Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.444.852 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 700 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Gdyby Bóg istotnie liczył się dla swych kapłanów wielokroć więcej od wartości doczesnych, nie zabiegaliby o nie aż tak łapczywie.
« Społeczeństwo  
Etiologia rewolucji [1]
Autor tekstu:

Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że w Polsce narasta wrzenie przedrewolucyjne. Aby tę sprawę zbadać trzeba posiadać głęboką wiedzę z wielu dziedzin nauk społecznych. Przede wszystkim należy dobrze znać historię, psychologię społeczną, czyli socjologię, no i koniecznie ekonomię. Ludzie, którzy taką wiedzę posiadają i są w niej naprawdę dobrzy, to niestety wysokiej kasy specjaliści, a więc ludzie o pozazdroszczenia godnej pozycji zawodowej. Tacy na pewno nam nie pomogą, bowiem tak są zadowoleni ze swojej pozycji, że zrobią wiele aby ją zachować i nie zrobią niczego, co mogłoby tą sytuację popsuć.

Nie mając więc fachowych możliwości interpretacji spójrzmy na to co się w Polsce dzieje oczyma małego Kazia. No a nawet bardzo mały Kazio widzi co się dzieje i może zastosować metodę ekstrapolacji, czyli rokowania przyszłego stanu rzeczy na podstawie dotychczasowego przebiegu procesu.

Metoda ta ma tę wadę, że daje idealnie prawdziwy obraz przyszłości tylko w takim przypadku w którym ten proces przebiega od dzisiaj aż do rokowanej przyszłości w sposób niezmienny. Tego oczywiście w odniesieniu do sytuacji społeczno-politycznej tak licznej populacji jak całe społeczeństwo, zagwarantować nie można. Jednak nie mając lepszej możliwości badania posłużymy się tą jaką mamy, po rozważeniu prawideł ogólnych.

Zacznijmy od stwierdzeń niewątpliwych. Gdy sytuacja społeczeństwa się pogarsza, to ten stan, z pewnym początkowym opóźnieniem, powoduje narastanie niezadowolenia. To niezadowolenie długo ogranicza się do narzekania w skali rodzinno-towarzyskiej. Po pewnym czasie dochodzi do pierwszych przejawów zorganizowanego, ale biernego sprzeciwu w postaci mniej lub bardziej pokojowych manifestacji. To stadium stanowi jedynie pomruk nadciągającej burzy, ale samo w sobie zagrożenia dla władzy nie stanowi. Nie stanowi zagrożenia ze względów natury ilościowej. Każda manifestacja, zarówno ta zawczasu zgłoszona władzom terenowym jak i ta nielegalna, a więc nie zgłoszona, jest tym władzom zawczasu wiadoma. Władza odpowiednio się do tej manifestacji przygotowuje gromadząc odpowiednio liczne siły porządkowe. Efektem są powybijane szyby i inne zupełnie dla władzy niegroźne zjawiska jak smród gazu łzawiącego na ulicach, który oczywiście nie dociera do podmiejskich rezydencji osób sprawujących władzę.

W tej fazie, która ma miejsce obecnie w Polsce, do rewolucji jeszcze daleko. No mimo, że do rewolucji jeszcze daleko, zastanówmy się zawczasu co to takiego jest ta rewolucja.

Według encyklopedii jest to:

„Gwałtowne obalenia istniejącego ustroju politycznego i zastąpienie go innym, przy masowym poparciu społeczeństwa, któremu towarzyszy użycie przemocy".

Nie mam nic przeciwko tej słusznej definicji, jednak dla mnie bardziej istotne są inne elementy, to jest te, które są motorem działania w każdej rewolucji. Nawet prości ludzie doskonale rozumieją dysproporcję odpowiedzialności jaka dzieli i różni szarego obywatela od władców. Jeśli szary człowiek włamie się nocą do mieszkania drugiego szarego obywatela i obrabuje mu mieszkanie, to spowoduje tym straty JEDNEGO obywatela na sumę kilkudziesięciu tysięcy złotych i za to idzie do więzienia. Jeśli szary obywatel dopuści się morderstwa, to efektem jest pozbawienie życia JEDNEGO obywatela i za to sprawca idzie do więzienia.

Idiotyczne decyzje ministra powodują marnowanie, czyli stratę setek milionów złotych. Kolejne, wielokrotne idiotyczne decyzje kolejnych ministrów w tej samej kwestii kosztują społeczeństwo kolejne miliardy złotych. Kolejne, wielokrotne, popełnianie tych samych błędów w tej samej dziedzinie (exemplum — służba zdrowia) to już nie przypadkowe błędy. To zbrodnia! Marnowanie tych ogromnych sum przez naszych władców, to także zabijanie mnóstwa ludzi, czyli ludobójstwo, no bo jak nazwać taką sytuację jaka istnieje w naszej służbie zdrowia? Wielu ludzi chorych na chorobę nowotworową nie otrzymuje ani pomocy bezpośredniej w formie wizyty u lekarza, ani hospitalizacji ani leków.

To tylko pojedyncze przykłady i tylko z jednego resortu.

NIKT ZE SPRAWUJĄCYCH WŁADZĘ NIE PONOSI ZA TO ŻADNEJ ODPOWIEDZIALNOŚCI NIE MÓWIĄC O KARNEJ.

Biorąc pod uwagę powyższe fakty, uważam, że definiując rewolucję należy przede wszystkim podkreślić jako najistotniejszy jej element ukaranie sprawujących władzę także za ich zbrodnie, ale przede wszystkim za ich bezkarność. Właśnie ta bezkarność najbardziej ludzi boli.

Jeśli już dzisiaj piszę o rewolucji, która naszemu społeczeństwu jeszcze nie zagraża, to głównie dlatego, że uważam rewolucję za ogromne zło z następujących powodów:

Jeśli dzisiaj wybuchłaby w Polsce rewolucja, to na pewno wieszano by na latarniach ludzi OBECNIE sprawujących władzę. Nikt nie pamiętałby tego, że komuniści przejęli władzę po rządzie Krzaklewskiego, rządzie związku zawodowego Solidarność, że PRZED objęciem władzy przez komunę już istniała ogromna dziura budżetowa spowodowana głównie przez rząd profesora Bucka, ale także przez rządy wcześniejsze. Pierwszym powodem, dla którego uważam rewolucję za ogromne zło jest to że rewolucja stanowi niesprawiedliwą i nieskuteczną formę wymiaru sprawiedliwości, bo wiesza się pół połowy procenta winnych.

Rewolucje dzielą się na niezbyt udane, nieudane i zupełnie nieudane. Najmniej nieudaną rewolucją była Wielka Rewolucja Francuska. Najbardziej nieudaną Komuna Paryska. Gdyby po Wielkiej Rewolucji Francuskiej nie nastąpiła doba wojen napoleońskich, to Francja miałaby szansę stworzyć ogólnonarodowy dobrobyt dla całego społeczeństwa w ciągu zaledwie kilku lat o czym świadczą właśnie wojny napoleońskie a raczej ogromny koszt finansowy tych wojen do którego Francja była zdolna mimo niedawnej rewolucji.

Komuna Paryska była przegrana, że tak powiem z założenia. Jest bowiem rzeczą normalną, że ci którzy przez rewolucję zostają odtrąceni przez władzę rewolucyjną od władzy, z wyjątkiem powieszonych, wiedzą, że mają duże szanse do tej władzy powrócić po zmianie takich drobnostek jak kolor sztandaru czy długość spodni. Komuna Paryska wykluczyła taki powrót a raczej jego sensowność, bo gaża ministra nie mogła przekraczać płacy rzemieślnika. Ale to są szczegóły. Istota drugiego powodu dla którego uważam rewolucję za ogromne zło jest to że są one zawsze nieudane w stosunku do założeń. Rewolucje wybuchają w imię dobra materialnego szerokich rzesz społeczeństwa a w ich efekcie następuje pogorszenie dobra materialnego szerokich rzesz społeczeństwa.

Najważniejszy jest trzeci powód. Ani szerokie masy realizujące rewolucję ani nawet jej przywódcy nie potrafią (lub nie chcą — co w stosunku do przywódców bardziej prawdopodobne) uwzględnić ilościowo parcjalnego wpływu różnych czynników powodujących nędzę społeczną. Mówiąc inaczej, w krytyce likwidowanego ustroju jak i w kreowaniu nowego zupełnie nie uwzględnia się hierarchii przyczyn nędzy. Aktualna sytuacja w Polsce jest tego jaskrawym przykładem. Obecnie aż huczy od rewelacji opisujących kolejne afery. Za każdą z nich stoją ogromne pieniądze kradzione z naszej kieszeni. Są to ogromne pieniądze w porównaniu z moją emeryturą, a nawet z zarobkiem przeciętnego pana Kowalskiego. W porównaniu z deficytem budżetowym te wszystkie afery w sumie nie są w ogóle zauważalne. Główną przyczyną dziury budżetowej wytworzonej w czasach krzaklewskich, ale nie tylko — wcześniej też, jest miłość bliźniego. Z pięknej zasady: Miłuj bliźniego swego JAK SIEBIE SAMEGO jasno wynika, że obie te miłości powinny być ogromne. Każdy poseł powinien dbać o swych wyborców bo to jego bliźni, no i oczywiście o siebie, żeby mógł czynić tym wyborcom dużo dobrego. Wynika z tego dbałość każdego posła o to aby go wybrać w następnej kadencji na to intratne stanowisko. Intratność stanowiska posła jest zagwarantowana na wieki wieków amen tym, że wbrew etyce i godności własnej, posłowie sami sobie wyznaczają wysokość swoich poborów oraz ich solidne podwyżki w miarę drożenia prądu, gazu, papierosów i prezerwatyw. A jak zapewnić powtórny wybór? Otóż właśnie przez czynienie dobra wyborcom. Oznacza to wnoszenie jak największej ilości wniosków ustawowych w imię miłości bliźniego. Każdy taki wniosek to wydawanie pieniędzy ze skarbu (czyli z kieszeni wyborcy-podatnika) na rzecz i dobro wyborcy podatnika. Efekt — ogromna dziura budżetowa, czyli nędza na całe dziesięciolecie.

Czy można temu zaradzić a więc skutecznie wykluczyć rewolucję?

Oczywiście można drogą wprowadzenia stu siedemdziesięciu siedmiu poprawek konstytucyjnych z których trzy pierwsze, o czym już pisałem, są następujące:

Należy zabronić wprowadzania na ścieżkę legislacyjną wniosków ustawowych niekonstruktywnych, to jest takich, które wymagają wydatku ze skarbu a wnioskodawca nie podaje skąd i komu te pieniądze zabrać.

Należy określić maksymalny poziom deficytu budżetowego a za jego przekroczenie obarczyć odpowiedzialnością karną ministra finansów bez możliwości ferowania wyroku w zawieszeniu.

Funkcję dyrektora NIKu i generalnego prokuratora należy powierzyć opozycji a prokuratorom zapewnić taką niezależność jak sędziom.

Jest oczywiste, że tak restrykcyjnych zmian przeciwko władzy ustawodawczej władza ustawodawcza nie wprowadzi.

Wróćmy więc do spraw etiologii rewolucji, a więc i do ogólnych zasad dającej się przewidzieć przyszłości. Komuniści zawiedli na całej linii. Od początku obecnie nam miłościwie panujący rząd cechuje wielka tchórzliwość w stosunku do bolesnych ale koniecznych zmian polityki finansowej. Plan ministra Hauznera, to zaledwie wstęp do wstępu do tego co należy koniecznie i szybko zrobić. Nie jestem ani przeciwko krawcom ani przeciwko szewcom, ale jestem przeciwko traktowaniu inaczej krawców a inaczej szewców. Jeśli mamy tak upragniony przez nasze społeczeństwo (łącznie z piszącym te słowa) kapitalizm, to traktowanie jego wad różnie w zależności od zawodu jest łamaniem demokratycznej konstytucji. W Polsce zbankrutowało mnóstwo przedsiębiorstw, co w kapitalizmie nie dziwi. Dlaczego akurat w górnictwo pakuje się co roku setki milionów złotych i to w tak idiotyczny sposób, że dyrektorzy tych przedsiębiorstw zarabiają sumy takie jakie są wypłacane dyrektorom w przedsiębiorstwach rentownych? Ano dlatego, że górników jest wielu. Należałoby się spodziewać, że ta tchórzliwość rządu, ciągłe pogarszanie się sytuacji budżetowej jak i rozszerzanie się stref nędzy powinno spowodować szybki upadek rządu, lub nawet rozwiązanie się parlamentu. Na pewno by tak było gdyby nie brak alternatywy.


1 2 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Formalne bycie razem
Idee Oświecenia a rewolucja francuska

 Zobacz komentarze (1)..   


« Społeczeństwo   (Publikacja: 12-12-2003 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Andrzej S. Przepieździecki
Pracownik akademicko-oświatowy. Autor książki "Szkoła życia" (2005).

 Liczba tekstów na portalu: 40  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Co robić? Komu ufać?
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 3138 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365