Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.448.448 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 701 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"
Agnieszka Zakrzewicz - Papież i kobieta
Anatol France - Kościół a Rzeczpospolita

Złota myśl Racjonalisty:
"Nie wierzymy mediom. Media "zakręcają się na prawo". Prezenterzy i dziennikarze widocznie mają jeszcze usta pełne wadowickich kremówek, dlatego nie stać ich na obiektywizm i prawdę."
 Prawo » Prawo wyznaniowe » Polskie konkordaty » Konkordat z 1925

Ratyfikacja Konkordatu - III i IV 1925 [5]
Autor tekstu: oprac. Stanisław Dzięciołowski

1) „Wzywa się Rząd, ażeby w interesie moralnego wychowania i zaspokojenia potrzeb duchowych żołnierzy Armii Polskiej obrządku greckokatolickiego uczynił wszystko bezwzględnie celem oddania kapelanom odpowiednich budynków na urządzenia greckokatolickich cerkwi dla formacji wojskowych".

2) „Wzywa się Rząd, ażeby w przeciągu miesiąca poczynił kroki energiczniejsze aniżeli dotychczas u władz kościelnych w Warszawie celem oddania cerkwi pobazyliańskiej przy ulicy Miodowej do dyspozycji Ministerstwa Spraw Wojskowych (Kuria Biskupia) celem urządzenia garnizonowej cerkwi dla wojska w Warszawie".

Nazwa naszego obrządku - powiedział - użyta w tekście Konkordatu: „grecko-rusiński" jest niewłaściwa, lepsza będzie: „grecko-ukraiński" lub „grecko-ruski". Te nazwy są w użyciu i Stolica Apostolska je zaaprobowała. Mówca podniósł, że „obrządek ormiański, który dziś liczby tylko kilkunastu księży, jest więcej ceniony, większą ma wartość w oczach Stolicy Apostolskiej, niż obrządek grecko katolicki, który ma tysiące księży i miliony wiernych". Następnie ks. Ilków przedstawił projekt rezolucji w przedmiocie rewindykacji budynku greckokatolickiego seminarium duchownego we Lwowie oraz dwa dalsze projekty rezolucji:
„Wzywa się Rząd, ażeby przy regulowaniu ustroju rolnego w dziedzinie dóbr kościelnych miał na względzie ciężkie stosunki greckokatolickiego duchowieństwa, obarczonego rodzinami, i zajęte przez nich obecnie probostwa do chwili opróżnienia takowych uważał za przejściowo zasługujące na wyjątkowe traktowanie do czasu obsadzenia ich przez nieżonatych duchownych".

„Wzywa się Rząd, ażeby od czasu wejścia w życie niniejszego Konkordatu, przy regulowaniu zagadnienia ustroju rolnego w myśl ustawy o reformie rolnej, przeznaczył minimum gruntów od 4 do 8 hektarów, zależnie od jakości tychże, dla diaków i organistów, pełniących obowiązki służbowe przy greckokatolickich cerkwiach i rzymskokatolickich kościołach".

W końcowej części wystąpienia poseł powiedział: "Miałem obowiązek zaznaczyć te różnice i podkreślić te jedynie, które oddzielają nas, unitów obrządku greckokatolickiego, od tych, którzy znajdują się jeszcze w Cerkwi prawosławnej. Wiemy, że prędzej czy później obie te instytucji, obie te cerkwie, obie te reprezentacje zejść się muszą, bo inaczej muszą w ogóle zniknąć z powierzchni ziemi. Jeżeli uzyskają oparcie i pomoc od jakiejś instytucji silnej, w takim razie oparłszy się razem o Stolicę Apostolską, będą miały otwartą drogę w przyszłość. (..) My, Ukraińcy, i panowie Polacy dziś w tej walce politycznej i kościelnej wyglądamy mniej więcej jak te dwa lwy, które rzucają się na siebie, rozdzierają swe organizmy, niszczą się wzajemnie i dają widowisko publiczne Europie i różnym państwom sąsiednim, które cieszą się z tej naszej walki i zamętu. (..) Do Panów mogę tylko apelować, w pierwszym rzędzie do reprezentantów kościoła łacińskiego, ażeby swe zapędy i plany, które na szeroką skalę zostały uplanowane, starali się podporządkować zgodnym postulatom i życzeniom duchowieństwa unickiego, które z nimi szło ręka w rękę w tej wielkiej misji historycznej, spełniając obowiązki ideologii katolickiej.

Z tego, co powiedziałem, wynika, że będziemy jako jedyni reprezentanci obrządku greckokatolickiego ukraińskiego narodu na ziemiach trzech wschodnich województw głosowali za Konkordatem, wnosząc o jego ratyfikację".

Kolejnym mówcą był poseł Jan Dębski (PSL „Piast"). Stronnictwo jego w dyskusji w komisjach stwierdziło, że „Konkordat jest umową zawartą, prawda, nie z mocarstwem, ale z dużą potęgą moralną i polityczną i jest aktem międzynarodowym . (..) przyczynia się do tego, by w ciężkim położeniu, w jakim znajduje się Rzeczpospolita, z jednej strony wobec barbarzyńskiego i zdziczałego Wschodu, z drugiej strony wobec przewagi materialnych sił naszych najbliższych sąsiadów na Zachodzie - że to współdziałanie przyczynia się do rozbudzenia, wzmocnienia i wytworzenia sił moralnych i duchowych, jakie są narodowi potrzebne, by sprostał tym zadaniom i przeciwstawiał się niebezpieczeństwom".

Konkordat musi zarówno utrwalać prawa Kościoła, jak też zabezpieczać interes państwa. Ten ostatni jest zabezpieczony przede wszystkim poprzez potwierdzenie aktualnych granic Rzeczypospolitej. Każda diecezja „zaczyna się i kończy w Polsce". Jest to ważne, ponieważ granice Rzeczypospolitej są przez niektórych kwestionowane. Dalej - Konkordat zapewnia lojalność Kościoła wobec państwa. Rząd może przeciwdziałać obejmowaniu stanowisk kościelnych przez osoby, które zagrażałyby interesowi politycznemu państwa. Ustawodawstwo Rzeczypospolitej obowiązuje wszystkich obywateli, także kler. Przywilej odrębnego aresztu dla duchownych, stosowany nawet przez państwa zaborcze, nie łamie tej zasady. Kościół uznał potrzebę przeprowadzenia reformy rolnej w Polsce.

Jeżeli chodzi o tzw. ustawę interpretacyjną do Konkordatu, to jest on dwustronnym traktatem międzynarodowym i nie jest przyjęte, aby jedna strona ogłaszała ustawę interpretacyjną. Interpretacja Konkordatu musi pozostawać w zgodzie tylko z Konstytucją. Dlatego domagamy się, aby w czasie pomiędzy uchwaleniem Konkordatu, a wprowadzeniem go w życie, rząd wydał rozporządzenie wykonawcze i przedłożył Sejmowi wykaz tych ustaw, które mają być zniesione oraz wniósł projekty tych ustaw, które są potrzebne dla wprowadzenia Konkordatu w życie. Umowa ta ma pewne braki, tutaj już sygnalizowane, jednak dadzą się one usunąć w praktyce działania. Dlatego PSL „Piast" głosować będzie za ratyfikacją.

Poseł Zygmunt Piotrowski (ZPPS) skoncentrował się na sprawach szkolnictwa. "Kler w Polsce wbrew Konstytucji zdąża do wprowadzenia szkoły wyznaniowej. A czem jest szkoła wyznaniowa? Szkoła wyznaniowa, czyli szkoła sklerykalizowana, jest to taka szkoła, w której ma rządzić ksiądz, rabin, pop, czy pastor - bo nie mówię tu specjalnie o szkole wyznaniowej katolickiej (..) Szkoła, ten najczulszy, ale i najcenniejszy instrument państwa w kształceniu obywateli, stałaby się czynnikiem antypaństwowym, odśrodkowym i wychowywałaby pokolenie dorastające na klerykałów, z których by byli kiepscy obywatele, ale za to dobrzy wyznawcy czy to katolicyzmu czy protestantyzmu, czy prawosławia, czy wreszcie judaizmu. ("Głos: Dobry wyznawca jest dobrym państwowcem). (..)
A na czym polega nowoczesna świecka szkoła? Nowoczesna szkoła ma spajać społeczeństwo w imię wielkich interesów narodu i państwa; obywatele mają być przeniknięci myślą państwową i mieć na względzie interes państwa i narodu swego na pierwszym miejscu". Tutaj poseł przeprowadził dłuższy wywód historyczny na temat kształtowania się koncepcji nowoczesnej szkoły europejskiej. Zakończył żądaniem przyjęcia interpretacji art. XIII Konkordatu w taki sposób, aby władza państwowa miała gwarancję kontroli i nadzoru nad całokształtem nauczania w szkole. Interpretacja miałaby określić, co to znaczy nadzór kościelny nad moralnością nauczycieli: „ani przekonania polityczne, ani życie prywatne nie może być brane w rachubę do oceny moralności".

Następnie szczegółowo rozważał sprawy uposażenia duchownych twierdząc, że w warunkach braku funduszów na naukę i wyższe uczelnie - świadczenia ze strony państwa dla Kościoła są za wysokie. PPS jest przeciwna ratyfikacji Konkordatu. (..) chociaż zostaniemy przegłosowani, w dalszym ciągu będziemy w państwie rozpowszechniali wielką zasadę, która dzisiaj obowiązuje w najdemokratyczniejszych, najpotężniejszych państwach, jakimi są Francja, Stany Zjednoczone Ameryki Północnej i inne, tę zasadę, która rozstrzyga i usuwa bolączki, a zarazem wyzwala państwa od zależności Kościoła, a mianowicie zasadę rozdziału Kościoła od państwa. (Oklaski w ławach socjalistycznych) (..) Ta zasada rozdziału Kościoła od państwa jest dla nas celem, do którego będziemy dążyli i będziemy ją szerzyć tak długo, aż nadejdzie moment, spodziewamy się - niedaleki , kiedy większość obywateli państwa uzna ją za swoją".

Poseł dr Antoni Matakiewicz (Klub Katolicko-Ludowy) wskazał, że Kościół zgodził się na to, aby dobra kościelne były pod pewnymi warunkami obiektem parcelacji w ramach reformy rolnej. Rozpatrując sprawę uposażenia osób duchownych trzeba wziąć pod uwagę te spośród nich, które są w trudnej sytuacji materialnej. W dyskusji słyszeliśmy wiele przesadnych wypowiedzi przeciwko Kościołowi, duchowieństwu i nauczaniu religii w szkole. Poseł zapowiedział, że jego Klub będzie głosować za Konkordatem i za poprawkami, gdyż chodzi o usunięcie w zarodku przyszłych tarć i zaognień.

Ostatnim mówcą tego dnia był poseł Artur Kronig, reprezentujący Zjednoczenie Posłów Niemieckich. Jako socjalista zauważył, że Konkordat zawarty przez „prof. Stanisława Grabskiego, wybitnego przedstawiciela reakcji polskiej, zawarty bez porozumienia się z przedstawicielami narodu, nosi na sobie piętno reakcyjnych i klerykalnych poglądów prawicy". Konkordat - stwierdził mówca - wprowadza supremację Kościoła nad państwem.

Poseł podniósł sprawę małżeństw mieszanych wyznaniowo. „Ślub zawarty w kościele protestanckim może być na podstawie prawa kanonicznego unieważniony przez Kościół katolicki, z czego Kościół w szerokiej mierze korzysta. A Konkordat tym przepisom prawa kanonicznego nadaje moc obowiązującą w Państwie Polskim. Postanowienie to jest policzkiem wymierzonym wyznaniu ewengelickiemu" godzi ono w równouprawnienie wyznań, zagwarantowane w art. 114 Konstytucji. Przeciw temu postanowieniu Konkordatu podnosi się dzisiaj w kraju donośny głos protestu wszystkich organizacji ewangelickich i zborów ewangelickich (..) Proszę przyjąć pod uwagę, że zarówno ksiądz katolicki, jak i pastor ewangelicki są urzędnikami stanu cywilnego, a więc mają oni powierzone im przez państwo pewne zadanie do spełnienia. Otóż w tę funkcję urzędnika stanu cywilnego wtrąca się prawo kanoniczne i unieważnia swoją mocą akt prawny, unieważnia małżeństwo, które jest uznane za ważne przez obowiązujące prawo państwowe. (..) nie wdając się w analizę dalszych postanowień Konkordatu, żądamy, aby rząd niezwłocznie przystąpił do uregulowania stosunku do wyznań ewangelickich w myśl art. 114 i 115 Konstytucji przy czym żądamy, aby wyznaniom tym były przyznane nie mniejsze prawa, niż te, które Konkordat przyznaje Kościołowi katolickiemu".

26 marca, na 189 posiedzeniu, w obecności premiera i kilku członków rządu, głos zabrał poseł dr Józef Putek (PSL „Wyzwolenie"). Skrytykował on sposób zawarcia Konkordatu. „Rząd trzymał się taktyki tajnej dyplomacji; ani razu nie uważał za stosowane przyjść do Sejmu czy do komisji sejmowych i przedstawić, jakie w tym względzie są jego zamysły, co zamierza w tym względzie uczynić, jakimi drogami i jakimi metodami uważa za stosowne całą sprawę przeprowadzić. Sejm kilkakrotnie rezolucjami wzywał rząd (..) do uchylenia rąbka tajemnicy, do przedstawienia komisji projektu Konkordatu, jaki rząd wypracował (..) jednak rząd ten prowadził przecież rokowania konkordatowe, informując o treści swych zamysłów te wszystkie czynniki poza Sejmem, którym na zawarciu takiego czy innego Konkordatu zależało (..) ks. biskup Szelążek był wszechpotężną figurą w Ministerstwie WRiOP, i że z mocy przynależności swej do hierarchii kościelnej niewątpliwie znakomicie o przebiegu sytuacji w rządzie swoich adherentów, swoją hierarchię kościelną informował. Tylko Sejm, tylko społeczeństwo świeckie nie mogło się niczego od rządu dowiedzieć, natomiast wszystkie inne czynniki, a w szczególności hierarchia kościelna, znakomicie o przebiegu rokowań była informowana. Do pracy nad przygotowaniem projektu byli powoływani rozmaici bardzo wybitni ludzie. M.in. pracował nad tym projektem może najwybitniejszy znawca tego tematu w Polsce - prof. Abraham. Jednak tym ludziom nie było dane sfinalizowanie dzieła, natomiast rząd posłużył się w tym celu przywódcą stronnictwa narodowodemokratycznego. Nie wiem, z jakiej racji p. Stanisław Grabski miał dane do tego, ażeby Konkordat w Rzymie przeprowadzić (Głosy na ławach "Wyzwolenia": Rodzinne przedsiębiorstwo. Nic dziwnego, że brata popiera. Ciekawa rzecz, kiedy p. Grabski swoją ciotkę zrobi ministrem?). Człowiek tak wybitnie zaangażowany w robocie partyjnej, mający swój własny oryginalny światopogląd polityczny, znany całemu polskiemu społeczeństwu, ten człowiek został powołany do zawierania Konkordatu w imieniu rządu polskiego (..) rzeczywiście poprowadził tę robotę nie w interesie demokracji polskiej, ale raczej w interesie 14 tysięcy duchownych, piastujących urzędy w Kościele rzymskokatolickim i poprowadził także tę robotę konkordatową w interesie stronnictwa narodowodemokratycznego (..) Dla czyich interesów rząd ten Konkordat zawierał? Otóż ktokolwiek nawet pobieżnie przeglądnął artykuły owego Konkordatu, z pewnością musiał dojść do tego przekonania, że Konkordatu o takiej treści nie wymagał ani interes Państwa Polskiego, ani interes ogółu świeckiego społeczeństwa polskiego, ale raczej ów Konkordat był zawierany wyłącznie w interesie paru tysięcy obywateli, którzy nazywają się hierarchią kościelną.


1 2 3 4 5 6 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Konkordat polski z 1925 r.
Konkordat polski z z 10 lutego 1925 roku


« Konkordat z 1925   (Publikacja: 08-11-2003 Ostatnia zmiana: 09-01-2011)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 2896 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365