAJU — temperaturę, wilgotność itp. Taki komputer regulacyjny. Na
skutki nie trzeba było długo czekać. Stanęło ogrzewanie: zaraz zrobiło się
zimno. Skąd wiem? Z Biblii!
Gdy
zaś mężczyzna i jego żona usłyszeli kroki Pana Boga przechadzającego się
po ogrodzie, w porze kiedy był powiew wiatru, skryli się przed Panem
Bogiem wśród drzew ogrodu.
Ale
inni inaczej tłumaczą ten fragment :
1. Then they heard the Lord God walking in the garden during
the cool part of the day, and the man and his wife hid from the Lord God
among the trees in the garden
2. In the cool of the evening, the man and his
wife heard the LORD God walking around in the garden. So they hid from the LORD
God among the trees in the garden.
3.
И услышали голос
Господа
Бога, ходящего
в
раю
во
время
прохлады
дня; и
скрылся
Адам
и
жена
его
от
лица
Господа
Бога
между
деревьями
рая.
W tych tłumaczeniach wyraźnie mówi się o nagłym chłodzie,
nie o tylko o wietrze.
Ponadto Adam i Ewa prawie od razu próbowali się
ubrać, okryć, zabezpieczyć przed zimnem. Nie umiejąc zrobić nic innego
okryli się liśćmi. Na koniec wreszcie bogowie wyganiając ich muszą im dać
ciepłe okrycia — płaszcze ze skór zwierzęcych.
Odkryli tajemnicę — nie mogą już zostać w RAJU.
Wygodną funkcję nadzorców magazynu zmieniono im na ciężki zawód rolnika -
pracę w pocie czoła. I prawie od razu mają dodatkowy obowiązek : wychowanie i opiekę nad dwoma następnymi klonami — robotnikami bogów. Oto Ewa mówi: Otrzymałam
mężczyznę od Pana. I tak się będzie działo przez długi czas. Bogowie
będą tworzyć nowe klony i dawać poddanym w opiekę. W Księdze Rodzaju aż
do Noego kobiety nie są potrzebne do płodzenia. Tak tworzone osobniki żyją
po kilkaset lat. Znaczy to tyle tylko, że żyli dużo dłużej niż normalni
ludzie. [....]
[....] dlaczego Biblia nie wspomina o ofiarach w czasie od Kaina i Abla aż do Noego? Nie chce przypominać okrutnej prawdy, chce
ją ukryć: oni wszyscy polowali na ludzi, sami ludźmi nie byli, przynajmniej
nie takimi jak zwykli. Ale te bioroboty szybko się uczyły i w którymś
momencie sami zaczęli raczyć się pokarmem bogów.
Popatrzmy tylko. Po „potopie" bogowie
musieli zmienić „przymierze" głównie w kwestii menu : Wszystko,
co się porusza i żyje, jest przeznaczone dla was na pokarm, tak jak rośliny
zielone, daję wam wszystko. Nie wolno wam tylko jeść mięsa z krwią życia.
Upomnę się o waszą krew przez wzgląd na wasze życie — upomnę się o nią u każdego zwierzęcia. Upomnę się też u człowieka o życie człowieka i u każdego — o życie brata. [Jeśli] kto przeleje krew ludzką, przez ludzi ma być
przelana krew jego, bo człowiek został stworzony na obraz Boga.
Po pierwsze — oprócz roślin można już jeść mięso. W drugiej części nie mówi się: nie „zabijaj człowieka" tylko
„nie przelewaj krwi ludzkiej" — zwrot związany z ofiarą, ceremonią,
ucztą, libacją. A więc „nie pij krwi ludzkiej". Abla w istocie Kain
zjadł, jego krew wypił. Skazany na wygnanie boi się śmierci. Zwykli ludzie
zabiliby go, gdyby rozpoznali, że jest z grupy „myśliwych". Musiał
dostać znamię, które go ma chronić. To nie talizman, tatuaż, znak który go
będzie wyróżniał. Wprost przeciwnie: to znak, dzięki któremu NIE BĘDZIE
się odróżniał od ludzi. Kain otrzymał pępek, którego nie miał jako
wyhodowany klon! Operacyjnie bogowie wycięli mu krążek skóry na brzuchu.
Genetycznie ulepszone bioroboty odkryły także
przyjemności seksu i przy okazji przekonały się, że (od pewnego momentu
przynajmniej) są istotami płodnymi. Kobiety ludzkie rodziły ich potomków. Między
innymi zdeformowanych gigantów i potworów. Zmutowany szczep powrócił do głównego
pnia ewolucyjnego, do swojej prawdziwej natury. Wymknął się bogom. [....]
[....] utne i krwawe polowania i uczty trwałyby w najlepsze, gdyby ich „apetyty" nie obróciły się przeciw im samym.
Tak, zaczęli zżerać siebie nawzajem! Teraz rozumiemy dlaczego Lamek, potomek
Kaina głosi: Gotów
jestem zabić człowieka dorosłego, jeśli on mnie zrani, i dziecko — jeśli mi
zrobi siniec!
Nie jest to buńczuczna mowa okrutnika, jak twierdzą teologowie, ale deklaracja
gotowości stanowczej obrony przed atakiem. Zasoby „zwierzyny" łownej
musiały się bardzo skurczyć. Modyfikowane bioroboty mogły w końcu zagrozić
.… samym bogom i przeciw nim skierować swą siłę [....]
Stosując chytrą sztuczkę bogowie przedstawiają się
Noemu jako „bogowie, stwórcy ludzi" i każą mu ocalić po kilka
egzemplarzy zwykłych, prawdziwych ludzi i zwierząt a resztę utopić. Noe
buduje statek, gromadzi istoty żywe i … rozszczelnia tamę: woda zalewa całą
osadę. Giną wszyscy oprócz wybrańców. Można rozpocząć wszystko na nowo.
Ale prawdziwi ludzie są już mądrzejsi. Już się
nie uda! Cham odkrywa nagość ojca i informuje braci. Cóż takiego gorszącego
jest w goliźnie „ojca" dla żonatego od dawna syna? Nie, to nie o obyczajowość chodziło.
Cham odkrył, że Noe ..… nie ma pępka! Nie jest
człowiekiem! Jest mutantem. To chyba wtedy [....]
[....] operacja „naturalizacji", dorobienia
pępka, przez wycięcie krążka skóry przechowała się w zakamarkach pamięci. W przypadku zwykłych ludzi była zbędna, niepotrzebna a nawet niezrozumiała!
Dopatrując się w niej jednak jakiegoś ważnego rytuału, ceremoniału
zrozumiano ją inaczej. Nie dopuszczając możliwości jakichkolwiek poważnych
uszkodzeń ciała pozostawała tylko jedna możliwość: wycięcie krążka skóry
napletka. Po prostu: OBRZEZANIE. Stało się ono [....]
=====
Literatura:
Fotokopia dokumentu „PCSP-SETI/1979/M143" z Polskiego Centrum Staro — Paleo — SETI
Gilbert, Robins, Fiedorow,"The unknowns papers of Daeniken — the real truth"
Holpat, Krasnow, Stiepanowicz, „Der Polnische
Deutero-Daeniken"
Edelson, Paeto, „Researchs of the past"
Wilczyk, „On differents in daenikenism"
Hopkins, „Holy Daeniken?"
Arse Wacław, „Nurty daenikenizmu w Polsce 1964 — 85"
Rzopa Joanna, „Idiomy i regionalizmy języka
szwajcarskiego w dokumencie M143"; (maszynopis).
1 2
« Na wesoło (Publikacja: 23-04-2003 Ostatnia zmiana: 06-09-2003)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 2413 |