Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.411.863 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 697 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Wydaje mi się, że Bóg jest wygodnym wynalazkiem ludzkiego umysłu".
 Państwo i polityka » Doktryny polityczne i prawne

Teorie prawa natury [1]
Autor tekstu:

W Polsce po II wojnie światowej doszło do wyrazistego rozdzielenia teorii państwa i prawa oraz filozofii prawa. Wielu filozofów prawa zachodniej Europy używa zamiennie nazwy teoria prawa na określenie uprawianej dziedziny. Tak też było w Polsce do II wojny światowej. Niektórzy nazywali tę dziedzinę mianem filozofii prawa, inni zaś teorią prawa. Jednakże w 1950 r. zlikwidowano w polskich uniwersytetach państwowych katedry filozofii prawa i powołano na ich miejsce katedry teorii państwa i prawa. Ta zmieniona nazwa miała podkreślać niezbędność nierozłącznego badania państwa i prawa. Filozofię prawa uznali teoretycy państwa i prawa za spekulatywną naukę burżuazyjną. W miejsce tej zaniechanej dziedziny wprowadzono marksistowskie ujęcie zjawisk państwa i prawa, traktowanych jako występujące nierozdzielnie ze sobą. Katedra Filozofii Prawa ocalała jedynie na Wydziale Filozoficznym Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego i tam filozofia prawa przetrwała — instytucjonalnie — najtrudniejsze lata. [ 1 ]

Przekonanie o konieczności łącznego ujmowania zagadnień prawa i państwa zostało na tyle silnie zakorzenione w powojennym polskim sposobie myślenia, że — przywracając filozofię prawa do programów uniwersytetów państwowych w latach dziewięćdziesiątych — niektóre wydziały wprowadziły na przykład nazwę „Filozofia prawa i nauka o państwie". Pomijam, że wyjaśnienia wymaga zastosowanie do prawa terminu „filozofia", do państwa zaś terminu „nauka". Powołuję ten przykład, by wskazać, jak głęboko został zakorzeniony pogląd o rzekomo nierozdzielnym związku prawa i państwa. W dodatku budzi głęboki niepokój łatwość, z jaką wielu teoretyków państwa i prawa zaczyna u nas od lat dziewięćdziesiątych używać na określenie uprawianej przez siebie dziedziny miana „filozofia prawa". Teoria państwa i prawa, ugruntowana konsekwentnie na założeniach marksistowskich , odległa jest od nurtów filozoficzno-prawnych.

Zmiana nazwy i niecytowanie klasyków marksizmu mogą stwarzać pozory, że zawarta jest w tych pracach wiedza inna niż marksistowska. Powoływanie się w pracach dotychczasowych teoretyków państwa i prawa na poglądy Jana Pawła II i naukę społeczną Kościoła wprowadza zamęt i prowokuje do rozważań o konformizmie w świecie uczonych. Książki marksistowskich teoretyków państwa i prawa oraz historyków doktryn polityczno-prawnych przybliżyły w okresie powojennym w Polsce różnorodne teorie prawa natury. Wprawdzie interpretowano te teorie krytycznie jako wyraz niewolniczych, feudalnych czy burżuazyjnych poglądów, ale informowano o dokonaniach mających miejsce w innych krajach. [ 2 ] Krytyczny stosunek marksizmu do teorii prawa natury doprowadził do przekonania wiele jednostek, że istnieje jedynie prawo pozytywne sprzęgnięte z państwem. A więc zakorzeniło się przekonanie o koniecznym związku państwa i prawa.

Istnienia prawa natury nie da się udowodnić w sposób wykluczający stanowisko przeciwne. Zaznaczają się trzy poglądy: negujący istnienie tego prawa, głoszący jego obiektywne istnienie oraz pogląd wyrażający się w przekonaniu, że prawo to ma charakter subiektywny. Dla większej jasności, odwołując się do wspomnianej analogii, warto przypomnieć, że Kant przesunął zagadnienie istnienia Boga ze sfery rozumu teoretycznego do sfery rozumu praktycznego. Podobnie jest w wielu nurtach współczesnych; głoszą one istnienie prawa natury, wykazują oddziaływanie tego prawa na życie społeczne i nie podejmują prób udowodnienia istnienia tego prawa. Z kolei teorie prawa natury o charakterze bardziej socjologicznym posługują się argumentami empirycznymi, które mają wykazać wspólnotę natury ludzkiej i w konsekwencji opartego na niej prawa. Teoretycy prawa natury, którzy starają się wykazać znaczenie prawa natury i nie podejmują prób udowodnienia, że prawo to istnieje — powołują się na przykłady historyczne świadczące o sile poglądów prawno-naturalnych, jak rewolucja francuska w 1789 roku czy proces w Norymberdze. Ten ostatni przykład bywa też interpretowany w literaturze naukowej jako przejaw siły zwycięzców nad pokonanymi. W każdym razie świadomość istnienia prawa natury wzmaga się wtedy, gdy ustawy obowiązujące w państwie ocenia się jako niesprawiedliwe, bądź też gdy negatywnej ocenie podlega praktyka prawna odbiegająca od ustaw ocenianych jako słuszne. Za każdym razem, gdy gwałcona zostaje wolność jednostek oraz gdy system stanowiony rodzi poczucie niesprawiedliwości, ugruntowuje się w świadomości jednostek poczucie istnienia prawa ponadustawowego, sprawiedliwości wyższej niż zawarta w obowiązującym prawie określonego państwa. Prawo natury istnieje więc w świadomości jednostek szczególnie wyraźnie w okresach przełomów i konfliktów. Dochodzi do głosu w życiu jednostkowym i prawnopaństwowym. Nie przypadkowo pierwsze odrodzenie teorii prawa natury nastąpiło po I wojnie światowej, zaś drugie odrodzenie dociekań nad tym prawem miało miejsce po II wojnie światowej.

Wydaje się, że obecnie — w epoce przełomu spowodowanego nie tyle schyłkiem XX w., ile upadkiem ustrojów komunistycznych w Europie Środkowej i Azji — następuje trzecie odrodzenie teorii prawa natury. Ma to uzasadnienie psychologiczne. W epokach wielkich przemian, wstrząsów, naruszania ustalonych norm i hierarchii wartości, w okresach załamywania się ustrojów zdawałoby się stabilnych, następują pełne niepokoju poszukiwania wartości bardziej stałych niż zmieniające się prawo pozytywne.

Uważam, że trzecie odrodzenie teorii prawa natury ma swoje źródło w poszukiwaniu płaszczyzny porozumienia przez jednostki przyjmujące rozmaite światopoglądy. Poglądy moralne i odpowiadające im normy wchodzą w skład określonych światopoglądów, które dzieląc jednostki — nie wytwarzają płaszczyzny porozumienia. Przy czym poczucie wolności jednostek, ugruntowane obecnie jeszcze mocniej niż kiedyś, nie dozwala na uniformizację obywateli w państwie poprzez przyjęcie jednej tylko moralności jako obowiązującej. Potęguje się odwoływanie do prawa natury jako podstawy porozumienia w państwie zróżnicowanych grup światopoglądowych. Problem prawa natury w Polsce jest obecnie szczególnie zagmatwany, ponieważ utrzymująca się u nas przez czterdzieści lat krytyka poglądów przeprowadzana była z pozycji marksistowskich. Była ona nakierowana głównie na polemikę z tomistycznymi teoriami prawa natury. Ponieważ te teorie odwołują się do Boga jako najwyższego źródła prawa natury, utarło się przekonanie o rzekomo religijnym charakterze wszelkich teorii prawa natury. Wpływ marksizmu ugruntował też błędne przekonanie, głoszone niejednokrotnie również i przez przedstawicieli światopoglądu chrześcijańskiego, o rzekomej zależności treści świadomości jednostek od szeroko pojętych okoliczności ich istnienia. Z punktu widzenia kantyzmu i nurtów wywodzących się z tego systemu filozoficznego okazuje się, że jest odwrotnie, że w świadomości i jej przemianach należy szukać źródła uwarunkowań gospodarczych, społecznych, kulturowych.

Od zarania ludzkości ukształtowały się dwa nurty: pozytywistyczny i prawnonaturalny. Żaden z nich nie zaniknął do dzisiaj. W poszczególnych okresach jeden spośród nich staje się dominujący. Nurt pozytywistyczny czyni obywatela całkowicie bezbronnym wobec ustaw stanowionych przez państwo. Natomiast nurt prawnonaturalny, wskazując na istnienie sprawiedliwości wyższej od tej, która jest zawarta w stanowionych przez państwo przepisach prawnych, daje obywatelom możliwość legalnego buntu wobec niesprawiedliwości porządku prawno-państwowego. Z punktu widzenia nurtu uznającego istnienie prawa natury opozycja wobec rządu może być całkowicie legalna, gdy ten narusza prawo natury. Prawo to jest wcześniejsze od praw pozytywnych i od państwa oraz niezależne od ustaleń prawnych wprowadzonych przez zmieniające się grupy rządzące. Nieporozumienia narosłe w związku z prawem natury dotyczą nie tylko sprawy jego rzekomo religijnego charakteru, ale również wynikają z używania rozmaitych nazw na określenie tego prawa.

I tak, w rozprawach tomistów i w dokumentach Kościola rzymskokatolickiego bywa używana nazwa „prawo naturalne". Prawo to bywa określane też następująco: słuszność, najwyższe zasady prawne, prawo elementarne, prawo intuicyjne, własności strukturalne i funkcjonalne dobrego porządku prawnego, prawo ponadustrojowe, sprawiedliwość, wytyczne dla życia społecznego i postępowania człowieka, prawo człowieka, prawo transpozytywne, podstawowe wartości. Niezależnie od tych rozmaitych nazw nikt nie ma wątpliwości, że prawo to dotyczy wyłącznie człowieka i różni się całkowicie od praw świata przyrody. Wyodrębnienie prawa natury z praw przyrodniczych doszło w pełni do głosu w starożytności w teorii Arystotelesa. W tradycji arystotelesowsko-tomistycznej prawo natury ma charakter prawa moralnego. Już nie jest prawem silniejszego, jak głosili to sofiści, traktując je treściowo jeszcze jako część praw przyrody. Myśliciel XVI w., Grocjusz, zaprzeczył wielowiekowej tradycji, odmawiając prawu natury charakteru moralnego. Dzięki temu rozdzieleniu treści prawa natury od nakazów moralnych prawo natury stało się w koncepcji Grocjusza płaszczyzną porozumienia odmiennych światopoglądowo grup w państwie. Podstawowa zasada pojętego w sposób immoralny — co nie znaczy sprzeczny z moralnością — prawa wiązała się już nie z nakazem czynienia dobra i unikaniem zła, lecz z obowiązkiem przestrzegania zawartych umów.


1 2 3 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Krótkie dzieje praw naturalnych
O prawie naturalnym


 Przypisy:
[ 1 ] Tam też prof. Szyszkowska zajmowała się filozofią prawa. Po habilitacji — uzyskanej w 1973 na Wydziale Filozoficznym Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego — przez rok nie mogła znaleźć zatrudnienia. Ministerstwo skierowało ją do pracy w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Kielcach. Równolegle, w kolejnych latach, dojeżdżała z Warszawy na wykłady do filii Uniwersytetu Warszawskiego w Białymstoku. Restrykcje spowodowane były faktem, że zajmowała się filozofią prawa, nawiązywała do filozofii Kanta i habilitowała się na KUL-u. - przyp. M.A.
[ 2 ] G.L. Seidler: Doktryny prawne imperializmu. Lublin 1979; K. Opałek, J. Wróblewski: Współczesna teoria i socjologia prawa w Stanach Zjednoczonych, Warszawa 1963; J. Wróblewski: Krytyka normatywistycznej teorii prawa i państwa Hansa Kelsena, Warszawa 1955; tenże: „ Fenomologiczna filozofia prawa w Ameryce Łacińskiej", w: Państwo i Prawo nr 6, 1957; tenże: „ Filozoficzne założenia podstawowych pojęć egologii", w: Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Łódzkiego nr 44, 1966; M. Borucka-Arctowa: „ Socjologia, a współczesne koncepcje prawnonaturalne", w: Państwo i Prawo nr 10, 1964; J. Kowalski: Funkcjonalizm w prawie amerykańskim, Warszawa 1960; R. Tokarczuk: Prawa wierne naturze. Krytyka doktryny Leone Luvois Fullera, Lublin 1980; J. Jakubowski: „ Uwagi o egzystencjalistycznej filozofii prawa", w: Państwo i Prawo nr 7, 1958; T. Gizbert-Studnicki: „ Koncepcja 'natury rzeczy' w zachodnioniemieckiej filozofii prawa", w: Etyka nr 10, 1981 i in.

« Doktryny polityczne i prawne   (Publikacja: 19-09-2003 Ostatnia zmiana: 01-07-2004)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Maria Szyszkowska
Filozof prawa; profesor m.in. Uniwersytetu Warszawskiego; Senator RP; publicystka (m.in. czasopisma Res Humana), autorka wielu książek (m.in. "Twórcze niepokoje codzienności", 1998; "Filozoficzne interpretacje prawa", 1999; "Spotkania w salonie", 2000; "Granice zwierzeń", 2001; "Zagubieni w codzienności", 2001, "Lewicowość w XXI wieku", 2004)   Więcej informacji o autorze
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 22  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Prawda i bezsilność
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 2716 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365