|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Prawo » Prawa wolnomyśliciela
Cmentarne hieny i niekatolickie trupy Autor tekstu: Mariusz Agnosiewicz
Czy osobom niewierzącym, którym przysługuje pochówek
na cmentarzu katolickim z braku innego w danej miejscowości przysługuje także
wstęp do katolickiej kaplicy cmentarnej (mam na myśli oczywiście wstęp ich
zwłok)?
Nie przewidywane w projekcie konkordatu z 1991 r.
postanowienie o nienaruszalności katolickich cmentarzy wyznaniowych zawarte w art. 8 ust. 3 Konkordatu, daje Kościołowi duże uprawnienia w zakresie
jurysdykcji cmentarnej. Zarząd cmentarza w swych decyzjach opiera się przede
wszystkim na: 1) prawie kanonicznym (powszechnym — Kodeksie Prawa
Kanonicznego, oraz partykularnym); 2) ustawie o cmentarzach i chowaniu zmarłych z 1959 r. (tj. Dz. U. z 2000 r., Nr 23, poz. 295); 3) rozporządzeniu Ministra
Zdrowia z 7 grudnia 2001 r. w sprawie postępowania ze zwłokami i szczątkami
ludzkimi (Dz. U. Nr 153, poz. 1783). W związku z uprawnieniami jurysdykcyjnymi Kościoła w odniesieniu do cmentarzy pojawiła się np. kwestia stosowania praktyk
monopolistycznych i wykorzystywania pozycji dominującej w stosunkach z przedsiębiorcami
świadczącymi usługi pogrzebowe. Ze skargą w tej sprawie zwrócił się do
Rzecznika Praw Obywatelskich właściciel zakładu kamieniarskiego i usług
pogrzebowych, któremu zarząd parafialny nakazał płacenie 10-15% wartości
wykonanych prac oraz świadczenie nieodpłatnych usług na rzecz plebanii i cmentarza. Zakazano mu ponadto prowadzenia usług pogrzebowych oraz budowania
katakumb. Interwencje u władzy zwierzchniej parafii nie przyniosły skutku, zaś
Delegatura Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów powołała się na
konkordat jako przyczynę swej bezradności. Ten kierunek interpretacji
zakwestionował RPO, twierdząc, iż w stosunku do podmiotu gospodarczego działającego
na cmentarzu obowiązują przepisy ogólne, a zatem ustawa antymonopolowa, którą
od 1 kwietnia 2001 r. jest ustawa z 15 grudnia 2000 r. o ochronie konkurencji i konsumentów. Rzecznik uznał, że zarządca cmentarza wyznaniowego nie może
korzystać z prawa wyłączności, nie dopuszczając innych przedsiębiorców do
wykonywania usług pogrzebowych. (zob. też wyrok sądu antymonopolowego w tej sprawie z 26 III 1993, str.2662)
W okresie debaty w sprawie ratyfikacji konkordatu zapis o nienaruszalności cmentarzy uważany był za kontrowersyjny, obawiano się
bowiem, że w praktyce „nienaruszalność" może być interpretowana w znaczeniu ograniczającym niekatolikom dostęp do cmentarza zarządzanego przez
Kościół. Aby wyeliminować tego typu zjawisko, rząd w oświadczeniu z 15
kwietnia 1997 r. dotyczącym interpretacji konkordatu, wpisał zastrzeżenie, iż
„nienaruszalność" nie może być rozumiana w znaczeniu ograniczania prawa
do pochówku na cmentarzu katolickim niekatolikom. Niedługo później, 26
czerwca 1997 r., parlament uchwalił nowelizację ustawy o cmentarzach z 1959
r., na podstawie której jeszcze większa ilość niekatolików mogła umierać
spokojniej. Interesujące nas przepisy „ustawy cmentarnej" brzmią następująco:
"Art. 8. 2. W miejscowościach, w których nie ma
cmentarzy komunalnych zarząd cmentarza wyznaniowego jest obowiązany umożliwić
pochowanie na tym cmentarzu, bez jakiejkolwiek dyskryminacji, osób zmarłych
innego wyznania lub niewierzących. 3. Zarząd cmentarza wyznaniowego nie może
odmówić pochowania zwłok osób, które posiadają nabyte prawo do pochówku w określonym miejscu tego cmentarza. 4. Prawo to służy, obok osoby określonej w ust. 3, także jej bliskim, to jest małżonkowi, wstępnym, zstępnym, rodzeństwu i przysposobionym. 5. Zwłoki osób, o których mowa w ust. 3 i 4, powinny być
przez zarząd cmentarza traktowane na równi ze zwłokami osób należących
do wyznania, do którego należy cmentarz, a w szczególności pod względem
wyznaczenia miejsca pochowania, właściwego ceremoniału pogrzebowego i wznoszenia stosownych nagrobków."
Sformułowania te przesądzają, że prawo do miejsca na
cmentarzu nie polega na tym, że zarządca-proboszcz w drodze łaski udostępni
kawałek miejsca pod płotem cmentarnym za podwójną niż normalnie opłatą na
okres o połowę krótszy (niż 20 lat). Postępowanie ze zwłokami powinno być
takie samo dla wierzącego, jak i niewierzącego, we wszystkich aspektach. Na
cmentarzu powinien być dom przedpogrzebowy lub kostnica (art. 5 ust. 2 ustawy),
służące m.in. do składania ciał osób zmarłych do czasu ich pochowania. Jeśli
pochówek jest odroczony powyżej trzech dób od chwili zgonu, przeniesienie zwłok
do domu cmentarnego staje się na ogół konieczne. Podstawową racją wymogu
istnienia takich miejsc na cmentarzach jest zapewnienie takiego sposobu
przechowywania zwłok do czasu ich pochowania (ewentualnie spopielenia), któryby
eliminował ich szkodliwy wpływ na otoczenie (co do zasady: nie można grzebać
zwłok przed upływem 24 godzin od zgonu; nie można przechowywać zwłok w domu
dłużej niż 72 godziny). Jeśli na katolickim cmentarzu proboszcz nazwie taki
budynek „kaplicą", nie ma to wpływu na fakt, że podstawową jego funkcją
jest funkcja domu przedpogrzebowego, czy kostnicy, a nie funkcja kultowa.
Przejawy dyskryminacji na katolickim cmentarzu mogą być
traktowane jako naruszenie przepisów ustawy, co na podstawie art. 18 tejże
ustawy mogłoby być uznane za wykroczenie. Oczywiście nie można uznać za
dyskryminację odmowy katolickiego ceremoniału dla zmarłego ateisty, którego
rodzina zapragnęła po śmierci uświęcić. Ksiądz może tego odmówić na
podstawie prawa kanonicznego. Z drugiej strony, ksiądz nie może się z kropidłem
narzucać, tym bardziej, że opłata za miejsce na cmentarzu i „co łaska"
za pokropek to dwie odrębne sprawy.
Traktowanie „bez dyskryminacji" zabezpiecza jedynie
(powinno) przed sytuacją gorszą niż mają „klienci" normalnie, czyli
wierni. Nie zabezpiecza to jednak przed wszelkimi nadużyciami, gdyż sytuacja
„normalna", normalną wcale być nie musi i często nie jest, o czym świadczą
liczne skargi napływające do Rzecznika Praw Obywatelskich, w znacznej części
związane z prawem do pochówku, dowolnością opłat pobieranych przez zarządców
cmentarzy i niejasnymi kryteriami oraz podstawami ustanawiania tych opłat, czy
niewłaściwym prowadzeniem ksiąg cmentarnych (wyjazdy w teren pracowników
Biura Rzecznika ujawniły, iż niektóre zarządy cmentarzy wyznaniowych nie
prowadziły ksiąg cmentarnych zawierających dane osób zmarłych oraz miejsc
ich pochowania).
Szczególnie rażącym przejawem jednej z takich anomalii
były losy zwłok Jerzego Waldorffa. Był on znanym publicystą i krytykiem muzycznym (m.in. audycje muzyczne w Polskim Radiu i Telewizji,
felietony w Polityce, Wprost). Za życia zadeklarował się jako
niewierzący. Po śmierci, katolicki zarząd cmentarza na Powązkach po
wahaniach dopiero przystał na jego pochówek na tym cmentarzu, zgodnie z obrządkiem
katolickim. Ledwo wbito krzyż na grobie, kościelni poborcy wzięli się za
liczenie. Wyszło ni mniej ni więcej tylko 10.000 zł. Wywołało to oczywiście
powszechne oburzenie, zwłaszcza, że Waldorff za życia był inicjatorem i przewodniczącym ...Społecznego Komitetu Opieki nad Starymi Powązkami.
Wielebni byli jednak odporni na sentymenty, kiedy w grę wchodziły sprawy ich
kies. — Mamy demokrację, a Waldorff, który powinien i tak nam zza światów
dziękować, że przydzielono mu miejsce na katolickim cmentarzu, biedakiem
wszak nie był. Amen! — tak w streszczeniu brzmiała replika.
Nie dziwne więc staje się rozumowanie: skoro tak
znamienitego ateistę potraktowano w sposób tak bezwzględny i urągający zwykłemu
ludzkiemu poczuciu słuszności, to czegóż mogę oczekiwać ja, zwykły
szaraczek w konfrontacji z ludźmi „spod sztandaru miłości bliźniego"?
Czyż nie lepiej po prostu przed śmiercią paść krzyżem przed ołtarzem?
Jeśli jednak konformizm będzie wciąż praktykowany, kler w tych małych miejscowościach wciąż będzie mógł pozwalać sobie na
dyskryminowanie niekatolickiej mniejszości. Aby realizować swoje prawa nie
musimy się kłaniać.
« Prawa wolnomyśliciela (Publikacja: 06-07-2003 Ostatnia zmiana: 30-08-2003)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 2533 |
|