Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
205.010.693 wizyty
Ponad 1064 autorów napisało dla nas 7362 tekstów. Zajęłyby one 29015 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy Rosja użyje taktycznej broni nuklearnej?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 14 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Sursum corda, ale nie wyżej mózgu."
 Kościół i Katolicyzm » Historia Kościoła » Historia powszechna

Watykan w strukturach szpiegowskich
Autor tekstu:

David Alvarez
Historia szpiegostwa w Watykanie — od Napoleona do Holokaustu, Łódź 2003, Wydawnictwo Ravi, s. 463.

W Biblii można znaleźć zalążki zarówno służby obserwatorskiej (Mojżeszowy nakaz zbadania ziemi Kanaan), jak i poczynań szpiegowskich (wobec Jerycha), tonująco określanych jako zwiadowcze. Psychoza zagrożenia występowała w Hiszpanii wizygockiej, we Francji czasów sprawy Dreyfusa, w Związku Radzieckim w latach „wielkiej czystki". Zapewne żadna epoka nie była wolna od szpiegomanii.

W książce tu omawianej autor — profesor nauk politycznych w Kalifornii, historyk zajmujący się m.in. kryptografią i nazistowskim szpiegowaniem Watykanu — przedstawia funkcjonowanie „własnych" poczynań szpiegowskich schyłkowego Państwa Kościelnego (1815-70), szpiegowskie inwigilacje wewnątrzkościelne (za Piusa X), aktywności zwiadowczo-kościelne na terenie Związku Radzieckiego w drugiej połowie lat dwudziestych ubiegłego stulecia, szpiegowanie Watykanu przez czołowe państwa w latach 1815-1945 (Austria, Niemcy, Włochy, Związek Radziecki, USA).

Ostatni etap Państwa Kościelnego to czas zaostrzonych represji wobec rewolucjonistów dążących do zjednoczenia kraju: w penetrowaniu ugrupowań podziemnych korzystano z podwójnych agentów, z dezinformacji, ze współpracy z ultrareakcyjnym królestwem Neapolu; utrzymywano łączność nawet ze służbami austriackimi. W dążeniu do zachowania władzy świeckiej papiestwo poważnie nadwerężyło autorytet moralny — jeszcze względnie wysoki.

Po włączeniu Rzymu do królestwa Włoch władze monarchii utworzyły wokół Watykanu siatkę informatorów przede wszystkim spośród pracowników administracji kościelnej; nowatorskim pomysłem technicznym był teleskop dla obserwacji ogrodów watykańskich. Jednakże Watykan potrafił dyskretnie porozumiewać się z policją królewską, gdy chodziło o przeciwdziałanie ewentualnemu spiskowi antyklerykałów Garibaldiego.

Na wielką skalę operacje szpiegowskie wewnątrz struktur kościelnych prowadził prałat Benigni: wspierany przez papieskiego sekretarza stanu i samego Piusa X, rozwinął akcje potajemne przeciwko zwolennikom modernistycznego otwarcia na badania historyczne, biblijne i teologiczne; uciekano się do personalnych inwigilacji, do donosicielstwa, do porozumiewania się z pocztą włoską dla przejmowania korespondencji podejrzanych biskupów. Te lata określa się trafnym mianem „ery stalinowskiej Watykanu".

Na przełomie 1914-15 r. mocarstwa centralne zabiegały o powstrzymanie Włoch od przystąpienia do wojny po stronie ententy: papiestwu potrafiono obiecywać dostęp do morza i utworzenie enklawy wokół Watykanu; niemiecka siatka szpiegowska sięgała pałacu apostolskiego. Te afery doprowadziły ostatecznie do wykluczenia papiestwa z przyszłej konferencji pokojowej. „Pogoń za wiadomościami pozyskiwanymi w celach informacyjnych oraz dla wywierania wpływu uczyniły ze Stolicy Apostolskiej zarówno istotny ośrodek międzynarodowego szpiegostwa i intryg, jak i konwencjonalnej dyplomacji" — stwierdza Alvarez.

Począwszy od 1925 r. papiestwo uwikłało się w misję jezuity d'Herbigny’ego, wysłanego do Związku Radzieckiego dla potajemnego wyświecenia biskupów. Zbyt pewny siebie i nie zaznajomiony z regułami konspiracji, emisariusz niczego nie zdziałał; z kolei Moskwa, też bez większego powodzenia, zabiegała o penetrację Watykanu (seminarzysta Deubner, prałat Prettner-Cippico).

Faszyzm miał dość gęstą siatkę informatorów wokół Watykanu: byli tam dziennikarze, profesorowie, osoby „z towarzystwa rzymskiego" — ale nikogo w bezpośredniej bliskości papieża. Nazizm dążył do osiągnięcia kontroli nad strukturami Kościoła i do osłabienia jego moralnego autorytetu — ale nie dysponował informatorami wewnątrz Watykanu. Na przełomie 1939-40 r. Pius XII zgodził się na przekazywanie aliantom informacji pochodzących od opozycjonistów w niemieckim wywiadzie wojskowym. Była to — zdaniem Alvareza — „działalność bliska szpiegostwa", zanurzająca papiestwo „w sekretnym świecie wywiadu i kontrwywiadu".

W latach II wojny światowej Berlin poświęcał Watykanowi więcej uwagi niż wielu ordynariuszom renomowanych diecezji, niemniej otrzymywał nie za wiele informacji: wywiadowcy dostarczali głównie aktualne plotki krążące w Rzymie, a ambasador III Rzeszy przy Stolicy Apostolskiej von Weizsäcker dbał, by w raportach nie pojawiała się krytyka Niemiec — stąd mylne informowanie Berlina o prawdziwych poglądach Watykanu. Nie powiodła się operacja „kolegium gruzińskie", mająca wprowadzić młodocianych szpiegów w obręb Kurii Rzymskiej. Większe zagrożenie przedstawiał faszyzm: „agenci Mussoliniego dogłębnie spenetrowali szeregi papieskich służb mundurowych".

Moskwa miała swego agenta wewnątrz Watykanu: byłego seminarzystę Kurtnę, ulokowanego w Kongregacji Kościoła Wschodniego z dostępem do Sekretariatu Stanu — zresztą zarazem szpiegiem niemieckim. Po wyzwoleniu Rzymu został uprowadzony i przewieziony do Związku Radzieckiego.

Dopiero od 1942 r. służby amerykańskie poczęły interesować się Watykanem; zresztą uzyskiwano wiadomości często niedorzeczne. Oficjalny zastępca przedstawiciela prezydenta USA, Tittmann — zamieszkały w samym Watykanie — unikał okazji do podejrzeń, a ponadto nie dysponował szyfrem (z proceduralnych przyczyn waszyngtońskich).

Przez półtora roku po wyzwoleniu Rzymu Amerykanie odżywiali się watykańskimi mistyfikacjami produkowanymi przez obrotnego dziennikarza Scattoliniego: mógł on ich oszukiwać, ponieważ ich służba wywiadowcza wykazywała całkowitą ignorancję spraw Kościoła katolickiego (np. przekazano do Waszyngtonu raport mówiący o planie budowy pasa startowego w ogrodach watykańskich). Alvarez podkreśla, że amerykańskie operacje wywiadowcze nigdy nie były wymierzone w zachwianie światowej roli papiestwa — miały za zadanie „przewidywanie papieskich reakcji i politycznych posunięć w odniesieniu do licznych spraw (...) aż po przyszłość Narodów Zjednoczonych".

Rozważywszy późne docieranie do Watykanu wiadomości o Holokauście i nie za wielki stopień ich wykorzystania, Alvarez nie przystaje na mniemanie, jakoby watykańska służba informacyjna — poprzez struktury kościelne — była najlepsza na świecie: nie potrafiono (nie chciano?) zmobilizować dziesiątków księży i zakonnic oraz milionów katolików świeckich. Natomiast szyfry watykańskie „w dużej mierze oparły się zmasowanym atakom kryptoanalityków".

Należy zaznaczyć, że edytor nie zadbał o weryfikacje tytułów funkcji kościelnych, tytułów dyplomatycznych i nazw instancji, o właściwą odmianę nazwisk niepolskich; niezorientowanego czytelnika wprowadza to niejednokrotnie w błąd, a zorientowanego w irytację.

Niemniej jednak należy zaakcentować walory publikacji: to wysoce kompetentne wprowadzenie do niebagatelnego wycinka dziejów papieskich w latach 1815-1945; to ukazanie zaskakującej odporności Watykanu na ataki obcych wywiadów. Personel watykański cechowały roztropność, dyskrecja, posłuszeństwo i lojalność wobec Kościoła.

*

„Res Humana" nr 2-3/2005


 Zobacz także te strony:
Wywiad kościelny: kolęda, kartoteki parafialne, spowiedź
 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Wywiad kościelny: kolęda, kartoteki parafialne, spowiedź
Watykan a obie wojny światowe

 Dodaj komentarz do strony..   


« Historia powszechna   (Publikacja: 11-11-2005 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Michał Horoszewicz
Publicysta zajmujący się historią i współczesnością Kościoła rzymskokatolickiego.

 Liczba tekstów na portalu: 11  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Titanic dowodem istnienia?...
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 4455 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365