Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
205.013.574 wizyty
Ponad 1064 autorów napisało dla nas 7362 tekstów. Zajęłyby one 29015 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy Rosja użyje taktycznej broni nuklearnej?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 15 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Postulowanie niewidzialnych i niepoznawalnych czynników, które (..) systematycznie nie podlegają potwierdzeniu ani obaleniu, jest w religiach tak powszechne, że efekty takie traktuje się czasem jako symptomatyczne.
 Felietony i eseje » Felietony, bieżące komentarze

Quo vadis Quo vadis?
Autor tekstu:

"Artystyczną oceną filmu zajmą się niebawem krytycy.
Ja chcę jedynie podziękować za pietyzm, z jakim film
ten został zrealizowany — pietyzm nie tylko dla dzieła
Sienkiewicza, ale nade wszystko dla chrześcijańskiej
tradycji, z jakiej ono wyrasta"

Jan Paweł II po obejrzeniu prapremiery

Poniżej ukażę dlaczego nie należy traktować filmu Quo vadis ? jako dokumentu historycznego. Nie będę zachęcać aby bojkotować ten film — uważam, że warto go zobaczyć, wszak to najdroższa polska produkcja kinematograficzna, jednakże należy podchodzić z ostrożnością do historii organizacji opowiadanej przez jeden z jej odłamów. Dzieje początków chrześcijaństwa w wersji Sienkiewicza opowiedziane są nadzwyczaj sugestywnie i emocjonalnie, toteż na pewno będą oddziaływać na uczucia tysięcy polskich chrześcijan.

Produkcja Kawalerowicza od samego początku była pod nadzorem duchownych katolickich. Znamienite jest to, że prapremiera miała miejsce w Watykanie, w auli Pawła VI, którą obejrzał Jan Paweł II (i sześć tysięcy innych osób). To co się wydarzyło po tej projekcji nie można nazwać inaczej jak tylko groteską — św. Piotr (Franciszek Pieczka) ukląkł przed papieżem. Scenę tę utrwaliły dziesiątki kamer i fleszy. Wspaniały symbol dla Kościoła - domniemamy przywódca Apostołów ukorzył się przed głową Kościoła rzymskich katolików...

Początki produkcji

Na przełomie maja i czerwca 2000 r. nakręcono w Tunezji (bo taniej niż we Włoszech) ok. 20% filmu Quo vadis. Nad poprawnością polityczną realiów III RP opiekę sprawował nie kto inny jak ksiądz w roli „konsultanta"). Miał biedaczyna zapewne dużo ciężkiej pracy: musiał ukazać wczesnych chrześcijan jako katolików. Poza tym należy trochę popoprawiać Sienkiewicza, aby „lepiej" to wszystko się prezentowało. Oto fragment wywiadu z owym księdzem na łamach Niedzieli nr 28, 9 VII 2000):
— Czy ksiądz czytał ponownie Quo vadis ?
Nie, ale do wglądu otrzymałem scenariusz i w wielu miejscach trzeba było poczynić rozmaite uwagi. Chodzi zwłaszcza o wiarygodność religijną i teologiczną filmu.
— Czyli zgodność obrazu z ówczesnymi realiami? [-wypalił redaktor, nie za bardzo widać obeznany w sytuacji, wprawiając księdza w zażenowanie]
— Tak, ale nie tylko. Także o zgodność z tradycją wiary w Jezusa Chrystusa, która trwa i w którą jesteśmy wszczepieni.

Kolejną ciekawostką z pracy „konsultanta" jest jego spostrzeżenie dotyczące tajemniczego kontekstu filmu, którym ponoć jest ...pontyfikat Jana Pawła II. Takie „konsultacje" nie wróżą dobrze wiarygodności filmu, jednak zapewne warto będzie się na niego wybrać, choćby w poszukiwaniu u pierwszych chrześcijan Karola Wojtyły.

***

Jak podała PAP 12 grudnia 2000 r. Prymas Polski kardynał Józef Glemp przyjął w Pałacu Prymasowskim twórców polskiej ekranizacji „Quo Vadis". Rozmawiano o przebiegu zdjęć i przygotowaniach do premiery. Następne konsultacje odbywane były już na wyższym szczeblu — w Watykanie, gdzie zaplanowano prapremierę filmu

***

Obraz Sienkiewicza ukazuje pierwszych chrześcijan jako przykład wszelkich cnót moralnych, jako wzór i wyjątek na tle rozpasanych obyczajów rzymskich. Jest to jednak wizerunek literacki, nie historyczny. Odbiega on nawet od świadectwa samego Pawła, który w listach apostolskich gromił obyczaje panujące w różnych gminach chrześcijańskich, niektórym zarzucając nawet moralność niższą niż pogańska: "Słyszy się powszechnie o wszeteczeństwie między wami, i to takim, jakiego nie ma wśród pogan!" — pisze do Koryntian. Zobacz: Poziom moralny pierwszych chrześcijan

***

W filmie pojawia się wątek, w którym św. Piotr gani Kryspusa za to iż ten potępia miłostki Ligii. Związek Ligii i Winucjusza miał dojrzewać przy aprobacie Apostołów (Piotra i Pawła), jest to jednak fałszywy obraz, gdyż wcześnie chrześcijanie (a już na pewno ci z czasów prześladowania Nerona) czekali rychłego końca świata i nie chcieli już nic zmieniać w swoim życiu codziennym, dotyczyć to miało również odradzania nowych małżeństw, o czym mówi nam Paweł w swoich listach: "Nie jesteś związany z żoną? Nie szukaj żony (...) A toć mówię, bracia! ponieważ czas potomny ukrócony jest, aby i ci, którzy żony mają, byli, jakoby ich nie mieli; (...) A chcę, abyście wy byli bez kłopotu, bo kto nie ma żony, stara się o rzeczy Pańskie, jakoby się podobał Panu; Ale kto się ożenił, stara się o rzeczy tego świata, jakoby się podobał żonie." (1 Kor 7,27-31)

***

Dzieło Sienkiewicza ukazuje w sposób tendencyjny Senekę, wielkiego męża starożytności, filozofa, myśliciela, preceptora cesarza Nerona i jego doradcę w pierwszym okresie panowania. Poniżej przedstawiam jego obronę w kilku zdaniach skreślonych przez wyśmienitego znawcę tej postaci - Michela de Montaigne

"Poufałość, w jakiej żyję z tymi niepospolitymi mężami [Seneką i Plutarchem — przyp.], oraz usługi, jakie świadczą mej starości i mej książce, skleconej po prostu z ich odpadków, nakazuje mi ująć się za ich czcią. Najpierw o Senece. Wśród tysiąca ulotnych książeczek, jakie wyznawcy owej religii, rzekomo reformowanej, puszczają w świat w obronie swej sprawy, a które wychodzą niekiedy z nie lada jakiej ręki (tak, iż wielka jest szkoda, że nie obrała sobie lepszego przedmiotu), jedna zwróciła swego czasu mą uwagę. Owa, aby rozciągnąć i wypełnić podobieństwo, jakiego dopatruje się pomiędzy rządami naszego biednego króla, nieboszczyka Karola Dziewiątego, a władztwem Nerona, zestawia nieboszczyka kardynała lotaryńskiego z Seneką: losy ich (w tym, iż obaj byli pierwszymi wychowawcami swych władców) i kolejno też ich obyczaje, charaktery i postepowanie. W czym, wedle mego zdania, czynią wiele zaszczytu rzeczonemu kardynałowi. Należę z pewnością do tych, którzy niepomału cenią w nim dowcip, wymowę, zapał dla religii i dla służb swego króla. Jego dobry los sprawił, iż urodził się w wieku, gdzie było czymś bardzo nowym i rzadkim, a zarazem nader pożytecznym dla dobra publicznego mieć osobistość duchową tak szlachetnego stanu i godności, uczoną przy tym i zdatną do swego zadania. Mimo to, aby wyznać prawdę, nie uważam jego zdatności ani w przybliżeniu za taką, ani jego cnoty za tak czystą i doskonałą, ani za tak hartowną, jak owe u Seneki. Książka, o której mówię, aby osiągnąć swój cel, maluje Senekę bardzo zelżywie, czerpiąc owe zarzuty u Diona historyka, w którego świadectwie zgoła nie pokładam wiary. Przede wszystkim, jest bardzo nierówny; raz nazwawszy Senekę wielkim mędrcem i śmiertelnym nieprzyjacielem zbrodni Nerona, gdzie indziej czyni go skąpcem, lichwiarzem, pyszałkiem, tchórzem, rozkosznikiem, wdziewającym jeno fałszywą maskę filozofii. Cnota Seneki jawi się tak żywa i tęga w jego pismach i są one tak jasną obroną przeciw niektórym z tych potwarzy (jak o jego bogactwie i wielkich wydatkach), iż nie dałbym wiary żadnemu przeciwnemu świadectwu. Prócz tego, o wiele słuszniej jest wierzyć w takich rzeczach historykom rzymskim niż greckim i cudzoziemskim; owo Tacyt i inni mówią z wielkim szacunkiem o jego życiu i śmierci i malują go nam jako osobę we wszystkim wyborną i bardzo cnotliwą. Nie chcę przytaczać przeciw sądowi Diona innego zarzutu jak tylko ten jeden, zgoła nieodparty: to jest, iż ma on tak niezdrowe rozumienie spraw rzymskich, że ośmiela się podtrzymywać sprawę Juliusza Cezara przeciw Pompejuszowi i Antoniusza przeciw Cyceronowi". [Próby, T.2, s.376-377]


 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Moralność pierwszych chrześcijan
Padre Pio: Umęczony przez stygmaty i...

 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (1)..   


« Felietony, bieżące komentarze   (Publikacja: 21-05-2002 Ostatnia zmiana: 19-05-2006)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Mariusz Agnosiewicz
Redaktor naczelny Racjonalisty, założyciel PSR, prezes Fundacji Wolnej Myśli. Autor książek Kościół a faszyzm (2009), Heretyckie dziedzictwo Europy (2011), trylogii Kryminalne dzieje papiestwa: Tom I (2011), Tom II (2012), Zapomniane dzieje Polski (2014).
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 952  Pokaż inne teksty autora
 Liczba tłumaczeń: 5  Pokaż tłumaczenia autora
 Najnowszy tekst autora: Oceanix. Koreańczycy chcą zbudować pierwsze pływające miasto
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 346 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365