Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
205.037.688 wizyt
Ponad 1064 autorów napisało dla nas 7362 tekstów. Zajęłyby one 29015 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy Rosja użyje taktycznej broni nuklearnej?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 26 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
(..) wiele religii nie obiecuje zbawienia ani wyzwolenia duszy, a nawet niewiele mówi o tym, co nas czeka po śmierci. Wyznawcy tych religii nie widzą związku pomiędzy postawą moralną za życia i późniejszymi losami duszy.
 Kościół i Katolicyzm » Historia Kościoła » Historia powszechna

Watykan a obie wojny światowe
Autor tekstu:

Nie ma bardziej niebezpiecznej mieszanki dla ludzkości jak mieszanka religii z polityką. Z takiej mieszanki rodzą się tylko najkrwawsze wojny i masowe mordy z holocaustem włącznie. Historia Kościoła rzymsko-katolickiego daje szczególne tego dowody. W ciągu dwóch tysięcy lat istnienia Kościoła i jego głębokiego udziału w polityce miały miejsce wyprawy krzyżowe, krwawe prześladowania żydów, inkwizycja, zdobywanie, rabowanie i nawracanie siłą Ameryki Południowej. Spłynęły one morzem krwi pomordowanych, niewinnych ludzi tylko dlatego, że byli innowiercami.

W epoce kolonialnej katolickie kraje europejskie takie jak Francja, Niemcy, Austria, Hiszpania, Belgia posiadały specjalny przywilej nadany przez Watykan pełnienia roli protektorów katolików w państwach niekatolickich. Takie prawa protektorskie nad cesarstwem Serbii miały Austro-Węgry, które kształciły księży rzymskokatolickich z Bałkanów w seminariach na Węgrzech i w Austrii, mianowały biskupów na tych terenach a nawet, na tej podstawie, miały moralne prawo do najazdu na te regiony w razie zagrożenia wspólnot katolickich.

Watykan dążył jednak bezwzględnie do zdobycia bezpośrednich, własnych wpływów i władzy na Bałkanach, będących od ponad tysiąca lat pod silnym wpływem prawosławnego Bizancjum, a następnie od połowy tysiąclecia, na skutek politycznych przetasowań w tym regionie pod wpływami islamskich Turków, ze stolicą w tym samym miejscu, Konstantynopolem. Król Serbii, Aleksander I (1889-1903) zginął w 1903 r. w zamachu zorganizowanym przez wojskowych niezadowolonych z prowadzonej polityki proaustriackiej. Jego następca, Piotr I Karadziordzievic (1903-1914) zrezygnował z władzy absolutystycznej, zwiększył uprawnienia parlamentu i dążył do stworzenia bardziej nowoczesnego, demokratycznego państwa. Z tym Watykan nie mógł się pogodzić. Woli przecież rządy absolutne, dyktatorskie, demokracja jest dla niego zagrożeniem.

Dlatego, na początku minionego stulecia, zrodził się pomysł podpisania konkordatu Watykanu bezpośrednio z Serbią. Do prowadzenia negocjacji z rządem Serbii i przygotowania odpowiednich dokumentów wyznaczono młodego prałata Eugenio Pacelli’ego, późniejszego papieża Piusa XII. Rozmowy prowadzono bezpośrednio z wyłączeniem Austrii, której wcześniej Watykan przyznał przecież protektorat nad katolikami na tych terenach. Był to dla cesarstwa Austro-Węgier policzek dyplomatyczny, ponieważ pozbawiał je usankcjonowanych wpływów w tym regionie. Konkordat z Serbią został podpisany 24 czerwca 1914 r. jako wynik centralistycznej polityki Watykanu, chcącego mieć bezpośredni i wyłączny wpływ w tym regionie. Na wiadomość o podpisaniu Wiedeń zareagował bardzo ostro. Prasa natychmiast doniosła, że konkordat z Serbią jest poważną porażką dyplomatyczną rządu austriackiego i czy po takim upokorzeniu ktokolwiek jeszcze będzie się liczył z głosem Austrii. Nastąpił gwałtowny wzrost wrogich nastrojów w stosunku do Serbii i wezwania do konkretnych działań. W cztery dni po podpisaniu konkordatu, 28 czerwca 1914r. dziewiętnastoletni serbski licealista zastrzelił w Sarajewie następcę tronu, austriackiego arcyksięcia Ferdynanda i jego małżonkę. Austro-Węgry postawiły Serbii tak bezwzględne ultimatum, że praktycznie wojna stała się nieunikniona. System ówczesnych powiązań sojuszniczych doprowadził do wybuchu I Wojny Światowej. Przyczyniła się do tego właśnie bezpośrednio polityka i dyplomacja Watykanu w osobie ówczesnego prałata Eugenio Pacelli’ego. Te wydarzenia polityczne są w obecnych podręcznikach historii tego regionu skrzętnie pomijane a Kościół robi wszystko, żeby zostały zapomniane.

Hitler doszedł do władzy 30 stycznia 1933r i już 20 lipca tego samego roku podpisał konkordat z Watykanem. O konkordat zabiegał i go podpisywał ten sam Eugenio Pacelli. Tyle, że zarówno on jak i Hitler, każdy inaczej go oceniał i rozumiał. Watykanowi, zarówno w konkordacie zawartym z Serbią jak i później z Niemcami hitlerowskimi, przyświecał jeden cel: oficjalne uznanie przez układające się państwo ustawodawstwa kościelnego w postaci Kodeksu Prawa Kanonicznego i przyjęcie oraz ochrona jego postanowień w całości.

W dwa dni po podpisaniu konkordatu Hitler w odezwie do NSDAP napisał: — "Zawarcie przez Watykan traktatu z nowymi Niemcami oznacza uznanie przez Kościół katolicki państwa narodowosocjalistycznego. Traktat ten jasno i wyraźnie pokazuje całemu światu, że twierdzenie o wrogości narodowego socjalizmu do religii jest kłamstwem". I następnie w innym dokumencie: — "Konkordat dał Niemcom możliwość i stworzył sferę zaufania, która będzie miała szczególne znaczenie w pilnej walce z międzynarodowym żydostwem".

Izolowanie i prześladowanie żydów nie było oryginalnym wymysłem Hitlera. Już 400 lat wcześniej papież Paweł IV (1555-1559) rozkazał utworzenie surowego getta rzymskiego dla żydów na Zatybrzu w 1556 r. Również wtedy oznakowywano ich gwiazdą Dawida. Hitler zatem był tylko lepszym kontynuatorem polityki Watykanu prowadzonej od stuleci. W Polsce przed II WŚ antysemityzm był bardzo powszechny. Rodzice i księża z którymi miałem wtedy do czynienia powtarzali, że żydów trzeba nienawidzić, bo żydzi zamordowali Chrystusa. (Dzisiaj księża Jankowski i Rydzyk otwarcie głoszą poglądy antysemickie i zwierzchnicy z episkopatu wcale ich za to nie potępiają i żadna krzywda im się nie dzieje.)

Tuż przed wybuchem wojny, w sierpniu 1939 r. Eugenio Pacelli już jako papież Pius XII zaczął pracować nad pokojem. Uznając, że Niemcy zostały „skrzywdzone" w traktacie wersalskim, zasugerował aby na międzynarodowej konferencji pokojowej, zorganizowanej pod auspicjami Watykanu, nakłonić Polskę do ustępstw. Przedstawiciel Watykanu w Warszawie, nuncjusz Filippo Cortesi naciskał na rząd polski aby ustąpić Hitlerowi w sprawie żądań Gdańska i korytarza. Nie odniosło to oczekiwanego skutku a tylko wprawiło w zdumienie zachodnich dyplomatów.

Jak podaje John Cornwell, 1 września Hitler — za pośrednictwem niemieckiego ambasadora przy Stolicy Apostolskiej — podziękował papieżowi za jego interwencję, zapewniając, że „dwa dni czekał na przyjazd polskiego emisariusza z pokojowym rozstrzygnięciem niemiecko-polskiego konfliktu. (...)W odpowiedzi na jego starania Polska zarządziła powszechną mobilizację. Co więcej wczoraj Polacy dopuścili się kolejnych niesłychanych naruszeń granicy, tym razem przy użyciu regularnych oddziałów, które wkroczyły na terytorium Niemiec".

Gott mit uns. Błogosławieństwa dla Wehrmachtu

Na ogół wszyscy wiedzą, że żołnierze hitlerowskiego Wehrmachtu, rozpoczynając agresję na Europę i tym samym II Wojnę Światową, nosili na klamrach swoich mundurowych pasów napis "Gott mit uns". Ale mało ludzi zdaje sobie sprawę skąd się taki napis na tych klamrach wziął.

Hitler doszedł do władzy 30 stycznia 1933r. i już 20 lipca tego samego roku podpisał konkordat z Watykanem, otrzymując przy tym błogosławieństwo do krucjaty na Wschód. Hitlerowcy nawiązali do starych tradycji Krzyżaków, ich napisu na sztandarach i do nawracania ogniem i mieczem.

Znakomicie jest to zilustrowane w niemieckim, głęboko humanitarnym, filmie pt. Stalingrad. Film nakręcono w 1992r., a jest w nim jedna niezwykła scena. Msza święta dla żołnierzy na przedmieściu Stalingradu. Kapelan, w mundurze Wehrmachtu z wielkim krzyżem na piersi, stoi na kupie gruzu i głosi kazanie: Bóg z nami — taki napis widnieje na sprzączkach żołnierskich pasów. W tym momencie jeden z żołnierzy patrzy na pas i mówi: Faktycznie, nie zauważyłem, a kapelan głosi dalej: Nie ma zaszczytniejszego zadania niż obrona zachodnich, chrześcijańskich wartości przed bolszewicką nawałą ze wschodu. Dlatego niemiecki żołnierz, w przeciwieństwie do bolszewika u którego na pasie nie ma miejsca dla Boga, nigdy nie jest sam, nawet gdy znajduje się daleko w głębi terytorium wroga.

W naszej telewizji (TVP1) film widziałem tylko raz, dwa lata temu, i to był puszczony po północy.

Trzeba o tym przypominać. Mało kto np. wie, że biskupem polowym Wehrmachtu był Franz Justus Rarkowski, człowiek o polskobrzmiącym nazwisku, który swoją korespondencję często kończył pozdrowieniem: Heil Hitler. Znane są zdjęcia biskupów katolickich z wyciągniętą ręką w hitlerowskim pozdrowieniu.

Dużo pisze się o Westerplatte i obronie Poczty Gdańskiej, ale nie ma wiadomości, że Pius XII naciskał na Polskę na kilka tygodni przed wojną do ustępstw na rzecz Hitlera.

Skłonność Watykanu do systemów politycznych reprezentowanych przez Mussoliniego, Franco i Hitlera czy Pinocheta (noszącego zresztą na piersi ryngraf z Matką Boską, otrzymany od Redaktora Życia Warszawy Pana Tomasza Wołka i posła AWS pana Michała Kamińskiego) jest szeroko znana. Demokracja ze swoją wolnością zadawania pytań jest bardzo niewygodna.

W tym miejscu warto jeszcze przytoczyć słowa Ministra Józefa Becka, który po zakończeniu Kampanii Wrześniowej w 1939 r. powiedział w Bukareszcie: — "Do najbardziej odpowiedzialnych za tragedię mojego kraju należy Watykan. Zbyt późno uświadomiłem sobie, że prowadziliśmy politykę zagraniczną służącą jedynie egoistycznym celom Kościoła katolickiego".

[Opublikowane w FiM nr 8/2000 i 20/2001.]


 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Watykan, skarby SS i antysemityzm
Watykan w strukturach szpiegowskich

 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (7)..   


« Historia powszechna   (Publikacja: 25-11-2003 Ostatnia zmiana: 18-01-2006)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Wiesław Jaszczyński
Doktor medycyny. Emerytowany lekarz (specjalista medycyny morskiej i tropikalnej), i pilot (latał m.in. w Afryce), były wiceminister zdrowia i opieki społecznej, oraz Główny Inspektor Sanitarny Kraju w latach 1994-1998. Przez dwa lata jako lekarz naczelny Międzynarodowego Portu Lotniczego w Trypolisie zabezpieczał medycznie muzułmańskie pielgrzymki do Mekki. Laureat Złotej Honorowej Odznaki Fundacji Promocji Zdrowia (2000), odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski (2001), jako pierwszy Polak otrzymał godność honorowego patrona Międzynarodowej Federacji Lotniczej FAI (2002). Mieszka w Szczecinie.   Więcej informacji o autorze

 Liczba tekstów na portalu: 36  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Ostatni lot
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 3089 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365