|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Kościół i Katolicyzm » Historia Kościoła » Krucjaty i gnębienie
Paderborn. W studenckim mieście czarownic Autor tekstu: Artur Marek Wójtowicz
Włości Paderborn, jako książęca
diecezja w Świętym Rzymskim Cesarstwie Niemieckiego Narodu, leży w południowo-wschodniej
Westfalii. W XVI wieku Paderborn graniczyło z dwoma ważnymi terenami: protestanckim hrabstwem Lippe i księstwem
Westfalii na południowym zachodzie. Rządy na tym terenie były natomiast
notorycznie „wyrywane" przez trzy instancje: kapitułę katedralną,
rycerstwo i przedstawicieli ziemskich. Prawo kryminalne zaś było w ciągłym władaniu
kapituły katedralnej i szlachty und zu Büren.
W latach 1510-1702 przeprowadzono
procesy przeciwko około 260 osobom. Z tej liczby wykonano przynajmniej 204 egzekucje. Tylko w 18 przypadkach zwolniono
podejrzanych o dokonywanie czarów. Ze wszystkich osądzonych „czarownic"
około 70 % stanowiły kobiety. Tylko w specyficznych wypadkach stawiano przed
trybunałem dzieci.
Z początkiem wieku XVI , kiedy wszedł w życie „Młot na czarownice" władza z Paderbor wzięła sobie ten
dokument głęboko do serca. Pierwsze pojedyncze procesy zaczynają się już
pojawiać w 1510 r., następne od 1555 r. i ich kontynuacja od 1572 r. Przez Księstwo
Westfalii przewinęły się trzy potężne „fale prześladowań": po 1590 r., 1628-1631 oraz w latach 1656-1659.
Od
1598 władza państwowa oddała procesy czarownic do rozpatrywania
kapitule katedralnej. Zatem od tego czasu za przeprowadzanie egzekucji
odpowiedzialna była katedra. Co ciekawsze jednym z większych inicjatorów
propagujących polowania na czarownice na terenie Westfalii był biskup Dietrich von Fürstenberg (urzędował: 1585-1618).
Najbardziej znany proces przeprowadzany przez wspomnianego przeze mnie biskupa
miał miejsce w 1600/01 r. Wówczas przed sądem stanęli Prior, Subprior oraz
dwóch mnichów z augustyńskiego klasztoru. Najbardziej przekonywującym
argumentem dla tego trybunału, świadczącym o powiązaniach tychże oskarżonych z magią, było rzekome uczestnictwo w sabatycznych tańcach. Ten przypadek odbił się szerokim echem zarówno
na terenach Bawarii (Würzburg) jak i na terenie Opactwa Corvey
leżącego w Westfalii.
„Młot na czarownice" miał
swój punkt szczytowy w 1630 r. pochłaniając na terenie Paderborn
85 ofiar. Tylko na terenie Büren
między 17. marca a 15. kwietnia 1631 wykonano 50 egzekucji. Być może właśnie
dlatego w maju 1631 r. wydrukowano za sprawą Friedricha Spee (1591-1635) Cautio
Criminalis. Nie jest żadną tajemnicą, że wspomniany jezuita był
gorliwym przeciwnikiem inkwizycji i walczył z nią jako teolog moralny
wszystkimi dostępnymi wówczas środkami. Spee pomimo tego iż pracował na
Uniwersytecie w Paderborn dwóch przeciwników: biskupa pomocniczego Johanna
Pelckinga, oraz rektora kolegium Ojca Christiana Lennepa SJ. Pomimo tych
niedogodności Friedrich gorąco polecał swoją lekturę wszystkim studentom.
W latach 1656 -1659, jak mawiają
kroniki, przez Paderborn przetoczyła się fala „diabelskiego opętania", w postaci dorastającej dziewczyny pochodzącej z Brakel. Pomimo egzorcyzmów
jakie dokonywał na niej profesor Bernhard Löper S.J., dziewczyna pozostawała
poza kontrolą społeczeństwa. Na skutek rozczarowania Löper rozpoczął prześladowania w Paderborn nazywając „czarownikami" wszystkich przeciwników politycznych.
Miejscowy biskup Dietrich Adolf von der Recke (rządzący: 1650-1661),
widząc swoją bezsilność, a chcąc przeciwstawić się nadciągającej
„fali" zaczął szukać pomocy u Świętego Oficjum w Rzymie, gdzie pracował
jego kanonik Ferdinand von Fürstenberg (1626-1683), jako ścisły współpracownik
papieża Aleksandera VII (Fabio Chigi, rządzącego: 1655-1667). Rzymski specjalista d/s egzorcyzmów
dał biskupowi radę zastąpić inkwizycję lepszym duszpasterstwem w diecezji.
Papież natomiast na wieść o tej sprawie poszedł jeszcze krok do przodu i po
przeczytaniu lektury i protokołów von Löpera doszedł do przekonania, że
dziewczyna która stała się przyczyną rozpętania „fali inkwizycyjnej"
nie była w ogóle opętana przez diabła.
Być może Aleksander VII był
już pod wpływami sceptycyzmu jaki narodził się w końcu XVI w. Niemniej jednak w latach 1657-1659 procesy czarownic w Paderborn pochłonęły kolejnych 50 ofiar. Z tej liczby 9 osób było mężczyznami,
których rozszalały tłum zabił na ulicach miasta. A swoją drogą, warto by się zastanowić, czy rada pomocnika papieskiego
nie była najodpowiedniejszym wyjściem z sytuacji. Niestety, emocje często przeważają nad rozsądkiem.
Ciekawostką może być, że po śmierci biskupa Dietricha, jego następcą w Paderborn został mianowany właśnie Ferdinand von Fürstenberg (rządził: 1661-1683).
Przenosząc swoje rzymskie doświadczenia
na tereny Westfalii wydał on tylko jeden wyrok śmierci. A było to w 1675 r.,
kiedy pewna osoba wykorzystywała konsekrowaną hostię do celów magicznych. Niemniej warto jest jednak pamiętać, że za tego typu czyn aż do XVIII wieku
Rzym wydawał pozwolenie wykonywania wyroków śmierci. Ostatnie prześladowania
na terenie Paderborn miały miejsce w latach 1700 — 1702. Z 12 oskarżonych
śmierć poniosło przynajmniej dwóch mężczyzn i trzy kobiety.
Na temat innych osób
kroniki diecezji skwapliwie milczały.
Źródła:
-
Rainer Decker: Die Hexenverfolgungen im
Hochstift Paderborn, w: Westfälische Zeitschrift 128 (1978) S. 315-356.
-
Ders.: Die Hexen und ihre Henker.
Sprawozdanie. Freiburg i. B. 1994 (zur Besessenheitswelle um 1658); z przedmową:
http://homepage.victorvox.de/decker/vorwort.html.
-
Ders.: Hexen- Mönche und ein Bischof.
Das Kloster Dalheim und das Problem des Hexensabbats um 1600, w: Westfälische
Zeitschrift 150 (2000) S. 235-245; Link: http://homepage.victorvox.de/decker/dalheim.html.
-
Roswitha Hillebrand, Zauberer und Hexer
im Hochstift Paderborn: Eine Untersuchung von Fürstenberger Prozessen des 17.
Jahrhunderts (Praca na zaliczenie państwowego egzaminu nauczycielskiego,
Uniwersytet Paderborn 1995).
« Krucjaty i gnębienie (Publikacja: 13-11-2003 )
Artur Marek Wójtowicz Teolog, publicysta, pisarz. Ukończył Uniwersytet Stefana Kardynała Wyszyńskiego w Warszawie (dawne ATK) oraz Studia Pastoralne w St. Gallen. Autor wstępu do Biblii protestanckiej ręcznie przepisanej przez 650 osob z Horgen ZH w 2003 r. Mieszka w Szwajcarii. "Wszyscy mawiają, że po filozofii traci sie rozum, zas po teologii wiarę. Więc co pozostaje? Spryt? Spotkać teologię w życiu to niewielki problem. Ale spotkać wierzącego teologa, to już sztuka, a prawdziwie wierzącego to... cud" - napisał. Strona www autora
Liczba tekstów na portalu: 19 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Mormoński okultyzm | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 2912 |
|