|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
| |
Złota myśl Racjonalisty: "Etyczne spojrzenie na charakter człowieka jest bardzo jednostronne. To prawda, że takie cechy jak prawdomówność, odwaga, uczciwość, sprawiedliwość, życzliwość, skromność, pracowitość, wspaniałomyślność są godne podziwu, ale nie powinny one przesłaniać nam innych – również doniosłych – choć zazwyczaj nie włączanych do moralności cech osobowości ludzkiej takich jak umiłowanie muzyki,.. | |
| |
|
|
|
|
STOWARZYSZENIE » Biuletyny
Biuletyn Neutrum, Nr 2 (25), Kwiecień 2002 [2]
Czy oddzielenie
państwa od kościoła jest tym samym co neutralność światopoglądowa?
Rozdział powinien pociągać za sobą neutralność państwa,
albowiem rozdział wpływa i na status prawny związków wyznaniowych oraz kościołów,
oraz na zakres kompetencji Państwa. Jedną z podstawowych cech, którą
powoduje rozdział jest to, że państwo, jego organy, powinny zachować
neutralność wobec spraw religijnych, światopoglądowych, filozoficznych, i ideologicznych, wyznawanych i głoszonych przez społeczeństwo. Jak w związku z tym można by opisać różnicę między
„tolerancją" i „niedyskryminacją"?
W systemie współczesnych państw
demokratyczno-liberalnych obowiązuje zasada wolności. Słowo „tolerancja"
nie powinno w ogóle występować w działalności
władz państwowych. Państwo ma zapewnić wolność, a nie tolerancję.
Historycznie tolerancja stanowi efekt istnienia państwa wyznaniowego, w którym
jeden kościół był uprzywilejowany, a pozostałe jedynie tolerowane.
Postawiłem to pytanie, bowiem konkordat wprowadził słowo
„tolerancja" do polskich przepisów prawnych.
Tolerancja może dotyczyć jedynie stosunków pomiędzy związkami
wyznaniowymi i kościołami, również pomiędzy ludźmi. Nigdy natomiast nie może
stosunek państwa do obywateli opierać się na tolerancji. Państwo współczesne
uznaje wolność przekonań jednostki w sprawach religijnych. Gwarancje tej
wolności wskazane są w Konstytucji, konwencjach międzynarodowych, chociażby w Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Ustawodawstwo wyznaniowe wskazuje też
granice sumienia i wyznania.
Czy w związku z akcją odzyskiwania majątku (wiemy z prasy, że oddano Kościołowi Katolickiemu więcej hektarów niż stracił w latach pięćdziesiątych) ustawa o Funduszu Kościelnym ma rację bytu?
Skoro Fundusz Kościelny powołano celem zaspokajania
potrzeb finansowych kościołów, które wcześniej pokrywane były z dochodów
uzyskiwanych z ziemi przejętej przez państwo w 1950 r., to logicznym jest, że
jeżeli kościoły odzyskały te ziemie w latach 1990-99,
to finansowanie potrzeb kościołów z tego Funduszu powinno być zaniechane.
Co mógłby Pan
powiedzieć członkom „Neutrum" na temat Komisji Majątkowych?
Działalność Komisji Majątkowych zainicjowała ustawa o stosunku Państwa do Kościoła Katolickiego. Posiadają one umocowanie prawne również w innych indywidualnych ustawach wyznaniowych. Obecnie wszystkie związki
wyznaniowe i kościoły objęte są jednakowym postępowanie regulacyjnym
Komisji Majątkowych. Odrębne regulacje dotyczące Kościoła Prawosławnego
uległy zmianie w 1997 r. W czasie, kiedy tworzono przepisy ustawy o stosunku Państwa
do Kościoła Katolickiego, ustawę o gwarancjach wolności sumienia i wyznania, a później ustawy indywidualne -
pojawił się problem: jaki — z możliwych do zastosowania -
tryb postępowania wybrać? Czy drogę sądową, czy administracyjną bądź
tryb postępowania polubownego? Wybrano tryb polubowny ztegowzględu,
żestosując
gomożna
było sprawy załatwiać szybko, gdyż przy jego stosowaniu nie ma odwołania.
Powołane Komisje Regulacyjne działają w czteroosobowych zespołach (dwóch
przedstawicieli danego kościoła i dwóch przedstawicieli administracji państwowej).
Rozstrzygają one wnioski o zwrot majątku, przedkładane przez zainteresowane
związki wyznaniowe. Ich decyzje polegają na zwrocie nieruchomości, przyznaniu
odszkodowania bądź nieruchomości zastępczej. Gdy Komisja nie może uzgodnić
decyzji, pozostaje droga sądowa.
Czy -
jeżeli w późniejszym okresie stwierdzi się nieprawidłowości -
decyzje Komisji mogą być zaskarżone?
Jeżeli podjęto decyzję, która nie narusza interesu osób
trzecich, to jej zmiana jest niemożliwa.
Czy nie jest to
pewien błąd w sztuce?
Jest. W działaniach Komisji przydałaby się większa
jawność, z kontrolą decyzji przez prawników opracowujących glosy. Wówczas
błędy popełniane przez Komisje mogły by mieć wpływ na decyzje w sprawach
jeszcze nierozstrzygniętych. Nie widzę przeszkód, by efekty działań Komisji
były przekazywane do wiadomości opinii publicznej, w których decyzje trzeba
podejmować z dużą ostrożnością i po wnikliwym zbadaniu. Wiem, że były
sprawy, które nie powinny być rozstrzygnięte w sposób, w jaki zostały
rozstrzygnięte.
Czy nie uważa Pan, że po ustanowieniu stosunków państwo-Kościół w oparciu o umowę międzynarodową, wszelkie kontakty na różnych szczeblach władzy
centralnej i samorządowej -
które w ostateczności prowadzą do uszczuplenia majątku narodowego -
nie powinny mieć miejsca? Członkowie „Neutrum" uważają, że obecnie
sprawy te należą do kompetencji MSZ i odpowiedniej komórki Watykanu. Czy mają
rację?
Tu nie chodzi oczywiście o wszystkie, bo zasadnicze sprawy
winny być załatwiane poprzez Ministerstwo Spraw Zagranicznych, skoro Kościół
Katolicki ma podmiotowość prawną międzynarodową i Kościół krajowy nie ma
samodzielności.
Jeden z artykułów konkordatu przewidywał powołanie specjalnej Komisji..
Komisja istnieje: Komisja Konkordatowa i Komisja Wspólna
Rządu i Episkopatu.
W konkordacie jest wyraźnie zapisane: Komisja, nie
Komisje. Komisja składająca się z przedstawicieli zarówno strony polskiej,
jak i watykańskiej..
Ale do jakiej sprawy?
Do spraw m.in. finansowych, które nie zostały w konkordacie uregulowane. Trwający obecnie proces wypompowywania pieniędzy państwowych,
np. przez KGHM, wygląda jak radosna twórczość..
Ma Pan rację. Nie widzę przeszkód, by taką komisję
powołać.. A nad decyzjami władz centralnych i w takich wypadkach, jak np.
KGHM, powinien czuwać organ kontrolny -
NIK, no i prokuratura również.
Mamy z jednej strony umowę międzynarodową, z drugiej
zaś stosunki międzynarodowe sprowadzono do poziomu proboszcza i przewodniczącego
rady..
No tak, ale sprawy proboszcza z danej miejscowości nie
muszą być załatwiane poprzez Ministra Spraw Zagranicznych. W kwestiach
finansowych potrzebne jest wyraźne określenie, w jaki sposób dysponenci majątku
publicznego -
czy to państwo, czy samorząd -
mogą przekazywać ten majątek (nieruchomości) w ręce instytucji, które nie
pełnią funkcji publicznych. Jest to oczywista wada, bowiem powinno być dokładnie
określone, w jaki sposób majątek samorządu może przechodzić w inne ręce i kto wykonuje nad takimi transakcjami kontrolę. Przecież przez dwanaście lat
nie powołano Prokuratorii Generalnej, aby broniła interesów majątkowych
Skarbu Państwa, czyli nas wszystkich. W II Rzeczypospolitej utworzono ją w styczniu 1919 r.
Czy taki przepis powinien znaleźć się w ustawach
samorządowych, w ustawie finansowej czy może w różnych ustawach?
W różnych ustawach. Jednakże, jeżeli chodzi o dysponowanie majątkiem publicznym, powinno to zostać bardzo dokładnie określone w ustawach samorządowych: kiedy i na jakich warunkach samorząd może mienie,
należące do ogółu ludności zamieszkującej dane terytorium, przekazywać w ręce jednostek, grup czy organizacji. Nie może być tutaj wyjątków. Jeżeli
mówimy, że gmina może sprzedać część majątku poprzez przetarg, to ta
procedura powinna dotyczyć wszystkich. Nie może występować tutaj forma
darowizny. Przecież nie jest to majątek prywatny.
Jak w związku z powyższym ocenia Pan inicjatywę Pani
senator K. Sienkiewicz dotyczącą uregulowania sfery finansowania Kościoła i zarazem uszczelnienia skarbu państwa przed niekontrolowanym wypływem pieniędzy.
Czy na miejscu były napastliwe wypowiedzi hierarchów dotyczące senatora RP?
To już zostawmy kulturze politycznej tych, którzy się
wypowiadali. Natomiast -
moim zdaniem -
sprawa na tyle już dojrzała, że władze powinny nad nią przeprowadzić
dyskusję z zainteresowanymi kościołami i związkami wyznaniowymi. Społeczeństwo
widzi, że w naszym kraju źle się dzieje w zakresie przekazywania państwowego
majątku nieruchomego. Wspomniał Pan aferę w KGHM, którą ujawniono. Jednakże
prasa, poza „Faktami i mitami" nie podjęła tematu, a przecież ta sprawa
wywołała oburzenie społeczeństwa, które chciałoby wiedzieć, dlaczego
pieniądze państwowe, pieniądze podatników, wypracowane przez społeczeństwo
przenikają w ten czy inny sposób do kasy organizacji religijnych.
Jak Pan sądzi, czy przy takim składzie parlamentu -
kiedy rząd lewicowy czyni uniki, żeby sprawami wyznaniowymi w ogóle nie
zajmować się — w najbliższym przewidywalnym okresie czasu ktokolwiek podejmie się rozwiązania
takich spraw?
Trzeba sprawy stawiać na porządku dziennym, żeby ludzie
mogli nad nimi dyskutować, a gdy sprawa staje się tzw. publiczną, to zmusza do zajęcia stanowiska
decydentów. Społeczeństwo powinno -
zwłaszcza w takiej sytuacji, jaką mamy obecnie, kiedy są trudności finansowe
-
wiedzieć na co pieniądze państwowe są przekazywane. Wszyscy mamy
konstytucyjne prawo do informacji na temat działalności instytucji
publicznych. Społeczeństwo nie może przyjąć do świadomości informacji, że
emerytom ma się nie pozwolić dorabiać do swych niskich emerytur, a koncerny
państwowe szastają nie tysiącami ale milionami złotych i jak na razie bez żadnych
konsekwencji.
Dziękuję Panu bardzo za czas poświęcony na tę
interesującą rozmowę.
*
Tradycje
polskiej kultury świeckiej
[ciąg dalszy artykułu z nr
1(24) biuletynu "Neutrum"]
Znaczący postęp w nauce świeckiej wniosła darwinowska
teoria ewolucji, przy całkowitej negacji przez Kościół. Okres pozytywizmu
(pracy: organicznej, od podstaw; emancypacji kobiet) stał się stylem życia
narodowego. Polacy na emigracji znaleźli się również w obozach przeciwnych
papiestwu. Uczestniczyli w pracach Ligi Wolności i Pokoju, walczyli na
barykadach Komuny Paryskiej. W kraju ideę wolnomyślicielstwa krzewi prasa
pozytywistyczna i takie osoby, jak Aleksander Świętochowski, który urządza
synowi świecki pogrzeb i polemizuje z kazaniami głoszonymi w klerykalnym
Krakowie. Wspomaga go twórczość i działalność B. Prusa, M. Konopnickiej i E. Orzeszkowej, którzy propagują oświatę dla rzemieślników i robotników
oraz prawa dla kobiet. Działacze pozytywistyczni, powstające ru-chy polityczne
kierują myśl społeczną na pracę jako obowiązek patriotyczny. Ruch od
podstaw rozszerza świecki autorytet lekarzy, akuszerek, nauczycieli -
przeciwstawny proboszczom. Po-wstaje również ruch twórców i wydawców o charakterze świeckim, któremu przewodzą m.in. L. Krzywicki, Wł. Smoleński,
S. Posner, A. Mahrburg, S. Stempowski. Zawiązały się również tajne kursy
naukowe, na bazie których powstała później Wolna Wszechnica. Rozwija się
ruch samokształcenia, akcji odczytowych; rozszerzają się kontakty z oświatą
zachodnioeuropejską. Powstają tłumaczenia prac religioznawczych, m.in. dzieł
Renana. Tworzą również polscy religioznawcy: L. Krzywicki, J. Radliński, A.
Niemojewski. W książkach omawia się
m.in. rolę Zakonu Jezuitów, sprawę bpa Stanisława ze Szczepanowa i inne
niezbyt chlubne karty z dziejów duchowieństwa i papiestwa. Rozwojowi myśli świeckiej
towarzyszą klątwy biskupów wobec ich krzewicieli, ruchów socjalistycznych,
działaczy robotniczych i chłopskich (np. I. Daszyńskiego, W. Witosa).
1 2 3 4 Dalej..
« Biuletyny (Publikacja: 05-10-2003 Ostatnia zmiana: 24-11-2003)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 2767 |
|