|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Religie i sekty » Religioznawstwo
Reinkarnacja, szamani i psychologowie [1] Autor tekstu: Jerzy Tomasz Bąbel
Opowieści szamanów, kapłanów i starożytnych mędrców
Wiara w wędrówkę dusz występowała i występuje u odległych od siebie
czasowo i przestrzennie społecznościach (od pierwotnych po współczesne, w Azji, Australii, Afryce, Ameryce oraz w przed- i niechrześcijańskiej Europie).
Nie zawsze wierzenia te da się wytłumaczyć dyfuzjonizmem, wpływami idącymi z religii indyjskich lub greckich. Wiara w „wędrówkę dusz" jest
zjawiskiem konwergentnym, którego źródeł należy szukać przede wszystkim w sferze ludzkiej psychiki. Istniała ona już w paleolicie, z upływem czasu
zmieniając się i ewoluując. Doktryna reinkarnacji jest stałym elementem
szamanizmu, najstarszego systemu religijnego, który przez tysiące lat swego
istnienia „wypracował" szereg skutecznych technik penetracji nieświadomości.
Zakres szamańskich „wędrówek wewnętrznych" dotyczył tzw. doznań
transpersonalnych, takich jak eksterioryzacja, „wędrówki w czasie i przestrzeni, transfer poczucia samoidentyfikacji na inne osoby lub zwierzęta,
spotkania ze zmarłymi i postaciami mitologicznymi, wstrząsające swą szczegółowością
wglądy w przeszłość dawnych kultur, doznania jedności z holistycznie
odczuwaną biosferą lub planetą Ziemią. "Moc" szamanów (np.
Ameryki Północnej) zawsze pozwalała im przypomnieć sobie swoje dawne
egzystencje. Niektórzy twierdzili nawet, że byli obecni przy początku świata.
Efektem tego typu doświadczeń było uformowanie nowego światopoglądu („panpsychicznego" i teleologicznego), zniknięcie lęku przed chorobą i śmiercią oraz bezwzględne
ustalenie wiary w reinkarnację .
Celem niniejszych rozważań nie jest udowadnianie realnego istnienia zjawiska
reinkarnacji, o którym święcie przekonanych było (i jest!) wiele miliardów
ludzi żyjących na planecie Ziemia. Nie mamy zamiaru również mu zaprzeczać,
jak to czynią np. oficjalna nauka islamu, ortodoksyjne chrześcijaństwo i różni
intelektualiści chrześcijańscy. Interesuje nas ona jako fenomen i fakt
psychologiczny. Przekonanie o realności reinkarnacji należy bowiem do
kategorii wiary, toteż pozostawiamy go kapłanom, teologom i ludziom w reinkarnację wierzącym.
Reinkarnacja (od późn. łacińskiego — incarnatio = wcielenie,
re- = z powrotem, znowu, incarnare = ucieleśniać) oznacza przechodzenie duszy ludzkiej
przez kolejne wcielenia, odradzanie się człowieka po śmierci przez wstępowanie
jego duszy w ciało innej istoty. Używany bywa również termin metempsychoza
(od greckiego — metempsychozis, meta = przyimek oznaczający przemianę,
psyche
= dusza, soma = ciało). Dawniej próbowano zróżnicować te terminy stosując
nazwę „reinkarnacja" na oznaczenie odradzania się w ciele ludzkim,
zaś „metempsychoza" — na odradzanie się w ciele rośliny, zwierzęcia
lub nawet w postaci demonów lub bogów (ten podział stosuje m.in. C.G.Jung, o czym niżej). Jednakże we współczesnej literaturze naukowej i pięknej oraz
mowie potocznej oba te terminy, łącznie z nazwami „transmigracja",
„transmigracja dusz", „palingeneza", stosuje się zamiennie
na oznaczenie tzw. „wędrówki dusz". Problem uporządkowania tych
zagadnień nie jest prosty, gdyż ten fenomen religijny jest rozmaicie
rozumiany. Kłopoty zaczynają się niejako już „na wejściu", przy
próbie zdefiniowania podstawowego pojęcia „duszy", która ma „wędrować" i „wcielać się".
Pojęcie „duszy", co do której większość ludzi jest przekonana, że
ją posiada, należy do centralnych pojęć myśli gatunku Homo sapiens
sapiens.
Jednakże kiedy przyjdzie nam wyjaśnić, co rozumiemy pod tym słowem, rozbieżności
są znaczne. Spowodowane są ono tym, że pojęciem duszy, zwanej w literaturze
grecko-rzymskiej jako psyche, thymós, pneuma, anima,
spiritus, obejmuje się
zupełnie różne właściwości człowieka, mianowicie pożądanie, odczuwanie,
uczucie, myślenie, chcenia, mądrość. Większość religioznawców jest
zdania, że pierwotnie oznaczała ona tchnienie życia a więc oddech (stąd
duch). Podstawowa wręcz obserwacja umierającego człowieka, doprowadziła
bowiem do wniosku, że wraz z ostatnim oddechem opuszcza go życiowa siła tkwiącą w członkach. Zatem ona właśnie jest zasadę życia, odczuwania i myślenia.
Zasada ta działa w sferze zewnętrznej i wewnętrznej i przynajmniej w pojedynczych swych częściach nie ginie w chwili śmierci.
Gdy prześledzimy teksty filozoficzne związane z teologią i patrystyką chrześcijańską
zdumiejmy się zawiłością i różnorodnością dociekań na temat duszy. Niektórzy
bowiem ojcowie, np. Tertulian i Arnobiusz, pojmują duszę wręcz materialnie,
inni natomiast powiadają o trzech elementach człowieka (np. Apolinary z Laodycei nauczał o nous, psyche i somie) lub preegzystencji duszy. Grzegorz z Nyssy uważa duszę za prostą, niematerialną substancję. Podobnie wypowiada
się św. Augustyn. Ale już w średniowieczu, gdy usiłowano wyjaśnić
substancjalną jedność duszy z ciałem, którą uważano za konieczną rację
jedności osoby i niezbywalną podstawę życia moralnego oraz ostatecznego losu
człowieka (śmierć i zmartwychwstanie), wymyślono wzajemny związek ciała i duszy, materii i formy (hylemorfizm). W czasach nowożytnych stopniowo poczęto
natomiast rozumieć duszę jako świadomość (Mikołaj z Kuzy, Kartezjusz,
Leibniz, Kant i Fichte). R. Kartezjusz wręcz upatrywał w myśleniu nie tylko
gwarancję swojej egzystencji (,,myślę, więc jestem"), lecz także naturę
ducha. Nie można bowiem oddzielić myślenia od „ja". Myśl tę
rozwijali kolejni filozofowie, tworząc swoje skomplikowane dla przeciętnego
czytelnika systemy. Rozważano również istotę ducha w różnych jego
uwarunkowaniach i aspektach (m.in. Ch. Montesquieu, J.J. Rousseau, J.G. Herder,
G.F.W. Hegel, W.D. Dilthey, i in.). Doszło również do znamiennych zmian w teologii, w której odmiennie niż w tradycji zaczęto pojmować nieśmiertelność,
podkreślając jedność człowieka przeciw dualności ciała i duszy. Na
podstawie Biblii, zwłaszcza Starego Testamentu, radykalni teolodzy odrzucają
wyobrażenie o rozdzieleniu ciała od duszy. Ich zdaniem, wedle nauki biblijnej w chwili śmierci człowiek ginie co do ciała i duszy. Nazwa „dusza"
zniknęła nawet z liturgii zmarłych w Rituale Romanum (1970 r.). Już z tych
kilku przytoczonych stanowisk wynika, że w kulturze europejskiej pojęcie duszy
zmieniało się, choć zmiany te następowały na gruncie jednej religii. Tym
bardziej nie powinniśmy się dziwić, że w obrębie niechrześcijańskich
systemów magiczno-religijnych istniało wiele wzajemnie sprzecznych pojęć.
Niektórzy archeolodzy i religioznawcy analizując pochówki prahistorycznych
ludzi twierdzą, że metempsychoza była jedną z najstarszych doktryn
religijnych znaną już w epoce kamienia. Świadczą o tym m.in. ułożenie
zwłok w grobach, w naczyniach glinianych i wszelkiego rodzaju trumnach. Zmarli
układani byli w pozycji skurczonej, embrionalnej. Jama grobowa lub naczynie
gliniane symbolizowało łono ówczesnego bóstwa naczelnego — Wielkiej Matki. Płodność
ziemi była utożsamiona z płodnością kobiety, z kosmicznym pierwiastkiem żeńskim i z boginiami. Ziemię pojmowano jako matkę (Tellus Mater) życia i rodzaju
ludzkiego. Uważano ją za najpotężniejszy zbiornik sakralnej mocy powodujący
coroczną regenerację przyrody, świata roślinnego, a co za tym idzie, również
zwierzęcego i ludzkiego. W mitach wielu ludów świata mówi się o stworzeniu
człowieka z rozmaitych elementów ziemi — z gliny, mułu, skał, kamieni itp.
Myśl ta znana była również dawnym społecznościom indoeuropejskim (porównaj:
łac. homo = człowiek, humus = ziemia, litewskie žmogus = człowiek,
zeme =
ziemia, angielskie womb = łono i tomb = grób, itd.). Człowiek był synem
Ziemi, umierającym i odradzającym się ponownie bądź to w zaświatach, bądź
też w nowym wcieleniu w świecie ziemskim.
U ludów pierwotnych i starożytnych, wśród których dominował animistyczny
paradygmat poznawczy, pojawiła się koncepcja wielu „dusz", a właściwie
wielu elementów duchowych. Reinkarnacja (metempsychoza, transmigracja dusz itp.)
nie oznacza u tych ludów tego samego. Wcieleniom podlega bowiem nie dusza (w chrześcijańskim
jej rozumieniu), lecz konkretny element duchowy umierającego człowieka, który w poszczególnych systemach magiczno- religijnych ma zgoła inne znaczenie. Człowiek w tych antropologiach nie składa się bowiem tylko z ciała i duszy (i
ewentualnie ducha), lecz z ciała i kilku a nawet wielu elementów duchowych. Co
najmniej jeden z nich kontynuował swą egzystencję po śmierci danego
osobnika.
I tak, dla przykładu, według starożytnych Egipcjan człowiek miał składać
się z imienia, ciała, serca, cienia oraz trzech „dusz" — ka (ko,
koi), ach i ba. Ta ostatnia mniej więcej odpowiada naszemu rozumieniu duszy.
Egipska Księga Umarłych mówi o tak zwanych przemianach, jakim może podlegać
ba zmarłego zgodnie ze swym życzeniem. Może ona wcielić się w różne
istoty a nawet bogów, aby dopomóc zmarłemu w osiągnięciu jakichś celów.
Zmarły mógł się przeobrazić w jaskółkę, czaplę, dudka, szarańczę,
lotos, a także w każdą z rozlicznych form Wielkiego Boga, np. w węża o ludzkich nogach, skarabeusza a także w wiatr i symbole abstrakcyjne. Ma również
prawo powracać w ciągu dnia do świata ludzi żywych. Z utworu Si-Usire
wynika, że na własną prośbę dusza ba może zostać wcielona w nowonarodzone dziecko, po to, aby wypełnić ziemskie zadanie, które tylko zmarły
potrafi wykonać. Ciało fizyczne takiego dziecka jest jednak pozorne, gdyż po
wykonaniu ziemskiej misji rozwiewało się jak mgła.
Inaczej rzecz pojmowano po drugiej stronie Morza Śródziemnego. Gdy w kulturze
greckiej w VII w. p.n.e. zaczęła upowszechniać się wiara w odpłatę za
czyny ludzkie, zdano sobie sprawę z zależności duszy świadomej (thymós) od
nieświadomej (psyche). Wówczas psyche stało się pojęciem indywiduum, a więc
nośnika świadomych przeżyć. Dalsze rozmyślenia na ten temat doprowadziły
do tego, że w VI w. p.n.e. psyche zaczęła odgrywać już rolę gwaranta
ciągłości między doczesnym a pozadoczesnym istnieniem. Wtedy, zdaniem
religioznawców, pojawiła się wiara w wędrówkę dusz.
Timajos z Lokri, jeden z mędrców pitagorejskich, żyjący w V w. p.n.e., głosił,
że dusza ludzka, jest astralną diadą. Znajduje się ona na Księżycu w trakcie zstępowania w ciała ziemskie podczas przesilenia jesiennego lub
wiosennego. Po śmierci ciała, zanim wcieli się w nowe, dusza znów przebywa
czas jakiś na którejś z planet. Z kolei Platon uważał, że dusza ludzka,
nieśmiertelna i podlegająca wcieleniom bez końca, zachowuje pamięć o świecie
form, w których niegdyś była. W koncepcji tego filozofa, dusza jest
niecielesna i nieporuszona. Niemniej jednak porusza siebie oraz ciało. Spełnia
rolę pośrednika pomiędzy tym, co niepodzielne (idee), a tym, co podzielne.
Dusza stanowi zasadę życia. Składa się z rozumu, dzięki któremu możliwe
jest poznanie, części bojowej, gdzie mieszczą się szlachetne afekty, i popędów,
oraz części pożądliwej.
1 2 3 4 Dalej..
« Religioznawstwo (Publikacja: 02-12-2003 )
Jerzy Tomasz Bąbel Dr Jerzy Bąbel jest autorem wielu prac z zakresu "archeologii ducha", wierzeń plemion praindoeuropejskich oraz ogólniej przedchrześcijańskich Europy Środkowej i Azji. Jego pasją jest "demistyfikacja historii" obciążonej wieloma przesądami nowego współczesnego wcielenia epoki megalitycznej sprzed tysiącleci. Strona www autora
| Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 3109 |
|