Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
205.010.677 wizyt
Ponad 1064 autorów napisało dla nas 7362 tekstów. Zajęłyby one 29015 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy Rosja użyje taktycznej broni nuklearnej?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 14 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Drogi mi Platon, drogi Sokrates, ale jeszcze droższa prawda."
 Światopogląd » Sceptycyzm, agnostycyzm » Credo sceptyka

k. Religia - lusto naszej natury
Autor tekstu:

Jeśli się dobrze zastanowić nad tymi pytaniami, a także nad wieloma innymi które pojawiają się w tym tekście, jak i nad wymową całości, której te pytania dotyczą — czy nie narzuca się nieodparty wniosek, iż prawda o naszym Bogu musi być zupełnie inna ? Ale jaka ona jest, ta prawda ? Kiedy Piłat zadaje Jezusowi to znamienne pytanie, ten pomija je milczeniem. Jednak w ewangeliach apokryficznych, mówi: -"Prawda jest z nieba", na to Piłat: — „Czyż nie ma prawdy na ziemi ?" Otóż to! Prawda z nieba — czyli objawiona i prawda ziemska ­- czyli człowieka; dlaczego one nie są ze sobą spójne, skoro wszystko jest dziełem Boga ? Ponieważ wszystko co pisałem dotąd dotyczyło tej „prawdy z nieba", wypada również przedstawić tę prawdę człowieka o naszym Bogu. Czy jest ona tak samo pogmatwana i niezrozumiała jak ta „boska"? Otóż wręcz przeciwnie wystarczy przyjąć, iż re1igia jest lustrem, w którym odbija się prawdziwa natura człowieka /jak to pięknie ujął L. Kołakowski: -"W całym Wszechświecie nie ma studni tak głębokiej, aby człowiek zaglądając do niej, nie zobaczył odbicia swojej własnej twarzy"/.

Wystarczy więc uważnie spojrzeć w to lustro, aby przy minimal­nym wysiłku umysłowym, zdać sobie sprawę, że wszystko to, co myślimy, iż wiemy o Bogu — wiemy jedynie o idei Boga /a właściwie Bogów. W tym miejscu dobrze jest przyswoić sobie treść hasła „mit" ze „Słownika mitów i tradycji kultury" W. Kopalińskiego/.

Idei, której początki sięgają paleolitu /może koniec kultury mustierskiej i okres kultury szatel — perońskiej, a już na pewno kultury oryniackiej/, a jej „ołtarze" i „miejsca święte" możemy oglądać dziś w galeriach jaskini Lascaux, Altamiry, Les Trois Freres, Isturitz, Markam, Les Combarelles… i wielu innych, będących żywą kroniką tamtych odległych czasów.

Idei, która powstała ze strachu człowieka przed niepojętymi siłami Natury /"Primom in orbi, deo facit timor" - "Pierwszego w świe­cie Boga stworzył strach"/, ze strachu przed nieznanym.

Idei, która, jest prawie tak samo stara jak ludzkość i tak samo niedoskonała jak jej twórca człowiek. Dlatego jest w niej tyle sprzeczności, niekonsekwencji i braku spójności. Była bowiem tworzona w procesie historycznym, na doraźne potrzeby człowieka, a one zmieniają się nieustannie, więc wraz z człowiekiem zmie­nia się wizerunek jego bogów. /Cmentarz religii wymarłych jest ogromny, jak już wspomniałem/.

Idei, poprzez którą człowiek „poznawał" obcy sobie świat i „wyjaśniał" niepojęte i budzące strach działania przyrody, jednocześnie próbując „oswoić" jej tajemnicze i groźne siły.

Idei, która z czasem stała się narzędziem władzy i dominacji człowieka nad człowiekiem /"Każda władza pochodzi od Boga" — to niewątpliwie jedno z najwcześniejszych „odkryć" jeśli chodzi o tę ideę. Dlatego też po1ityka i religia to dwie twarze tego samego: władzy człowieka nad człowiekiem/.

Ideę, w której świadomość początków zaistniała o wiele później, niż sam początek dziejów człowieka. Dlatego „mityczne początki" ludzkości i jej świata /opisane między innymi w mitach biblijnych/, tak bardzo różnią się od tych prawdziwych, z których wynika, że to nie Bóg stworzył ludzi na swój obraz — ale to człowiek stworzył Bogów na swoje podobieństwo i obraz swój. I to nie człowiek służy Bogu, ale idea Boga od zawsze służyła człowiekowi /i służy nadal; tyle, że jedni jej służą, a innym ona służy i to jest jej największą zaletą/, a także nie jest tak, iż „każda władza pochodzi od Boga", ale każda władza /prócz komunistycznej/ starała się — i stara nadal — wykorzystać ideę Boga, która ma najsilniejszy wpływ na zachowanie ludzi, aby osiągnąć własne cele i korzyści /aby to uzasadnić nie trzeba znać całej historii religii: wystarczy ostatnie 10 lat i nasz kraj, jako przykład wręcz podręcznikowy na potwierdzenie powyższej teorii/.

Idei, bez której człowiek nie byłby tym czym jest:.. istotą poszukującą swego miejsca na ziemi, szukającą głębszego uzasadnienia swego przypadkowego i krótkiego pobytu na tym „najlepszym ze światów", poszukującą sensu istnienia;

-"Człowiek nie wie jakie miejsce ma zająć; wyraźnie jest zbłąkany i strącony ze swego prawdziwego miejsca, bez możności odszukania go. Szuka go wszędzie z niepokojem i bez skutku, w nieprzeniknionych mrokach" — tak właśnie widział ten problem B. Pascal.

Ideę, która powstawała i ewoluowała przez długie tysiąclecia, osiągając przeróżne formy; dzięki ludziom, którzy na podstawie obserwacji świata i samego człowieka, osobistych przemyśleń i przypuszczeń, a także przesłanek i wniosków, aposterioryzmów i hipotez — tak wyobrażali sobie wizerunek swego Boga /bogów/: jako ułomnego jak sam człowiek — a więc godnego litości, współczucia i miłości /przeciwieństwem tego wizerunku jest apodyktyczny i okrutny Bóg Jahwe/, a zarazem, idealnego jak pragnienie doskonałości tkwiące głęboko w umyśle człowieka i w jego naturze, która jest przeciwieństwem i zaprzeczeniem owej doskonałości bożej.

Ideę, poprzez którą człowiek — jako jedyna istota świadoma swej śmiertelności /a więc ograniczoności w czasie/ — mógł zamknąć w swej świadomości pętlę sprzężenia zwrotnego /także udowodniona psychiczna potrzeba, a nawet konieczność/, tzn., odpowiedzieć swoją prawdą religijną na bezlitosną i okrutną prawdę natury. Innymi słowy: człowiek po to stworzył tę piękną iluzję /albo „bajkę złotą" jak pisali poeci, albo „opium ludu" jak pisali marksiści/, aby łatwiej było mu znieść świadomość swej nieuchronnej śmierci. Widać to najlepiej w rozumowaniu M. Lutra, który tak pisał:<
-"Gdyby bowiem nie było żadnego innego życia poza tym doczesnym, cielesnym, to po co potrzebny by był nam Bóg ?", albo: -"Jeżeli nie mamy oczekiwać zmartwychwstania, ani mieć na nic nadziei, to nie ma również wiary w Boga", a także: -"Bóg bez ciała jest dla nas bezużyteczny", i jeszcze to: -"Gdyby Bóg siedział w niebie sam dla siebie — jak kloc — to nie byłby Bogiem. Bóg jest słowem, którego sens stanowi człowiek".

Zatem jest tak: strach przed śmiercią jest ceną jaką płacimy za świadomość istnienia. Aby jej nie płacić /albo ją zminimalizować/, stworzyliśmy tę piękną iluzję życia wiecznego po śmierci. Ponieważ jednak w życiu nie ma nic za darmo, za tę iluzję także płacimy; płacimy utratą wolności odnośnie decydowania co jest dla nas dobre, a co złe /robią to za nas kapłani/. Czy to pierwsze jest warte tego drugiego ? Widocznie tak, skoro religie mają taką władzę nad ludźmi.

Więc jeśli przyjmie się za prawdę, że religia jest tylko lustrem w którym odbija się prawdziwa natura człowieka /a zatem jest wytworem jego wyobraźni/, znajdziemy w niej wszystkie nasze wady i zalety, które składają się na pojęcie „człowieczeństwa"; nietolerancję dla odmiennie myślących, obskurantyzm i oportunizm, nacjonalizm i ksenofobię, a także mizoginizm i megalomanię, pychę i pazerność na dobra doczesne i przywileje, potrzebę władzy i dominacji, kabotynizm i zwykłą głupotę, a także wiele innych naszych przywar.

I to wszystko niestety „udziela" się naszemu Bogu.

Ale też w religiach odbija się ta lepsza strona naszej natury: wrażliwość na ból i ludzkie cierpienie, niedolę i ubóstwo bliźnich, strach przed śmiercią i nieznanym losem, postrzeganie zła w otaczającym nas świecie, bunt na niesprawiedliwość społeczną, potrzeba otwarcia się przed drugim człowiekiem, a także potrzeba poszukiwania głębszego sensu życia i wiele innych cech ludzkiej natury. Stąd to mądre powiedzenie: -"Religia jest duszą bezdusznych stosunków, sercem nieczułego świata, westchnieniem uciśnionego stworzenia, religia jest opium ludu" /fałszuje nam obraz rzeczywistości, ale przez to czyni ją bardziej znośną — przynajmniej dla tych, którzy tego potrzebują/.

Jeśli przyjmie się tę opcję /iż religia jest lustrem w którym odbija się prawdziwa natura człowieka/ — wszystko w religiach staje się zrozumiale, logiczne i spójne. Wszystko składa się w jeden wyraźny obraz, którego wszystkie elementy /jak. puzzle/ pasują do siebie z zadziwiającą dokładnością. Aby nie być gołosłownym: np. ten grzech pierworodny, którego istnienia w żaden sposób nie można wytłumaczyć w kontekście Boga-Absolutu /co ja mówię!: każdego innego również, bo przecież nie sposób sobie wyobrazić Boga, który się obraża na swoje własne stworzenie, aby uzasadnić potrzebę ukarania go grzeszną naturą, z powodu której jest taki ogrom zła na ziemi. Na taki pomysł to by chyba nie wpadł nawet sam Szatan!/.


 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
l. Między Bogiem a człowiekiem
n. Deklaracja agnostyczna

 Dodaj komentarz do strony..   


« Credo sceptyka   (Publikacja: 19-05-2002 Ostatnia zmiana: 16-08-2006)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Lucjan Ferus
Autor opowiadań fantastyczno-teologicznych. Na stałe mieszka w małej podłódzkiej miejscowości. Zawód: artysta rękodzielnik w zakresie rzeźbiarstwa w drewnie (snycerstwo).

 Liczba tekstów na portalu: 130  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Słabość ateizmu
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 302 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365