|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
« Ludzie, cytaty Józef Leon Bujak. Lekarz niezwykły Autor tekstu: Wiesław Jaszczyński
Z Józiem Bujakiem
znaliśmy się prawie 30 lat, łączyły nas dwie pasje: medycyna i lotnictwo. W 1974 r. razem zabezpieczaliśmy medycznie akcję agrolotniczą opryskiwania bawełny w Egipcie. We wszystkim co robił był absolutnie perfekcjonistą i postacią
nietuzinkową. Był znakomitym pilotem, lekarzem, historykiem nie tylko
lotnictwa, pedagogiem, wykładowcą, filozofem, poetą a nade wszystko
instruktorem lotniczym i wychowawcą młodzieży. Jego droga życiowa nie była
łatwa.
Urodził się w 1925
r. w Krakowie. Wojna przerwała normalny tok nauki i nie zdążył zdać matury i jak wielu w tym czasie walczył z okupantem w szeregach Armii Krajowej, co Mu
poważnie utrudniło dalszą karierę. Po wojnie, już w 1946 r rozpoczął
szkolenie szybowcowe w Aeroklubie Krakowskim, maturę zdał kończąc technikum w Bielsku-Białej w specjalności lotniczej. Ożenił się i wraz z żoną
rozpoczęli studia medyczne w Krakowie. W 1950 r. oboje zostali aresztowani za
działalność polityczną. Żona w wyniku nieludzkich przesłuchań zmarła a jej ciała nigdy nie odzyskano i miejsce jej pochówku jest nieznane do dziś.
Przeżycia te wywarły na Józiu głębokie piętno i były powodem jego żarliwej
pobożności.
Po wyjściu z więzienia
rozpoczął studia na Politechnice Wrocławskiej gdzie należał do zespołu osób,
które uruchomiły na terenie uczelni pierwszą we Wrocławiu komorę niskich ciśnień i przez kilka lat prowadził w niej badania. Pełnił również funkcję
kierownika strefowego ośrodka koordynacji lotów w Krakowie a także pracował
jako rzeczoznawca w Inspektoracie Kontroli Cywilnych Statków Powietrznych.
Studia ukończył bez złożenia dyplomu bo cały czas myślał o medycynie. Po
wielu staraniach i interwencjach w ministerstwach został wreszcie przyjęty na
Akademię Medyczną w Białymstoku, którą ukończył w 1970 r. Pracował następnie
jako lekarz w Szpitalu im. Marciniaka oraz Stacji Krwiodawstwa we Wrocławiu. Był
także lekarzem zakładowym Lotniczych Zakładów Szybowcowych na Gądowie i społecznie w Głównym Ośrodku Badań Lotniczo-Lekarskich we Wrocławiu, prowadząc
badania w komorze niskich ciśnień. Brał udział jednocześnie jako lekarz i pilot zawodowy w akcjach agrolotniczych w Egipcie, Sudanie i Etiopii. Zrobił
specjalizację I stopnia z interny i pracował jako lekarz zakładowy w różnych
zakładach przemysłowych. W uznaniu jego głębokiej wiedzy lotniczej przez
wiele lat pełnił funkcję egzaminatora w Państwowej Lotniczej Komisji
Egzaminacyjnej, wykładając również na kursach lotniczych teorię i mechanikę
lotu oraz podstawy medycyny lotniczej. Przez cały czas dr Bujak czynnie latał
na samolotach i szybowcach spędzając w sumie w powietrzu prawie 5 tysięcy
godzin. Nie miał ambicji sportowo-wyczynowych, pasjonowała go najbardziej działalność
społeczna jako wychowawcy, nauczyciela, instruktora — miał niezwykły talent
dydaktyczny.
Na bazie swoich
smutnych doświadczeń życiowych wypowiadał się zawsze ostro przeciwko
wszelkim nieprawościom i nieuczciwościom ówczesnego systemu, często przeciw
poglądom aktualnych decydentów co nierzadko owocowało utratą licencji
pilota. Zawsze jednak znaleźli się w lotnictwie życzliwi ludzie, którzy
pomagali Mu wrócić do latania. Nigdy nie dał się złamać i pójść na
kompromis. Zjednało Mu to ogromny szacunek w społeczności lotniczej i bardzo
często był wybierany delegatem na zjazdy krajowe Aeroklubu, gdzie ze względu
na jego prawość i cechy charakteru powierzano mu zwykle przewodniczenie Sądowi
Koleżeńskiemu w zespole zarządu władz centralnych.
Ponownie ożenił się
dopiero w 1979 r i od tego czasu, już wspólnie z żoną, także
pilotem-instruktorem, każdy wolny czas spędzali razem na lotniskach Polski,
przypinając skrzydła naszej młodzieży.
Po roku 1989 przeżył
głęboki kryzys psychiczny obserwując rozmaite biznesy i bezwzględne
odbieranie przez Kościół katolicki różnych obiektów a szczególnie budynków
szpitalnych, trudności z przemieszczaniem chorych i ogromnymi kosztami
przystosowawczymi do celów szpitalnych innych obiektów. Oburzało Go to do głębi i zaczął wtedy czytać dzieła niemieckiego filozofa i historyka Karlheinza
Deschnera. Nigdy przedtem nie poruszałem z Józiem spraw
filozoficzno-religijnych ze względu na znajomość jego emocjonalnego stosunku
do religii i na moje odmienne poglądy ukształtowane długoletnią pracą z muzułmanami i pełnioną opieką medyczną nad pielgrzymkami do Mekki.
Niestety, tylko jeden raz mieliśmy okazję krótko rozmawiać na ten temat w 1997 r., w niekorzystnych warunkach, tuż przed Krajowym Zjazdem Aeroklubu
Polskiego i na 3 miesiące przed Jego śmiercią. Ale już w tej krótkiej
rozmowie mogłem ocenić Jego osobisty dramat tak radykalnej zmiany poglądów w trakcie obserwacji zmian, które następowały w kraju.
Zmarł 10 marca 1998
r w szpitalu we Wrocławiu, minęła właśnie druga rocznica jego śmierci.
Zgodnie z Jego
ostatnią wolą nagraną na taśmie magnetofonowej uroczystości pogrzebowe, którym
towarzyszyła muzyka Bułata Okudżawy (szczególnie przejmująco zabrzmiała
pieśń ze słowami: "Boże w opiece
swej mnie miej...) odbyły się w krematorium wrocławskim na Psim Polu. Na
uroczystości stawili się tłumnie jego wszyscy przyjaciele i piloci sportowi z całej Polski. Urna z prochami została następnie przetransportowana samolotem
sportowym do jego ukochanego Centrum Szkolenia Szybowcowego w Lesznie, gdzie
prochy zostały rozrzucone nad lotniskiem a w budynku szkoły umieszczono poświęconą
jego pamięci tabliczkę.
Jego miłość do
lotnictwa wyraził kiedyś znakomicie w swoim wierszu:
Jeżeli czasem na szlaku
szum drzew
śpiew ptaków
szept strumyka
Brutalnie zakłóci
szum skrzydeł
jęk śmigła
ryk silnika
Wybacz przyjacielu
szmer oddechu
bicie
serca
śpiew duszy lotnika.
[Szczecin, 15 marca 2000 r.]
PS.
Napisane dla miesięcznika "Gazeta Lekarska", ale zabrakło miejsca w tym klerykalnym piśmie (bo pogrzeb był niekatolicki).
« Ludzie, cytaty (Publikacja: 08-12-2003 Ostatnia zmiana: 22-12-2003)
Wiesław JaszczyńskiDoktor medycyny. Emerytowany lekarz (specjalista medycyny morskiej i tropikalnej), i pilot (latał m.in. w Afryce), były wiceminister zdrowia i opieki społecznej, oraz Główny Inspektor Sanitarny Kraju w latach 1994-1998. Przez dwa lata jako lekarz naczelny Międzynarodowego Portu Lotniczego w Trypolisie zabezpieczał medycznie muzułmańskie pielgrzymki do Mekki. Laureat Złotej Honorowej Odznaki Fundacji Promocji Zdrowia (2000), odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski (2001), jako pierwszy Polak otrzymał godność honorowego patrona Międzynarodowej Federacji Lotniczej FAI (2002). Mieszka w Szczecinie. Więcej informacji o autorze Liczba tekstów na portalu: 36 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Ostatni lot | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 3123 |
|