Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.420.360 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 697 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Porządnymi ludźmi nazywa się zazwyczaj tych ludzi, którzy postępują tak jak wszyscy inni.
 STOWARZYSZENIE » Biuletyny

Biuletyn Neutrum, Nr 4 (31), Listopad 2003 [4]

Przed rokiem miałem okazję zwrócić się do prof. W. Osiatyńskiego z prośbą o zdefiniowanie zapisanej w konkordacie zasady „autonomii" Kościoła Katolickiego. Profesor szeroko odnosząc się do problemu powiedział, że był przeciwny zapisaniu „autonomii" w Konstytucji [ 3 ].

Pierwszym dyskutantem pani ambasador byłPrezes Stowarzyszenia „Neutrum", Czesław Janik. Zmącił swym wystąpieniem sielankę panującą w auli [ 4 ].

W swoim wystąpieniu zwrócił uwagę na kilka aspektów kładących się cieniem na konkordacie, które dotyczą pośrednio również innych Kościołów i związków wyznaniowych. Skierował ponadto pytanie do H. Suchockiej w kwestii praktycznej realizacji przepisów art. 22 konkordatu. przypomniał, że Stowarzyszenie „Neutrum" od założenia w 1990 r. stało na stanowisku, że tworząc w RP nowy demokratyczny porządek prawny, należało kwestie dotyczące sfery wyznaniowej rozwiązywać w sposób gwarantujący rzeczywiste równouprawnienie Kościołów i związków wyznaniowych (i przynależących do nich osób) oraz pozostających poza sferą wyznaniową obywateli. Mocno podkreślił, że według „Neutrum":

1) państwo polskie nie powinno zawierać żadnych umów partykularnych ze związkami wyznaniowymi, ani tym bardziej dla każdego z nich tworzyć odrębną ustawę;

2) wystarczającą gwarancję stabilizacji sytuacji prawnej Kościołów i związków wyznaniowych stanowić powinny stosowne przepisy Konstytucji, mówiące, że:

- państwo gwarantuje wolność sumienia, wyznania, światopoglądu,

- wolność ta rozwinięta jest w ustawie o mocy ustawy organicznej,

- ustawa dotycząca wolności sumienia, wyznania, światopoglądu musi być przyjęta w referendum,

- wszelkie zmiany w ustawie muszą być przyjmowane w referendum.

Tak skonstruowane przepisy Konstytucji — zdaniem „Neutrum" na długie lata gwarantowałyby zupełną stabilizację prawną sfery wyznaniowej.

Prezes „Neutrum" zaznaczył, że z taką wizją rozwiązania kwestii wyznaniowych w państwie Stowarzyszenie od początku sprzeciwiało się ratyfikacji konkordatu. Stwierdził, że ponieważ konkordat jednak wszedł do porządku prawnego RP w 1998 r., to w związku z tym wymaga on oceny prawnej Trybunału Konstytucyjnego, bowiem w latach 1993-1998 zgłoszono do niego zbyt wiele zastrzeżeń i wątpliwości. Muszą one uzyskać wykładnię prawną Trybunału, by nadal nie kładły się cieniem na konkordacie. Jego zdaniem Trybunał Konstytucyjny musi ponadto odpowiedzieć na zasadne pytanie, czy tryb przyjęcia ustawy upoważniającej Prezydenta do ratyfikacji konkordatu był zgodny z przepisami konstytucji. Podkreślił, że zdaniem „Neutrum", podejmując polityczną decyzję w sprawie przyjęcia tej ustawy dopuszczono się w Sejmie złamania konstytucji. O jej przyjęciu zadecydowała bowiem zwykła a nie kwalifikowana większość głosów posłów, a tym samym pominięty został wymóg stawiany przez Konstytucję, dotyczący ratyfikacji umów międzynarodowych, które:

1) nakładają na państwo obciążenia finansowe i

2) zobowiązują państwo do przekazania części uprawnień podmiotowi międzynarodowemu (takim podmiotem, w myśl tej zasady, jest przewidziana konkordatem wspólna komisja Stolicy Apostolskiej i Rzeczpospolitej Polskiej).

Podkreślił, że obawy członków Stowarzyszenia „Neutrum" były ponadto zasadne dlatego, iż mimo obietnic składanych publicznie przez rząd RP innym niż rzymskokatolicki Kościołom i związkom wyznaniowym (czyniono to wielokrotnie w latach 1993-1998), dotyczących podpisania z nimi umów, a na ich podstawie przyjęcia stosownych ustaw, do dzisiaj nie przystąpiono do realizacji tych obietnic. Swoją polemikę zakończył stwierdzeniem, że obecna praktyka organów państwa, stosowana wobec innych niż rzymskokatolicki Kościołów i związków wyznaniowych wykazuje znamiona dyskryminacji.

Rekapitulując dyskusję H. Suchocka zaczęła od konfabulacji, jakoby Cz. Janik twierdził, że „obiecywała coś mniejszościom wyznaniowym, co jest nieprawdą". Nie udzieliła również odpowiedzi na zadane przez niego pytanie dotyczące prac nad ustanowieniem wspólnej komisji RP i Stolicy Apostolskiej. Do powyższego poniżej odniesie się sam zainteresowany.

Tegoroczna konferencja w żadnym stopniu nie przypominała tej sprzed roku.

Dyskutanci z branży świątobliwych ograniczali się do streszczeń własnymi słowami mądrości głoszonych przez wiodących referentów. Tak było z małymi wyjątkami, do chwili, kiedy silna wiedzą grupa z Wydziału Prawa Uniwersytetu Warszawskiego zaczęła reagować energicznie na wszelkie nieścisłości, braki precyzji w wypowiedziach, na tendencyjne lub nieświadome (?) przeinaczenia.

Myślę sobie, że jeśli twórcy konstytucji UE ulegną zmasowanej presji klerykalnych kręgów i odwołają się do „wartości", to wielu wolnych duchem będzie musiało zwrócić się o opiekę do Pana Prezydenta Rusi Białej. Kościół Katolicki w Polsce (i chyba nie tylko w Polsce) ma drzemiący w swoich strukturach pęd do sprawowania niczym nieograniczonej władzy, zwykle pozornie sterując z drugiego planu. Pęd ten ujawnia się zawsze wtedy, gdy słabnie państwo. Jest to prawda płynąca ze znajomości prawa naczyń połączonych.

Waldemar Kisieliński

*

Czy św. Piotr ma wpływ na dążenie do prawdy?

Panująca na urzędzie ambasadora przy Stolicy Apostolskiej JWP H. Suchocka zarzuciła mi mówienie nieprawdy.. Kiedy po jej odniesieniu się do wystąpień dyskutantów poprosiłem o głos ad vocem, ks. Prof. Krukowski niechętny treściom nieprzychylnym konkordatowi, które miałem czelność głosić w przytomności gości zagranicznych, nie udzielił mi głosu, a tym samym nie mogłem dokonać stosownego sprostowania. Poszło w świat, że przedstawiciel „Neutrum" głosi kłamliwe treści.

W moim wystąpieniu niczego nie sugerowałem H. Suchockiej, bowiem nie mogłem. Zbyt krótko pełniła obowiązki premiera po 28 lipca 1993 r., kiedy podpisano konkordat. Trzymając się faktów, stwierdziłem, że jej następcy na urzędzie „obiecywali" - takiego użyłem określenia - podpisanie umów z innymi niż katolicki Kościołami i związkami wyznaniowymi. Poniżej uściślam argumenty, których użyłem podczas konferencji na KUL-u.

I tak, w imieniu rządu RP, 30 czerwca 1994 r. ówczesny minister spraw zagranicznych Andrzej Olechowski, podczas debaty nad projektem ustawy ratyfikacyjnej konkordatu składał jasną deklarację, że "możliwe jest (..) rozwiązanie, które dałoby również innym niż kościół katolicki związkom wyznaniowym pełną gwarancję, że przepisy, normujące ich sytuację prawną, nie będą mogły być zmieniane inaczej niż za ich zgodą. Myślę o porozumieniach, które Rząd negocjowałby i zawierał z krajowymi przedstawicielami związków wyznaniowych. Po zatwierdzeniu przez Parlament i opublikowaniu w Dzienniku Ustaw, porozumienia te zyskiwałyby moc ustawy, a ich modyfikacja wymagałaby zgody obydwu stron.

Zawieranie takich porozumień jest, w świetle obowiązujących obecnie przepisów konstytucyjnych, niemożliwe. Żywimy nadzieję, że z chwilą wejścia w życie nowej ustawy zasadniczej ten stan rzeczy się zmieni" [ 5 ].

Sprawa umów ze związkami wyznaniowymi poruszana była przez pos. Tadeusza Zielińskiego (UW) na 2 posiedzeniu Komisji Nadzwyczajnej do rozpatrzenia projektu ustawy o ratyfikacji konkordatu w dniu 13 września 1994 r. [ 6 ].

Minister Olechowski do kwestii umów ze związkami wyznaniowymi dość szeroko odniósł się również podczas czwartego posiedzenia Komisji Nadzwyczajnej do rozpatrzenia projektu ustawy o ratyfikacji konkordatu w dniu 26 listopada 1994 r. Powiedział wtedy m.in., że „zawarcie konkordatu nakłada na państwo obowiązek podobnie solidnego zabezpieczenia praw innych kościołów. Ponieważ w ich przypadku konkordaty nie są możliwe, należy poszukać innej, ekwiwalentnej co do solidności i trwałości formy regulacji. Taką formę proponowałem w moim wystąpieniu przed Izbą.." (w dniu 30 czerwca 1994 r. - przyp. Cz. J.). Podkreślenia godne są słowa ministra Olechowskiego: „Przypomnę także i moje oświadczenie w imieniu Rządu, w którym powiedziałem, że sprawą zasadniczą jest, aby ustawodawstwo polskie nie stwarzało w sferze sumienia i wyznania żadnych, nawet pozornych, przywilejów. Stanowisko takie popiera również Stolica Apostolska. Było to dyskutowane ze Stolicą Apostolską" [ 7 ].

Znamienne zdania, które znalazły potwierdzenie w przepisie art. 25 ust. 5 Konstytucji z 2 kwietnia 1997 r., zawarte są w liście ministra Olechowskiego do pos. Z. Siemiątkowskiego. A. Olechowski napisał w nim m.in., że „Rząd analizuje (..) możliwość wprowadzenia do polskiego porządku prawnego instytucji dwustronnych porozumień o zasadach współpracy, zawieranych przez rząd z kościołami i związkami wyznaniowymi. Porozumienia takie nie mogłyby być zmieniane jednostronnie — i w takim sensie stanowiłyby dla innych kościołów i związków wyznaniowych odpowiednik konkordatu" [ 8 ].

Odżegnywanie się w 2003 roku przez H. Suchocką od wyartykułowanych publicznie obietnic rządowych - „spadkobierców na urzędzie" np. A. Olechowskiego et consortes - sprawia, że sprawę równouprawnienia Kościołów i związków wyznaniowych w Rzeczypospolitej Polskiej - ponoć „demokratycznym państwie prawa" - widzę w czarnych kolorach. Czarny kolor mojego postrzegania rzeczywistości wyznaniowej w RP wzmocniły dodatkowo, poza powyższym, jeszcze dwa fakty, bezpośrednio związane z konferencją.

Temat konferencji „Religia i wolność religijna w państwach Europy Środkowo-Wschodniej w perspektywie integracji europejskiej" mówi, że w założeniu konferencja miała być poświęconarozważaniom nad szeroką problematyką, dotyczącą nie tylko Kościoła Katolickiego. Jadąc do Lublina ekscytowaliśmy się myślą, że usłyszymy różnorodne poglądy, i bogate spektrum argumentów dotyczących obaw i nadziei różnych Kościołów i związków wyznaniowych, związanych z wejściem do Unii Europejskiej. I zawiedliśmy się, bowiem konferencja była przygotowana jednostronnie - obecność przedstawicieli choćby tylko niektórych innych niż katolicki Kościołów z pewnością przyczyniłaby się do „intelektualnej burzy mózgów". A tak? Cóż.. kolejna „odfajkowana" impreza. A miało być „poznanie prawdy i pogłębienie wiedzy na temat regulacji prawnych" - jak obiecywał ks. prof. J. Krukowski.


1 2 3 4 5 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Stanisław Musiał SJ
Apostazja czyli wystąpienie z Kościoła


 Przypisy:
[ 3 ] Patrz: Z profesorem Wiktorem Osiatyńskim o zasadach konstytucyjnych.., w: Biuletyn Stowarzyszenia „Neutrum", nr 1(28) ze stycznia 2003.
[ 4 ] Omówienie konferencji autorstwa Cz. Janika ukaże się w numerze 5(66) „Res Humana".
[ 5 ] Konkordat polski 1993. Wybór materiałów źródłowych z lat 1993 — 1996, Wybór tekstów: Czesław Janik, Warszawa 1997, Dok. Nr 6, s. 36
[ 6 ] Tamże, Dok. Nr 11, s. 68-69.
[ 7 ] Tamże, Dok. Nr 18, s. 108-109.
[ 8 ] Tamże, Dok. Nr 13, s. 81.

« Biuletyny   (Publikacja: 18-05-2002 Ostatnia zmiana: 31-10-2003)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 258 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365