|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Kościół i Katolicyzm » Historia Kościoła » Krucjaty i gnębienie
O procesach czarownic z Witten (1580) Autor tekstu: Artur Marek Wójtowicz
Jeszcze w XX wieku
procesy z Witten poruszały umysły wielu historyków. Wspomnienia o nich pozostawił w swojej noweli Gerrit Harens, a także Arndt Bottermann
[ 1 ]. Owiane tajemnicą
tragedie, jakie wydarzyły się na
tamtejszym terenie spotkały się szerokim zainteresowaniem publiki. Haren wydał w 1898 roku pracę na
podstawie akt procesowych uzyskanych w Archiwum miejskim w Witten [ 2 ]. Mimo tak licznych opracowań spróbujmy raz jeszcze powrócić do tamtejszych
wydarzeń. Po dokładniejszym przyjrzeniu się sytuacji z pewnością będziemy
mogli wrobić sobie własny osąd na ten temat. Niewątpliwie w centrum zainteresowania wielu historyków stoi postać rolnika z Witten, Arndta
Bottermanna. W roku 1647 odbył się przeciwko niemu proces o którym możemy
przeczytać w kronikach miejskich [ 3 ].
Na skutek dłuższego
zbierania materiałów procesowych w połowie XVII wieku wspomniany oskarżony
musiał stanąć 4 razy przed trybunałem.
Gerrit Harens
opisując swoje losy podaje również inne fakty z dziejów inkwizycji. Razem z nim postawiono przed sądem dwie kobiety: matkę i córkę które z biedy
mieszkały „w pobliskich błotach". Widocznie w roku 1589 miejscy sędziowie
postanowili pozbyć się bezdomnych. Wspomniane
kobiety stanęły zatem przed sądem jako „wyrzutki społeczeństwa" oskarżone o uprawianie magii [ 4 ]. Dalej
Haren podaje nam w swojej pracy informację na temat procesów z roku
1647. Wówczas bowiem osądzono 14-18 osób parających się magią, których
apelacja została skierowana nie do
Kleve, lecz do Dortmund wprost do Cesarskiego Sądu [ 5 ].
Informacje
jakie podaje nam Harens niektórzy historycy umieszczają pod datą 20. sierpnia
1583. Był to czas kiedy burmistrzem a zarazem sędzią miasta Hatting był Conrad Märker [ 6 ]
Te same źródła podają nam również informację o egzekucji tychże osób.
Podobnie też 28 lipca 1580 r. , a dalej 3 sierpnia i 28 września, sześć
kobiet i jeden mężczyzna zostało skazanych na spalenie, bądź ścięcie.
Możemy zatem
zauważyć że czas w okolicach roku 1580 był szczególnie napięty. Wiele osób
również było zaangażowanych we wspomniane przeze mnie procesy, jak. np.
Wennemar von Brempt, Johann Friedrich von Stammheim, Ruprecht Stael von
Holstein wraz z synem Hardenbergem.
Na zarządzenie
Conrada Märker zostało wykonanych 7 wyroków śmieci na osobach oskarżonych o czarnoksięstwo, a także 2 późniejsze
wyroki śmierci dotyczyły dzieci. O tych faktach możemy przeczytać w aktach
publikowanych przez Johanna Friedricha von Stammheim zu Crengeldanz, notariusza
dworu w Speyer w roku 1581, który był świadkiem przeprowadzania procesów
przeciwko osobom z miasta i hrabstwa Dortmund [ 7 ]. O dziwo przedmiotem tych postępowań w rzeczywistości nie było czarnoksięstwo.
Sprawa raczej szła o pewne fundusze. Dortmund prosiło swego czasu Speyer o wzięcie
jego dóbr pod opiekę po tym jak szlachcic Reinhardt von Fontaine 24. lutego 1581 r.,
sprzedał znaczną część jej posiadłości.
W ten właśnie
sposób Witten stało się lennem Speyer na okres 15 lat. Fakt ten podtrzymywał
również Johann Friedrich von Stammheim. Należy jednak pamiętać, że posiadłości
Witten nie należały do domu
Crengeldanz, lecz przez dłuższy okres czasu do tzw. Rüdinghauser Mannlehen
[ 8 ]. W konsekwencji tych wydarzeń więzy między wspomnianym domem, a Witten uległy zacieśnieniu.
Witten było
zatem pod wpływami samego Cesarza.
W roku 1579
czyli na rok przed najbardziej znanym procesem z Wittner, Wennemar von Brempt
starał się iść na ugodę z Johannem Friedrichem von Stammheim lecz
rozmowy te przyniosły nieco frapujący efekt w postaci kolejnego zagrożenia
dla miasta. 25. kwietnia obydwaj „kontrahenci" przyjęli „umowę podziału"
[ 9 ].
Stammheim otrzymał: jeden ze szlacheckich domów w Crengeldanz, Steinhausen i Hardenstein, czyli posiadłości, które przyrzekł niegdyś Reinhardt von
Fontaine jako wasal. Brempt natomiast wyraził gotowość podziału akcyzy, oraz
władzy kościelno — sądowniczej uznając tym samym Stammheima jako współwładcę
Witten. Od tego czasu zatem obaj współrządcy mieli zajmować się wszelkimi
sprawami cywilno-sądowniczymi w mieście. Do tych spraw zaliczano również
procesy czarownic.
Decyzja o zwolnieniu oskarżonego, bądź też oczyszczeniu z zarzutów o uprawianie magii musiała być od tej pory podjęta przez nich obydwu.
Specjalną funkcję sądowniczą miał dom Berge, siedziba
rodu von Brempt. Stanowił on bowiem „sąd wasalny" w którym odbywało
się rozstrzyganie odwołań. Taka sytuacja miała np. miejsce w roku 1550, w sprawie wytoczonej przeciwko Dietrichowi von Altenbochum [ 10 ].
Z wielu źródeł
wiemy, że Stammheim zaraz po ratyfikacji wszelkich dokumentów w 1579 r.
uprawniających go do objęcia władzy, z wielkim przejęciem objął urząd wypełniając prawa i obowiązki mu przysługujące. Urząd
d/s postępowania przeciwko wykroczeniom został w pierwszej połowie
1581 r. wydzielony. Dlatego też Stammheim jako lennik bardzo często służył
pomocą Reinhardtowi von Fontaine. W styczniu 1581 r. zatrudnił jako swojego
notariusza Georg Pfannkuch z Dortmund, wraz z Conradem Märkerem jako świadków z Witten przy późniejszych procesach
które miały miejsce w Dortmund i Bodelschwingh.
Jeszcze w 1576 r. Wennemar von Brempt starając się całkowicie przejąć władzę w mieście
próbował oskarżyć Stammheima
pod pretekstem, że jego chłopi nie akceptują jego autorytetu. Stammheim przy
pomocy sędziów i „stosów"
szybko udowodnił moc swojego działania. Po pierwszym „pojednaniu" i umocnieniu władzy w 1579 r. stworzył on dobrą podstawę do kolejnych procesów. Z archiwum miejskiego wiemy, że von Stammheim miał szczególne interesy by
samemu wydawać wyroki sądowe na terenie podległych
mu wiosek.
Conrad Märker
przyznał w roku 1624, że mógł dokonywać „demonstracji siły" tylko dzięki
bliskiemu mu protektorowi [ 11 ]. W ten sposób von Stammheim umocnił „teatr władzy" obsadzając na
stanowisku człowieka, który w 1580 r. wprowadził w Witten inkwizycję.
Przez dobre
trzy lata von Märker orzekał wyroki śmierci na podstawie przywilejów jakie
otrzymał od von Stammheima.
27 sierpnia
1583 r. Reinhard von Fontaine poprosił sędziego z Witten o okazanie mu
stosownych dokumentów uprawniających go do tego typu poczynań. Prawnie
dokument ten by uzyskać moc prawną musiał zostać przesłany do Assessorów w Speyer. Przyczyną tego posunięcia było wydanie wyroku śmierci przez
Conrada Märkera na osobie odpowiedzialnej za „mord dziecka" w 1582 r. Napięcie w Speyer wzrosło kiedy to w 1580 r. Märker
zezwolił na ścinanie i palenie swoich
przeciwników.
Dokumenty z Witten nie odnotowały tymczasem jakichkolwiek
wyroków śmierci w okresie 1562 — 1580. Jedyne wzmianki jakie się pojawiają w protokołach procesowych dotyczą „napięć" z 1579 kiedy sądzono rzekome czarownice. Ostatni wyrok śmierci na
terenie Witten miał miejsce w 1580 roku.
Punkt
kulminacyjny w procesach czarownic przypadł na tym terenie na rok 1585. Jednakże
okolicach roku 1580 na terenie całego Zagłębia Ruhry rozpoczęła się
„fala prześladowań". Jako przykład może
nam służyć przełom 1580/81 r. i miasto Recklinghausen, z liczbą 44
wyroków śmierci. Dalej Essen (w 1580/81), Haltern (w 1581) i Dortmund (w
1581).
Tymczasem sąsiedni władca Książę Wilhelm zu Jülich, Berg und Kleve,
dość krytycznie był nastawiony do tego typu poczynań, podobnie jak radykalny
przeciwnik "polowań na czarownice — Johann Weier.
Conrad Märker,
który jest bohaterem tego artykułu, wprowadził na podległym mu terenie karę
śmierci konkretnie za uprawianie praktyk magicznych: „z powodu wskazanej,
oskarżonej lub znanej magii." [ 12 ]
Pod tę formułkę
podpadały wszystkie osoby, które miały
problemy z wiarą, odrzuciły Boga, zawarły pakt z diabłem lub uczestniczyły w tańcach sabatycznych. Ale to nie koniec, jeżeli w danej wiosce
był pomór bydła, lub jakaś choroba, można było również oskarżyć
kogoś o tego typu epidemię. Do rozwoju inkwizycji na terenie Witten mogły
przyczynić się dwie sytuacje:
1)
Zła opinia danej osoby w konkretnym środowisku. Dalej padały
podejrzenia o uprawianie magii i w konsekwencji sprawa szła przed trybunał.
2)
Nacisk władzy na rozwój inkwizycji.
Aby te dwa
przykłady lepiej zrozumieć przypatrzmy się bliżej sytuacji z 1580 r., która
pociągnęła za sobą konflikt między rządzącymi, nabierając z czasem
wymiaru polityczno-religijnego. Nie należy przy tym zapominać, że źródłem
prześladowań które miały miejsce we wspomnianym roku była susza, a co za tym
idzie „marne" zbiory. W Kronice miejskiej „Historischen Beschreibung
der Grafschaft Dortmund" z 1616 roku zarówno Detmar Mülher, jak i Cornelius Mewe opisują rok 1580 jako „Głód powodujący podwojenie ceny
chleba" [ 13 ].
Inni z kolei
kronikarze podają w swoich dokumentach, że bezpośrednią przyczyną prześladowań z 1580 r. była szalejąca epidemia dżumy w Witten, a dalej w Dortmund (1578)
[ 14 ],
Bochum (ok. 1579) [ 15 ], Hamm (1581) [ 16 ] i Lünen (1581).
Z 7 osób
skazanych w Witten na śmierć, 6 było kobietami. Proces ten naszkicował społeczeństwu
obraz kobiety — czarownicy. Ze wszystkich przeprowadzanych egzekucji na tym
terenie kobiety stanowiły 80 %.
W dwóch
przypadkach w kronikach zostały podane nazwiska kobiet oskarżonych o mord
dziecka, dzięki Wennemarowi von Brempt i Johannowi Friedrichowi von Stammheim,
którzy w 1562 r. skazali na utopienie Margarethę Kaysers i Catharinę Drude
[ 17 ].
Czytając uważniej kroniki można zauważyć, że Catharina Drude przez dłuższy
okres życia pozostawała sama, stając się tym samym osobą podejrzaną dla społeczeństwa.
Proces
przeciwko Maria Frankh odbywający się niedaleko szkoły w Witten (przy rynku z kościołem joannitów), miał nieco inne podłoże. Chodziło tutaj o podatek z 1560 roku wysokości 8 szylingów dla posiadłości w Berge. Następnie pojawiła
się sprawa Elsy Greve. Egzekucje na nich połączono z egzekucją Marii Frankh,
gdyż wszystkie wspomniane kobiety zamieszkiwały w tym samym hrabstwie
[ 18 ].
Przy
procesach z Witten należy również pamiętać o tym, że wraz z osądzeniem
osoby o czarnoksięstwo i wydaniem wyroku, kolejnymi osobami, które stawały
przed trybunałem byli ich małżonkowie. Tak było w przypadku procesu Anny
Schumacher 28 lipca 1580 r. lub Vite Schiedtman. Do tego typu procesów w znacznej mierze przyczynił się Wennemar von Brempt, opierając swoje wyroki w znacznej mierze na „Carolinie" cesarza Karola V z 1532 r., która w artykule 109 nakazywała palenie czarownic i osób powiązanych z magią [ 19 ].
Dlatego też na podstawie zaleceń „Caroliny" został wydany wyrok śmierci
w1562 r. na Margareth Kaysers za mord
dokonany na dziecku zaraz po jego urodzeniu. Kobietę tę, jak wspominają
kroniki miejskie, utopiono.
Kolejny wyrok
śmierci poprzez ścięcie mieczem wykonano na Urszuli Schmitz również w 1580 oskarżonej o podobny czyn. Przeglądając kroniki miejskie można
dojść do przekonania, że wyroki śmierci wydawane w Witten również podlegały
reformom. Początkowo osoby skazane na śmierć ewentualnie palono lub topiono,
następnie zaś ścinano.
W poniedziałek
9 listopada 1562 r. skazano na spalenie kolejną
osobę. Kroniki podają również wzmiankę o czwartku 28 lipca 1580,
kiedy to na śmierć poszły dwie kobiety. Podobne sytuacje miały miejsce 3.
sierpnia 1580 i 28. września 1580.
Na zakończenie
tego artykułu pragnę przedstawić dokument archiwalny, który pomimo, że był
pisany w miejscowym dialekcie, przetłumaczyłem z myślą o opisanych przeze
mnie procesach z 1580 r. Tekst ten być może nie jest poprawny gramatycznie,
ale był on pisany ówczesnym językiem.
*
* *
27 sierpnia 1583
Conrad Märker, sędzia Witten,
skromnie na pytanie Reinhard von Fontaine Pana z Witten z hrabstwa Mark na temat
dowodów pomocnych w sądzeniu, lub zwolnieniu włóczęgostwo odpowiada:
Ja Conradt Märcker, z narodzenia szlachcic, z honoru sędzia nominowany przez Wennemarna von Brempt
zum Berge i Johanna Friedricha von Stamheim zum Cringeldantz, Pan i Sędzia
Witten, mogący zaświadczyć o wydarzeniach, zrewidowanych i będących do
odnalezienia w protokołach Sądu Witten zaświadczam, że 1562 roku , 9
listopada Reinhardt von Brempt zum Berge, a także Pan Witten, postawił przed sądem
Margarethę Kaysers, więzioną z powodu jej własnych czynów lub mordu
dokonanym na dziecku, skazując ją
na przeklętą śmierć.
(...) 28 lipca
wykonano wyrok na małżonkach, mianowicie: Gerhardt i Anna Schumacher, a także
3 sierpnia mieczem na osobie zwanej:
Catharina Druden. W tym
samym dniu również: Vite Schiedtman i Grietgen Abelen.
Do tego z życia
do śmierci 28 września1580
przeszła Maria Franckh i Else Greven (...). I ostatecznie Ursula Schmidtz z powodu mordu dziecka ścięta została
mieczem.
*
* *
Tekst opracowano na podstawie artykułu Ralfa-Petera Fuchs, Eine
Mitteilung über Wittener Zaubereiprozesse des Jahres 1580.
Wszelkie oznaczenia typu: AVfOHM, StA Ms, RKG A itp. są
siglami archiwów miejskich pod jakimi możemy odnaleźć te dokumenty.
Przypisy: [ 1 ] J. D. V. STEINEN: Westphälische Geschichte. XVII. Stück, Księga
III, Lemgo 1757, s. 692 nn.: "W roku 1647 i w jego okolicach
wiele osób spalono na tym terenie za kontakty z czarami. ". [ 2 ] G. HAREN: Das
Gerichtswesen. Fehmgericht. Hexenprozesse, w: roczniku
VOHM 12 (1897/98), S. 139 — 156. [ 3 ] AVfOHM (= Archiv des Vereins für Orts- und Heimatkunde in der Grafschaft
Mark), HBA 163. [ 6 ] V. STEINEN, dz. cyt....
s.693. [ 7 ] Pierwszy termin procesu w Speyer przypadł na 6. czerwca 1581: patrz:
StA Ms, RKG s. 596, fol. 1. [ 8 ] Fakt o tym został zamieszczony w aktach domu Berg (AVfOHM, HBA 153) tekst ten jest datowany na rok
1785: JbVOHM 8 (1893/94), s. 25-194. Także: W. NETTMANN: Wittens
ältere Geschichte, in: Witten. Werden und Weg einer Stadt. Witten 1961, s.
35 — 68, s. 55. [ 9 ] StA Ms, RKG S 596, fol. 150. [ 10 ] StA Ms, RKG A 276,
fol. 27. [ 11 ] Von Stammheim starał się działać na podstawie:
"actus
jurisdictionales tam in civilibus quam in criminalibus" dając tym
samym dużą swobodę w wykonywaniu władzy swoim sędziom (jakim wówczas
był Märkers). AVfOHM, HBA 15. [ 12 ] StA Ms, RKG S 596, fol. 147. [ 13 ] D. MÜLHER; C. MEWE: Historische Beschreibung der Stadt und Grafschaft
Dortmund (1616), w: J. S. SEIBERTZ (red.): Quellen der westfälischen
Geschichte 1/2, s. 281 — 380, S. 358 nn. [ 14 ] MÜLHER; MEWE 1616 s. 380. [ 15 ] Wzmianka w kronice miejskiej z dn. 9. listopad 1579:
AVfOHM, HBU 284. [ 16 ] V. STEINEN, dz. cyt… 4. tl., XXVII., s.566. [ 17 ] HAREN, dz. cyt.… rocznik 1912/13, s.139 nn. [ 18 ] AVfOHM, HBA 16, fol. 33. [ 19 ] A. KAUFMANN (red.): Die Peinliche Gerichtsordnung Kaiser Karls V. von 1532
(Carolina). 6. wydanie., Stuttgart 1975. « Krucjaty i gnębienie (Publikacja: 01-11-2003 )
Artur Marek Wójtowicz Teolog, publicysta, pisarz. Ukończył Uniwersytet Stefana Kardynała Wyszyńskiego w Warszawie (dawne ATK) oraz Studia Pastoralne w St. Gallen. Autor wstępu do Biblii protestanckiej ręcznie przepisanej przez 650 osob z Horgen ZH w 2003 r. Mieszka w Szwajcarii. "Wszyscy mawiają, że po filozofii traci sie rozum, zas po teologii wiarę. Więc co pozostaje? Spryt? Spotkać teologię w życiu to niewielki problem. Ale spotkać wierzącego teologa, to już sztuka, a prawdziwie wierzącego to... cud" - napisał. Strona www autora
Liczba tekstów na portalu: 19 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Mormoński okultyzm | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 2876 |
|