Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.444.835 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 700 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Anatol France - Kościół a Rzeczpospolita
Artur Patek, Jan Rydel, Janusz J. Węc (red.) - Najnowsza Historia Świata tom 4 1995-2007
Julio VALDEÓN BARUQUE, Manuel TUŃÓN DE LARA, Antonio DOMINGUEZ ORTIZ - Historia Hiszpanii

Znajdź książkę..
Sklepik "Racjonalisty"
Kazimierz Czapiński - Dokąd kler prowadzi Polskę? Laickie mowy sejmowe
Agnieszka Zakrzewicz - Papież i kobieta

Złota myśl Racjonalisty:
[K]ażdy, kto robi coś rozsądnego - ponosi odpowiedzialność. Większość ludzi usiłuje w ogóle nic nie robić...
« Ludzie, cytaty  
Józef Leon Bujak. Lekarz niezwykły
Autor tekstu:

Z Józiem Bujakiem znaliśmy się prawie 30 lat, łączyły nas dwie pasje: medycyna i lotnictwo. W 1974 r. razem zabezpieczaliśmy medycznie akcję agrolotniczą opryskiwania bawełny w Egipcie. We wszystkim co robił był absolutnie perfekcjonistą i postacią nietuzinkową. Był znakomitym pilotem, lekarzem, historykiem nie tylko lotnictwa, pedagogiem, wykładowcą, filozofem, poetą a nade wszystko instruktorem lotniczym i wychowawcą młodzieży. Jego droga życiowa nie była łatwa.

Urodził się w 1925 r. w Krakowie. Wojna przerwała normalny tok nauki i nie zdążył zdać matury i jak wielu w tym czasie walczył z okupantem w szeregach Armii Krajowej, co Mu poważnie utrudniło dalszą karierę. Po wojnie, już w 1946 r rozpoczął szkolenie szybowcowe w Aeroklubie Krakowskim, maturę zdał kończąc technikum w Bielsku-Białej w specjalności lotniczej. Ożenił się i wraz z żoną rozpoczęli studia medyczne w Krakowie. W 1950 r. oboje zostali aresztowani za działalność polityczną. Żona w wyniku nieludzkich przesłuchań zmarła a jej ciała nigdy nie odzyskano i miejsce jej pochówku jest nieznane do dziś. Przeżycia te wywarły na Józiu głębokie piętno i były powodem jego żarliwej pobożności.

Po wyjściu z więzienia rozpoczął studia na Politechnice Wrocławskiej gdzie należał do zespołu osób, które uruchomiły na terenie uczelni pierwszą we Wrocławiu komorę niskich ciśnień i przez kilka lat prowadził w niej badania. Pełnił również funkcję kierownika strefowego ośrodka koordynacji lotów w Krakowie a także pracował jako rzeczoznawca w Inspektoracie Kontroli Cywilnych Statków Powietrznych. Studia ukończył bez złożenia dyplomu bo cały czas myślał o medycynie. Po wielu staraniach i interwencjach w ministerstwach został wreszcie przyjęty na Akademię Medyczną w Białymstoku, którą ukończył w 1970 r. Pracował następnie jako lekarz w Szpitalu im. Marciniaka oraz Stacji Krwiodawstwa we Wrocławiu. Był także lekarzem zakładowym Lotniczych Zakładów Szybowcowych na Gądowie i społecznie w Głównym Ośrodku Badań Lotniczo-Lekarskich we Wrocławiu, prowadząc badania w komorze niskich ciśnień. Brał udział jednocześnie jako lekarz i pilot zawodowy w akcjach agrolotniczych w Egipcie, Sudanie i Etiopii. Zrobił specjalizację I stopnia z interny i pracował jako lekarz zakładowy w różnych zakładach przemysłowych. W uznaniu jego głębokiej wiedzy lotniczej przez wiele lat pełnił funkcję egzaminatora w Państwowej Lotniczej Komisji Egzaminacyjnej, wykładając również na kursach lotniczych teorię i mechanikę lotu oraz podstawy medycyny lotniczej. Przez cały czas dr Bujak czynnie latał na samolotach i szybowcach spędzając w sumie w powietrzu prawie 5 tysięcy godzin. Nie miał ambicji sportowo-wyczynowych, pasjonowała go najbardziej działalność społeczna jako wychowawcy, nauczyciela, instruktora — miał niezwykły talent dydaktyczny.

Na bazie swoich smutnych doświadczeń życiowych wypowiadał się zawsze ostro przeciwko wszelkim nieprawościom i nieuczciwościom ówczesnego systemu, często przeciw poglądom aktualnych decydentów co nierzadko owocowało utratą licencji pilota. Zawsze jednak znaleźli się w lotnictwie życzliwi ludzie, którzy pomagali Mu wrócić do latania. Nigdy nie dał się złamać i pójść na kompromis. Zjednało Mu to ogromny szacunek w społeczności lotniczej i bardzo często był wybierany delegatem na zjazdy krajowe Aeroklubu, gdzie ze względu na jego prawość i cechy charakteru powierzano mu zwykle przewodniczenie Sądowi Koleżeńskiemu w zespole zarządu władz centralnych.

Ponownie ożenił się dopiero w 1979 r i od tego czasu, już wspólnie z żoną, także pilotem-instruktorem, każdy wolny czas spędzali razem na lotniskach Polski, przypinając skrzydła naszej młodzieży.

Po roku 1989 przeżył głęboki kryzys psychiczny obserwując rozmaite biznesy i bezwzględne odbieranie przez Kościół katolicki różnych obiektów a szczególnie budynków szpitalnych, trudności z przemieszczaniem chorych i ogromnymi kosztami przystosowawczymi do celów szpitalnych innych obiektów. Oburzało Go to do głębi i zaczął wtedy czytać dzieła niemieckiego filozofa i historyka Karlheinza Deschnera. Nigdy przedtem nie poruszałem z Józiem spraw filozoficzno-religijnych ze względu na znajomość jego emocjonalnego stosunku do religii i na moje odmienne poglądy ukształtowane długoletnią pracą z muzułmanami i pełnioną opieką medyczną nad pielgrzymkami do Mekki. Niestety, tylko jeden raz mieliśmy okazję krótko rozmawiać na ten temat w 1997 r., w niekorzystnych warunkach, tuż przed Krajowym Zjazdem Aeroklubu Polskiego i na 3 miesiące przed Jego śmiercią. Ale już w tej krótkiej rozmowie mogłem ocenić Jego osobisty dramat tak radykalnej zmiany poglądów w trakcie obserwacji zmian, które następowały w kraju.

Zmarł 10 marca 1998 r w szpitalu we Wrocławiu, minęła właśnie druga rocznica jego śmierci.

Zgodnie z Jego ostatnią wolą nagraną na taśmie magnetofonowej uroczystości pogrzebowe, którym towarzyszyła muzyka Bułata Okudżawy (szczególnie przejmująco zabrzmiała pieśń ze słowami: "Boże w opiece swej mnie miej...) odbyły się w krematorium wrocławskim na Psim Polu. Na uroczystości stawili się tłumnie jego wszyscy przyjaciele i piloci sportowi z całej Polski. Urna z prochami została następnie przetransportowana samolotem sportowym do jego ukochanego Centrum Szkolenia Szybowcowego w Lesznie, gdzie prochy zostały rozrzucone nad lotniskiem a w budynku szkoły umieszczono poświęconą jego pamięci tabliczkę.

Jego miłość do lotnictwa wyraził kiedyś znakomicie w swoim wierszu:  

Jeżeli czasem na szlaku  
szum drzew
śpiew ptaków  
szept strumyka  
Brutalnie zakłóci  
szum skrzydeł  
jęk śmigła  
ryk silnika  
Wybacz przyjacielu  
szmer oddechu  
bicie serca  
śpiew duszy lotnika.

[Szczecin, 15 marca 2000 r.]

PS. Napisane dla miesięcznika "Gazeta Lekarska", ale zabrakło miejsca w tym klerykalnym piśmie (bo pogrzeb był niekatolicki).


 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Kazik Staszewski
Katastrofa pod Smoleńskiem bez sentymentów

 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (1)..   


« Ludzie, cytaty   (Publikacja: 08-12-2003 Ostatnia zmiana: 22-12-2003)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Wiesław Jaszczyński
Doktor medycyny. Emerytowany lekarz (specjalista medycyny morskiej i tropikalnej), i pilot (latał m.in. w Afryce), były wiceminister zdrowia i opieki społecznej, oraz Główny Inspektor Sanitarny Kraju w latach 1994-1998. Przez dwa lata jako lekarz naczelny Międzynarodowego Portu Lotniczego w Trypolisie zabezpieczał medycznie muzułmańskie pielgrzymki do Mekki. Laureat Złotej Honorowej Odznaki Fundacji Promocji Zdrowia (2000), odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski (2001), jako pierwszy Polak otrzymał godność honorowego patrona Międzynarodowej Federacji Lotniczej FAI (2002). Mieszka w Szczecinie.   Więcej informacji o autorze

 Liczba tekstów na portalu: 36  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Ostatni lot
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 3123 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365