|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Prawo » Prawo wyznaniowe » Polskie konstytucje
Kościół a konstytucja Autor tekstu: Mariusz Agnosiewicz
II Rzeczpospolita
Przeciwko jakiemukolwiek uprzywilejowywaniu Kościoła w państwie
występowała najżywiej PPS. Protestowano w szczególności przeciwko regulacji
zawartej w art. 117 projektu konstytucji (uchwalony jako 114), mówiącego o naczelnym stanowisku Kościoła Katolickiego, o rządzeniu się przezeń „własnymi
prawami" oraz o „porozumieniu z Rzymem" w tych sprawach (konkordat). Poseł
Czapiński mówił: "Oczywista rzecz, że w nowoczesnym państwie takie
brzmienie tego artykułu jest nie do przyjęcia. Nasze stronnictwo wobec tego
proponuje art. 117 skreślić, natomiast określa stanowisko Kościoła w Państwie w art. 116 na podstawie wspólnych przepisów o stowarzyszeniach. Czyli Kościół
katolicki traci uprzywilejowane stanowisko w Państwie naszym. Sądzimy, że
występując w ten sposób za oddzieleniem kościoła od państwa, nie występujemy
przeciwko religii katolickiej i nawet nie występujemy przeciwko kościołowi
katolickiemu, raczej ochraniamy religię przed tym związkiem nieprawym, jaki
zachodzi między organizacją kościelną a państwem." Poseł prof. J.
Buzek [ 1 ],
co ciekawe — podobnie jak i późniejszy premier — też ewangelik, wniósł
poprawkę zmieniającą brzmienie artykułu ustanawiającego religię
rzymskokatolicką naczelną w państwie. Wedle poprawki miała być "naczelną
wśród równouprawnionych religii".
Konstytucja z 17 marca 1921 r. w art. 114 stanowiła ostatecznie: "Wyznanie rzymskokatolickie, będące
religią przeważającej większości narodu, zajmuje w państwie naczelne
stanowisko wśród uprawnionych wyznań. Kościół rzymskokatolicki rządzi się
własnymi prawami." Wyrazem naczelnej pozycji Kościoła
katolickiego był sposób prawnej regulacji jego spraw w porównaniu z innymi
związkami religijnymi: art. 114 przewidywał dla Kościoła Katolickiego umowę
międzynarodową z jego władzami w Rzymie, zaś dla innych związków art. 115
ustanawiał zasadę ustawowego, czyli jednostronnego regulowania ich sytuacji
prawnej, jedynie "po porozumieniu się z ich reprezentacjami". Z drugiej strony, chadekom nie udało się przegłosować poprawki do art. 42, aby
Prezydent był „katolikiem". Co jak wiemy, umożliwiło później aby
pierwszą głową niepodległego państwa polskiego został prezydent publicznie
przyznający się do ateizmu — prof. Gabriel Narutowicz. Wprawdzie nie udało
mu się sprawować efektywnie urzędu prezydenckiego, gdyż w wyniku nagonki jaką
rozpętała polska prawica, w tydzień później po jego wyborze, 16 grudnia
1922 r. został zastrzelony przez nacjonalistę, jednakże jego osoba była
niezwykłym „precedensem", jeśli idzie o deklaracje światopoglądowe władz
polskich i do dziś pozostaje symbolem.
III Rzeczpospolita
Pierwszym postulatem Kościoła było odwołanie się do
Boga w preambule. Biskup Życiński, nie mogąc znaleźć lepszego przykładu,
przytaczał konstytucję Ukrainy, w której udało się pogodzić
demokrację z Bogiem. [ 2 ]
Równie kłopotliwą kwestią było wyrażenie zasady
rozdziału państwa i Kościoła. Klasyczne i najbardziej adekwatne sformułowania:
„rozdział", „oddzielenie" — nie zadowalały biskupów. Dążono do
tego, by zasada ta nie uniemożliwiła zapewniania w przyszłości możliwie
szerokich wpływów na forum publicznym. W 1995 r. przewagę już zdobyła myśl o konieczności rezygnacji z „rozdziału". Aleksander Kwaśniewski
opowiedział się wówczas za formułą o „autonomii i niezależności Kościołów i wykluczeniu ich udziału w sprawowaniu władzy publicznej". Ostatecznie
jednak wpisano formułę z kościelnej konstytucji soborowej Gaudium et Spes, o autonomii i niezależności połączonej ze „współdziałaniem dla dobra człowieka i dobra wspólnego" (art. 25 ust. 3).
Kolejną kwestią była „świeckość" lub „neutralność"
światopoglądowa państwa, jako logiczna niejako konsekwencja rozdziału Kościoła i państwa. Jeszcze w czasach PRL biskupi wielokrotnie mówili, że państwo
winno być światopoglądowo i ideologicznie neutralne, że nie powinno narzucać
obywatelom żadnych systemów wartości. Jednak od samego początku III RP miało
się okazać, że nagle poglądy te się odmieniły. Kiedy Prymasowska Rada Społeczna
przyjęła stanowisko o „neutralności" państwa, wówczas prymas twardo
zaprotestował, mówiąc, że wolny chrześcijański naród ma prawo do chrześcijańskiego
państwa. Odtąd dla strony kościelnej zwrot ten stał się wykluczony. Biskup
Pieronek mówił, że ważne jest, „aby nie przywoływać pewnych upiorów i nie definiować w konstytucji, jakie jest państwo. Jeżeli jest demokratyczne,
to nie trzeba dopowiadać, że jest neutralne, świeckie. Uważam, że jest to
teren grząski, w którym można utopić wolność i neutralność zarówno państwa,
jak i Kościoła". Wpisano więc, że władze publiczne „zachowują
bezstronność w sprawach przekonań religijnych, światopoglądowych i filozoficznych, zapewniając swobodę ich wyrażania w życiu publicznym"
(art. 25 ust. 2). Ks. Krukowski twierdzi, że „Bezstronność jest synonimem
neutralności światopoglądowej i świeckości państwa." Nie jest to jednak
prawdą, gdyby tak było nie walczono by z tymi określeniami. „Bezstronność"
nie oddaje w pełni tego co „neutralność". [ 3 ]
Istotne zastrzeżenia budziła konstrukcja równouprawnienia
kościołów i związków wyznaniowych: jeden ustęp proklamował tę zasadę,
kolejne dwa od razu sytuację wyraźnie różnicowały. Do zróżnicowania
faktycznego — dodano formalnoprawne: sytuację prawną kościołów i związków
wyznaniowych określają ustawy uchwalone na podstawie umów zawartych przez Radę
Ministrów z ich władzami; jednakże z Kościołem katolickim stosunki te
reguluje się na podstawie umowy międzynarodowej — konkordatu. Zarzut wobec
tej kwestii odparł w sposób charakterystyczny dla siebie ks. J. Krukowski:
"Zarzut ten jest oparty na prymitywnym pojmowaniu egalitaryzmu polegającego
na utożsamianiu równouprawnienia z identycznością wszystkich związków
wyznaniowych, co jest sprzeczne z zasadą sprawiedliwości (cuum cuique
tribuere). Zasady, jakie zostały wpisane do nowej Konstytucji, wykluczają
tego rodzaju prymitywizm." [ 4 ]
Pomimo tych zmian nie udało się przekonać episkopatu do
konstytucji. Walka przeciwko ustawie zasadniczej przed referendum w maju 1997
r., była największym bodaj przejawem bezpośredniego i otwartego zaangażowania
się Kościoła w agitację polityczną. [ 5 ]
Biskupi apelowali, księża z ambon nawoływali, całe niemal duchowieństwo było
zaangażowane w tę akcję. Metropolita przemyski, arcybiskup Józef Michalik,
podczas spotkania z kapłanami archidiecezji przemyskiej, jak donosiła KAI,
krytykował konstytucję za to, że "nie broni życia i nie
promuje prawa naturalnego. Nie opowiada się przeciwko deprawacji. Nie uwzględnia
dobra społecznego, prywatyzacji ani własności. Lansuje wolność, ale
ogranicza religijność. Ochrania rodzinę, ale daje prawa dziecku, co jest
złe. Wprowadza prawo do milczenia, co jest niebezpieczne, bo może
zakazać w pewnym momencie ewangelizacji i wprowadzić zakaz religii.
Złe jest również to, że można zrzec się suwerenności na rzecz
innych państw" [ 6 ].
Propaganda antykonstytucyjna — ulotki rozdawane w warszawskich kościołach w czasie uchwalania Konstytucji RP z 2 IV 1997 r. (nadesłał Wiesław Jaszczyński).
Gazeta Wyborcza ujawniła
wówczas projekt apelu władz Solidarności do Polaków: "Konstytucja
przedstawiona Narodowi Polskiemu przez obecny parlament w roku 1997 stanowi dla
Polski zagrożenie nie mniejsze niż bolszewicka nawałnica z 1920 r. (sic!)...
Przekonani, że ludzkimi siłami będzie nam bardzo trudno odrzucić
przedstawioną w referendum konstytucję, postanawiamy ponownie dokonać
intronizacji Chrystusa Króla AD 1997…".
Okazać się jednak miało, że konstytucja nie zaowocowała
ograniczaniem religijności, nawet w jej rozumieniu abpa Michalika.
Literatura: P. Borecki, Koncepcje stosunków między państwem a związkami
wyznaniowymi w projektach i postulatach konstytucyjnych, Warszawa 2002; J. Brożyniak, Konstytucyjne dylematy regulacji
stosunków wyznaniowych wewspółczesnej
Polsce, Warszawa 1996.
Przypisy: [ 1 ] Józef Buzek (1873-1936),
działacz ruchu narodowego i ludowego, prawnik, statystyk; 1905-17 czł.
Stronnictwa Demokr.-Nar.; 1919-31 czł. PSL „Piast", następnie SL;
1907-18 wiceprezes Koła Pol. w austr. Radzie Państwa; 1919-22
poseł na sejm, 1922-27 senator; od 1904 prof. Uniw. Lwow., od 1918 Uniw.
Warsz. i SGH; współzałożyciel i 1918-29 dyr. GUS. [MNEP PWN
2000] [ 2 ] J. Życiński,
„Pryncypialność selektywna", Rzeczpospolita, 31 VIII 1996. [ 3 ] Por. S. Waltoś, „Pojęcie
obiektywizmu", [w:] Proces karny, Warszawa 2002, s.221. [ 4 ] J. Krukowski,
„Realizacja konkordatu…", op.cit., s.32. [ 5 ] Kościół począł się
wycofywać z politykierstwa odkąd się okazało, iż protegowani przezeń
kandydaci i ugrupowania nie uzyskiwały takiej ilości głosów, jakiej
oczekiwano. Kiedy się okazało, iż nagle ponad połowa społeczeństwa
zaczęła uważać, iż aktywność polityczna Kościoła jest za duża. [ 6 ] za: E. K. Czaczkowska,
„Spór nie tylko o konstytucję", Rzeczpospolita, 30 IV 1997. « Polskie konstytucje (Publikacja: 23-11-2003 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 3082 |
|