Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.781.064 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 720 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Nie umiem wyobrazić sobie Boga nagradzającego i karzącego tych, których stworzył, a którego cele są wzorowane na naszych własnych - krótko mówiąc, Boga, który jest jedynie odbiciem ludzkich słabości. Ani też nie wierzę w przeżycie przez jednostkę śmierci jej ciała, chociaż słabe dusze żywią takie myśli z powodu strachu lub absurdalnego egotyzmu".
 Kościół i Katolicyzm » Historia Kościoła

Wielowątkowy wątek Slavorum apostoli [2]
Autor tekstu:

Podobne sytuacje istniały wówczas w wielu miejscach — np. w Południowej Italii, Północnej Grecji, Ilirii czy nawet w samym Konstantynopolu, gdzie oba obrządki- mimo tarć i braku jedności miedzy patriarchatami — współżyły w miarę zgodnie na poziomie podstawowym. Prześladowań jako takich nie było (na większą skalę).

Mimo sympatii i życzliwości trzech papieży (Mikołaja I, Hadriana II i Jana VII), ich zgody i udokumentowanej aprobaty dla tej inicjatywy oraz tego eksperymentu (od 869 r. kiedy Cyryl umiera w Rzymie misję kontynuuje sam Metody krążąc między Rzymem, Konstantynopolem i Morawami), wielka polityka i różnice między Wschodem, a Zachodem ostatecznie dają znać o sobie. Papież Stefan V/VI (885-891) encykliką Quia te zelo fidei zabrania stosowania liturgii słowiańskiej na terenie Moraw i Panonii, a uczniowie i następcy Cyryla Metodego zostają przegnani z owych terenów (m.in. wygnany zostaje biskup Panonii Gorazd faktyczny następca Metodego).

Ostateczny cios w istnienie struktury państwa Wielkomorawskiego zadają hordy koczowniczych Madziarów, które wtargnęły nad Dunaj i Cisę na początku X wieku. Co prawda organizacja kościelna staro-cerkiewno-słowiańska upada wraz z wygnaniem następców Braci Sołuńskich i najazdem Węgrów, ale ślady po owej liturgii, obrządek wschodni, a przede wszystkim — język w rytuałach kościelnych (i nie tylko) trwają na tych obszarach do XI w. (np. w Czechach spotyka się jeszcze w XII w. elementy tej tradycji w piśmiennictwie, języku codziennym czy w zachowanych komentarzach kościelnych).

Jan Paweł II sławiąc dzieło obu braci, wywyższając ich pomysłowość ewangelizacyjną, nowatorstwo i elementy tego co w jego wizji katolicyzmu zwie się inkulturacją (czyli pomysł wszczepiania wartości chrześcijańskich w autochtoniczną kulturę za pomocą środków i form będących elementami tej kultury), niezwykle enigmatycznie pisze o zakończeniu owego eksperymentu sprzed 1000 lat: wspomina o kryzysie, amorficznych prześladowaniach, zaniku pracy misyjnej, wzorcowej postawie Cyryla i Metodego jako misjonarzy etc. [ 10 ] ale płaszczyzny historycznej, społecznej, kulturowej, politycznej — nie mówiąc już o samych prześladowcach i tępicielach pracy bizantyjskich misjonarzy w Europie Środkowej — nie wymienia.

Może jest to także jedna z prawd i niezręczności owego dokumentu, która nakazuje o nim nie wspominać, przemilczać czy omijać jego treści.

Trzeba stwierdzić, że "jako obywatele wschodnio-rzymskiego cesarstwa Cyryl i Metody lojalnie wypełniali w Europie Środkowej podwójne zadanie: misjonarzy Kościoła bizantyjskiego i ambasadorów swojego cesarza. Władze bizantyjskie nieustannie ze swej strony wspierały ich działalność". To później odbiło się — doświadczenia z tej części Europy — na sposobie rozwoju prawosławia w Bułgarii, Serbii, Macedonii, Grecji i w Europie Wschodniej [ 11 ]. To bardzo istotny cytat, zwłaszcza w perspektywie tak modnej dziś idei ekumenizmu.

Ta encyklika ma jednak wielkie znaczenie dla odczytywania zamiarów i planowanego rozwoju doktryny Kościoła katolickiego na nowe, trzecie, tysiąclecie. Przewidywane zmiany w bipolarnym układzie świata, jak również coraz silniejszy „powiew konserwatywnego wiatru" w światowym mainstreamie i umysłowości — ukazanie się tego dokumentu (1985 r.) to zmierzch systemu komunistycznego i zbliżające się z tym związane (choć wówczas jeszcze nie materializowane) zawirowania na światowym orbis terrarum (zwłaszcza w Europie) — otwierały zdaniem Watykanu i jego tradycjonalistycznie nastawionego kierownictwa (tak wówczas jaki i teraz [ 12 ]) nowe perspektywy i możliwości przed katolicyzmem.

Te zamierzenia można rozpatrywać w trzech płaszczyznach (i one bezpośrednio wynikają z treści i meritum zagadnienia poruszanego przez Slavorum apostoli.

— relacje: Kościół — świat i świat — Kościół (czy raczej: wspólnot religijnych in gremio)
— powrót do terminologii narodowo-plemiennej
— najszerzej pojmowany ekumenizm.

Tradycyjne kościoły chrześcijańskie we współczesnej Europie stały się w wyniku historii, rozwoju społecznego, kultury strukturami z minionych epok, nie potrafią zaprezentować „nowym, zjednoczonym" Europejczykom nic atrakcyjnego, nic nowatorskiego, nic na miarę dzisiejszej epoki. To nie „duchowość" jako taka obumiera, bo na nią jest zapotrzebowanie (świadczyć o tym może rozwój czy popularność tzw. sekt czy nowych ruchów religijnych), to obumiera skostniała i niemalże feudalna religijność wraz z jej instytucjami (widać to najwyraźniej w katolicyzmie, gdzie centralizm i absolutny brak wolności, indywidualizmu czy demokracji — nawet w szczątkowych formach — jest dziś przysłowiowy). Także powrót do terminologii narodowo-plemiennej w rodzaju rozróżnienia Słowian, Germanów, Franków itd. (czyli sytuacji autentycznie realnej przed 1000 laty gdy działali Cyryl i Metody) w jednoczącej się Europie i globalizującym się świecie jest wyraźnym niewypałem — to element będący wybitnie passe we współczesnym świecie (kojarzy się wyraźnie z nacjonalizmem, trybalizmem, ksenofobią). To zapewne też są aspekty przemilczania dziś (nawet w Polsce) tego dokumentu papieskiego.

Najważniejszym jest jednak aspekt ekumeniczny. Dużo się na ten temat mówi, pisze, dyskutuje. Podkreśla się rolę Jana Pawła II w dziele zbliżenia między-religijnego i wewnątrz-chrześcijańskiego. Synonimem tych trendów i działań Watykanu za pontyfikatu Jana Pawła II jest jego wizyta w Bukareszcie (7-9.05.1999) i okrzyki wznoszone przez tłumy (prawosławnych Rumunów?) "jedność, jedność".

Jedność — chce się zapytać, ale jaka i co ma z niej wynikać? I czy to aby nie jest chęć powrotu do czasów Grzegorza VII, Aleksandra III lub Innocentego III (jedynie w innej sytuacji kulturowo-społecznej) — tak jakby historia zatoczyć miała przysłowiowe koło?

Raczej moim zdaniem chodzi tu o jedność widzianą oczami wspomnianego bp. Wichinga, papieża Stefana V/VI czy objaśnioną w encyklice Jana Pawła II Ut unum sint (25.05.1995) [ 13 ]. Podsumowanie i clou problemu zawiera się jednak w Deklaracji Dominus Iesus (6.08.2000) [ 14 ] sygnowanej nazwiskiem ówczesnego prefekta Kongregacji Nauki Wiary kard. J.Ratzingera (dzisiejszego papieża Benedykta XVI). To niezwykłe logiczny i formalny ciąg myślowy: od Slavorum apostoli, przez Ut unum sint do Dominus Iesus.

Pracę Cyryla Metodego można porównać dziś do sytuacji katolicyzmu na obszarach. Związku Radzieckiego, zwłaszcza Rosji. Ponad 90 % księży- misjonarzy czy duchowieństwa parafialnego pochodzi z Polski. Skarżąc się na nikłe postępy katolicyzacji (na — jak mówi cerkiew prawosławna — kanonicznych obszarach patriarchatu moskiewskiego) Watykan musi brać pod uwagę zarówno historyczne aspekty takiej sytuacji (niebagatelne), jak również głoszone intensywnie od pontyfikatu Jana Pawła II idee ekumenizmu. Na tej właśnie płaszczyźnie cerkiew i Stolica Apostolska nie mogą się ni jak pogodzić (choć w płaszczyznach teologiczno-doktrynalnej i eklezjalnej, ze względu na konserwatyzm i tradycjonalizm obu kościołów chrześcijańskich zbliżenie jest jak najbardziej możliwe).

W zamyśle Stolicy Apostolskiej jedność ta dotyczyć ma wszystkich autokefalicznych kościołów wschodniego chrześcijaństwa. Różnice między Wschodem, a Zachodem w tym przedmiocie są li tylko prestiżowe, formalne, historyczne, atencyjne. Konserwatyzm, tradycja, nawet pewien rodzaj fundamentalizmu (zwłaszcza za czasów Jana Pawła i dziś — za Benedykta) bardzo zbliżają cerkiew prawosławną do Rzymu: galaktyka kościołów protestanckich, z ich pluralizmem, wyświęcaniem kobiet, podejściem do mniejszości seksualnych, stosunkiem do postępu i rozwoju człowieka jako takich (eugenika, eutanazja, planowanie rodziny, bezpieczny seks, interpretacja Pisma Świętego, kwestia prymatu i autorytetu itd.) jest od dzisiejszego Rzymu coraz dalej.

Puszczając wodze fantazji, można na zakończenie wyrazić mniemanie, iż gdyby kościół Cyryla i Metodego okrzepł na terenach Wielkich Moraw, Śląska, Łużyc, Panonii i Dolnej Austrii sytuacja religijno-eklezjalna na obszarze Europy Środkowej byłaby dziś zupełnie inną — cyrylica święciłaby triumfy do Łaby i Środkowego Dunaju; z tym wiązałaby się także i kultura tej części Starego Kontynentu, a i historia potoczyłaby się pewnie trochę inaczej. Dzieje papiestwa, Europy Zachodniej i Środkowo-Wschodniej, Bizancjum, a przede wszystkim — bizantyjskiej cywilizacji, jej znaczenia i wpływów.


1 2 

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Irańska mafia klechów
Projekt Motywacja

 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (5)..   


 Przypisy:
[ 10 ] Jan Paweł II, Slavorum apostoli, tekst encykliki [za] Odess Warszawa 1985, ss. 12-13
[ 11 ] M.D.Knowles/ D.Obolensky, Historia Kościoła, t. II (600-1500), Warszawa 1988, s. 27
[ 12 ] patrz: R.S.Czarnecki, Pięciolecie Benedykta
[ 13 ] Jan Paweł II, Ut unum sint, Wrocław 2000,
[ 14 ] kard. J.Ratzinger, Dominus Iesus,Wrocław 2000

« Historia Kościoła   (Publikacja: 16-11-2010 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Radosław S. Czarnecki
Doktor religioznawstwa. Publikował m.in. w "Przeglądzie Religioznawczym", "Res Humanie", "Dziś", ma na koncie ponad 130 publikacji. Wykształcenie - przyroda/geografia, filozofia/religioznawstwo, studium podyplomowe z etyki i religioznawstwa. Wieloletni członek Polskiego Towarzystwa Religioznawczego. Mieszka we Wrocławiu.

 Liczba tekstów na portalu: 129  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Return Pana Boga
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 245 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365