Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.444.780 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 700 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Anatol France - Kościół a Rzeczpospolita
Artur Patek, Jan Rydel, Janusz J. Węc (red.) - Najnowsza Historia Świata tom 4 1995-2007
Julio VALDEÓN BARUQUE, Manuel TUŃÓN DE LARA, Antonio DOMINGUEZ ORTIZ - Historia Hiszpanii

Znajdź książkę..
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Gdybym został królem świata, to bym się nazywał Walery Armata… Pewnie nic bym nie robił. Uważam, że najlepiej się ludziom nie wcinać. Pozostawić ich samym sobie, z ich własną aktywnością. Wtrącać im się w jak najmniej rzeczy. Zapewnić szeroko pojęte bezpieczeństwo, możliwość osądzania tych, którzy szkodzili by innym i nic więcej. Pozostawić sobie wpływ na wojsko, policję i sądy, a do niczego..
 Czytelnia i książki » Powiastki fantastyczno-teolog.

Antyteodycea [1]
Autor tekstu:

Motto:
"Tylko zwyrodniałe życie potrzebuje zakazów i nakazów moralnych"
F. Nietzsche

"Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz boży go stworzył; Stworzył mężczyznę i niewiastę. Po czym Bóg im błogosławił, mówiąc do nich:

- Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludniali ziemię i uczynili ją sobie poddaną. /.../ I stało się tak, a Bóg widział, że wszystko co uczynił było bardzo dobre. I tak upłynął wieczór i poranek — dzień szósty. W ten sposób zostały ukończone niebo i ziemia, oraz wszystkie jej zastępy stworzeń. /.../Oto są dzieje początków po stworzeniu nieba i ziemi."

Czy wyobrażaliście sobie kiedyś jak wyglądałaby ziemia, ludzie i stosunki między nimi — gdyby nie doszło do upadku pierwszych ludzi w raju, skażenia ich natury grzechem i w konsekwencji tegoż, skażenia całej ziemi w oczach Boga? Jaka r ó ż n i c a byłaby pomiędzy tym co znamy z historii rodzaju ludzkiego /tej opisanej w Biblii/ i co widzimy dziś, a między tym co by m o g ł o być? Wyobraźmy to sobie.

Wiem, że robili to już inni przede mną, lecz niezbyt dokładnie; ograniczając się do niektórych aspektów tej różnicy — natury zoologicznej powiedziałbym. Np. u Izajasza możemy przeczytać o dziecku bawiącym się z lwem, który spożywa słomę jak wół,… o lamparcie leżącym z koźlęciem,… o cielęciu, młodym lwie i tucznym bydlęciu będących razem,… o wilku zamieszkującym z barankiem,… o krowie i niedźwiedziu żyjących w przyjaźni,.. o niemowlęciu igrającym z kobrą i dziecku wkładającym swą rękę do kryjówki żmii. A co z dorosłymi? Jaka różnica byłaby widoczna w ich świecie?

Przede wszystkim w tym doskonałym ludzkim świecie nie istniałyby r e l i g i e, absolutnie w żadnej postaci. I to co najmniej z paru powodów; Po pierwsze religie — jak same utrzymują — powstały by prowadzić człowieka ku zbawieniu. Pomóc mu przezwyciężyć złe skłonności jego grzesznej natury, by dzięki swym dobrym uczynkom zyskał łaskę Boga i zasłużył sobie na zbawienie W tym doskonałym świecie religie byłyby człowiekowi do niczego nie potrzebne, gdyż z racji wrodzonej doskonałości ludzi, rozmnażających się bez piętna grzechu pierworodnego — nie zachodziłaby potrzeba ich zbawiania, ewangelizowania, istnienia Kościołów, rozbudowanej hierarchii kapłanów i innych samorzutnych sług bożych. Pismo św. tak to widzi: „I będzie mieszkał z nimi, a oni będą ludem jego, a sam Bóg będzie z nimi. I otrze wszelką łzę z oczu ich i śmierci już nie będzie; ani smutku, ani krzyku, ani mozołu już nie będzie" Zatem biorąc pod uwagę powyższe, „podstawa religii" - czyli kapłani — całkowicie utracą rację bytu.

Po drugie — tak naprawdę — religie żyją z wrodzonej ułomności człowieka; przede wszystkim z jego głupoty i łatwowierności,… z jego strachu przed śmiercią, który pieczołowicie podsycają i wyolbrzymiają, z jego niechęci umierania, a wręcz odwrotnie — chęci wiecznego życia, które jest główną nagrodą dla lojalnie wierzących,… z jego poczucia winy, które także jest starannie pielęgnowane u wyznawców,… z niesprawiedliwości świata, w którym człowiek żyje i z którego nie jest zadowolony, oraz z paru jeszcze innych ułomności naszej „grzesznej" natury, które religie wykorzystują jako uprawomocnienie swego istnienia.

Ponieważ w tym doskonałym świecie, byliby także doskonali ludzie - religie nie miałyby tam racji bytu. Wyobrażacie to sobie? Świat bez milionów świątyń, bez tysięcy religii, bez niezliczonej rzesz kapłanów - darmozjadów, zakonników i zakonnic, bez katechetów i kapelanów,… bez biskupich pałaców i kościelnych afer na wielką skalę. Jednym słowem bez ludzi, którzy od zawsze wykorzystywali ludzką głupotę dla osiągnięcia własnych korzyści, miast pomagać im ją zwalczać. Bez nietolerancji religijnej, bez zakłamania i fałszu tak charakterystycznych dla dewocji, bez nienawiści i zajadłości religijnej bez religianckości i „ewangelizacyjnej" przemocy,… bez zabobonów, obskurantyzmu i niezliczonych pokładów hipokryzji,… lecz co najważniejsze; bez k o s z t ó w jakie ponosi ludzkość za to p o ś r e d n i c t w o kapłanów między człowiekiem a jego Bogiem. I nie mam tu na myśli jedynie kosztów materialnych, finansowych. Czy to nie byłby piękny świat?

Ileż ludzie mieliby mniej powodów do nienawiści, do obrazy, do rękoczynów, aktów przemocy i wojen wreszcie. Ile byliby spokojniejsi i radośni,… ile bardziej zadowoleni z życia. Ile mniej jadu byłoby wylewane na ich głowy, przez ich rządców sumień. Czy to już wszystko? Ależ nie!

Nie byłoby w tym doskonałym świecie p o l i t y k i i polityków, a to dlatego, iż nie byłoby państw, granic, różnych języków /jak to napisano u Izajasza: "Nie ujrzysz już ludu zuchwałego, ludu o niewyraźnej mowie, nie do uchwycenia uchem, o bełkotliwym i niezrozumiałym języku"/, a co za tym idzie — kultur i systemów ekonomicznych oraz politycznych /Polska więc jako taka nie istniałaby; ani jako katolicka ani jakakolwiek inna/. Poza tym ludzie byliby zbyt mądrzy na to, aby dać się nabierać na przedwyborcze obietnice bez pokrycia — w rezultacie nikogo by nie wybierali. Ewentualni kandydaci na polityków też byliby zbyt mądrzy i uczciwi, aby nie wiedzieć, że władza to przede wszystkim wielka odpowiedzialność przed społeczeństwem, a nie tylko dorwanie się do koryta i pozostawanie przy nim jak najdłużej, za wszelką cenę.

Wyobrażacie sobie jaki piękny byłby świat bez polityki i polityków? Bez tych wszystkich „cyrków", które nam bezustannie serwują te połączone władze /polityczna i duchowa/? I o ile by to świat spokojniejszy i bezpieczniejszy? O kosztach politykowania ani nie wspomnę, tak wielkie to są sumy oraz straty innego rodzaju, iż nie sposób tego przedstawić w krótkim tekście. Co jeszcze?

Nie byłoby wojska ani policji, ani żadnych innych służb mundurowych, gdyż nie istniałaby żadna forma przemocy; ani czynnej ani słownej. Nie byłoby urzędów, ani urzędników /niesamowite wręcz oszczędności/, gdyż wszystkim rządziłoby doskonałe prawo boskie, a nie nadzwyczaj ułomne i niesprawiedliwe prawo ludzkie. Nie istniałby ludzki aparat „sprawiedliwości" jak i też wszelkie zło związane z tymi biurokratycznymi wynaturzeniami i pasożytami dręczącymi pospołu z religiami ludzkość.

Nie istniałaby oczywiście służba zdrowia, kasy chorych, ministerstwo zdrowia, szpitale, przychodnie, lekarze, pielęgniarki, wszelkiej maści „uzdrowiciele" — jednym słowem wszystko to, co się wiąże z kondycją fizyczną człowieka /umysłową zresztą też/. Z racji doskonałego zdrowia ludzkości, nie istniałby przemysł farmaceutyczny, apteki a także przemysł kosmetyczny i reklamy tegoż wszystkiego. Nie istniałyby narkotyki i inne niebezpieczne używki, a to z prostej przyczyny: ludzie byliby zbyt mądrzy na to, aby brać to świństwo różnego rodzaju, bo nie istniałaby też potrzeba ucieczki od nieakceptowanej rzeczywistości.

Nie byłoby śmierci w tym świecie, więc odpada problem cmentarzy /i zysków jakie mają z nich księża/, przemysłu trumniarskiego i wszelkich akcesoriów z tym smutnym ceremoniałem związanych. Znicze też byłyby do niczego nie potrzebne jak i kamieniarstwo nagrobkowe. Wyobrażacie sobie ten piękny świat bez śmierci?

Bo ja nie bardzo. Chociaż gdyby wziąć pod uwagę, że człowiek byłby d o b r y z natury, mądry, tolerancyjny, kochający bliźniego jak siebie samego — to kto wie, może i by tak było? Jakby się zachowywali ludzie w tym doskonałym świecie, ze swą doskonałą naturą? Trudno powiedzieć /na pewno nie robiliby tyle głupot co teraz/, lecz jedno jest pewne; obojętnie co by robili nie byłoby to ani dobre ani złe, ponieważ nie istniałaby m o r a l n o ś ć . Więc ich zachowania nie podlegałyby osądom moralnym, ani też nie ponosiliby odpowiedzialności moralnej za nie. A co za tym idzie nie byliby potrzebni ludzie wygłaszający te osądy. Po prostu realizowane byłyby w życiu słowa Jezusa: — „Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni tą samą miarą, nie potępiajcie, aby i was nie potępiono".

Wyobrażacie sobie ten piękny świat, bez moralistów z urzędu /o pardon, z powołania!/ i nachalnych moralitetów wciskanych nam przy każdej nadarzającej się okazji i bez niej? Do których oczywiście sami nigdy nie mieli zamiaru stosować się, co to, to nie! Nie wiem jak wam, ale mnie aż trudno to sobie wyobrazić, takie to stało się „normalne" w naszym świecie, takie oczywiste.

Co jeszcze? Nie istniałoby też rolnictwo i hodowla, gdyż ziemia rodziłaby wszelką obfitość owoców i warzyw, a mięsa i tak by ludzie nie jadali. Nie istniałyby też miasta z racji swego kainowego pochodzenia i warunków dalekich od doskonałości. Co poza tym?

W tym doskonałym świecie wszyscy chodziliby nago. Przecież ludzie zaczęli wstydzić się swojej nagości po zjedzeniu owocu zakazanego, a ponieważ tu nie dojdzie do tego — nagość będzie czymś n o r m a l n y m, jak u zwierząt i podyktowanym koniecznością nawet. Nie wierzycie?

Izajasz opisuje to tak:

„Wówczas światło księżyca będzie jak światło słoneczne, a światło słońca stanie się siedmiokrotne, jakby światło siedmiu dni — w dniu gdy Pan opatrzy rany swego ludu i uleczy jego sińce po ranach".

Wynika z tego, że dni byłyby upalne jak cholera, a nocy w ogóle by nie było. Ludzie nie marnowaliby czasu na sen, bo i po co? Nie byłoby czap lodowych na biegunach, a więc i Eskimosów, ani dziadka Mroza, Mikołaja, Bożego Narodzenia, Gwiazdki, prezentów, a nawet Sylwestra, ani sportów zimowych. Trudno, coś za coś! Za to sporty wodne rozwinęły by się bardzo, gdyż wody przybyłoby co nieco.

Zatem podsumujmy tę wizję doskonałości:

Lato i upał przez cały rok, dzień i … dzień. Kobitki i chłopy cały czas na golasa jak ich Pan Bóg stworzył. A ponieważ wszystko tam byłoby doskonałe, również i kobiety miałyby figury idealnie kształtne, mężczyźni zresztą także. O ich niesamowitej potencji nawet nie będę pisał; każdy i każda z łatwością to sobie wyobrazi. Małżeństw zapewne też by nie było, skoro nie byłoby Kościołów i kapłanów, którzy je udzielają.

Wszyscy młodzi, idealnie zdrowi, szczęśliwi i radośni, bez trosk i kłopotów egzystencjalnych /o pracy nie wspominam, aby nie psuć tego sielskiego obrazu. Zresztą Bóg na pewno coś wymyśliłby, aby człowiek nie musiał pracować w tym doskonałym świecie. Czyż jego Syn nie radził ludziom:

- „Nie troszczcie się zbytnio o swoje życie, o to, co macie jeść i pić, ani o swoje ciało, czym się macie przyodziać" i za przykład dawał lilie na polu/.

Bez poczucia winy i fałszywego wstydu, bez moralności i obłudnych moralistów, bez religii i Kościołów, bez armii kapłanów i ich samorządowych przydupasów, bez polityki i polityków, bez urzędników i biurokracji, bez wojska i wojen, bez strachu, przemocy, nietolerancji, bez bólu, chorób, starzenia się, bez,… bez,… bez,… uff! Starczy tego dobrego! Już na pierwszy rzut oka widać, iż byłby to prawdziwy raj na ziemi. Tyle, że ten sprzed upadku człowieka i skażenia jego natury grzechem.


1 2 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Apokatastaza czyli ukarana pycha Szatana
Dekalog w Pcimiu Dolnym albo Prometeusz wzgardzony


« Powiastki fantastyczno-teolog.   (Publikacja: 18-01-2004 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Lucjan Ferus
Autor opowiadań fantastyczno-teologicznych. Na stałe mieszka w małej podłódzkiej miejscowości. Zawód: artysta rękodzielnik w zakresie rzeźbiarstwa w drewnie (snycerstwo).

 Liczba tekstów na portalu: 130  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Słabość ateizmu
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 3208 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365