Religie i sekty » Chrześcijaństwo » Protestantyzm
Wierność. Rzecz o Henryku VIII Tudorze Autor tekstu: Artur Marek Wójtowicz
Henryk
VIII Tudor nerwowo chodził po swojej komnacie. Z szybkością pędzącego
powozu mijały mu przed oczami obrazy z młodości.
Przygotowywany
przez swoich rodziców do stanu duchownego nie bardzo mógł się odnaleźć w roli dla niego przeznaczonej. Jego
matka Elżbieta usilnie zabiegała, by objął urząd biskupa Yorku. Być
może jej syn nie był do końca usatysfakcjonowany tym „odgórnym" wyborem
jego osoby na tak wysokie stanowisko, ale cóż, na to by być następcą tronu
angielskiego nie mógł szczególnie liczyć. Jego
starszy brat, Artur, był do tego zadania pieczołowicie przygotowywany. Być
samotnikiem, znaczy być pustelnikiem, a kimś takim zdaniem Henryka miał również
być król. W ten sposób częstokroć pocieszał się młodszy syn Elżbiety. Jako
celibatariusz pomagał bratu w wyborze żony… córki Ferdynanda i Izabeli
hiszpańskiej — Katarzyny Aragońskiej. Do ślubu
wprawdzie doszło, ale pożycie małżeńskie Artura z Katarzyną nie trwało długo, z powodu rychłej śmierci następcy tronu. W obliczu bezkrólewia ojciec
Henryka decyduje, by jego syn został następcą tronu rezygnując z dalszych
przygotowań do objęcia biskupstwa York. Henryk
dobrze znał Katarzynę, jeszcze za życia brata często się z nią spotykał.
Znał jej pobożność i raz nawet (bez jej świadomości) wyspowiadał ją w konfesjonale.
Cenił
ją, szanował i był gotowy pojąć za żonę jako wdowę po swoim bracie. Ale
cóż, bez dyspensy papieskiej było to niemożliwe. Wysłał zatem „umyślnych"
by otrzymać błogosławieństwo papieskie dla tego związku. W ten właśnie
sposób Katarzyna Aragońska stała się dla Henryka prezentem jaki otrzymał na
14 urodziny. Gdyż w tym właśnie dniu odbył się ich ślub. Zatem Henryk miał
powody do wdzięczności wobec papieża.
Za
pontyfikatu Leona X publicznie swoje tezy zaczyna głosić mnich niemiecki,
Marcin Luter. Henryk jako prawowity katolik pisze dzieło
przeciwko Lutrowi, przez co zyskuje sobie jeszcze większą przychylność
Stolicy Apostolskiej, otrzymując tytuł „Obrońcy Wiary". Małżeństwa
Henryka z Katarzyną nie omijały jednak nieszczęścia. Sześć razy Katarzyna
poroniła. Nie była w stanie urodzić Henrykowi upragnionego potomka. Dopiero
za siódmym daje mężowi córkę Marię. Radość jest wielka, lecz Henryk
oczekiwał syna, ale przecież jeszcze nie wszystko stracone.
Teraz
nerwowo przechadzając się po pokoju zaczyna mieć pewne dylematy. Syna już
przecież ma, lecz z nieprawego łoża, zatem z pewnością nie obejmie po nim
tronu. Poza tym w międzyczasie wszedł w dość bliskie kontakty z damą dworu Anną Boleyn. I cóż dalej zrobić z przyszłością?
Decyduje
się zatem na odesłanie Katarzyny i prosi o stwierdzenie nieważności związku z nią. Liczy przy tym na przychylność papieża przez wzgląd na wierność
jaką mu okazał podczas dysput Państwa Kościelnego z Lutrem. Po raz kolejny
śle poselstwo do Rzymu na czele z kardynałem Wolsey’em by odnieść upragnione
zwycięstwo. Jednakże w drodze do Rzymu Wolsey umiera i chytry plan Henryka nie
ma szans na powodzenie. Król staje się coraz bardziej nerwowy i decyduje się
na poślubienie Anny, w tajemnicy przed ludem.
W
styczniu 1533 r., bez fanfar, kostiumów odbywa się ceremonia zaślubin z Anną,
udziela ich prywatny kapelan Henryka, Edward Lee. Znamienne, choć przyczyną mogło
być zimno lub nerwy, że obrączka nie chce wejść na palec Henryka. Jeszcze
podczas trwania ceremonii król wypowiada w duchu znamienne słowa: „Anna
otworzyła mi drzwi, do kolejnych zabronionych czynów". I miał rację
ponieważ od tego momentu, żył już w prawnej bigamii.
Katarzyna
(nie znając wszystkich faktów) nie chce jednak pogodzić się z myślą utraty
tronu i wobec Lordów Angielskich wygłasza mowę w której stwierdza, że
dyspensa papieska była ważna i pozostanie żoną Henryka aż do śmierci. Chcąc
uratować ten związek śle listy do swego męża ofiarowując mu potężną sumę
pieniędzy za powrót, jednakże ten, żyje już z inną.
Henrykowi
szalenie zależało na uznaniu ważności małżeństwa z Anną, zdezorientowany
lud nie bardzo wiedział jak ocenić królewskie czyny, a lordowie stali po
stronie Katarzyny. Zaraz po tajemnym ślubie nadarza się stosowna okazja, by
wyjść z całej sytuacji z twarzą. Henryk
mianuje na wakującą stolicę arcybiskupią w Canterbury prywatnego kapelana
rodziny Boleyn, Tomasza Cranmers. I ten orzeka nieważność związku Henryka z Katarzyną (powód — brak męskiego następcy tronu), pozbawiając tym samym
Katarzynę tytułu królowej Anglii.
Watykan
protestuje przeciwko temu wystąpieniu Arcybiskupa. Jednakże sprawy poszły już
za daleko. Henryk stara się uzyskać poparcie ludu, a przynajmniej możnych i zakonów działających w Anglii. Szalenie zależy mu na poparciu dwóch osób:
biskupa Fishera i swojego prywatnego kanclerza, Tomasza Morusa. Zabiegając o ich względy stara się w prywatnych rozmowach przekonać ich do słuszności
swojej decyzji. Któregoś dnia wieczorem płynie łódką do domu Morusa, by
przedstawić mu fakty ze swojego punktu widzenia. Dyskusja trwa całą noc.
Tomasz jest bardzo wnikliwy, co doprowadza króla do szału. Po rozmowie z kanclerzem dochodzi do przekonania: „Bóg stoi po stronie Morusa".
Jeszcze
nie bardzo rozumie dlaczego jego nowa wybranka usilnie zabiega o śmierć
Tomasza. Czyżby Anna nie lubiła kartuzów? Morus był wprawdzie w nowicjacie
kartuskim, lecz wystąpił z niego chcąc założyć rodzinę. Dla jakich powodów
kobieta, która bała się widoku krwi zabiega o ścięcie jego kanclerza?
W
międzyczasie Henryk zostaje ekskomunikowany przez Papieża Klemensa za swoje
wystąpienie. Poprzez akt supremacji w 1534 r. Król Anglii, Szkocji, Francji i Lord Irlandii (bo takie tytuły nosił Henryk) staje się Głową Kościoła w Anglii.
Ale
jest jeszcze coś co bardziej go rozjuszyło. Papież chce dać kapelusz
kardynalski Fisherowi. Biskupowi, który otwarcie wystąpił przeciw niemu. W gniewie wypowiada słowa: „To wyślę jego głowę do Rzymu, by na nią założył
kapelusz kardynalski" .
Kiedy
zdaje sobie sprawę, że nie uzyska oczekiwanej przychylności dwóch ważnych
dla niego osób, decyduje się zimą 1534/35 roku na uwięzienie Fishera i Morusa w twierdzy Tower. Do Watykanu dochodzą słuchy, że sytuacja w Anglii jest
coraz bardziej napięta i papież mianuje Fishera kardynałem w czasie, gdy ten
siedzi w więzieniu.
Na
wieść o tym 22 czerwca 1535 r. Henryk demonstracyjnie uczestniczy w egzekucji
kardynała Fishera. Zaś w gniewie nakazuje by głowa ściętego została
wrzucona do rzeki. Egzekucję Tomasza wyznaczono na dzień 6 lipca. Jeszcze
przed śmiercią przychodzi do niego do więzienia córka i mówi: "Nie martw
się tato, dzień 6 lipca zostanie ogłoszony świętem św. Tomasza
Morusa".
Być może tak głęboko wierzyła w prawdę jaką głosił jej ojciec, a może
po prostu miała jakiś zmysł profetyczny?
W
wyznaczonym dniu na egzekucję przychodzi Henryk wraz z doradcą Cromwell’em i Cranmers'em. Zasiadają w loży i zaczynają grać w karty. Egzekucja ma się
odbywać w słoneczne popołudnie. Na plac wyległy tłumy mieszczan, by po raz
ostatni ujrzeć szanowanego przez nich kanclerza. Tomasz wstępując na szafot
wypowiada jeszcze ostatnie słowa do króla:
"...Kiedy
obejmowałem urząd kanclerza prosiłeś mnie królu, bym wpierw słuchał Boga a potem Ciebie, a dziś ginę za to, że wpierw słuchałem Boga, a potem
Ciebie…"
Dwie
postacie ukazujące wierność Rzymowi: Henryk jako „Defensor Fidei" i Tomasz Morus jako „niedoszły" kartuz. Morus człowiek wielkiego formatu
znający wagę wierności ślubów i przysiąg jakie zawarł i Henryk — „niedoszły biskup Yorku". Dwóch prawie duchownych, a teraz świeckich. A jakże o odmiennych poglądach co do wierności.
« Protestantyzm (Publikacja: 25-10-2003 )
Artur Marek Wójtowicz Teolog, publicysta, pisarz. Ukończył Uniwersytet Stefana Kardynała Wyszyńskiego w Warszawie (dawne ATK) oraz Studia Pastoralne w St. Gallen. Autor wstępu do Biblii protestanckiej ręcznie przepisanej przez 650 osob z Horgen ZH w 2003 r. Mieszka w Szwajcarii. "Wszyscy mawiają, że po filozofii traci sie rozum, zas po teologii wiarę. Więc co pozostaje? Spryt? Spotkać teologię w życiu to niewielki problem. Ale spotkać wierzącego teologa, to już sztuka, a prawdziwie wierzącego to... cud" - napisał. Strona www autora
Liczba tekstów na portalu: 19 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Mormoński okultyzm | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 2828 |