|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Kultura » Historia
Rewolucyjna wizja historiografii nowoczesnej [1] Autor tekstu: Krzysztof Baliński
W niniejszej pracy zamierzam przedstawić nowatorskie
koncepcje w nauce Historii, która może przestać kojarzyć się tylko i wyłącznie z bezsensownym wkuwaniem tysięcy
dat, może być to nauka ciekawa, płodna poznawczo. Ucząc się o wojnach,
można na nie patrzeć inaczej, np. traktując je jako
formy wymiany cywilizacyjnej. Wzajemne przenikanie się wpływów, które miało
przecież miejsce, i co z tego
wynikało. Jest to zupełnie inna Historia, opisująca zdarzenia w długim trwaniu, gdzie daty dzienne nie mają żadnego znaczenia,
ważniejsze
dla badacza stają się fluktuacje koniunktur sezonowych, które składają się na długie
trwanie. Boska Klio, muza historii, natchnęła historyków i zaczęli
zastanawiać się: kim byli ludzie
żyjący w odległej przeszłości?, co robili?, jak żyli?, jak myśleli?
Wszystko to sprawiło, że historia upodobniła się do socjologii, filozofii i innych nauk o człowieku. Jest w tym wielka zasługa dwóch wielkich mistrzów
historiografii, założycieli szkoły Annales:
Marca Blocha i Lucien Febvre’a.
I.
Szkoła Annales
Zamierzam ukazać wizję nauki historycznej przedstawioną
przez historyków zgrupowanych wokół francuskiej szkoły historiograficznej Annales,
która w ubiegłym stuleciu zrewolucjonizowała naukę historyczną. Szkoła Annales
wywodzi swą nazwę od tytułu pisma "Annales
d'Histoire Economique et Sociale", które od 1929 r. zaczęli wydawać
Marc Bloch i Lucien Febvre. Kierunek, który obrali ci dwaj historycy oraz inni
naukowcy, którzy współpracowali z nimi i publikowali na łamach tego
czasopisma, był od samego początku polemiczny wobec tradycyjnej, zdarzeniowej
historii, która dominowała na francuskich uniwersytetach. Protest twórców
Annales kierował się przeciwko zakresowi zainteresowań historyka -
ograniczonemu przede wszystkim do wąsko pojmowanej historii politycznej — jak i przeciw sposobowi przedstawienia przeszłości, polegającemu na prostej
rekonstrukcji zdarzeń, bez wiązania ich z całokształtem życia społecznego.
[ 1 ]
Historycy zgrupowani wokół
Annales w swych "bojach o historię" uważnie obserwowali wszystko co
działo się w sąsiednich dyscyplinach. Wysunęli postulat stosowania przez
historyków metod właściwych etnologii, ekonomii, psychologii, geografii,
demografii, socjologii. Głosili prymat historii i podporządkowywali jej niektóre z trendów badawczych innych dyscyplin. Wokół Annales skupiali się obok
historyków także przedstawiciele niemal wszystkich dyscyplin humanistycznych,
tworzyła się zwolna płaszczyzna porozumienia interdyscyplinarnego. Po II
wojnie światowej programem szkoły Annales
stał się współudział historii w wielkiej przemianie humanistyki. Dążyli
oni do równoprawnego uczestnictwa historii w naukach społecznych, ich cechą
wspólną jest zainteresowanie człowiekiem. [ 2 ]
Braudel tak opisuje tę
sytuację:
"(...) Od tej pory historia poczyna sobie stawiać za zadanie
uchwycenie zarówno faktów powtarzalnych, jak i jednostkowych procesów świadomych,
jak i nieświadomych. Od tej pory historyk pragnie być i stanie się jednocześnie
ekonomistą, socjologiem, lingwistą, itd. Te nowe powiązania intelektualne
staja się jednocześnie serdecznymi więzami przyjaźni. Przyjaciele Lucien
Febvre’a i Marca Blocha, współzałożyciele i aktywni współpracownicy „Annales"
tworzą nieustannie kolokwium nauk o człowieku: od geografów Alberta
Demangeona i Jules Siona do socjologa Maurice Halbwachsa, od psychologów
Charles Blondela i Henri Waldona do filozofa — socjologa — ekonomisty
Francois Simianda ...
Dzięki nim właśnie historia, lepiej czy gorzej, ale w sposób
zdecydowany, zajęła się wszystkimi dziedzinami rzeczy ludzkich; w programie
swych czołowych przedstawicieli historia próbuje stać się ową niemożliwością,
ogólną nauką o człowieku. Czyniąc to dała się ponieść młodzieńczemu
imperializmowi, ale z tego samego tytułu i w ten sam sposób, co niemal ówczesne
nauki humanistyczne — małe narody, z których każdy na własny rachunek
marzy o pożarciu wszystkiego o wstrząśnięciu wszystkim o opanowaniu
wszystkiego. (...)" [ 3 ]
Moim
zdaniem,
historiografia współczesna bardzo wiele zawdzięcza szkole "Annales".
Historiografia nowoczesna ożywiła starą historiografię, wskazała nowe
wymiary refleksji historycznej. Rozszerzyły się horyzonty poszukiwań
historycznych, okazało się, że historia ma wiele wspólnego z socjologią,
psychologią, antropologią i ekonomią. Historyka interesują teraz studia nad
zachowaniami jednostek społecznych w różnych sytuacjach. Przedmiotem
zainteresowań historyka stały się relacje cen i ich fluktuacje
koniunkturalne. Badania poziomu życia ludzi w przeszłości również wciągnięte
zostały w obieg badań. Historyk podejmuje również próbę badania mentalności
ludzkiej żyjących kilkaset lat temu. Wszystko pozwoliło wyjść tej nauce
poza warstwę wydarzeniową ograniczającą historię od strefy polityki. Klio ożywiła
tę naukę dopuszczając do współpracy przedstawicieli nauk społecznych z historykami, dzięki czemu historia stała się bardziej interesująca.
Przytoczę pogląd
francuskiego historyka, Philipe Ariésa, na temat starej historiografii, przez
wielu zapewne uznany za kontrowersyjny:
"(...) Historia faktów, obiektywna i wyczerpująca na modłę
pozytywistyczną, jeśli przetrwała i nadal występuje w literaturze naukowej i w podręcznikach nawet akademickich, jest tylko uparcie utrzymującym się przeżytkiem,
skazanym już na zagładę (...)" [ 4 ]
Dzięki aktywności szkoły
"Annales", po latach walki z historią starą w latach 1950 — 1979, nowa historia weszła do kanonu i uzyskała pełnię praw. [ 5 ] Wojciech Wrzosek, polski historyk zajmujący się współczesną historiografią,
tak definiuje klasyczną historiografię: "(...) Pierwszy nurt zakorzeniony w tradycji w potocznych wyobrażeniach
o przeszłości cieszący się
akceptacją i uznaniem kultury masowej — to historiografia tradycyjna.
Popularność swą zawdzięcza współbrzmieniu z literaturą historyczną,
filmem i innymi mediami kultury. Powodem zasadniczym wspomnianego współbrzmienia
jest zgodność wizji świata i człowieka, jaką kreśli klasyczna historia z potoczną świadomością
historyczną (...)"
(1997).
Wrzosek przytacza pogląd
Marca Blocha, który pisał, że historyk jest przywiązany do idei genezy tak silnie, że skłonny jest traktować ją jako pełne
wyjaśnienie. Zdaniem Blocha historyk nie może sobie wyobrazić, aby można
było opisywać zjawisko bez nakreślenia jego genezy. Musi bowiem odpowiedzieć
skąd się ono wzięło, co zrodziło dane wydarzenie. Kontynuując wątek,
cytowany autor stwierdza:
"(...) Historyk prowadzi swoją historię w duchu story, relacjonuje
historię, dramatyzując opowiadanie, zawiązując intrygę, doznając napięcia
prowadzi od Genezy do Celu.
Historyk antropomorfizuje
rzeczywistość historyczną, opisuje ją na kształt losów jednostki i postrzega ją oczyma jednostki. Widzi historię jako obszar zdarzeń tworzonych przez człowieka, jest to
perspektywa bezpośredniej antropomorfizacji (...)"
Warto zapoznać Czytelnika z poglądami Wrzoska w kwestii historiografii
nieklasycznej… "(...) Drugi nurt historiografii współczesnej — to historiografia
nieklasyczna kształtująca się od końca lat dwudziestych w opozycji do starej
historii. Krytyka, z jaką od początku XX w. spotkała się historiografia,
wyrażała się w dwóch równocześnie występujących nurtach. Pierwszy
zmierzał do destrukcji tradycyjnej wizji nauki historycznej w świetle nowego
wyobrażenia historii jako nowoczesnej nauki społecznej, drugi zaś to
niezwykle ekspansywna twórczość nowych historyków piszących po nowemu
(...). Ruch intelektualny „Annales" swym światowym sukcesom wylansował nie
mieszczący się już w ramach „Annales" nurt nieklasyczny współczesnej
historiografii. Jest on teoretycznie i światopoglądowo zróżnicowany i do
dzisiaj łączą go dwie cechy:
-
niezgoda na historiografię
tradycyjną,
-
antydogmatyczność.
(...)".
Wrzosek stwierdza, że owocem
walki, którą podjęli: Levi-Bruhl, Lévi-Strauss, Bachtin, Ariés, Foucault,
Le Roy Ludurie, Le Goff, Ginzburg z klasyczną historiografią, prowadzonej przez
nowych historyków od końca lat 30, stało się nie tylko równouprawnienie dla
innej historiografii, ale co ważniejsze, głęboka transformacja historii jako
nauki. Zasługą szkoły Annales jest
stworzenie nieklasycznej historiografii, która istnieje już życiem niezależnym
od tego czy trwa byt szkoły czy nie. Wydaje się, że ożywiany przez
jubileusze kronikarskie duch sporu o jej istnienie/nieistnienie jest wątlejszy.
Wrzosek wychodzi z założenia,
że zwolennicy nieklasycznej historii będą kontynuować poszczególne wątki
klasycyzującej się tradycji mistrzów: Blocha, Febvre’a, Braudela. Klasykami
stają się Duby, Le Goff, Le Roy Ladurie, Guriewicz, a także Ariés, Foucault,
niedawni heretycy historiografii.
II. Dwa główne nurty szkoły Annales
Możemy wyróżnić dwie orientacje w historii nieklasycznej:
Historiografia
modernistyczna — powstaje w wyniku trwałego
mariażu historii z ekonomią, socjologią i geografią społeczną.
Modernistyczna strategia badawcza zdecydowanie dominuje w takich dyscyplinach
historycznych jak: historia gospodarcza, historia społeczna, historia kultury
materialnej, demografia historyczna. Przedstawiciele ducha sciences: Marc Bloch,
Francois Simiand, Ernest Labrousse, Fernand Braudel. Zajmowali się oni epoką
nowożytna, aż do rozwoju przemysłu.
Antropologia
historyczna — najważniejsza sprawa dla tego nurtu to badanie nad mentalité, obszar tych
badań nie jest jednoznacznie wytyczony, jest programowo otwarty. Historycy ci
badają głównie średniowiecze i wczesną epokę nowożytną. Historia, zdaniem
Le Goffa i Guriewicza, jest społeczną historią kultury w antropologicznym
sensie, a nie jednością kultury duchowej i kultury materialnej. Klasycy
antropologii historycznej: Marc Bloch, Lucien Febvre. Pozostali: Huizinga, Elias,
Mauss, Lévy-Bruhl, Lévi-Strauss, Bachtin, Ariés, Foucault, Le Roy Ludurie, Le
Goff, Ginzburg, Guriewicz, Nathalie Zeman Davies.
1 2 3 Dalej..
Przypisy: [ 1 ] J. Kochanowicz, przedmowa
w: F. Braudel, Kultura materialna, gospodarka i kapitalizm XV — XVIII wiek, Warszawa 1992, t. I , s.6. [ 2 ] B. Geremek, W. Kula, przedmowa w: F.
Braudel, Historia i trwanie, Warszawa
1999, s. 5-6. [ 3 ] F. Braudel, Historia i trwanie, Warszawa 1999, s. 158. [ 4 ] P. Aries, Czas Historii,
Gdańsk 1996, s. 243. [ 5 ] Zob. W. Wrzosek, Metafory
historiograficzne w pogoni za ułuda prawdy, Polska sztuka ludowa -
Konteksty, ½, 1997. « Historia (Publikacja: 20-02-2004 )
Krzysztof Baliński Historyk, publicysta prasy lokalnej ("Nowy Kurier Iławski"), wolontariusz, działa w Stowarzyszeniu na rzecz osób niepełnosprawnych powiatu iławskiego "PROMYK". Zajmuje się problematyką osób niepełnosprawnych. Mieszka w Iławie. Liczba tekstów na portalu: 6 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Szkoła im. Biskupów | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 3256 |
|