|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Biblia » O Biblii ogólnie » Demityzacja Biblii
Religia jako środek władzy Autor tekstu: Alfred Bahr
Tłumaczenie: Jadwiga Nazimek
Prorocy i apostołowie, którzy w zamierzchłych epokach mówili o swoich bogach i o nakazach, które jakoby
od nich
otrzymali, nie mieli nigdy na uwadze dobrobytu swoich towarzyszy,
raczej
posługiwali się pojęciami religijnymi jako środkami rządzenia i eksploatowania
swoich ludzi i narodów. Religia służyła więc jako środek władzy i nic
poza tym,
co dobrze obrazuje fakt, że nigdy nie miała ona charakteru teorii o zjawiskach w naturze, i nigdy nie oczekiwano od niej wyjaśnień na temat Natury.
Religia
miała raczej wywoływać strach, strach przed niewidzialną mocą, którą
dysponowali prorocy. Prorocy ci i apostołowie wykorzystywali jedynie
ignorancję i łatwowierność swoich towarzyszy. Dotyczy to również Mojżesza,
Zaratustry, Pawła i Mahometa, którymi zajmiemy się poniżej. Paweł pozwolił Synowi Boga
zstąpić na
ziemię i zmartwychwstać nie z pobudek religijnych, lecz politycznych. I nie z religijnej konieczności Mojżesz kazał Bogu Abrahama ukazać się sobie
pod
postacią płonącego krzewu, lecz z przyczyn politycznych. W tamtych
czasach
religia odgrywała tą samą rolę, którą dzisiaj odgrywa propaganda
polityczna,
polityczne ideologie i kłamstwa (broń masowego rażenia gotowa do użycia w ciągu
czterdziestu pięciu minut itd. itd.). Ludzie byli mobilizowani,
motywowani i nakłaniani do marszów i walki środkami religijnymi, w podobny sposób
jak to
nadal się dzieje w świecie islamskim, gdzie „żołnierze Allacha"
wysadzają się
dynamitem w powietrze, żeby zabić jak najwięcej „szatańskich
niewiernych", w większości kobiet, dzieci i nastolatków, wierząc, że za te zabójstwa
zostaną
nagrodzeni miejscem po prawicy Allacha. To właśnie religijna wiara w czekający
ich raj, którą wbito im do głowy, oraz indoktrynacja religijna
umożliwia
owo
obłąkane samopoświęcenie. Aby udowodnić tezę, że religia jest tylko
środkiem
rządzenia ludźmi i ludami, dokonamy analizy odpowiednich wydarzeń
historycznych
tamtego okresu. Źródłem tych studiów będzie Stary Testament i święta
księga
Żydów „Tora". Epoka, która nas
interesuje,
zaczyna się od Mojżesza. W owym czasie Hebrajczycy żyli w Egipcie i czcili
egipskich bogów. Bóg Mojżesza to dawno zapomniany „Bóg Abrahama".
Mojżesz był
pierwotnie księciem, ale musiał uciec, ponieważ popełnił morderstwo
(Księga
Wyjścia 2,12 i 2,15). Z tego powodu nie mógł już zostać faraonem,
zdecydował
się więc zdobyć swoje własne Królestwo. Do tego zadania jednak Mojżesz
potrzebował ludzi, którzy stanowiliby jego armię, a także „Boga wojny".
Szybko
sobie przypomniał o swoim hebrajskim pochodzeniu i po jakimś czasie,
gdy
popełnione przez niego morderstwo poszło w zapomnienie, udał się do
Hebrajczyków w Egipcie i powiedział im: „Objawił mi się Pan, Bóg
Abrahama, i postanowił wywieść was z ucisku w Egipcie i zaprowadzić do ziemi
opływającej w mleko i miód." I tak powstał naród żydowski.
Przygotowując się do działań wojskowych
Mojżesz
zawsze zwracał się do swojego Boga Abrahama i każdy swój krok ogłaszał
jako
nakazany przez Boga. Spotkania z Bogiem zawsze miały miejsce w namiocie
objawienia, gdzie nie mógł być obecny nikt inny. W Starym Testamencie i Torze
mamy kilka przykładów praw i nakazów, które rzekomo pochodziły od Boga:
„...tymi słowami
przemówił Pan
do Mojżesza na pustyni Synaj w Namiocie Spotkania: ...Dokonajcie
obliczenia
całego zgromadzenia Izraelitów według szczepów i rodów (...) ty i Aaron
dokonajcie spisu wszystkich Izraelitów zdolnych do walki od lat
dwudziestu
wzwyż, według ich zastępów." (Księga Liczb: 1,1 — 1,3) [ 1 ]
albo:
„Pan
rzekł do Mojżesza: Zapisz sobie te słowa,
gdyż na podstawie tych słów zawarłem przymierze z tobą i Izraelem."
(Księga
Wyjścia. 34,27)
lub:
„Dziś Pan, Bóg twój,
rozkazuje
ci wykonać te prawa i nakazy. Strzeż ich, pełnij z całego swego serca i z całej
duszy. Dziś uzyskałeś to, że Pan ci powiedział, iż będzie dla ciebie
Bogiem, o ile ty będziesz chodził Jego drogami, strzegł Jego praw, poleceń i nakazów
oraz słuchał Jego głosu." (Deut 26,17- 26,18)
Mojżesz przyjął tu od swojego ludu
przysięgę na
Boga tak jak dzisiejsi dowódcy armii przyjmują przysięgi od żołnierzy
na swoją
flagę. Po zawarciu przymierza z Bogiem Mojżesz natychmiast przedstawił
niezbędne prawa wojskowe i zasady, które on, oczywiście, zawsze
otrzymywał od
Boga. Szczególnie dokładne zasady dotyczyły sposobu traktowania wroga, w tym
kobiet, dzieci i starców. Oto niektóre przykłady:
„Nie bój się ich, bo
Pan, Bóg
wasz, będzie za was walczył" (Deut. 3,22)
lub
„Pan, Bóg twój, odda
je tobie, a ty je wytępisz, obłożysz je klątwą, nie zawrzesz z nimi przymierza i nie
okażesz im litości." (Deut. 7,2)
albo:
„Rzekł Pan do
Mojżesza: pomścij
Izraelitów na Madianitach. (...) wyruszyli przeciw Madianitom i pozabijali
wszystkich mężczyzn." (Księga
Liczb. 31,1-8)
i wreszcie:
„Przeklęty ten, co
wypełnia
dzieło Pańskie niedbale! Przeklęty ten, który swój miecz powstrzymuje
od krwi!" (Jer.
48,10)
Brutalność, z jaką starożytni Izraelczycy
walczyli
ze swoimi wrogami, uwidacznia następujący incydent:
"A wtedy Pan spuścił
na Sodomę i Gomorę deszcz siarki i ognia . I tak zniszczył te miasta
oraz
całą okolicę wraz ze wszystkimi mieszkańcami miast, a także
roślinność." (Księga Rodzaju 19,24 — 25)
Najwyraźniej
starożytni
Izraelczycy zastosowali tu po raz pierwszy w historii taktykę „spalonej
ziemi",
być może używając jakichś bomb naftowych w połączeniu z katapultami.
Wyżej podane
„święte" przykłady pokazują, że Pan, Bóg Mojżesza, to jest Bóg
Abrahama, będzie
odtąd grał rolę krwiożerczego, bezwzględnego, bezlitosnego „Boga
wojny".
Powyższe święte
słowa biblii
tworzą wrażenie, że starożytni Izraelici wszyscy byli krwiożerczymi
mordercami,
jest to jednak błędny wniosek. Ludzie nie są mordercami z natury, lecz
stają
się nimi. W tamtej epoce odbyło się to z pomocą religii, a w tym
przypadku
stwórcą morderców był Mojżesz.
To klarowne i dobrze
wymierzone
posłużenie się „Boskim Obliczem", a także licznymi spotkaniami i rozmowami, które Mojżesz rzekomo odbył z Bogiem, jak również wszystkie
otrzymane od niego rozkazy wojskowe Boga mówią nam, że Mojżesz
posługiwał się
Bogiem jedynie jako sposobem umacniania swojej władzy — po to
by
narzucić ludziom swoją wolę. Wykluczone i niemożliwe, żeby Mojżesz
naprawdę
wierzył, że wszystkie przekazywane przez niego ludziom jednoznaczne i brutalne
rozkazy wojskowe pochodziły od Boga. Mojżesz, jako były książę domu
Faraona,
otrzymał odpowiednią edukację. Umiał rządzić ludem, a także kierować i manipulować zwykłymi ludźmi. Wiedział również, jacy są owi prości i łatwowierni
ludzie, i jaką władzę mają nad nimi idee religijne, ponieważ po
ucieczce z Egiptu został przeszkolony w tym zakresie przez swojego teścia-kapłana.
Miał
nawet pewną wiedzę w zakresie chemii swoich czasów i znał kilka trików i sztuczek, aby czynić cuda. Tak więc głosząc swojego „Boga Abrahama"
Hebrajczykom, Mojżesz kłamał z pełną wiedzą i świadomością. Niemożliwe,
żeby człowiek
taki jak on wyobraził sobie Boga i sądził, że ten wyimaginowany Bóg
istniał
również w rzeczywistości. Był na to zbyt inteligentny i wykształcony.
Jak
wkrótce zobaczymy, w przypadku Pawła i wszystkich innych „głosicieli
bożych
prawd" mamy od czynienia z dokładnie taką samą sytuacją. Wszyscy oni
kłamali z pełną wiedzą i świadomością. Prowadzi to do wniosku, że również dzisiaj
wszyscy
księża, także księża wysokiej rangi, jak papieże, patriarchowie,
biskupi i kardynałowie, którzy studiowali przynajmniej teologię i filozofię, są w istocie
„ateistami". Wyznają wiarę w boga jedynie z zawodowego obowiązku — dla
prostych
ludzi z zewnątrz. W istocie istnieją wystarczające przykłady teologów,
którzy,
po zakończeniu edukacji, stali się ateistami i opuścili kościół.
Logiczne
będzie więc założenie, że wszyscy teologowie, przynajmniej ci
wystarczająco
inteligentni, stali się ateistami po ukończeniu studiów i podjęli pracę
księdza
tylko w celu przetrwania. Ci, którzy mogli sobie na to pozwolić,
opuścili
kościół.
Czas Mojżesza był
czasem wielu
Bogów. Z tego powodu nigdy nie zaprzeczał on istnieniu innych bogów,
nawet w krajach sąsiadujących. Jednakże, zgodnie z wolą Mojżesza jego Bóg był
najwyższy w „Zgromadzeniu Bogów" (zob. więcej na temat tej kwestii: str. 3156). Mojżesz nigdy nie
miał zamiaru wprowadzać monoteizmu.
Jego Bóg
miał być jedynie czymś w rodzaju Boga rodzinnego. To Zaraturstra
kilkaset lat
wcześniej wprowadził monoteizm, i zanegował istnienie wielu różnych
bogów na
świecie. Zaraturstra odbył wyprawę w zaświaty i odkrył, że na świecie
jest tylko jeden Bóg, zwany „Ahura
Mazda". Bóg ten miał jednak sześć Synów i Córek, a każde z nich miało
inne
zadanie na świecie. Ich ojciec był odpowiedzialny za dobrobyt
ludzkości. Miał
on straszliwego wroga — Diabła, który przy każdej okazji próbował
zniweczyć
dobre uczynki Boga i jego dzieci (tak więc Bóg nie był odpowiedzialny
za zło
na świecie). Miało jednak nadejść trzech Mesjaszy, każdy z nich po
upływie
tysiąca lat od poprzedniego, żeby walczyć z Diabłem. Każdy z tych
Mesjaszy miał
być zrodzony z kobiety najwyżej piętnastoletniej, nie tkniętej przez
mężczyznę.
Trzeci Mesjasz ma zniszczyć Diabła, po czym na ziemi nastanie
„królestwo Boga".
Umarli zmartwychwstaną, nie będzie więcej cierpienia, chorób, śmierci, i wszędzie zapanuje szczęście i pokój. Ten Bóg zamieszkiwał gigantyczny,
rajski
Pałac, wypełniony wspaniałymi meblami i dywanami, gdzie również
zamieszkają
jego wyznawcy. Piękne młode kobiety będą im uprzyjemniać życie.
Niewierzący
jednak pójdą do piekła, gdzie będą w nieskończoność torturowani
rozpalonym
żelazem.
Spisawszy to, co
widział i czego
się dowiedział o zaświatach, Zaraturstra wrócił na ziemię i ożył.
Natychmiast
też o tym wszystkim opowiedział i ludzie od razu zaczęli się modlić do
Ahura
Mazdy. Po tym jak Persowie pokonali Babilończyków i uwolnili Żydów z niewoli
babilońskiej, wiele z tych idei religijnych Persów zostało przyjętych
przez
Żydów, i w ten sposób przeszło również do chrześcijaństwa. Mahomet
również przyjął wiele z tych idei,
szczególnie ideę Raju, którą w pewien sposób rozwinął. Raj według
islamu
jest przede wszystkim miejscem dla żołnierzy Allacha i męczenników. To
dlatego
widzimy dzisiaj w Palestynie i innych miejscach owo obłąkane
samopoświęcenie
młodych mężczyzn, którzy wysadzają pasy dynamitu, żeby zamordować jak
najwięcej
niewiernych. Autorami tych morderstw są, w tym przypadku, spragnieni
władzy i bogactwa islamscy kapłani i politycy.
Pod wpływem religii
perskiej
„Bóg-Wojownik" Mojżesza stał się bardziej pokojowy i ludzki. Został
nawet ojcem i miał Syna, Jezusa Chrystusa, Boga chrześcijaństwa. W owych czasach
wielu bogów czasem wskutek wojen albo innych zdarzeń
traciło swoich proroków, i popadali w zapomnienie albo po
prostu
żyli dalej jako legendy, tak jak to się stało z Bogiem Abrahama. W tym
przypadku to Mojżesz przywrócił go do życia. Chrześcijanie, którzy
zebrali się wokół Jezusa, odkryli teraz, że „Syn
Boga"
potrzebuje swojego ojca i awansowali tego narodowego Boga Żydów i tylko
Żydów
do „uniwersalnego Boga ludzkości" i do „Boga miłości i miłosierdzia",
do
„Wszechmocnego Boga" chrześcijaństwa.
Około sześciuset lat
później
pojawiła się i zawłaszczyła boga żydowskiego inna osoba. Był to
Mahomet, który
odkrył, że Mojżesz był fałszywym prorokiem i kłamcą, i że Bóg Abrahama
wcale mu
się nie ukazał. On, Mahomet, dowiedział się o tym osobiście od Boga
Abrahama,
ponieważ ukazał mu się on w jaskini i wyznaczył go swoim jedynym i prawdziwym
Prorokiem. W świecie arabskim Bóg Abrahama stał się znany jako „Wielki
Allach".
Lud żydowski nie mógł protestować przeciwko kradzieży swojego Boga,
ponieważ
nie istniał już jako naród.
Chrześcijaństwo od
czasów
Mahometa jest najwyraźniej chrześcijaństwem bez boga, ponieważ Mojżesz
był
fałszywym prorokiem, a więc kłamcą, jak odkrył Mahomet. Oczywiście
Żydzi i chrześcijanie utrzymują, że jest dokładnie odwrotnie, to nie Mojżesz
był fałszywym
prorokiem i kłamcą, lecz Mahomet. Bóg Abrahama nie mógł objawić się
Mahometowi,
ponieważ Abraham był Żydem i Bóg Abrahama był wobec tego Bogiem Żyda,
jako taki
mówił tylko po hebrajsku i z tego powodu nie mógł objawić się Arabowi i popełnić zdrady wobec swego własnego ludu. Wiadomo też powszechnie, że
Mahomet
nie mówił po hebrajsku.
Bariera językowa była również przyczyną,
dla której
Bóg Mojżesza chciał być tylko Bogiem Hebrajczyków i dla której dzisiaj w świecie chrześcijańskim jest on taki milczący. W rzeczy samej, jeśli
kiedykolwiek istniał Bóg Abrahama, to jeden z tych dwóch wielkich
proroków
musiał być zwykłym kłamcą i oszustem. Bóg Abrahama mógł się objawić
tylko
jednemu prorokowi. Który z nich i która z religii jest prawdziwa?
Kim teraz tak
naprawdę jest ów
„Bóg Abrahama"? Bóg ten, jak podaje Biblia, Bóg żywy, Bóg, z którym
można
również rozmawiać, był nikim innym, jak „Bogiem-Królem". Semiccy
przodkowie
Abrahama żyli obok Sumeryjczyków i wykonywali niewolniczą pracę na ich
polach.
Semici ci wierzyli, że Bóg-Król był prawdziwym, nieśmiertelnym Bogiem,
owa
wiara w istnienie żywego i przemawiającego Boga była przekazywana z pokolenia
na pokolenie i w ten sposób utrzymywana przy życiu, i w końcu stała się
wiarą
Abrahama. Sami Sumeryjczycy nie tylko wierzyli, że ich Kapłan-Król był
również
prawdziwym Bogiem, lecz jednocześnie, zgodnie z panującym wówczas
powszechnie
zwyczajem, wierzyli w niezliczonych innych bogów. Jednakże rdzenny,
„ulepiony z gliny" lud semicki, który wykonywał tylko niewolniczą pracę na polach
Sumeryjczyków, nie mógł uczestniczyć w ich ceremoniach religijnych. Dla
nich
istniał jedynie Bóg-Król, żywy i mówiący Bóg i to ich jedyny
Pan. Lecz w czasach Abrahama ten Bóg był już dawno martwy. Zmarł ze starości!
Najwyraźniej Bogowie
uwielbiają
podejmować się raczej jakiejś pracy na ziemi niż w zaświatach, i również ten
Bóg Abrahama powrócił na ziemię i odżył. Wszyscy ci Bogowie posiadali
zadziwiającą zdolność stawania się niewidzialnymi i milczącymi dla
zwykłych
ludzi. Tylko dla takich osobistości jak Mojżesz, który popełnił
morderstwo,
albo planował wojny z masowymi morderstwami, są oni widzialni. Na
początku Bóg
Abrahama pracował dla Mojżesza jako dowódca jego armii. Potem był
zajęty jako
„Wszechmocny" chrześcijan. I sześćset lat później został „Wielkim
Allachem",
dowódcą swoich wojsk. Jako „Bóg wojny" ludu żydowskiego został również
ojcem,
uwiódł mężatkę, śmiertelniczkę Marię, gdy jej męża Józefa nie było w domu.
Jednak boski syn Marii nie wiedział, że jest synem Boga i nigdy nie
twierdził,
że nim jest. Utrzymywał natomiast, że jest Mesjaszem, to jest królem
zesłanym
przez Boga, by pokonać wroga. Był to również powód, dla którego został
stracony
przez Rzymian. Dopiero Paweł po jego śmierci odkrył, że Jezus był Synem
Bożym,
on też odkrył, że stracony Jezus zmartwychwstał i wrócił do życia.
Jednak z powodów, których do tej pory nie rozumiemy, ten zmartwychwstały „Syn
Boży" po
trzech dniach stał się niewidzialny. Tym niemniej pod przywództwem
Pawła podbił
on wkrótce cały pogański świat rzymskiego imperium. Gdy tego dokonał,
„Syn
Boży" nagle odkrył, że odziedziczył po swoim Ojcu, makabrycznym „Bogu
Wojny"
Żydów, zamiłowanie do rozlewu krwi i rzezi i od razu przejął dowództwo
armii patriarchy Konstantynopola i krucjat papieża w Rzymie, aby
uwolnić
„Świętą
Ziemię" i zniszczyć „fałszywą wiarę" islamu. Jednakże, jak się okazało,
„Allach
Wielki" był od niego potężniejszy.
W następnej części
powiemy o prawdziwym Jezusie, to znaczy przedstawimy jego historyczną
postać, i jednocześnie pokażemy, jak bezwstydnie prorocy i apostołowie kłamali.
Czterech
ewangelistów,
szczególnie Mateusz, Marek i Łukasz, zebrało wszystko, co
mogli
znaleźć o Jezusie, o jego naukach i życiu, nie sprawdzając, czy będzie
to
pasowało do obrazu Jezusa nakreślonego przez Pawła. W ten sposób
ocalono dla
nas pewne informacje o historycznym Jezusie. Był on zupełnie inną osobą
niż
Jezus Pawła. Nigdy nie chciał on być mesjaszem pogańskiego ludu, nigdy
nie
chciał ratować go z jego grzechów. I nigdy nie chciał głosić nowej
religii.
Wszystko, co głosił, było w zgodzie ze świętą księgą Żydów, Torą.
Innymi słowy,
był on fanatycznym, patriotycznym Żydem, który nienawidził wszystkich
cudzoziemców, który głosił wojnę przeciwko rzymskim siłom okupacyjnym, i który
kazał się zbroić swoim naśladowcom. Oto dowody:
„Tych Dwunastu wysłał
Jezus,
dając im następujące wskazania: Nie idźcie do pogan i nie wstępujcie do
żadnego
miasta samarytańskiego! Idźcie raczej do owiec, które poginęły z domu
Izraela" (Mat 10,5-10,6)
„Nie sądźcie, że
przyszedłem
znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić." (Mat
5,17)
„Nie sądźcie, że
przyszedłem
pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale
miecz." (Mat 10,34)
„...Kto ma trzos,
niech go
weźmie; tak samo torbę; a kto nie ma, niech sprzeda swój płaszcz i kupi
miecz! Albowiem powiadam wam…" (Łk 22,36 — 37)
Jezus już przedstawia się jako Mesjasz,
zesłany
przez Boga, by pokonać wroga. I jako przywódca ruchu bojowego ma
oczywiście
ochroniarza:
„A oto jeden z tych,
którzy byli z Jezusem, wyciągnął rękę, dobył miecza i ugodziwszy sługę najwyższego
kapłana
odciął mu ucho". (Mat 26,51)
Widoczny tutaj
wojowniczy
patriotyzm Jezusa wyjaśnia, dlaczego został on skazany przez Rzymian na
śmierć
na krzyżu jako wróg imperium rzymskiego, po tym jak ogłosił, że jest
Mesjaszem.
Mesjasz w owym czasie oznaczał silnego i potężnego Króla zesłanego
przez Boga,
Pana, Króla, który pokonałby wroga, to jest Rzymian. Jednocześnie król
ten był,
po koronacji, przedstawicielem Pana na ziemi, jego „Wysokim Kapłanem".
Lecz
jako taki był nadal zwykłym śmiertelnikiem a nie istotą boską, ani tym
bardziej
„Synem Boga". Takie pojęcia w owym czasie były zupełnie obce Jezusowi, i nigdzie
w Świętej Księdze Żydów, Torze, nie znajdziemy niczego w tym rodzaju.
Dlatego
Jezus nie mógł określać siebie mianem Syna Bożego. Zrobił to Paweł
długo
po jego
śmierci. Lecz Paweł głosił „Syna Bożego" jedynie pogańskim ludom
rzymskiego
imperium, a nigdy ludowi żydowskiemu w Izraelu. I dla pogańskich ludów
Paweł
zmienił również znaczenie pojęcia „Mesjasz". Odtąd Mesjasz miał być
synonimem
„Syna Bożego". Na przykład w ew. Mateusza (Mat 16.16) znajdujemy:
„...Odpowiedział
Szymon Piotr:
Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego."
Christos jest
greckim określenie Mesjasza.
„Jezus
Christos" lub „Jezus Chrystus" znaczy: „Jezus Mesjasz", a z nowym
znaczeniem
nadanym pojęciu Mesjasz „Jezus Chrystus" znaczy: „Jezus Syn Boga"!
Według
oryginalnego znaczenia „Jezus Chrystus" oznaczałby „Jezus,
Król Boga,
wybawca"!
W związku z karą
śmierci przez
ukrzyżowanie ważne jest, abyśmy wiedzieli, że dla zmarłych w ten sposób
nie
odprawiano
pogrzebu. Ciała były zdejmowane z krzyża i wrzucane do masowego grobu, i dół
był zamykany. Zdarzały się wyjątki: czasem krewni mogli przyjść i zabrać do
domu ciało pomniejszego przestępcy na późniejszy pogrzeb, lecz wrogowie
rzymskiego imperium i terroryści, więc także i Jezus, byli wrzucani do
dołu. Wszystkie podania,
które mówią coś innego, nie odpowiadają rzeczywistości i nie są
prawdziwe.
Jezus miał braci i siostry (syn Boga ma
braci i siostry, którzy najwyraźniej są zwykłymi śmiertelnikami?):
„tymczasem nadeszła
Jego Matka i bracia i stojąc na dworze, posłali po niego, aby Go przywołać. Właśnie
tłum
ludzi siedział wokół Niego, gdy Mu powiedzieli: Oto Twoja Matka i bracia na
dworze pytają się o Ciebie. Odpowiedział im.…" (Mk 3,31-33)
Rodzi się tu pytanie, jak matka wielu
dzieci może
zostać „czyniącą cuda Boginią", „Świętą Dziewicą Marią", której podobno
nigdy
nie tknął śmiertelny mężczyzna?
Paweł składa wizytę Piotrowi i spotyka
jednego z braci Jezusa:
„Następnie, trzy lata
później,
udałem się do Jerozolimy dla poznania się z Kefasem (Piotrem)
zatrzymując się u niego [tylko] piętnaście dni. Spośród zaś innych, którzy należą do
grona
Apostołów, widziałem jedynie Jakuba, brata Pańskiego". (List do Galatów
1,18 — 19)
Z badań religijnych
wiadomo
powszechnie, że największa część słów Jezusa została wymyślona i przypisana mu
długo po śmierci Pawła przez chrześcijańskich ewangelistów. Tym
niemniej jego
wyżej wspomniane słowa były uważane za autentyczne, ponieważ
ewangeliści nie
wymyśliliby niczego negatywnego o swoim Synu Bożym. W tym przypadku
jednakże
wszystkie inne, łagodne i słodko brzmiące słowa Jezusa nie mogą być
autentyczne, ponieważ Jezus nie mógł mieć podwójnej natury. Albo był
wojowniczym, patriotycznym, broniącym „prawa Mojżeszowego" terrorystą,
albo
głosicielem uniwersalnej, przekraczającej wszelkie granice miłości i przebaczenia. Nie mógł być jednak jednym i drugim jednocześnie.
Biblia jest pełna
sprzeczności i bzdur. Dotyczy to nie tylko do Starego Testamentu, ale również czterech
ewangelii i opowiadań apostolskich. Ewangelie na przykład zawierają
opowiadania, o których od razu można powiedzieć, że są nieprawdziwe i oszukańcze, nawet dla osoby o niewytrenowanym umyśle. Do tej grupy
fałszywych
opowiadań należą na przykład opowieści o pustym grobie Jezusa. Każda
ewangelia
wspomina i opisuje pusty grób Jezusa jako dowód na to, że Jezus
zmartwychwstał.
Jednakże opowieści te są zupełnie inne w każdej z czterech ewangelii.
Sam Paweł
nigdy o tym nie wspomina. Najwyraźniej dobrze wiedział, że ciała z krzyży były
wrzucane do dołu.
W ewangelii Mateusza
(Mat
25,1-70) anioł Pana zstąpił z nieba i przysunął kamień z powrotem do
grobu, po
czym usiadł na nim. Powiedział do Marii Magdaleny i drugiej Marii:
anioł Pański
zstąpił z nieba, podszedł, odsunął kamień i usiadł na nim. I powiedział
do
Marii Magdaleny i drugiej Marii: Nie ma Go tu, bo zmartwychwstał, jak
powiedział. Chodźcie, zobaczcie miejsce, gdzie leżał. Z kolei w ewangelii Marka
były trzy osoby, które chciały zobaczyć grób Jezusa, Maria Magdalena,
druga
Maria i Salome. Gdy pojawiły się przy grobie, kamień był już odsunięty.
Wszedłszy do grobu, ujrzały młodzieńca, siedzącego po prawej stronie,
który
powiedział do nich: powstał. W ewangelii Łukasza (Łk 24,1-4) widzimy
wiele
kobiet idących do grobu, jak Maria Magdalena, druga Maria, kobieta
zwana
Joanną, i inne, które przyszły do grobu zobaczyć zmarłego Jezusa. I tu
również
kamień od grobu został odsunięty, a gdy weszły, nie znalazły zmarłego
Jezusa.
Nagle stanęło przed nimi dwóch mężczyzn w lśniących szatach, którzy
powiedzieli: Nie ma Go tutaj; zmartwychwstał. Z drugiej strony w ewangelii św.
Jana (Jan 20,1...) tylko Maria
Magdalena udała się do grobu i zobaczyła kamień odsunięty od grobu.
Grób był
pusty, lecz dwóch aniołów siedziało na obu końcach grobu. I nagle Jezus
we
własnej osobie objawił się by ogłosić swoje zmartwychwstanie. Oszustwo
jest
oczywiste. Czterech ewangelistów wiedziało tylko jedno na pewno,
mianowicie, że
pusty grób Jezusa jest potrzebny jako dowód jego zmartwychwstania.
Każdy z nich
więc napisał prawdziwą opowieść, i każdy z nich napisał o pustym grobie
Jezusa
odwołując się do swojej wyobraźni i zdolności.
Na temat dwóch
Marii, które się
tutaj pojawiają, mamy następujące informacje: jedna z nich jest
matką
Jezusa, podczas gdy druga Maria, to jest Maria Magdalena, musi być
kobietą
bliską Jezusowi. Pojawia się ona we wszystkich czterech ewangeliach. To
znak,
że owa Maria Magdalena jest postacią historyczną. Jezus, jak
wszyscy
normalni mężczyźni, miał kochankę.
Istnieją autorzy, którzy napisali całe
książki na
ten temat. W Grecji na przykład, M. Androulakis pisał w swojej książce o życiu
miłosnym Jezusa i niejeden raz był stawiany przed sądem (w 2000 r.). W dodatku stał
się
celem demonstracji nienawiści organizowanych przez grecki Kościół
ortodoksyjny. Nie wydarzyło się to w „średniowieczu" lecz w Czasach
Podróży
Kosmicznych, Nauki i Technologii — w Grecji!
Paweł nie posłużył się pustym grobem
Jezusa, aby
udowodnić zmartwychwstanie swojego „Syna Bożego", ale zrobił coś
innego.
Twierdził, że wielu ludzi widziało zmartwychwstałego Jezusa.
Na tej długiej liście świadków zawarł również swoje imię:
„i że ukazał się
Kefasowi
(Piotrowi), a potem Dwunastu, później zjawił się więcej niż pięciuset
braciom
równocześnie; większość z nich żyje dotąd, niektórzy zaś pomarli. Potem
ukazał
się Jakubowi, później wszystkim apostołom.." (1. Kor. 15,5-7)
Wyżej wymienieni świadkowie twierdzą, że
widzieli
zmartwychwstałego „Syna Bożego" całkiem realnego, a nie jako wizję ani
ducha. Według tej listy
świadków Paweł
spotyka i pozdrawia „Syna Bożego", to jest spotyka i pozdrawia
chodzącego po
ziemi Boga. Fakt, że Paweł
zaczął mówić o owej liście świadków długo po śmierci Jezusa, to jest po tym jak
rzekomo został
wyznaczony przez samego Jezusa na jego proroka, wszystko wyjaśnia,
mianowicie:
opowieść o 'Synu Bożym" i zmartwychwstaniu Jezusa po egzekucji zostały
wymyślone przez Pawła długo po śmierci Jezusa, lecz rzekomo wydarzyły
się tuż
po egzekucji — kapłańskie oszustwo! Dalej mamy więcej oszustw i również
wyjaśnień dla tych oszustw!
Zobaczymy jak
Paweł
traktował zwolenników owego Boga: „A Szaweł niszczył
Kościół,
wchodząc do domów porywał mężczyzn i kobiety i wtrącał od więzienia"
(Dzieje Apostolskie,
8,3); albo: "Szaweł ciągle jeszcze
siał grozę i dyszał żądzą zabijania uczniów Pańskich. Udał się do arcykapłana i poprosił
go o listy do synagog w Damaszku,aby mógł uwięzić i przyprowadzić do
Jerozolimy
mężczyzn i kobiety, zwolenników tej drogi, jeśliby jakichś znalazł. "
(Dzieje Apostolskie 9,1 — 2)
Z Damaszkiem mamy
inny problem.
Wysoki kapłan nie mógł wysłać Pawła do Damaszku w Syrii, ponieważ Syria
była w owym czasie odrębną prowincją imperium rzymskiego i nie podlegała
jurysdykcji
władcy Palestyny, Heroda. Damaszek musiał więc być „przykrywką"
jakiegoś
miejsca w Palestynie, lecz Biblia nic o nim nie mówi. Gdy
odkryto w jaskiniach Qumran zwoje zawierające teksty religijne, można
powiedzeić, że Damaszek był przykrywką dla Qumranu. Problem rozwiązał
szczególnie tak zwany Dokument Damasceński, który znajdował się wśród
tych
zwojów. Qumran był ufortyfikowanym punktem religijnej sekty
Esseńczyków, a Jezus okazał się być Esseńczykiem. Kwestia ta została podjęta w „Jesus
und die
Urchristen", prof. Roberta Eisenmana i prof. Michaela Wise, a także w „Verschlußsache Jesus", Michaela Baigent i Richarta Leih.
Podczas podróży
Pawła do Damaszku, ukazał mu się, jak twierdził,
Jezus, i wyznaczył go na swojego proroka. Jednakże objawienie to składało się
tylko z głosu, rzekomo należącego do Jezusa. W Nowym Testamencie istnieją trzy
różne
wersje na temat owego głosu Jezusa. Paweł głosił ludom pogańskim inną
wersję
zależnie od miejsca, odbiorców i okoliczności:
„...Gdy zbliżał się w swojej
podróży do Damaszku. Olśniła go nagle światłość z nieba. A gdy upadł na
ziemię,
usłyszał głos, który mówił: Szawle, Szawle, dlaczego Mnie
prześladujesz? Kto
jesteś, Panie? — powiedział. A On: Ja jestem Jezus, którego ty
prześladujesz.
Wstań i wejdź do miasta, tam ci powiedzą, co masz czynić. Ludzie,
którzy mu
towarzyszyli w drodze, oniemieli ze zdumienia, słyszeli bowiem głos,
lecz nie
widzieli nikogo. Szaweł podniósł się z ziemi, a kiedy otworzył oczy,
nic nie
widział. Wprowadzili go więc do Damaszku, trzymając za ręce." (Dzieje
Apostolskie,
9,3 — 9,8)
Innym razem Paweł
opowiedział
historię, która różniła się od tej w punktach dotyczących mężczyzn,
którzy z nim podróżowali. Tym razem
mężczyźni ci nie słyszeli żadnego głosu, lecz ujrzeli oślepiające
światło.
Dziwne w tym było to, że w obu przypadkach tylko Paweł stracił wzrok.
Mężczyźni, którzy z nim byli, mimo że widzieli to samo światło, nie
zostali
oślepieni. (22.6 — 22.11). W Damaszku był cudotwórca imieniem Ananiasz,
który
sprawił, że Paweł odzyskał wzrok (Dzieje
Apostolskie, 9,17 — 18) i (Dzieje Apostolskie, 22,12 — 13). Przy innej
okazji
Paweł opowiedział poganom trzecią wersję swojego mianowania na proroka:
„… W południe podczas drogi ujrzałem, o królu,
światło z nieba, jaśniejsze od słońca, które ogarnęło mnie i moich
towarzyszy
podróży. Kiedyśmy wszyscy upadli na ziemię, usłyszałem głos, który
mówił do
mnie po hebrajsku: "Szawle, Szawle, dlaczego mnie prześladujesz? Trudno
ci
wierzgać przeciwko ościeniowi" "Kto jesteś, Panie?"- zapytałem. A Pan
odpowiedział:
„Ja jestem Jezus, którego ty prześladujesz. Ale podnieś się i stań na
nogi, bo
ukazałem się tobie po to, aby ustanowić cię sługą i świadkiem tego, co
zobaczyłeś, i tego, co ci objawię." (Dzieje Apostolskie, 26,13 — 17)
Tutaj nie mamy
żadnego oślepionego
blaskiem Pawła. Nie sposób nie dostrzec, że mamy przed sobą wyłącznie
fabrykacje i fikcję.
Najbardziej
oczywistym kłamstwem
Pawła są słowa Jezusa: „Szawle, Szawle, dlaczego mnie prześladujesz?"
Jak
Jezus mógł to powiedzieć, skoro był już w zaświatach, gdzie nie mógł
być
prześladowany?
Zostaje tylko jedno
pytanie:
dlaczego Paweł uczynił Syna Bożego z tego wojowniczego i fanatycznego
Żyda
zwanego Jezusem, i dlaczego głosił bogów tylko pogańskim ludom
sąsiednich
krajów a nie również Żydom w Izraelu? Odpowiedź brzmi: z pomocą nowego,
lecz
żydowskiego Boga Paweł chciał zamienić pogański świat imperium
rzymskiego na
świat żydowski, świat rządzony przez żydowskich kapłanów — na chwałę
Izraela!
Dlatego Syn Boży
został
wymyślony dla ludów pogańskich, a nie dla żydów w Izraelu. Żydzi za
dobrze
znali Jezusa, wiedzieli że był on tylko wojowniczym i fanatycznym
kaznodzieją,
straconym i martwym raz na zawsze. Na dodatek pojęcie Syna Bożego było
zupełnie
obce Żydom owych czasów. Poganie jednak nie znali tego prawdziwego
Jezusa,
nigdy go nie widzieli ani o nim nie słyszeli. Paweł mógł się odważyć
przedstawiać go tym ludziom jako Syna Bożego. I gdy tylko jego plany
były
gotowe, Paweł udał się do Damaszku z zamiarem zmiany stron, a nie
dokonania
aresztowania. A na drodze do Damaszku kazał Jezusowi objawić się sobie i wyznaczyć siebie na jego Apostoła.
W Damaszku napotkał
żydowski
opór w podziemiu i przewodzących bojowemu ruchowi Jezusa kapłanów,
którzy nie
mieli nic, absolutnie nic wspólnego z późniejszym chrześcijaństwem, i z
którymi
Paweł zawarł układy dla swoich planów dotyczących świata pogańskiego.
Do swoich
celów Paweł potrzebował poparcia silnego ruchu oporu w podziemiu.
Później
odbyło się inne spotkanie, tym razem w sekretnym miejscu w Jeruzalem,
na którym
dyskutowano niektóre otwarte kwestie dotyczące żydowskich praw.
Ustalono, że
jedynie żydowskie prawo zabraniające spożywania krwi zarżniętych
zwierząt
powinno obowiązywać również nawróconych pogan. Prawo to nadal
obowiązuje w ortodoksyjnym regionie greckim.
„i
uznawszy
daną mi łaskę, Jakub, Kefas i Jan, uważani za filary, podali mnie i Barnabie
prawicę na znak wspólnoty…" (List do Galatów 2,9)
Osoba zwana tu
Jakubem jest
nikim innym jak bratem Pana, o którym Paweł wspomina w swoim Liście do
Galatów
(1,18 — 1,19). Co ciekawe, imiona wspomniane w powyższym liście od
Galatów 2,9
pojawiają się również na liście świadków zmartwychwstania sporządzonej
przez
Pawła. I osoby te, jeśliby je zapytano, potwierdziłyby oczywiście to,
co Paweł
mówił o zmartwychwstaniu. Ludzie ci byli więc wspólnikami Pawła w tym
gigantycznym oszustwie. Ów Jakub, brat Jezusa, musiał odgrywać ważną
rolę w ruchu podziemnym.
Rzymianie na plany
polityczne
Pawła odpowiedzieli prześladowaniem
chrześcijan i egzekucją apostoła. Koniec narodu żydowskiego jako efekt
przegranego powstania Bar-Kochby przeciwko Rzymianom w 134 r. n.e.,
położył kres
również marzeniu Pawła. Wkrótce chrześcijaństwo zapanowało na całym
świecie,
lecz nie żydowscy kapłani; nie było już takich. Sami Żydzi jak dawniej
wierzyli w swojego starego jedynego Boga i Pana. Nigdy nie poznali „Syna Bożego" i Paweł
nigdy go wśród nich nie głosił.
Przypisy: [ 1 ] Fragmenty
biblijne w tłumaczeniu Biblii Tysiąclecia. « Demityzacja Biblii (Publikacja: 17-03-2004 Ostatnia zmiana: 08-08-2006)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 3283 |
|