Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.447.065 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 701 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"
Agnieszka Zakrzewicz - Papież i kobieta
Anatol France - Bogowie pragną krwi

Złota myśl Racjonalisty:
Nigdy nie będzie szczęśliwy ten, kogo dręczy myśl, że ktoś jest szczęśliwszy od niego.
 Czytelnia i książki » Recenzje i krytyki

Paul Johnson: W poszukiwaniu Boga [2]
Autor tekstu:

Autor zdaje się też nie zauważać jeszcze jednego faktu — czy substytut boga jest w ogóle potrzebny? Albo też czy po prostu już takowy nie istnieje? Sam przecież pisze, iż coraz mniej ludzi chodzi do kościołów (głównie na zachodzie). Czyli kto zawinił? Humaniści i ich poglądy czy może zwykli ludzie? Odpowiedź jest przecież jednoznaczna — skoro „masy" nie chcą chodzić do kościoła, to znaczy, że po prostu nie potrzebują boga, a jego substytut po prostu już sobie wytworzyli. Do tego nie jeden, ale całą masę — pieniądze, władza, rozkosz i wszystkie ich warianty i amalgamaty. 

Inny cytat: „Homoseksualiści nie są zresztą jedynymi ofiarami ideologii seksualnej. Obserwujemy szybkie rozprzestrzenianie się różnych chorób wenerycznych; niektóre z nich są odporne nawet na najnowsze antybiotyki. Równie szybko rośnie liczba rozwodów. (...) Dziś nie mordujemy jeszcze chorych psychicznie — i być może nigdy do tego nie dojdzie — natomiast na całym świecie zabijamy miliony nienarodzonych dzieci." Kto jest „ofiarą ideologii seksualnej"? Kto zapada na choroby weneryczne? Kto dokonuje aborcji i kto na nią przyzwala? Ideologie? A może ludzie? Kogo więc zwalcza Johnson — myśl, autorów myśli czy ich wykonawców?

Cały rozdział jest pełen najróżniejszych odwołań do systemów totalitarnych XX wieku, które kreowały substytuty boga. Niezaprzeczalnym faktem historii jest to, iż zakończyły one swój żywot z wielkim hukiem. Jednakże sprowadzanie substytutów boga tylko i wyłącznie do ich najbardziej zwyrodniałej formy charakteryzuje nie naukowca, ale osobę uprzedzoną. 

Na samym końcu rozdziału znalazł się cytat: "Boga nie da się zastąpić — tego nasze straszliwe stulecie dowiodło ponad wszelką miarę. Nie zauważam jednak bynajmniej, by można ją było zaprezentować tak jak się prezentuje problem matematyczny. Jej zasadność nie podlega logicznemu dowodzeniu w takim sensie, w jakim my, ludzie, rozumiemy dowód. Do wiary dochodzi się intuicyjnie, i tak się też ją przyjmuje.". Ocenę powyższych argumentów w świetle tego cytatu pozostawiam każdemu z czytelników.

Rozdział IV — Czym więc jest Bóg?

W rozdziale tym autor zastanawia się w jakiego w końcu boga (przy braku substytutu) przyszło nam wierzyć. Powołuje się na książkę Jacka Milesa. Dzieło o tytule „Bóg — biografia" jest godne polecenia, gdyż dowodzi niezbicie (poprzez jasną interpretację), że bóg na kartach ST przechodzi prawdziwą metamorfozę. Potwierdzi to każdy kto przeczytał cały ST, a nie tylko pewne urywki. Jednakże najciekawsza jest konkluzja autora — "Wszystko to jest oczywiście bardzo interesujące, ale w gruncie rzeczy dostarcza nam jedynie informacji na temat wyobrażeń izraelickich historiografów, poetów i teologów. Dowiadujemy się, że w miarę duchowego i intelektualnego rozwoju odchodzili od uczłowieczania Boga i wyposażania Go w różne ludzkie przymioty, takie jak duma, chełpliwość, gniewliwość, mściwość, zapominanie uraz". Jak to w końcu jest z tym ST? Przecież do dziś pamiętam katechezę, na której ksiądz wbijał mi do głowy, że biblia była pisana pod natchnieniem Ducha Św. To znaczy, że była pisana pod natchnieniem, ale autorzy mogli ostro konfabulować i samemu tworzyć boga? Bo jak inaczej można zrozumieć powyższy cytat?

Dalej Johnson opisuje nam swój wizerunek boga. "Bóg wyposażony w ogromną, lecz ograniczoną władzę nie ma dla mnie najmniejszego sensu. Jeśli istnieje cokolwiek, czego nie jest w stanie uczynić — nie jest Bogiem. Oczywiście wielu rzeczy może nie chcieć uczynić." Ciekawe ujęcie tego problemu można znaleźć w esejach Lucjana Ferusa.

Dalsze rozważania autora koncentrują się wokół „światła", które powinno być udziałem wszystkich, na których ciąży odpowiedzialność (w tym przypadku — politycy). "Każda sprawa wygląda lepiej, jeśli uwzględnimy w niej Boga. Z Bogiem człowiek czuje się po prostu pewniej." I znów ten chrześcijański strach i konieczność prowadzenia za rączkę...

Podsumowanie

Opisywana książka zawiera jeszcze 12 rozdziałów, których tematyka jest naprawdę różnorodna — od prób uzasadnienia wyszukanego stylu używanego do budowy świątyń, do zagadnienia modlitwy i jej skuteczności. Jednakże jej jako takie dalsze rozumienie (oraz zaakceptowanie) wymaga wiary w boga, a tej w moim przypadku nie sposób znaleźć. Dlatego też pozostawiam tu czytelnika, który być może zachęcony moją krytyką, sięgnie po książkę pana Johnsona. Trzeba przyznać, iż jej wymowa jest naprawdę znamienna — katolicy znajdą w niej pociechę i utrwalenie w wierze, gdy agnostycy i ateiści wiele momentów, w których uśmiechną się z politowaniem. Niezależnie od światopoglądu, życzę każdemu przyjemnej lektury.


1 2 

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Biblijna propaganda
Krucjaty kreacjonistyczne, czyli walka z ewolucją

 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (3)..   


« Recenzje i krytyki   (Publikacja: 27-08-2003 Ostatnia zmiana: 06-09-2003)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Michał Piotrowski
Student politologii Uniwersytetu Warszawskiego; brał udział w olimpiadzie filozoficznej, finalista ogólnopolskiej Olimpiady Wiedzy o UE; pochodzi z Leszna Wielkopolskiego. Członek Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów.

 Liczba tekstów na portalu: 19  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Impeachment na przykładzie prezydenta Litwy - Rolandasa Paksasa
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 2646 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365