|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Prawo » Prawo wyznaniowe » Polskie konkordaty » Konkordat z 1993 » Prace nad konkordatem » Prace nad ustawą ratyfikacyjną
Plenarna dyskusja poselska - 3 VII 1996 [3]
Marszałek:
Teraz głos zabierze pan poseł Piotr Ikonowicz, koło PPS, a następnie pan
poseł Jerzy Wuttke, BBWR — Solidarni w Wyborach.
Poseł
Piotr Ikonowicz: Panie Marszałku!
Wysoka Izbo! Z dużym zażenowaniem i smutkiem wysłuchałem słów pana
premiera Tadeusza Mazowieckiego. Miałem zawsze wielki szacunek dla ludzi, którzy
położyli olbrzymie zasługi dla tego, aby w Polsce panowała demokracja
parlamentarna. I z bólem przyjmuję słowa byłego pierwszego demokratycznie
wybranego premiera Rzeczypospolitej Polskiej, który wykazuje kompletne
niezrozumienie dla demokracji parlamentarnych. (Oklaski)
To nie jest tak, że w Sejmie demokratycznie wybranym, w którym mniejszość
jest przegłosowywana przez większość, dokonuje się jakichkolwiek aktów
uzurpacji. W przeciwnym razie trzeba by wprowadzić rasistowską zasadę, że głosy
wszystkich tych, którzy głosowali na lewicę, są trochę mniej ważne.
Inaczej liczy się głosy.
Dlatego domagam się od Unii Wolności, kiedyś Unii Demokratycznej, aby szanowała
demokrację i wyrok wyborców. (Oklaski)
Dzisiaj, i tu zgodzę się z Jerzy Szmajdzińskim, nie ma sytuacji
dyskryminowania ludzi wierzących. Nie ma powodu, aby prawa strona parlamentu próbowała
napuszczać ludzi wierzących na lewą stronę parlamentu. Przeciwnie, w dzisiejszej Rzeczypospolitej przywileje kościoła są bezprecedensowe w skali
europejskiej. (Oklaski)
Nie znam nikogo w demokratycznym państwie Europy, kto musiałby tak jak
ja, będąc niewierzącym i nie posyłając swoich dzieci na religię, płacić
za te lekcje. To jest sytuacja anormalna. Nie znam kraju, w którym rząd, i to
lewicowy, oddaje kościołowi katolickiemu, cokolwiek ten kościół zażąda.
Wyobrażam sobie, że gdyby Episkopat znalazł jakiś powód, aby domagać się
Pałacu Kultury, też by go dostał od rządu, dla świętego spokoju. (Oklaski)
Dzisiaj kościół katolicki zdaje sobie sprawę z tego, iż ma
superkomfortową sytuację, iż władza lewicowa, nie chcąc zadrażniać
stosunków między ludźmi wierzącymi i niewierzącymi oraz stosunków ze
Stolicą Apostolską i nie chcąc wywoływać wojny religijnej w kraju, idzie na
dużo większe ustępstwa niż poszedłby każdy inny demokratyczny rząd, który
nie obawiałby się takiego konfliktu i nie obawiałby się nadużywania różnic
światopoglądowych.
Myślę, że w państwie demokratycznym jest rzeczą nieprzyzwoitą, aby próbować
zdobywać poparcie wyborcze wykorzystując różnice światopoglądowe. (Oklaski)
Dzisiaj kościół próbuje zapisać po wieczne czasy w konkordacie
materię konstytucyjną, której nie osiągnie, jeżeli wcześniej Sejm
Rzeczypospolitej Polskiej i całe społeczeństwo w referendum zatwierdzi
nowoczesną europejską konstytucję, ponieważ bardzo wiele kardynalnych zapisów
ustalonych za plecami parlamentu, za plecami społeczeństwa przez rząd pani
Hanny Suchockiej, tego konkordatu, kłóci się z regułami nowoczesnego
konstytucjonalizmu.
Dlatego uważam, że jest jakaś wielka arogancja w tym swoistym szantażu, że
oto rząd pani Hanny Suchockiej wspólnie z przedstawicielami Watykanu, obcego
państwa, ustalał zasadnicze zapisy konstytucyjne, a dzisiaj na zasadzie szantażu
wymaga ich zatwierdzenia. Uważam, że powinniśmy te zapisy rozważyć najpierw
jako zapisy konstytucyjne, a to, co będzie zapisane w konkordacie, będzie
musiało być renegocjowane w myśl tego, co zapiszemy w konstytucji. Taki jest
normalny porządek demokratyczny i nie możecie państwo twierdzić, kiedy się z wami nie zgadzamy, że jesteśmy waszymi wrogami. Nie jesteśmy waszymi
wrogami, ale mamy odwagę powiedzieć, że się z wami nie zgadzamy i chcemy
bronić naszego demokratycznego prawa do tego niezgadzania się, do przegłosowywania
was tak długo, aż nie wygracie kolejnych wyborów i nie wprowadzicie innego
porządku konstytucyjnego. (Oklaski)
Marszałek:
Dziękuję. Głos zabierze pan poseł Jerzy Wuttke, BBWR — Solidarni w Wyborach, a następnie pan poseł Stanisław Kowolik, klub BBWR — KPN.
Poseł
Jerzy Wuttke: Panie Marszałku!
Wysoka Izbo! Najpierw niestety jedno zdanie do kolegi posła Ikonowicza. Otóż
uważamy, że posługiwanie się krzykiem, pohukiwanie na posłów nie jest
szczytowym osiągnięciem polskiej demokracji. (Poruszenie na sali)
Jest tylko jedno pytanie, słusznie postawione przez pana premiera
Mazowieckiego. Po co i komu potrzebna jest ta gra? Dziś padła również
odpowiedź na to pytanie. Lewica parlamentarna nie chce konkordatu, lewica
parlamentarna nie chce również skoordynowanej zbornej polityki zagranicznej.
Wszak to koalicyjny rząd jednogłośnie rekomendował Sejmowi ustawę
ratyfikacyjną, a połowa posłów tejże koalicji głosuje przeciw ratyfikacji.
Prezydent raz sygnalizuje wolę ratyfikacji, kiedy indziej zaś stwierdza
publicznie, że jest szczęśliwy, że nie będzie musiał głosować w Sejmie
nad ratyfikacją konkordatu.
To nieprawda, panie pośle Szmajdziński, że nie wyrządzono szkód. Szczególne
szkody wyrządzono nam wszystkim, polskim obywatelom, i to zarówno wierzącym,
jak i niewierzącym. Wyrządzono szkodę wiarygodności polskiej polityki
zagranicznej. (Wesołość na sali)
Czy trzeba było aż tak długiego czasu, żeby wreszcie dziś powiedzieć
polskiemu społeczeństwu, że tylko jedno ugrupowanie — Sojusz Lewicy
Demokratycznej — ma monopol na prawdę, ma prawo reprezentacji całego narodu.
Przynajmniej wiemy dziś jasno, jakie są rzeczywiste intencje naszych koleżanek i kolegów posłów z lewej strony. (Oklaski)
Marszałek:
Głos zabierze pan poseł Stanisław Kowolik, klub BBWR i KPN, a następnie pan
Piotr Marciniak, Unia Pracy.
Poseł
Stanisław Kowolik: Panie Marszałku!
Wysoki Sejmie! Po raz kolejny w imieniu Klubu Parlamentarnego BBWR i KPN muszę
stwierdzić, że konkordat, ta szczególna umowa międzynarodowa regulująca
stosunki między Rzecząpospolitą a Watykanem jest przedmiotem doraźnej gry
politycznej, gry kompromitującej nie tylko graczy z SLD wspieranych przez Unię
Pracy, ale kompromitującej Polskę i Polaków na arenie międzynarodowej. (Poruszenie
na sali)
Tak, panowie słuchajcie… (Wesołość
na sali) ...i konsumujcie tę wiedzę. Jestem przekonany, że coraz szersze
kręgi naszego społeczeństwa stwierdzają, że nie chodzi o takie czy inne
zastrzeżenia do konkretnych sformułowań konkordatu. Polacy patrzą i wyciągają
wnioski. Odsetek naszego społeczeństwa opowiadający się za ratyfikacją
konkordatu zdecydowanie rośnie. Majowy sondaż wskazuje, że prawie 60% Polaków
chce ratyfikacji konkordatu jeszcze w tym roku. SLD zatem niech raczy uszanować
wolę zdecydowanej większości elektoratu. Natomiast liczba przeciwników
konkordatu spada — w maju do 24% badanych, a zatem społeczeństwo coraz lepiej
jest zorientowane w sprawie i coraz właściwiej odróżnia istotę problemu od
fobii i koniunkturalnych zachowań grup politycznych. Komisja Nadzwyczajna
stwierdziła przecież wyraźnie, że nie ma sprzeczności z obowiązującą
konstytucją, a jedynymi konsekwencjami prawnymi — co jest zupełnie naturalne
przy wprowadzaniu umów międzynarodowych — będzie nowelizacja 4 ustaw, w tym
Kodeksu rodzinnego.
(Poseł
Wacław Martyniuk: Ale to Sejm stwierdził, panie pośle.)
Proszę
nie przeszkadzać mi, panie pośle.
Powodem podstawowym wydłużania procesu ratyfikacyjnego w naszym przekonaniu -
to znaczy Klubu Parlamentarnego BBWR i KPN — jest walka uważających się za właścicieli
państwa polskiego — a właśnie SLD za takich właścicieli się uważa — z kościołem
katolickim. Buta i arogancja, szczególnie SLD, jest coraz bardziej widoczna. W czym się to przejawia? Właśnie w ironizowaniu na temat wartości tysiącletniej
chrześcijańskiej tradycji naszego narodu, w ośmieszaniu postaw religijnych i moralnych, w próbach wprowadzania wychowania młodego pokolenia w duchu
laickim, sprzecznym z wiarą ojców, w kształcie projektu ustawy zasadniczej -
to wszystko dowodzi nasilającej się, zaprogramowanej ateizacji życia w Polsce.
Klub Parlamentarny BBWR i KPN uważa, że nawet wygrane wybory parlamentarne nie
upoważniają do przekreślania historii i fundamentu naszego narodu. Tymczasem
SLD w swej zarozumiałości i pogardzie dla polskiej tradycji nie tylko gra
konkordatem, lecz uzurpuje sobie kompetencje do stanowienia prawa decydującego o życiu i śmierci innych. (Poruszenie na
sali, okrzyki)
Ale po lewej stronie jest określony syndrom. (Wesołość na sali)
Obecna ekipa rządząca, szanowni państwo, uprawia zwodniczą metodę
realizowania polityki i dialogu ze społeczeństwem. Otóż wydaje się jej, że
jeśli debaty w najważniejszych sprawach kraju zepchnie się na godziny
wieczorne czy nocne — a tak stało się ostatnio z votum
nieufności wobec ministra Kaczmarka — jeżeli będzie się manipulować
informacjami, to uda się zataić przed społeczeństwem polskim prawdę o faktach.
Ta metoda — właśnie dzisiaj mamy tego dowód — stosowana była od kilku lat w stosunku do konkordatu. Projekt konkordatu bowiem ciągle nie jest dostępny
szerokim kręgom obywateli. (Okrzyki na
sali) A więc społeczeństwo niewiele wie o tym dokumencie, którego
konsekwencje objawią się w życiu każdego z nas.
Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Chciałbym dotknąć jeszcze jednego, bardzo ważnego
aspektu sprawy. Tylko dotknąć, a nie rozwijać. Dotyczy on — szanowni państwo,
zechciejcie jeszcze kilka chwil się skupić i mnie wysłuchać — mianowicie
relacji tego, co dzieje się wokół ratyfikacji konkordatu, do Ojca Świętego
Jana Pawła II. Po raz kolejny — bo czyniłem to tydzień temu — chcę zwrócić
się do was z apelem w imieniu Klubu Parlamentarnego BBWR i KPN. Przez wzgląd
na jego osobę, na jego zasługi dla naszego państwa i narodu, przez wzgląd na
jego rolę w historii kościoła i świata — bardzo was proszę, opamiętajcie
się wreszcie. Nasz rodak, Jan Paweł II, największy z Polaków, na taką
reakcję z waszej strony sobie nie zasłużył.
Klub Parlamentarny BBWR i KPN oskarża SLD o perfidną grę wokół konkordatu,
oskarża o kompromitowanie Polski i Polaków na scenie międzynarodowej.
Marszałek:
Głos zabierze pan poseł Piotr Marciniak, Unia Pracy, a następnie pan poseł
Eugeniusz Januła, Nowa Demokracja.
Poseł
Piotr Marciniak: Panie Marszałku!
Wysoka Izbo! Unia Pracy uważa, że konkordat nie jest właściwą formą prawną
regulacji stosunków między państwem a kościołem. Ale Unia Pracy jednocześnie
uważa, że jeżeli większość społeczeństwa, większość klasy
politycznej, większość parlamentu opowie się za tego rodzaju formą
regulacji stosunków między państwem a kościołem — należy to uszanować i należy się temu podporządkować.
Mamy jednocześnie świadomość tego, iż konkordat jest tego rodzaju regulacją
prawną, która porusza się w materii konstytucyjnej. Dlatego uważamy, że
minimum, które musi być spełnione w sytuacji, kiedy pracuje się nad nową
konstytucją, to uzgodnienie kwestii kształtu konkordatu z zapisem
konstytucyjnym. W tej chwili w Komisji Konstytucyjnej są bardzo różne formuły
zapisu relacji między państwem i kościołem. Te formuły nie są obojętne
wobec kwestii regulowanych konkordatem.
Oczywiście nie można przejść do porządku dziennego nad tym, o czym mówił
pan premier Mazowiecki i nie można tego lekceważyć. Pan premier Mazowiecki
powiedział, że jest to dokument ważny dla Polski, ważny dla naszej pozycji
międzynarodowej. Trzeba jednak pamiętać także o tym, że jest on również
ważny dla Polaków, ważny dla stabilności i równowagi politycznej w kraju.
Wydaje mi się, że nie możemy czynić tak, iżby dla takich czy innych względów
politycznych, w gruncie rzeczy krótkookresowych, doprowadzić do sytuacji, w której
świadomie wytwarzamy sprzeczność w systemie istniejącego w Polsce prawa.
Wydaje mi się, że jako parlament mamy przede wszystkim obowiązek dbać o to,
aby ten system prawny był systemem koherentnym. Musimy również dbać o to,
aby sytuacja różnego rodzaju kościołów w Polsce, przede wszystkim kościołów
mniejszościowych, była sytuacją równoprawną.
Obawiam się, że konkordat tę równoprawność narusza. Tę sprawę trzeba
przemyśleć i trzeba się zastanowić. Są ponadto kwestie sprzeczności
konkordatu z ustawami zwykłymi — to także wymaga regulacji ustawowej.
Ratyfikacja konkordatu powinna być połączona z tego rodzaju działaniami. Z tego właśnie względu wydaje mi się, że Polsce potrzebna jest solidna
praca rządu koalicyjnego nad prawnym przygotowaniem ratyfikacji konkordatu,
przede wszystkim nad przygotowaniem projektów ustaw tzw. okołokonkordatowych.
Polsce potrzebna jest również jednoznaczna opinia parlamentu o tym, czy
konkordat nie pozostaje w sprzeczności z projektem konstytucji, który jest w końcowej fazie przygotowania.
Na koniec chciałem powiedzieć, że zadziwiająca jest teza przedstawiona tu
przez pana posła Wójcika o dyskryminacji kościoła katolickiego w Polsce. Każdy,
kto zna realia w Polsce, może tę tezę odczytać jednoznacznie jako wezwanie
do dalszego poszerzania przywilejów kościoła. Nikt, kto trzeźwo myśli o rzeczywistości, nie może powiedzieć, że w Polsce kościół katolicki jest
dyskryminowany, a tego rodzaju teza służy właśnie w gruncie rzeczy
dyskryminowaniu innych kościołów, innych wyznań czy ludzi niewierzących. (Oklaski)
Ta teza jest niesłychanie ryzykowna i myślę, że wystąpienie pana posła Wójcika
umacnia nas w przekonaniu, iż należy bardzo ostrożnie podchodzić do kwestii
ratyfikacyjnej. (Oklaski)
1 2 3 4 5 Dalej..
« Prace nad ustawą ratyfikacyjną (Publikacja: 17-11-2003 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 2992 |
|